Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

OZZY ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 22:24, 03 Sie 2009    Temat postu:

Gosiu w takim razie zaraz wysyłam Ci PW chętnie przyjdziemy zwłaszcza że już ponad rok temu miałyśmy się umówić na spacerek byś poznała Milkę jeśli pamiętasz Wink

My z Ozzy'm wychodzimy: między 6-7 pierwszy spacer ok godzinki następny koło 11-12(na ok 15min) później koło 16(także ok 15 min), 20(też 15 min) i koło 23 ostatni spacer również koło godzinki i tego na razie chcemy się trzymać nie wspominając o planowanych wypadach na Muchowiec jak tylko auto będzie dostępne. Oczywiście do tych wszystkich spacerów trzeba doliczyć czas spędzony na wejście do klatki Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien
Gość






PostWysłany: Pon 23:07, 03 Sie 2009    Temat postu:

jezu napewno macie racje nie wiedzielismy ze to jest złe wszyscy tak doradzali szkoda ze wczesniej tego nie wiedzialam ozzi by uniknał tego głupiego "uczenia" no ale coz teraz nie da sie tego cofnac mam nadzieje ze wam sie uda chociaz on nie jest agresywny wiec wydaje mi sie ze mimo tych błedow ktore popelnilismy ozzi okazał sie madrzejszy bo nie reagował agresja przez to widac jaki jest fantastyczny i sam w sobie madry pozdrawiam i milej nocki
Powrót do góry
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 12:47, 04 Sie 2009    Temat postu:

Donosimy kolejne wieści stres pomału mija i Ozzy zrobił się coraz bardziej rozgadany czyli stęka tak jak by chciał warczeć i szczekać jednocześnie Wink Całą noc przespał grzecznie nie było od wczoraj już żadnej niespodzianki w postaci kupy czy siku. Rano jak wstałam zaglądam do drugiego pokoju a tam Ozzy śpi sobie smacznie na łóżku na poduszce Laughing Poranny spacerek obył się bez większych kłopotów ładnie wyszedł z domu jednak dalej trochę niepewnie kupka już prawie normalna na spacerku przywitać się chciał z każdym napotkanym psiakiem co niestety w konsekwencji było ciągnięciem mnie na smyczy gdy zamieniliśmy się z TZ i on prowadził Milkę a ja Ozzy'ego ten ciągle spoglądał za mną. Do domu znowu truchcikiem biegliśmy i niepewnie ale dobiegliśmy do samej klatki Ozzy grzecznie usiadł a ja mogła otworzyć drzwi. więc na razie powrót do klatki będzie właśnie tak wyglądał że biegniemy jak już będzie bezstresowo do niej podbiegał będziemy próbować spokojnie podchodzić. No i to na tyle z nowych wieści
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien
Gość






PostWysłany: Wto 15:53, 04 Sie 2009    Temat postu:

boze jak sie ciesze ze juz mu lepiej cały czas tak sie strasznie zamartwiam o niego on moze patrzy na ciebie bo jestes kobieta tak jak ja a ja byłam dla niego najwazniejsza wiec moze bedzie sie czył lepiej jak ty bedziesz z nim chodzic.
my probujemy jakos zyc bez niego chociaz moj synek ciagle tylko pyta gdzie ozzi?i to jest takie okropne powiedzialam mu ze pojechal do babci i jakos sie uspokaja ,ale ciagle odruchowo jak wracamy do domu patrze na balkon a tam nikt nie stoi i nie macha ogonem..........
najwazniejsze jest dla mnie zeby oziczek doszedł do siebie i sie zaklimatyzował.
kocham cie
Crying or Very sad twoja zrospaczona pani
Powrót do góry
editchien
Gość






PostWysłany: Wto 18:12, 04 Sie 2009    Temat postu:

i jeszcze jedno chciałabym sie dowiedziec jak wyglada adopcja psa ile czasu musi spedzic w dt ? czy fundacja szuka domu stałego czy czeka az ktos sie zgłosimoglby mi ktos powiedziec jak to wyglada bo z tego wszystkiego to zapomniałam sie zapytac jak to się odbywa i czy w miare mozliwosci bede wiedziała kto go adoptował wiem ze formalnie to nie jest już mój piesek ,ale chociaz chciałabym wiedziec gdzie zamieszka z kim i czy po adopcji ktos bedzie iformował fundacje jak ozzy sie czuje czy bede mogła zdobyc jakies zdjecia bo nie ukrywam ,ze chcialabym dostac co jakis czas jakies informacje o nim jakies zdjecie czy to jest wogóle mozliwe?strasznie sie martwie ze jak go ktos zaadoptuje to juz nigdy nic o nim nie usłysze
byłam przedtem u mojej babci wreszcie ja poinforemowac ze oziczka juz nie ma z nami chociaz troche sie bałam bo ma 85 lat i jest bardzo chora jak zareaguje no i był dramat bo babcia wyła jak bóbr bo go strasznie lubiła i oczywiscie zapytała czy dałam ta piłke i chcociaz troche sie ucieszyła jak jej powiedziałam ze ma ja ze soba i na nia najlepiej reaguje chociaz tyle ma ze swojego domku pozdrawiam cie roksanko i mojego kochanego oziczka twoja milusie
mam nadzieje ze codzien to bedzie lepiej
ucałuj pycholek ozinka
Powrót do góry
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 14:31, 05 Sie 2009    Temat postu:

Donoszę kolejne wieści. Ozzy coraz pewniej czuje się w domu i zaczyna się troszkę rządzić. Powroty ze spaceru do domu są już ok bez problemu wchodzi do klatki. W domu gdy wczoraj chcieliśmy wyjść z nim na dwór i zapiąć smycz zaczął się burzyć burczeć i nie dał sobie zapiąć smyczy łapiąc przy tym zębami ale delikatnie pokazuje w ten sposób że w tej chwili nie chce jeszcze iść na dwór bo np 2 godziny później nie było już problemu przyszedł do przedpokoju siadł i bez problemu można było mu zapiąć smycz. Mamy problem z oddawaniem przedmiotów nawet za smaczki bo cholercia jedna nie chce się wymienić i tak było w przypadku opakowania ciastek, uparty jest potrafił wytrwale siedzieć z opakowaniem w pyszczku przez 20min nie chcąc oddać za kawałek kiełbaski. suchą bułkę z pojemnika na stole też już zwędził. Wczoraj też było spięcie z TZ ale po kolei: Na ostatnim wczorajszym spacerze Milka rozcięła sobie łapę w tym miejscu w którym zdarła sobie tą opuszkę Sad Kiedy opatrywałam jej łapkę Ozzy zabrał gazę i zaczął ją memłać TZ chciał mu ją odebrać wziął do ręki kiełbaskę na wymianę i po ok 10 min dopiero Ozzy wypluł gazę TZ pochwalił dał kiełbaskę i chciał podnieść z ziemi gazę wtedy Ozzy rzucił się na niego, nie ugryzł na szczęście ale złapał zębami a później szczekał i warczał na niego dłuższą chwilę dopiero gdy poszłam do kuchni po kolejny kawałek kiełbaski i kazałam mu usiąść uspokoił się ale jeszcze co chwilę spoglądał na TZ i na niego szczekał. Priorytetem więc jest teraz nauka Ozzy'ego oddawania przedmiotów bo z dnia na dzień staje się o nie coraz bardziej zaborczy Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 14:38, 05 Sie 2009    Temat postu:

Do weta nie dotarliśmy ponieważ u nas tu na osiedlu nie można płacić kartą a mamy kredytówkę Rolling Eyes Na razie przemywamy uszko i jest takie jakby mniej zaczerwienione ale dzisiaj jedziemy do weta po południu jak tylko auto będzie bo Milka musi mieć szytą łapkę i cholera nawet teraz jak do weta nie mamy iść więc trzeba czekać do wieczora tak to jest jak mamy jedno auto na 4 osoby Rolling Eyes Ale Ozzy'ego weźmiemy ze sobą tylko mam od razu pytanie jak Ozzy zachowuje się u weterynarza i czy miał robiony wymaz z uszka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania_W




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabrze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:19, 05 Sie 2009    Temat postu:

Roksana a co się dzieje z uchem? Z Megan przechodze wieczne infekcje więc jezeli będziesz potrzebowała maści lub płyny do przemywania to napisz. Powiem Ci w wielkim sekrecie Wink że planuję odwiedzić Cię z Agatą (pasowałby Ci piątek?) i przy okazji mogłabym przywieź potrzebne rzeczy.

a jak było na zajęciach u Czesława?

PS osobiście przeszłabym na szelki - nawet różowe w zielone serduszka. Wink Po pierwsze ze względów bezpieczeństwa (Wasze - dziabnięcie, Jego - wysuwanie głowy). Po drugie, żeby nie utrwalać w nim sytuacji - nie chce aby robili mi cokolwiek przy karku/obroży (nie wie czego może się spodziewać) więc warknę/kłapnę i mam spokój. Unikałabym wogóle chwytania/ dotykania na chwile obecną okolice karku.


Ostatnio zmieniony przez Ania_W dnia Śro 15:27, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 17:09, 05 Sie 2009    Temat postu:

No właśnie już donoszę szkoda że wcześniej nie zajrzałam właśnie wróciłam od weta. Na szczęście łapka Milki nie była do szycia Very Happy dostaliśmy tylko antybiotyk w zastrzyku i tabletki do domu. Ozzy również pokazał się pani doktor nie zawarczał ani razu jednak na wszelki wypadek założony został mu kaganiec na co zbytnio nie protestował. Uszko ma troszkę zaczerwienione no i brudne. Drugie uszko jest w dobrym stanie. Pani doktor dała nam maść Oridermyl którą mamy smarować raz dziennie przez 10 dni jeśli stan uszka się nie poprawi będziemy musieli przejść na antybiotyki.

Oczywiście nie mam nic przeciwko odwiedzinom zapraszamy bardzo serdecznie tylko powiedzcie o której mniej więcej mogę się was spodziewać?

Co do spotkania dzisiaj o 19 idziemy zobaczyć się z Gosią więc mam nadzieje że da nam wiele cennych wskazówek i pokaże jak mamy z tym łobuzem postępować.

PS. Dobrze że mi przypomniałyście wyślę zaraz Gosi smsa z przypomnieniem że się pojawimy


Ostatnio zmieniony przez Milka dnia Śro 17:12, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 18:19, 05 Sie 2009    Temat postu:

My pomalutku zbieramy się na spotkanie z Gosią. Ozzy ma być wcześniej troszkę wyspacerowany więc myślę że 30-40 min będzie ok Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:13, 06 Sie 2009    Temat postu:

No więc spotkałyśmy się, a w dodatku udało mi się ściągnąć Magdę, trenerkę i behawiorystkę, która ma więcej doświadczenia i wiedzy, niż ja.
No i świeży umysł, bo po ponad 12 godzinach na max obrotach, najpierw w pracy, a potem na szkoleniu, nie byłam w stanie rozsądnie myśleć.

Wnioski z obserwacji Ozziego:
- pies był mocno zestresowany, ale brał smaczki,
- szuka kontaktu z człowiekiem, jednak tylko na głaskanko, nie wie, co to współpraca i poza siadaniem - nie zna żadnych komend ( Roksana mówiła też , że podaje łapę, ale po co komu taka komenda....), prawdopodobnie nie zna nagród bo nigdy na nie nie musiał pracować,
- pies to "tabula rasa" - nie potrafi kompletnie niczego, nie umie się skupiać na człowieku - poklikałyśmy mu trochę na przemian ja i jedna z asystujących mi dziewczyn - załapał, o co chodzi, jednak nie miał efektu "wlampiania się" w człowieka, ciągle coś innego go rozpraszało i nie miał potrzeby bycia blisko człowieka ( no, chyba, że ktoś go głaskał),
- szybko się frustruje i boi się spróbować czegoś, co mogłoby go doprowadzić do uzyskania nagrody ( kliku, pochwały i smaczka) - po prostu wycofuje się i odmawia współpracy, chociaż smaczka za darmola bardzo chętnie zje - czyli znowu, nie zna nagród, nie wie, że opłaca się kombinować,
- interesuje go wszystko tylko nie przewodnik - chodzenie na smyczy, masakra! Nie spotkałam jeszcze psa, który pomimo cofania, wołania po imieniu, konkretnego "eee!", drzewka, zmiany kierunku, zawracania i kuszenia smakołykiem po kilka razy nie zwróciłby uwagi na człowieka - Ozzy tak ma, nie reaguje na nic, robi po prostu duże kółka na napiętej smyczy dookoła człowieka, bo ma go w d... sorki, nosie,

Z opisu Roksany ( także tu na forum) wynika, że ma tendencje do podkradania i pilnowania zasobów, także "swoich" zabawek warczy i nie chce ich oddawać na wymiankę.
Były też problemy z łapaniem go za obrożę, manipulacja przy obroży i zapięciem go w domu na smycz ( być może wynikają one z tego, że pies był zrzucany z łóżka poprzez chwytanie za obrożę / skórę? czy był kiedykolwiek bity albo grożono mu smyczą?).
Był problem z zakraplaniem uszu.

A więc teraz czas na nasze wnioski czyli moje i Magdy:
- pies nigdy nie miał jasno wyznaczonych granic, być może używano różnych komend na te same czynności, nie nauczono go, co jest dobre, a co złe, co psu wolno, a czego nie, a do tego używano wobec niego przemocy w zupełnie niezrozumiałych dla niego sytuacjach,
- konieczna jest praca od podstaw, a więc przede wszystkim koncentracja na przewodniku i pokazanie psu, że to się opłaca i jest fajne ( czyli imię psa - pochwała "dobry Ozzi" - klik- nagroda), to jest teraz priorytet
- nauka podstawowych komend - siad, waruj ( w różnych wariantach) , na miejsce ( to przyda się m.in. w takich sytuacjach, jak ta z odkurzaczem czy do zapobiegania kradzieży ze stołu), przywołanie, nauka chodzenia na luźnej smyczy ( tu zaleciłyśmy zmianę rytuału np. w obroży ciągniemy, w szelkach absolutnie nie plus naukę najpierw w domu, małymi kroczkami,bo nawyk jest strasznie silnie utrwalony),
- unikanie wszelkich sytuacji konfliktowych, czyli pochowanie tego, co Ozzy może ukraść, nie pozostawianie takich rzeczy, które już podkradł, wyrzucenie piłki, której pilnuje ( złe skojarzenia) i wyciąganie sznura do przeciągania i treningu tylko na czas nauki i nie dawanie go nigdy psu do samodzielnej zabawy, a jeśli już coś zwędzi - nie ma co go denerwować, skoro nie chce wymienić - lepiej odpuścić i wyjść z pokoju - jest szansa, że albo skarb mu się znudzi, albo... no cóż, pożre go,
- unikanie zapinania na siłę smyczy i łapania za obrożę.
- nauka komendy wejdź- zejdź ( z tapczanu, kanapy),
- odwrażliwianie zabiegów pielęgnacyjnych,
- no i parę innych rzeczy Rolling Eyes

Roksana popracuje przez tydzień - z klikerem lub bez - i za tydzień zobaczymy, czy są postępy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EDITCHIEN
Gość






PostWysłany: Czw 16:56, 06 Sie 2009    Temat postu:

NO I ZNOW KTOS USILUJE wmowic ze pies byl bity lub mu grozono a wiec jeszcze raz wspominam ze nikt go nigdy nie bił !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bo jak mozna bic psa ktorego sie tak kocha moze przesadzilam z ta miloscia i dlatego robił co chciał
no i niewiem co on ma z tym zapinaniem smyczy bo u nas nigdy nie było problemu z zapieciem smyczy czy obrozy bo ozi w domu chodził bez obrozy zapinałam mu ja tylko jak szlismy na spacer i nigdy sie nie sprzeciwiał
zrzucaniem z kanapy np ja nie mialam wiekszych problemow , ale to pewnie przez mojego ojca bo on na niego wrzeszczał ja mu mowilam zejdz a zreszta nieraz jak mnie juz widzial to sam schodził obrazony no tu moze byc problem bo ozzi od malego mogł siedziec na łozku ile chciał nigdy go nie wywalalismy niejednokrotnie spał z nami dopiero jak zmusiła nas sytuacja i wrociłam do domu to byl zrzucany przez wlasnie mojego ojca bo on go nie cierpiał i były ciagle awantury o niego dlatego tez musiałam go oddac
byc moze ozzi nie rozumie dlaczego teraz ma byc inaczej skoro wczesniej bylo mu wolno
z tym podradaniem to niestety ozzi wszystko ukradnie gdzie tylko dostanie (jedzenie) probowalismy mu przywiazywac puszke zeby jak cos ukradnie to był jakis dzwiek ale to nie skutkowało bo sie wcale tej puszki nie bał potem pieprzylismy kanapki i zostawialismy bo wydawało nam sie ze tego nie zje i przez to przestanie krasc ,ale kanapki z pieprzem zjadał ze smakiem wiec wogole zrezygnowalismy a sami nauczylismy sie po prostu nic nie zostawiac w zasiegu ozziego
a jesli juz udało mu sie cos ukrasc to wołałam go do kuchni i dostawał np kawałek chleba i zawsze zostawiał tamta zdobycz niewazne co to było tak ja sobie radziłam niewiem czy to było dobre bo po tym wszystkim co przeczytałam wyzej to sie juz kompletnie załamałam bo przykro jest czytac cos takiego na swoj temat szkoda ze tak nieumiejetnie go wychowalismy szkoda ze u nas nie ma jakis normalnych szkolen tylko wszystkie polegaja na kolczatce i roznych innych dziwnych rzeczach ja z tego nie korzystałam bo nie chciałam zeby mi ktos psa uderzył kurcze przydał by sie tutaj i okolicach jakis normalny treser bo z tego co tu czytam to maja przedpotopowe poglady na wychowanie psa i pewnie jeszcze wiele psow tak beda tresowac naprawde szkoda
co do ozinka my bylismy z nim szczesliwi takim jaki był nigdy nikomu nie zrobił krzywdy bawił sie z moim dzieckiem dla niego był wspaniały wiem ze teraz przez to jak my go wychowalismy macie teraz duzo pracy ,ale ozzi to madry chlopak , my go nie nauczylismy zadnych komend bo nie byly nam potrzebne ja chciałam miec psa do kochania glaskania i do szalenstw na zewnatrz i zeby był towarzyszem zabaw dla mojego dziecka i dla mnie taki był pomimo" złego "wychowania
no coz ...zycze ci Roksanko zeby sie tobie udało napewno sobie poradzisz z pomoca innych madrych ludzi powodzenia i ucałuj ozinka pycholek pomimo tego ze jest niegrzeczny
pozdrawiam wszystkich z fundacji i ciesze sie ze jestescie
Powrót do góry
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:25, 06 Sie 2009    Temat postu:

EDITCHIEN napisał:
NO I ZNOW KTOS USILUJE wmowic ze pies byl bity lub mu grozono a wiec jeszcze raz wspominam ze nikt go nigdy nie bił !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
.....


Cześć. EDITCHIEN.
Widzę że pies 2 sierpnia trafił do nowego domu. Dzisiaj jest dopiero 6 sierpień. Na jakiekowliek wnioski jest chyba za wcześnie. Pies jeszcze nie pokazuje co potrafi a pokazuje na pewno swój stres. Nie zna nowych właścieli. Nie wie co do niego mówią. Był jakoś wychowywany lub nie - każdy wychowuje jak potrafi co nie znaczy że jest zły.
A wnioski? Każdy je wyciąga z tego co obserwuje i nakłąda na swoje doświadczenia.
Dla nowego opiekuna to też jest stres - jak się uda, czy będzie dobrze. A tu trzeba czasu. Jeśli piec nie był uczony (chyba dobrze to wyczytałem) to teraz trudno się z nim skontaktować.
Proszę nie brać jakichkolwiek uwag do siebie. To przecież nie o to chodzi. A ponadto forum jest cierpliwe i zniosło już nie takie dyskusje.

Mamy zaadoptowanego Goldena - obserwowalismy jego zachowania - stawialiśmy hipotezy - wielokrotnie czytaliśmy charakterystykę - czytaliśmy książki. Nie zachowując odpowiedniej staranności w ocenie psa pomyliś się jet bardzo łatwo. A na temat Ozziego w sumie nic nie wiadomo. To są pierwsze obserwacje.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:35, 06 Sie 2009    Temat postu:

Swoją drogą też bym się zdenerwował jak by obca osoba leciała do mnie z łapami. Szczękała smyczą. Pogadałem z Ozzy'm i co mi powiedział?
Ozzy:
"Do tej pory nikt nic nie chciał i było fajnie. NO czasami przychodził jakiś gość i krzyczał ale najczęściej tulili mnie i mogłem się bawić z dziećmi. Lubię jeść, to fakt. Nikt mnie tu nie będzie zabierał jedzonka. A zabawki są moje i już. Z nikim dzielił się nie będę. Wymyslili sobie jakąś socjalizację psa, klikanie i temu podobne. O co w tym chodzi?. Chciałbym żeby było fajnie. A ci nowi? Co bedzie dalej?. Przychodzą jakieś ludzie i coś chcą. Mam dosyć zmian. Niech będzie tak jak jest."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:41, 06 Sie 2009    Temat postu:

Ania_W napisał:
Powiem Ci w wielkim sekrecie Wink że planuję odwiedzić Cię z Agatą (pasowałby Ci piątek?) i przy okazji mogłabym przywieź potrzebne rzeczy.


Aniu, ależ ze mnie gapa, wczoraj pisałam relację po spotkaniu z Roksaną i Ozzym w środku nocy i nie doczytałam.
Bardzo fajnie byłoby, gdyby psa ocenił ktoś jeszcze, a TY jesteś do tego idealną osobą Wink
Trzeba by popatrzeć, jak Roksana radzi sobie z klikaniem ( jeżeli klika), bo wczoraj po prostu zabrakło na to czasu, zagadałyśmy się strasznie ( no cóż, 5 bab !) i coś jej może jeszcze podpowiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 3 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin