Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Powiedz co robić, gdy pies ... ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> O psach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ola&Effek&Szisza




Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Praga/Katowice

PostWysłany: Pią 12:55, 14 Lis 2008    Temat postu:

Caly czas mam wrazenie ze mowimy o przyzwycyajaniu psa w zaciszu domowym... mamy burze, siedzimy w domu pies zaczyna okazywac oznaki niepokoju, wiec komenda, smaczek... i super...my tez tak robimy... cos wybuchnie, trzeba wylapac moment kiedy zainteresowanie psa zamienia sie w niepokoj i bach komenda Smile odwrocenie uwagi... ale nikt tak naprawde oprocz Edyty nie napisal co jak jestesmy na zewnatrz... co jak burza sie trafi jak bedziecie w aucie ( a jak zareaguje agresywnie?)... co jak bedziecie szli ulica a bedzie wypadek, co jak bedziecie przechodzili obok budowy a tam sie cos zawali, chodzi o ten moment u psa gdzie to juz nie jest niepokoj, gdzie juz sie nie ma tego kontaktu, gdzie nie ma reakcji jak zawolam...

pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:44, 14 Lis 2008    Temat postu:

Więc może na początku trening na podwórku/innym ogrodzonym terenie?
Kiedy Nas burza bądź strzały łapią na spacerze w polach, ja udaję że nie słyszę, że nic się nie dzieje. Baja doskonale potrafi wyłapać moment moich nerwów czy niepokoju. Zwyczajnie kontynuujemy spacer subtelnie go skracając ale nie robimy w tył zwrot. Na początku chciała zawracać sama, ale gdy ja szłam w przód Ona po prostu za mną z każdym krokiem pewnijsza Smile i tak nam zostało (oczywiście dotycz to miejsc gdzie psiak nie może wpaść pod samochód!). Na spacerze gdy zagrzmi też faszerujemy się smaczkami.
Jestem w trakcie lektury książki "Pies, który kochał zbyt mocno"- tam też fajnie opisana jest jedna z teorii strachu przed burzą, jak i zakwalifikowanie między innymi Goldenów do ras podatnych na strach przed burzą.
Powiem szczerze, że zaciekawiło mnie to spojrzenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:41, 14 Lis 2008    Temat postu:

Kochani, ponieważ niektórzy odebrali nasze tutaj rozmowy, jako przepytywanie z wiedzy i odpytywanie z lektur, a to nie było wcale moim celem, to nie wchodzę dalej w tę dyskusję, nie zadam więcej pytań i nie będę już opowiadać o tym, jak sobie radziłam z warczeniem Nero i lękami Bezy. Nie chcę brnąć.

Wszystkich urażonych bardzo przepraszam. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m3onika




Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:48, 14 Lis 2008    Temat postu:

Warna, no co Ty!! Te pytania pomogą w "myśleniu itp" tym, którzy na psa czekają. Ja 4 lata temu nie wpadłam na to Sad by się na takie forum zapisać i przyznam, że takie pytania czy inne Wasze wypowiedzi dużo by mi pomogły Smile nie popełniłabym mnóstwa błędów-bo tu na forum są jasne odpowiedzi i tylko je w życie wprowadzić i już. Wszyscy, chcący mieć psa powinni się cieszyć, że mają taki wstęp do wychowania psa i życia z psem pod jednym dachem!
A ja mając Lunkę też z Waszych rad jak najbardziej korzystam i ciągle się uczę Smile Trochę chaotycznie piszę, ale mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta




Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z grodu smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:04, 14 Lis 2008    Temat postu:

Warna, tak się nie robi! Obiecałaś napisać, to pisz! Kto nie chce czytać - niech nie czyta,
kogo to nie interesuje, to też nie przeczyta...
A mnie to interesuje, dla mnie doświadczenia i rady innych psiarzy są pomocne Very Happy
Po to jest to forum Idea , żebyśmy pomagały goldenom i sobie nawzajem, więc pisz, bo masz o czym...


Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Pią 21:06, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:22, 14 Lis 2008    Temat postu:

Mnie też się wydaje, że choćbyśmy zadawali pytania my jako psy posiadający i sami na nie wzajemnie odpowiadali to pomagamy sobie pewnymi sposobami czy przemyśleniami.
Ja uważam, że nawet super doświadczony psiarz (mówię nie o osobie, która tylko lubi psy a i wie jak z Nimi postępować) zawsze chętnie przyjmie każda poradę czy możliwość wykorzystania czegoś nowego/innego, co a nóż widelec pomoże?
Osoby, od których uczymy się my czyli Psi Szkoleniowcy/weterynarze też cały czas się kształcą Smile
Przecież z wielu problemów zdajemy sobie sprawę dopiero gdy pies pojawia się w Naszym domu...
Każda rada jest dla osoby chcącej się dokształcać na wagę złota, więc czy przeczytamy jednak jak to było z Bezią i Nerasem ? Embarassed


Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Pią 21:24, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:07, 14 Lis 2008    Temat postu:

Warna, ja też czekam na dalsze pytania - czyli tematy do dyskusji (chyba, że straciłaś wenę i to jest wymówka Wink ).
Skoro kandydaci się nie wypowiadają, ja też podzielę się uwagami na temat lęku przed burzą. Jackuś - poprzednik Pasia do pewnego momentu nie bał się ani burzy, ani odgłosów wystrzałów czy petard. W pewnym momencie to się zmieniło, ale zabijcie mnie, nie wiem dlaczego. W moim pojeciu nie zdarzyło się nic, co mogłoby wpłynąć na tak radykalną zmianę zachowania.
Najgorszy był Sylwester - przez dobrych kilka lat (już nie pamiętam ile) przestaliśmy wychodzić na Sylwestra, bo naprawdę bałam się, że psie serce tego nie wytrzyma.
I tu popełniłam największy błąd - kiedy Jackuś trząsł się ze strachu, ja go (w swoim pojęciu) pocieszałam, głaskając i przytulając - czyli utrwalałam zachowania niepożądane.
Już teraz Wam nie powiem, czy gdzieś się doczytałam w Internecie, czy w jakiejś psiej książce (też ich trochę czytam), że założenia mojego zachowania były z gruntu fałszywe.
Ostatnie trzy lata życia Jackuś miał w miarę spokojne Sylwestry - zaczęłam ignorować jego zachowania lękowe. Był spięty, ale nie działy się takie dantejskie sceny jak w poprzednich latach (czyli próby zakopania się pod parkietem i schowania za muszlą klozetową - w efekcie wyrwaną z korzeniami z podłogi - spędzałyście kiedyś Sylwestra pod klozetem z tubą silikonu, żeby go przykleić? Wink).


Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Pią 22:20, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:26, 14 Lis 2008    Temat postu:

Warna, ja poproszę w imieniu Margo: nie zamykaj tej dyskusji bo dzięki niej mój pies może mieć ze mną łatwiejsze życie. Lepiej skorzystać z doświadczeń innych niż uczyć się na własnych błędach.
Ania uświadomiła mi, że jest różnica pomiędzy "pies pozwala wyjąć zabawkę z pyszczka" a "pies oddaje zabawkę". Marta z Agatą zmusiły mnie do przemyślenia metod jakich używam aby oduczyć małą zjadania śmieci. Twoje pytania dopingują mnie do weryfikowania opinii, nad którymi pewnie bym się nie zastanawiała. Lektura, lekturą - czasem coś przeoczysz, nie do końca przemyślisz. A w rozmowie jest możliwość skonfrontowania tego "na żywo".
Nie zamykaj Warna, zmień najwyżej tytuł wątku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:48, 15 Lis 2008    Temat postu:

Ja nie zamykam, ja nie potrafie zamknac ludziom ust i skonczyc temat. Zawsze uwazam, ze ktos inny moze miec cos do powiedzenia, choc ja juz nie mam nic do dodania. Dyskusja jest otwarta. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:34, 15 Lis 2008    Temat postu:

Ponieważ dyskusja jest otwarta to ja mam pytanie:
Jak Warna poradziła sobie z lękami Bezy?
I jeszcze jedno:
Jak oduczono Nero warczenia na domowników?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:16, 15 Lis 2008    Temat postu:

Zacznę od Nero.

Nero, gdy pierwszy raz zawarczał na mnie, przechodziłam koło niego, a on miał w pysku kostkę. Był u nas od 10 dni, pierwsze 3 czekał na operacje, potem kolejne 3 po operacji na wyjazd do Zakopanego. Był po raz drugi w nowym miejscu, po ciężkiej operacji na biodra i kastracji, a dodam, ze Beza tez go jeszcze nie zaakceptowała. Czyli pies w stresie i lęku. Doszłam do wniosku, że jego warczenie związane jest przede wszystkim z brakiem poczucia bezpieczeństwa. Pies musiał nabrać zaufania do nas, do Bezy, do naszego domu, do naszego stylu życia. On nie cieszył się, gdy wracaliśmy do domu, nie był radosny w domu, odżywał jedynie na spacerze. Był wygaszony. Gdy się oswoił, to właściwie wszystko przeszło, ale musiałam pracować nad tym, żeby zaufał, czyli nie być gwałtowną, nie jeździć mu przy uchu odkurzaczem, skoro tego nie lubi, bawić się z nim, karmić go z ręki. Musiał się przyzwyczaić do tego, że nic mu nie grozi, a wręcz odwrotnie, że ja jestem dobrem, bezpieczeństwem, jedzeniem, zabawą. I już.

Z Bezą w sumie było podobnie. Beza bała się wszystkiego. Najpierw wyjścia z pokoju, potem przejścia przez próg, wyjścia na klatkę schodową, zejścia po schodach śmietnika, ludzi, wszystkiego oprócz psów.
Więc oswajałam Bezę małymi kroczkami z każdym z tych niebezpieczeństw. Podchodziłam do drzwi i tam ją wolałam ze smaczkiem. Otwierałam drzwi i kładłam smaczek na progu, ale nie wychodziłyśmy. I tak z każdą rzeczą. Beza bała się samochodu, więc najpierw podchodziłyśmy do niego, potem wchodziłam z nią na rekach, ale nie jechałam, potem jechałam, a Beza leżała obok na siedzeniu i ja cały czas głaskałam. Jechałam 20-30/h, delikatnie ruszając i hamując. Potem trochę szybciej, aż doszłyśmy do etapu spróbowania jazdy na tylnim siedzeniu. I jakoś się udało, ale trochę to trwało. Wykazałam dużo cierpliwości i wierzcie mi, że ten pies jest zupełnie innym psem, niż wtedy, gdy do mnie trafił. Niestety nie wszystkie jej leki udało mi się poskromić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Effek&Szisza




Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Praga/Katowice

PostWysłany: Sob 18:29, 15 Lis 2008    Temat postu:

nooooo nie... ja tu sobie wchodze na forum, aby sobie podyskutowac a tu mi najbardziej przeze mnie meczona osoba nie ujawnia swych sekretow...ooooo Twisted Evil

tak powaznie... nie wiem co to za urazanie albo nie... ile osob zalogowanych na forum tyle pomyslow na wychowanie psa... i taka burza mozgow moze wiele wyjasnic i podpowiedziec... w tym watku i tak wypowiadaly sie najczesciej osoby nie adoptujace w tej chwili piesiakow... tylko dwie osoby zainteresowane adopcja wlaczyly sie do dyskusji Smile a czy tak czy siak pewnie wszyscy beda o te problemy wypytane w czasie rozmowy przedadopcyjnej z uwagi na to, ze czy chcemy czy nie piesiaki tu sa po jakis przejsciach... sam fakt zmiany wlasciciela juz jest przezyciem...
tak wiec

WARNA DO ODPOWIEDZI bo jak my sie z dziewczynami urazimy ... ehhehehhehe Laughing

pozdrawiam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Effek&Szisza




Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Praga/Katowice

PostWysłany: Sob 18:30, 15 Lis 2008    Temat postu:

ooooooooooooooooo smietana po obiedzie...heheh ale sie wcielam za pozno..sorki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:37, 15 Lis 2008    Temat postu:

Effek&Ola&Patryk napisał:
ooooooooooooooooo smietana po obiedzie...heheh ale sie wcielam za pozno..sorki


Bo ja długo pisałam tego posta bombardowana przez kilka osób na gg. A jako słoneczko się świeci, to nie da się ukryć i udawać, że mnie nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:28, 15 Lis 2008    Temat postu:

Widzę, że temat zmienił tytuł, a chcących podzielić się swoimi refleksjami i doświadczeniami coraz więcej. Myślę, że z tej burzy mózgów może wyniknąć wiele dobrego i dla doświadczonych psiarzy (ale przecież nie wszechwiedzących) i dla początkujących opiekunów naszych adopcyjnych psiaków. Tak trzymać ! Surprisedk:

Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Sob 19:29, 15 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> O psach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 5 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin