Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

OZZY ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:21, 08 Wrz 2009    Temat postu:

Fajnie, że mu sprawiasz taką frajdę. Mają wszystkie uciechę, ale pewnie Ozzi najbardziej za takimi szaleństwami tęskni i z pewnością jest Ci za to bardzo wdzięczny tak, jak i my wszyscy. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien




Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: GORLICE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:18, 14 Wrz 2009    Temat postu:

Edyta, może w końcu czas na chwilę refleksji? (to taki stan, gdy człowiek zastanawia się nad własnym postępowaniem).

Wszyscy tutaj starają się Ciebie nie urazić i unikają nazwania rzeczy po imieniu: Ozzy znalazł się w takim położeniu dzięki Tobie. Ułożenie psa należy do obowiązków właściciela. Nie są potrzebne do tego pieniądze. Wystarczą chęci a wiedzę można znaleźć. Jeśli się chce. Są ksiązki, jest internet, wystarczy poszukać.
Tobie się nie chciało więc pozwól teraz innym w spokoju znaleźć rozwiązanie tej trudnej sytuacji.
Wątpliwości wyrażane przez Ciebie na forum niczemu nie służą, wprowadzają tylko niepotrzebne zamieszanie.


witam najpierw odpowiem :
chce zebys uwierzyła ze ja naprawde starałam sie wychowac ozinka ,do tego nie sa potrzebne pieniadze to fakt i ich nie potrzebowałam do wychowania psa tylko spokoju i czasu a niestety musze napisac ze ani tego ani tego nie miałam za wyjatkiem ciazy bo wtedy miałam wiecej czasu,ale niestety trudno jest wychowac psa jak ci przeszkadzaja inni i sie wtracaja u mnie ja co innego maz co innego do tego tesciowa babcia i moja mama nikt sie nie stosował do tego o co ich prosiłam ,kazdy robił co uwazał i sie nie dziwie ze zrobiła sie ozinkowi z mozgu woda ,bo np prosiłam zeby nie dawac psu jedzenia oprocz mnie bo pies ma jednego pana to nikt mnie nie słuchał pakowali mu jedzenie ile wlazło jak mnie przy nim nie było najgorsza była moja babcia i tesciowa ktore twierdziły ze on jest głodny potem pies miał tylko biegunke i wstawanie w nocy ,albo rzygał z przejedzenia to tylko jeden przykład ,a mogłabym napisac ich setki co oni wyprawiali moj maz tez sie nie stosował bo on chciał" twarda reka " wychowac psa teraz moge to napisac bo on juz nie czyta tych postow.
Naprawde musiałabym opisac całe nasze zycie zeby ktos zrozumiał dlaczego ozzi sie tak zachowuje on sam od poczatku był niesforny ,ale to było do wyeliminowania gdyby tylko nikt nie przeszkadzał ,no ale trudno teraz to juz nic na to nie poradze.
Wiec po prostu czasami szlag mnie trafia bo sie ciagle jeszcze kłoce o ozinka z wszystkimi i nikt nie chce pomoc wiec wybaczcie ze sie uniosłam i napisałam to co napisałam wcale tak naprawde nie jestem zła na nikogo wrecz przeciwnie jestem wdzieczna za wszystko co robicie dla mojego psa szkoda tylko ze w zaden sposob nie moge wam pomoc chociaz naprawde bym chciała.Ciagle sie zastanawiam co robic ? w jaki sposob sprowadzic go do domu ?,ale jak narazie zostaje to tylko w sferze moich marzen miec go znow przy sobie.Juz nawet obiecałam sobie ,ze jak tylko poprawei sie cos w moim zyciu to ,jesli juz nie bede mogła miec ozinka to adoptuje jakiegos pieska własnie z fundacji dlatego juz teraz chce sie do tego nalezycie przygotowavc i zaczynam edukacje ,pozatym jest tu taka goldenka ktora charakterem jest podobna do ozinka i pomyslalam ze pomoge tej pani z nia bo teoria nie wystarczy a nie mam z kim popracowac to moze z tym psem chociaz raz w tygodniu to piekna suczka z rodowodem całkiem biała tylko strasznie rozbrykana zupełnie jak ozzi i co najgorsze pani sobie z nia nie bardzo radzi i zapieła jej kolczatke chociaz jej odradzałam .
Dlatego miałabym prosbe jakby mogłby mi ktos polecic jakas ksiazke na dobry poczatek byłabym wdzieczna.
Dziekuje wszystkim za cierpliwosc do mnie,dziekuje za to co robicie dla ozinka i całej reszty sierot, a w szczegolnosci dziekuje Michałowi za opieke nad moim kochanym łobuzem
i jeszcze raz wybaczcie moje uniesienia emocje nie sa dobrym doradca
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:46, 15 Wrz 2009    Temat postu:

Właśnie wróciłem od Ozzulca, standardowo poszliśmy na spacer, a potem nad wodę. U Ozziego wszystko dobrze, jedynie widać w jego oczach smutek, gdy wracamy do hotelu....Na pocieszenie dostał kurzą łapkę, która zniknęła w sekunda po czym się położył.
Ozzy ze mną jest bardzo grzeczny, ale jest grzeczny dlatego, że ja niczego od niego nie wymagam, oraz nauczyłem się jego zachowań i po prostu nie prowokuje sytuacji, w których Ozzy mógłby coś zrobić.
Ozzy jest 25 dzień w hotelu w Gliwicach, więc postanowiłem napisać trochę tego co zauważyłem.
Uważam, że Ozzi nie jest agresywny, jest terytorialny tzn broni swoich zabawek lub rzeczy, które udało mu się ukraść.
Ozzy powinnien trafić do ludzi bez dziecka, którzy będą mieli czas poznać wszystkie zachowania psa, będą wiedzieć jakich sytuacji unikać, a z czasem pracować nad wyeliminowaniem takich zachować.
Z moich spostrzeżeń na początku trzeba unikać:
- wymiany zabawki bądź innej rzeczy, do tego trzeba naprawdę wiele czasu. Uważam, że jak ktoś będzie zbyt bardzo chciał szybko go tego nauczyć, może Ozzy dziabnąć
-wprowadzania do nowych pomieszczeń na siłę
-bawienia się jedną zabawką, gdy jest więcej psów, Ozzy jest bardzo " napalony" na zabawki, szczególnie piłki ale to chyba nic odkrywczego, by unikać jednej zabawki w otoczeniu wielu psów.
Pierwsi właściciele tak jak nie raz powtarzała Edyta nauczyli się z tym żyć i było im dobrze. Więc Ozzy cały czas utrwalał w sobie wszystkie złe zachowania. Ozzy kompletnie nie zna reguł, co mu wolno, a czego nie wolno.
Uważam, że przyszli właściciele Ozzulca, nie muszą być specjalistami, muszą z cała pewnością chcieć z nim pracować i nauczyć chłopaka podstawowych rzeczy.
Jeśli ktoś ze Śląska by się zdecydował ofiarować dom dla Ozzulca, mam zapewnienia od dwóch różnych szkoleniowców, że wezmą go na szkolenie bez żadnych opłat, a ja mogę zapewnić, że będę wozić nowych opiekunów Ozzulca na takowe szkolenia. Do momentu, gdy Ozzy przebywa w hotelu nie ma sensu zaczynać jakiegokolwiek szkolenia, po prostu nic z tego nie będzie.
To by było na tyle, powtarzam, że są to tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia.

Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien




Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: GORLICE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:18, 15 Wrz 2009    Temat postu:

Dzieki Michale za te spostrzezenia w 100% sie z toba zgadzam ,on własnie taki jest,wiec chyba naprawde bardzo dobrze by było gdyby nie było dzieci chociaz on je uwielbia,moj syn chociaz mały sie dostosował do ozinka ,ale wiadomo dzieci sa rozne i maja naprawde rozne pomysły co by tu zrobic z psem.
Zgadzam sie z tym,ze to nie musza byc specjalisci moga byc chyba nawet totalni laicy i jak ktos tu napisał sa ksiazki ktore samam juz zaczynam czytac mozna sie tego nauczyc przeciez nikt od razu niewiem jak postepowac z takowym psem wszystkiego mozna sie nauczyc (sama to najlepiej wiem)wymaga to tylko czasu poznac go i powoli z nim pracowac bedzie super psem ,bo taki tez jest ,jest madry tylko skrzywiony przez powielanie błedow przez całe trzy lata,wydaje mi sie ,ze jest sie w stanie wszystkiego nauczyc jest przeciez jeszcze młody dopiero przechodzi okres dojrzewania to da sie wszystko zrobic.
Bardzo sie ciesze ,ze znalezli sie ludzie ktorzy bezinteresownie pomoga pzryszłej rodzinie poskromic ozinka naprawde wielki ukłon w strone tych zapewne fantastycznych ludzi......szkoda ze ja nie mieszkam blizej slaska mogłabym sama probowac z nim pracowac nawet jak jest w hotelu......szkoda bo ja nadal tak bardzo za nim tesknie tak chcialabym go zobaczy pobawic sie ,pomiziac,no ale co zrobic prawde mowiac zazdroszcze przyszłym opiekunom ze beda go miec bo napewno da im tyle radosci co mi.
WIECIE ,ZE NAUKOWCY DOWIEDLI ZE GŁASKANIE PSIEJ SIERSCI POMAGA W LECZENIU DEPRESJI BO POWODUJE WYDZIELANIU SIE SEROTONINI W MOZGU A ONA POWODUJE RADOSC I SZCZESCIE.........i jakie to szczescie posiadac psa!
pozdrawiam buziaki dla ozika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:38, 20 Wrz 2009    Temat postu:

Niestety nie udało mi się zorganizować spaceru w męskim gronie, by zobaczyć jak Ozzi reaguje na psy, bo jak na razie miał to towarzystwa same dziewuchy i to mu się podobało Very Happy
Widzę światełko w tunelu Very Happy dziś po raz trzeci trochę klikałem Ozzulcowi i muszę się pochwalić, Ozzy zaczyna rozumieć , że warto pracować z człowiek. Rozumie, że człowiek jest o wiele ciekawszy i ma o wiele więcej do zaoferowania niż jakąś piłka czy coś w tym rodzaju. Na razie nie chce nic więcej od niego tylko popracować nad komendą puść. Ozzy po malutku już oddaje sznur do przeciągania oraz piszczącą piłkę ( w sumie mu się nie dziwie, dostawał w zamian same pyszności wątróbki i kawałki gotowanego kurczaka, więc było warto )
Najważniejsze i najfajniejsze jest w tym wszystkim, że Ozzi chce pracować, potrzebuje tylko osoby, która też będzie chciała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:40, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Macie wszyscy gorące pozdrowienia od Ozziego, kazał przekazać, by więcej się o niego nie sprzeczać. Przyznał się do tego, że jest zły, jednocześnie zdeklarował, że zrobi wszystko by się poprawić Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien




Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: GORLICE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:40, 23 Wrz 2009    Temat postu:

ALE SIE TAM POROBIŁO NA TAMTEJ STRONIE ZEBYS TY OZZI WIEDZIAŁ JAK WSZYSCY STARAJA SIE CI POMUC TO BYS CHYBA NIE UWIERZYŁ I Z WRAZENIA ,AZ SIE POPRAWIŁ ZEBY SIE LUDZIE KŁOCIC O CIEBIE NIE MUSIELI.
KOCHAM CIE BUZIAKI TRZYMAJ SIE I SIE NIC NIE MARTW MICHAŁ JEST Z TOBA I CI POMOZE ON JEST SUPER JA TEZ JESTEM ,ALE TO I TAK JAKBY MNIE NIE BYŁO ,ALE W SERCU MAM CIE ZAWSZE I W PORTFELU ZDJECIE CIAGLE NOSZE Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacol123




Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob 10:40, 26 Wrz 2009    Temat postu: Tak trochę a'propos

Na filmie pokazana jest praca z agresywnym psem, który został sądownie skazany na eutanazję ponieważ pogryzł 3 pracowników schroniska.

http://www.youtube.com/user/k91dogtraining#play/all
Pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mpati123




Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Garwolin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:29, 03 Paź 2009    Temat postu:

Hmm... Biedak... Trafił tam gdzie nie powinien... Powinien być teraz w ciepłym, milutkim, SWOIM domu na SWOIM legowisku, lub SWOJEJ kanapie... A teraz jest w boksie... ;/ Ale wyjdzie z tego, znajdzie SWÓJ dom... Musi znaleźć, bo nie po to jest to wszystko...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mpati123




Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Garwolin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:21, 03 Paź 2009    Temat postu:

Ale niestety, coś nieswojego w niego wstąpiło: może to nadmiar stresu bo jednak w tym czasie dużo się działo... Zmiana domu, zachwianie równowagi... A ja jednak nie potrefię powiedzieć że jest agresywny, że jest zły... Nie wiem dlaczego, ale to mi się baaardzo nie zgadza... Pies cudny, jeśli jest przesada tylko warknie, choćby na dzieci... A tu? Z zachowania jasno wynika, że on nie chciał tylko postraszyć... Pasowałoby tu rozdwojenie jaźni (przepraszam naoglądałam się doktora House'a) ale nie to nie to... Hmm... A jesteście pewni że na spacerze czegoś nie znalazł? Macie ogródek? Może biegając po ogródku ktoś "miły" podrzucił "kiełbaskę z dodatkiem..."? Nie no znowu Dr. House...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:38, 03 Paź 2009    Temat postu:

mpati123 napisał:
Ale niestety, coś nieswojego w niego wstąpiło: może to nadmiar stresu bo jednak w tym czasie dużo się działo... Zmiana domu, zachwianie równowagi...

Ja bym się tu nie zgodził, w Ozziego nic nie wstąpiło i nic się nie zmieniło. On jest cały czas taki jaki był. Dla Edyty był wspaniałym psem, ponieważ nauczyła się z nim żyć, nie wchodziła mu w drogę i zaakceptowała jego wszystkie złe strony.
On potrafi być wspaniałym psem, jeśli nie chcę się od niego pewnych rzeczy i unika niektórych zachowań
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien




Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: GORLICE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:24, 04 Paź 2009    Temat postu:

nie napewno sie niczego nie najadł ,mieszkamy w bloku ,a leki zawsze sa pod kontrola
nigdy tez nie dostawał nic czego by mu wet nie zapisał .
Jedynie czego mogł sie najesc to jakiejs kupki czegos super smierdzacego i takich tam rzeczy on od urodzenia jest taki ,a ja dodatkowo mu "pomogłam"pogłebic te zachowania uczac sie znimi zyc i dlatego dla mnie jest on cudowny zreszta moj maz tez tak uwaza chociaz to on toczył z nim boje o pozycje i miał pare dziur od ozinka.
No ,ale jak juz nie raz wspominałam da sie znim zyc i naprawde jest cudowny ja nawet czasami siedziałam przy nim po pół godziny i gadałam do niego zeby cos zostawił i w koncu zostawiał wiec wydaje mi sie ,ze troche pracy i w koncu to do niego dotrze bo jest bardzo madry tyle ze sprytny te jego oczka ja mu ulegałam nie zawsze byłam tez konsekwentna w stosunku do niego i pewnie przez to tez mu sie to wszystko troche pomieszało ,ale gdybym mogła to wziełabym go od razu bo ja naprawde byłam z nim BARDZO SZCZESLIWA I BARDZO ,ALE TO BARDZO MI GO BRAKUJE MYSLE O NIM CODZIENNIE ,moze ktos wierzyc lub nie ,ale im go dłuzej nie ma to mi zamiast byc lepiej to mi gorzej ,i patrze z zazdoscia na ludzi ktorzy spaceruja ze swoimi pieskami ciekawe czy wiedza jakie to szczescie miec takiego przyjaciela
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:46, 04 Paź 2009    Temat postu:

Miał chłopak pecha ale może byc już tylko lepiej. Bądźmy dobrej myśli.

Ponieważ wiemy już o Ozzim wszytsko co trzeba znalezienie domu powinno byc formalnością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien




Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: GORLICE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:47, 06 Paź 2009    Temat postu:

Obys miał racje i znalezienie domku bedzie tylko formalnoscia codziennie zagladam i z nadzieja wypatruje wiadomosci o adopcji...choc dla mnie bedzie to oznaczało ,ze nigdy go juz nie zobacze ,ale dla niego to jest szansa na zycie w domu z ludzmi a nie w jakims tam kojcu.
Kazdego wieczoru jak kłade sie spac mysle o nim i widze jego smutne oczy ,mysle ze jest sam na dworze jest zimno i zal scika mi serce ze ja juz nic nie moge ......to naprawde bardzo boli prawie jak złamane serce.......

Ale jest jeszcze cos co mi sie przypomniało ,wczoraj rozmyslałam jak zwykle o ozim i o tej metodzie klikerowej nie bardzo wiem jak sie tego uzywa itd.. ale wydaje mi sie ze my tzn on ma jakby tego podstawy bo ja czesto pstrykałam palcami moze to dziwnie zabrzmi ,ale tak jakos miałam jak np chciałam zeby z łóżka zszedł to pstrykałam pacami i pokazywałam mu podłoge niwiem czy to o to chodzi w tej metodzie ,ale ja tak jakos sama od siebie robiłam sama zreszta niewiem dlaczego(dziwne nie?)
To mniej wiecej wygladało tak :
ozzy (tonem rozkazujacym)
pstryk palcami
i pokazywałam mu podłoge palcem
no i SCHODZIŁ!!!
niewiem niech mi ktos napisze czy to o to chodzi w tej metodzie ,ale jak tak to mozna powiedziec ,ze troche sie nam udało i jeszcze jak wariował czyli szarpał smycz to mu pstrykałam i kazałam zrobić siad zeby sie uspakoił
wczoraj własnie mi sie to przypomniało i moze ma to znaczenie w dalszej edukacji ozinka niewiem sami ocencie czy to wazne

Bo tak wogole to czasmi mysle sobie ,ze wszyscy tutaj sobie mysla ,ze ozzy jest taki przezemnie i mnie gdzies tam obwiniaja (chociaz moze tylko mi sie tak wydaje ,albo przez to ze ciagle sama siebie obwiniam za to co spotkało oziczka)
,ale jak sobie przypomne jak mnie ozzy pierwszy raz dziabnał jak miał 3 czy 4 miesiace to mysle ze on chyba sie taki urodził ,a ja nie potrafiłam jedynie mu tych złych zachowan wyperswadowac z głowki ,a jedynie je jakos popgłebiałam bo byłam własnie nie konsekwentna i na zbyt wiele rzeczy mu pozwalałam kochałam go za bardzo czesto nie widzac co robie żle broniłam go jak ktoś mi cokolwiek mowił o nim zreszta jak mi raz jakas kuzynka mża powiedziała ,ze jest za gruby i niesforny to sie obraziałm smiertelnie jakby conajmniej mowiła o moim dziecku mysle teraz tak troche na spokojnie ,ze bedac w ciazy wogole nie powinno sie miec szczeniaczka na wychowaniu bo mozna przesadzic wtedy ma sie zbyt duzy instynkt macierzynski i takowego małego slicznego szczeniaczka traktuje sie jak małego bezbronnego niemowlaczka tak własnie jak ja robiłam z ozikiem.
Przykrywałam go w nocy lub brałam do łóżka przytulałam go i tak sobie spalismy czesto jak był mały spał mi na rekach tak super wywalony brzuszkiem i spał sobie bezpiecznie w moich rekach ,jak sobie przypomne te superowskie dni kiedy spedzalismy razem...albo jak zima chodzilismy po 23 na spacer jak nikogo juz nie było tylko wielki mróż rzucałam mu śniezki i on je łapał w p[owietrzu ,albo nacierałam go sniegiem i tak tarzalismy sie po tym sniegu wracajac do domu cali mokrzy,ale jak super sie potem spało ..ozinek na swoim fotelu on tak uwielbiał ten swoj fotel (to jak jeszcze mieszkanie wynajmowalismy) miał swoja podusie kładł na niej głowe i spał taki rozwalony czesto z mezem smialismy sie bo nieraz miał tak fajnie wystawiony jezyczek i popiskiwał sobie przez sen jakby mu sie cos sniło .....................Boze to były czasy...nigdy juz nie bedzie tak samo

mam tylko nadzieje ,ze znajdzie sie wreszcie ktos kto go pokocha
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:48, 09 Paź 2009    Temat postu:

Muszę się pochwalić Very Happy pozwoliłem sobie wrzucić zdjęcie Ozzulca do konkursu w forum o Goldenach.
I tu taka niespodzianka, nasz Ozzulec zajął 2 miejsce Very Happy

http://www.goldenretriever.fora.pl/font-color-red-konkursy-font,90/xviii-konkurs-fotograficzny-wyniki,5935.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 15 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin