Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

OZZY ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 14:50, 03 Sie 2009    Temat postu:

Co do chodzenie po schodach wypróbujemy tylko właśnie zdziwiło mnie że za pierwszym razem po wejściu do bloku wszedł od razu do windy bez żadnych obaw dopiero po 2 spacerze pojawił się problem i nawet kiełbaska nie skutkuje ale może te schody to rzeczywiście dobry pomysł. Co do mówienia nie wolno mówiłam w momencie kiedy np pierwszym razem nasikał na moich oczach i kiedy zawarczał jak zrobił kupę jak mnie nie było nic nie zrobiłam tylko posprzątałam i wyszliśmy na dwór. Na dworze też chwalę go za każde siku i kupkę oraz w momentach kiedy udaje mu się grzecznie iść blisko nogi. ze smyczy broń boże nie będę go na razie spuszczać nie zna mnie więc może nie wrócić wczoraj jak zwiał mimo że tylko kilkanaście metrów to nie reagował na zawołanie i jak się zbliżałam szedł dalej i "dorwałam" go dopiero jak coś wywąchał w trawie i nie mógł przestać Wink

Karmę mam Brita adult large breed (Agacie napisałam że Bosch przez pomyłkę) Wczoraj zjadł małą porcję dzisiaj też troszeczkę posmakował. Ja karmię Milkę 2 razy dziennie. Dzisiaj kupka jest jeszcze wodnista ale już mniej niż wczoraj bo wczoraj wieczorem i jeszcze dziś nad ranem to całkowita woda była praktycznie.

Co jeszcze do warczenia i kłapania zębami np w sytuacji kiedy TZ złapał smycz bliżej obroży i pociągnął delikatnie Ozzy wystraszył się i kłapnął zębami ale wydaje mi się że nie tyle co chciał złapać rękę TZ co po prostu wyswobodzić się ponieważ wczoraj wieczorem jak go też pociągnęłam delikatnie do klatki złapał smycz w pyszczek i zaczął szarpać więc to kłapnięcie nie musiało być akurat specjalnie skierowane na rękę TZ. W domku śpi sobie w przedpokoju jak ma ochotę to przychodzi kładzie pychol na kolano czy wpycha pod rękę i chce być głaskany wtedy miziamy ile wlezie i kiedy odchodzi przestajemy. Gdy ma piłkę w pyszczku podchodzi z nią ale kiedy wysuwam rękę warczy więc robimy wymianę i dajemy smaczka chwaląc jak mi się dorwał do talerza położonego na stole nie odciągałam tylko zawołałam ze smaczkiem w ręce, podszedł chętnie a ja mogłam spokojnie zabrać talerz i wynieść do kuchni.

Aha jeszcze apropo warczenia zauważyłam że Ozzy boi się nagłych ruchów ręką gdy podniosłam je nagle i klasnęłam zaczął na mnie warczeć i szczekać.

Cieszę się Edytko że tu zajrzałaś i mam od razu jedno pytanie bo widząc zachowanie Ozzy'ego zauważyłam nie wiem czy dobrze że przed załatwieniem się szczeka wczoraj wieczorem leżał w przedpokoju i nagle szczeknął 2-3 razy przyszedł do pokoju i się zesikał a dzisiaj o 4 jak zrobił kupę to właśnie wcześniej obudziło mnie jego szczeknięcie i jakoś kilka minut później zrobił kupę na dywan. W związku z tym czy u was w domu jak chciał iść na dwór to szczekaniem alarmował?

Poza tymi przypadkami to naprawdę cudowny psiak i widać że jeszcze w dużym stresie ze smutnym pycholem. Ale jak wróciłam do domu po 3 godzinnej nieobecności zadowolony przywitał mnie w przedpokoju i zaczął marudzić tak śmiesznie warkoląc Milka też tak robi Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:53, 03 Sie 2009    Temat postu:

W takim razie czekam na opis psa i tego, co z nim robiono.

Na razie - posiłki nie raz dziennie ( czyli zmieniasz całkowicie sposób jego karmienia), a kilka razy w małych porcjach ( chodzi o poziom serotoniny i dopaminy) , z ręki, jak najwięcej jedzenia na spacerze, żeby dobrze kojarzył wychodzenie i powrót do domu.
Dużo pochwał - za każdym razem, kiedy pies coś zrobi dobrze - chwalisz go i nagradzasz.
Nic na siłę - skoro był zmuszany do różnych rzeczy siłowo, nic dziwnego, że teraz tak się zachowuje w przypadku jakiegokolwiek nacisku.
Trzeba przełamać jego nieufność i przywrócić mu wiarę w człowieka jako opiekuna.

Daj mu na razie czas, niech się oswaja z nową sytuacją i aklimatyzuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 17:19, 03 Sie 2009    Temat postu:

No i problem zrobił się bardziej złożony. Przyznaje źle zrobiliśmy że od razu nie weszliśmy po schodach ale skąd mogliśmy wiedzieć. Byliśmy teraz na spacerku ale po kolei. Wyszliśmy z domu bez problemu bo kiełbaska w ręce była. Chcemy schodzić po schodach nie Ozzy się zapiera i stoi przy windzie kiełbaska podtykana pod nos nie skutkuje no to wchodzimy do windy w windzie dajemy kiełbaskę chwalimy nic nie chce kiełbaski wychodzimy z windy przechodzimy przez pierwsze drzwi (mamy dwie pary) dajemy kiełbaskę nie chce wychodzimy spacerujemy załatwiamy się dajemy kiełbaskę bierze i czeka na więcej, zachęcony kolejną porcją grzecznie idzie przy nodze chwalimy częstujemy wszystko ok i tak spacerek króciutki 20min (najdłuższy godzinny jest z rana i wieczorem)wracamy w stronę klatki przy nodze nęcony kiełbaską i 5m od klatki klops siada jak ostatnia sierota i nie ma zamiaru się ruszyć podtykamy kiełbaskę pod nos nic nawet nie powącha no to zawracamy chwilę jeszcze spacerujemy i drugie podejście z takim samym skutkiem. Za trzecim podejściem podeszliśmy bliżej klatki ale też klops kiełbaski nie podejść nie no to ciągniemy delikatnie mówimy słodko podtykamy kiełbaskę nie je ale opornie podchodzimy do drzwi więc otwieram i wołam nic dopiero jak ja weszłam do środka wszedł pochwaliłam dałam kiełbaskę ale nie chce myślę może teraz po schodach wejdzie nie też zaparł się i stoi przy windzie. I tak to mniej więcej w tej chwili wygląda. Więc strach przed windą raczej odpada tak mi się wydaje więc co może powodować w nim taki lęk? Na klatce schodowej z mojego punktu widzenia nic strasznego nie ma na podłodze kafelki po prawej skrzynki na listy nic więcej. Myślałam że te schody nam pomogą ale po schodach nie ma zamiaru zejść więc to takie błędne koło.
Dodam jeszcze że po wejściu do klatki Ozzy odczuwa duży stres strasznie dyszy i nie zawsze ale łapki mu drgają


Ostatnio zmieniony przez Milka dnia Pon 17:20, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:39, 03 Sie 2009    Temat postu:

hmm, na klatce to mógł być jakiś drobiazg, może echo, może jakiś dziwny odgłos ... co przy ogólnym stresie dało spotęgowany efekt strachu - tak sobie kombinuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta




Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z grodu smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:47, 03 Sie 2009    Temat postu:

Podobny problem miałam z Sarinką i brama wejściową do bloku. Brama i burczacy domofon bardzo straszyły Sari Confused
Poradziłam sobie kamieniami podkładanymi pod bramę, żeby nie zamykała się.
Podchodziłam sama, otwierałam, podkładałam kamień pod każde skrzydło drzwiowe, potem przechodziłam z Sari,
zabierając ukradkiem kamienie. Drzwi na szczęście miały regulator - nie trzaskały Smile
Potem nosiłam ze sobą drewniane kliny (zamiast kamieni) aż w końcu Sari przestała bać się bram.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:52, 03 Sie 2009    Temat postu:

A może dałoby się z nim pobawić troszkę na klatce? Najpierw króciutko, blisko drzwi. Potem bliżej schodów ale bez schodzenia. I tak, małymi kroczkami oswoić tę przestrzeń. Może?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:33, 03 Sie 2009    Temat postu:

A do tego co napisały dziewczyny dorzucę - może go "rozklikać" , uwarunkować mu dodatkowo jakieś fajne słowo pochwały klikaniem i wyklikiwać krok p kroczku schody, drzwi i klatkę?

Poza kiełbaską, można wziąć pasztet i smarować mu pychol - na pewno się obliże, a lizanie uspokaja psa.

Aha - jutro na Giszowcu ma zajęcia z psiakami Czecho, pojutrze - ja.
Jeśli chcecie - podejdźcie z Ozzym, bo to pewnie rzut beretem od Was.
Do Cześka dobrze byłoby zadzwonić i go uprzedzić, żeby nie był zdziwiony, że jakiś psiak mu się kręci po placu Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 20:42, 03 Sie 2009    Temat postu:

A gdzie się odbywają zajęcia? U nas w parku bo jeśli tak to rzeczywiście rzut beretem ale nieważne gdzie by było chętnie podejdziemy jutro może nie ale w środę jak najbardziej tylko o której godzinie? Co do klikania przeszło mi to przez myśl jednak jakoś nie umiem załapać tego klikania i jedyne co mi się udało u poprzednich moich tymczasów to targetowanie i podstawowe komendy (siad, daj łapę, leżeć, daj głos, zostań) nie wiem jak wyklikać jak piszesz drzwi schody i klatkę. Co do pasztetu również skorzystamy z pomysłu Wink

Jolanta co do tego zostawiania otwartych drzwi wszystko byłoby ok gdyby nie sąsiedzi którzy jak nawet zostawimy drzwi przymknięte tak na taki haczyk i widzą że wracamy w stronę klatki potrafią bezczelnie je zamknąć Rolling Eyes a co dopiero zostawić otwarte na oścież.


Ostatnio zmieniony przez Milka dnia Pon 20:43, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 21:33, 03 Sie 2009    Temat postu:

Wróciliśmy ze spacerku ale czeka nas jeszcze jeden. Z domu nie wyszedł zachwycony ale bez oporów. Na spacerku troszkę sobie pobiegaliśmy i wracając do klatki TZ stał z Milką z otwartymi drzwiami a my biegliśmy za pierwszym razem zatrzymał się tuż przy klatce za drugim wbiegł ale niepewnie oczywiście podczas biegu cały czas go chwaliłam i zachęcałam. Zauważyłam też że piłka którą ma strasznie go pobudza stąd to warczenie gdy chce mu się ją odebrać strasznie buczy i się ślini ale TZ odebrał ją bez problemów jednak tak się chłopak nakręcił że zaczął szczekać jak opętany jednak cały czas ogon w ruchu więc szybciutko komenda siad smakołyk i się uspokoił. Teraz troszkę się już w domku ożywił nie siedzi już ze smutną miną przyszedł się poprzytulać pobawiliśmy się supłem, podczas zabawy cały czas warczy ale to normalne przynajmniej jak dla mnie ponieważ Milka bawi się dokładnie tak samo. O Milkę jest zazdrosny jak głaskam tylko ją i dopomina się o to samo szczekaniem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EDITCHIEN
Gość






PostWysłany: Pon 21:35, 03 Sie 2009    Temat postu:

NAPOCZATKU MUSZE NAPISAC ZE OZZI NIE BYŁ DO NICZEGO ZMUSZANY siła!!!! skad wogole taki pomysl ze go do czegos zmuszalismy uzywajac siły???
od małego ozzi był bardzo dominujacy pani ktora ma u nas goldena tresowanego chodził na wystawy przeszedł szkolenie raz nas widziala na spacerze jak był jeszcze malutki i usiłowałam mu zabrac z pyska cos bardzo smierdzacego on na mnie warczal gryzl tymi jeszcze kiełkami to poradziła nam zeby go dociskac za kark do ziemi bo tak podobno robi matka ze swoimi szczenietami i tak robilismy i to jest wszystko nigdy nie był bity ani straszony ani nic innego po prostu jak szalał dociskalismy go do ziemi az sie nie uspokoił wtedy wstawal otrzepywał sie i juz było w porzadku ,ale tak było tylko przez jakies 1,5 roku bo jak juz wczesniej pisałam moj synek miał na niego duzy wplyw i po prostu spasował teraz jego zachowanie jest o niebo lepsze od tego co bylo na poczatku moze to był bład w tym dociskaniu do ziemi ,ale kilka osob poza ta pania od goldena nam radziło wiec mysłelismy ze to dobry sposob a skoro podziałał to bylismy przekonani ze tak jest dobrze.Moze błedem tez było ze bardzo był rozpieszczany kiedy u nas zamieszkał ja zwriowałam na jego punkcie miałam tak silny instynkt macierzynski ze praktycznie traktowałam go jak dziecko zreszta chyba dzieki niemu zaszlam w ciaze a podczas ciazy był moim skarbem i chyba przesadzałam z tym rozpieszczaniem potem jak urodził sie nasz synek ozzi sie na mnie obraził nie chciał do mnie podchodzic i wolał pana przeszlo mu po jakims czasie i napowrot byłam dla niego najwazniejsza jak nasz synek konczył roczek ozzi dwa bo roznica tylko dwoch dni ozzi bardzo złagodniał potrafił zreszta jak bartus był noworotkiem spac z nim na łozku i nawet łapka na niego nie stanoł.Ppzryzwyczajony był spania na łóżku ,ale zawsze tam gdzie my po jakims czqasie spał sobie na fotelu pol nocy a pol nocy z nami bo mu chyba za ciasno było.nierozumiem dlaczego ktos napisał ze trzeba mu przywrocic wiare w człowieka skoro on mi ufał ja mogłam z nim wszystko zrobic wsadzic reke do pyska zabrac mu miske z jedzeniem grzebac mu w tej misce z tym nigdy nie było problemu jedynie te zabawki czy cos co sobie znalazł nie chcial oddawac ,ale dawałam mu cos w zamian to oddawał boi sie nozyczek bo kkiedys wet go niechcacy skaleczył jak mu obcinał siersc i od tej pory nie dal sie obciac odkurzacza tez sie boi od dziecka ,ale nie szczaka tylko ucieka do innego pokoju ,albo wchodzi na łozko i tam spokojnie obserwuje odkurzanie
a co do tego wychodzenia na spacer to rzadko kiedy szczekal wogole to on mało szczeka chyba ze w nocy mu sie chciało to musiał szczeknac zebym sie obudziła a tak to stał w przedpokoju albo przychodził kładł pysk na kolanach i sie krecił to juz wiedziałam ze chce na spacer ,ale ogolnie miał stałe pory wychodzenia wiec nawet nie musiał prosic tylko zblizała sie godzina spaceru to stał juz w przedpokoju
nigdy tez dziwnie nie reagował na klaskanie czesto chodził z nami do parku na koncerty na swiezym powietrzu tam tez ludzie klaskali bawili sie i był spokojny rowniez nie wiem co on ma z ta klatka bo sami mieszkamy w bloku jest domofon wszystko wydaje sie byc takie same ,ale widocznie jest jeszcze tak zestresowany ze tak reaguje i naprawde jest mi bardzo zal ze go nie ma tu z nami i on to tak przezywa my rowniez naprawde uwierzcie mi ozzi był przez nas kochany nikt go nie krzywdził a to ze moze nie umiejetnie go wychowalismi nie oznacza wcale ze mu było zle bylismy ze soba bardzo szczesliwi a zwlaszcza moj synek i ozzi i ich zabawymy nauczylismy sie zyc z nim takim jaki był kradnie strasznie wiec niczego nie zostawialismy. ozzi rowniez potrafi bardzo dlugo byc sam w domu do 10 godzin i nigdy nic nie narobił spal sobie smaznie na łózku nieraz jak przychodzilismy to nawet mu sie wstac nie chcialo oczywiscie jak go na tak długo zostawialismy to zawsze chodził na dlugi spacer zeby sie wybiegał wyszalał.
a z tym jedzeniem to juz zrobisz jak uwazasz u nas dostawał raz dziennie no chyba ze sobie cos tam ukradł albo moj synek mu cos dał w miedzyczasie dostawał poł kilo karmy albo gotowanego jedzenia bo mu najczesciej gotowałam ryz makarony mieso warzywa dostawał ser biały surowe jajka mleko nawet jak karmiłam moje synka moze to smieszne ,ale miałam tyle mleka to dostawał tez ozzi i nie uwierzycie ,ale takiej pieknej siersci to nie mial nigdy potem jak po moim mleku błyszczał jak diament dostawał tez surowe kosci ktore zjadał tylko na dywanie mi to nie przeszkadzało ,ale wiadomo nie kazdy lubi ciagle czyscic dywan
niewiem co ci jeszcze napisac zeby pomoc zeby ozziczek był na powrot szczesliwym psem był soba bo jak czytam to narazie nic mi go nie przypomina moze (mam nadzieje ze jak najszybciej )dojdzie do siebie i zaakceptuje nowe warunki zycia bezemnie a ja musze sie jakos nauczyc zyc bez niego co nie jest łatwe bo w duzym pokoju wisi zdjecie oziego i ciagle na mnie patrzy tymi swoimi oczkami kazde miejsce na osiedlu w domu przypomina mi ozinka .... Crying or Very sad
Powrót do góry
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 21:59, 03 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
poradziła nam zeby go dociskac za kark do ziemi bo tak podobno robi matka ze swoimi szczenietami i tak robilismy

Też znam tą teorie i niestety wielu ludzi uważa to za dobry sposób zdominowania psa a nawet szkoleniowcy.
Co do szczekania szczeka często zwłaszcza jak się za bardzo podnieci np jak było w przypadku piłki która została mu wzięta ale po komendzie siad uspokaja się. Czasami też ma takie momenty pojedyńczego szczeknięcia jak było nad ranem przed zrobieniem kupy więc to sobie jakoś powiązałam. O jakich porach wychodziliście z nim na spacer?
Wiem że mieszkasz w bloku dlatego bardzo zdziwiło mnie jego zachowanie a do tego nawet kiełbaski podkniętej pod nos nie chce którą minutę wcześniej zjadł i chciał więcej. On się w klatce jak już na nią wejdzie blokuje.
Nie wiem czy będzie to dobry pomysł więc proszę o radę ale myślałam że jeśli tak bardzo nakręca się na piłkę to mogę wyjść z nim na klatkę i pobawić się nią może jakoś to go by odstresowało pod warunkiem że w ogóle na piłkę zwróci uwagę.
co do klaskania po prostu psiaki były w kuchni i zaczęłam bawić się z Milką i klasnęłam a on zareagował.
Wiem że nic z zachowania nie przypomina ci Ozzy'ego ale to jeszcze stres i nie wiadomo kiedy tak naprawdę całkowicie minie. Powiem Ci jeszcze że pierwszy raz mam styczność z tak zestresowanym zmianom psem. Mając na tymczasie już ponad 20 psów jeszcze nigdy żaden tak się nie zachowywał no nie mówiąc o 2 tymczasach ale to inna sytuacja bo jeden miał lęk separacyjny a drugi bez żadnego kontaktu z człowiekiem przez całe swoje życie. Widać tu po prostu jak bardzo goldeny przywiązują się do swoich właścicieli przynajmniej ja tak to widzę Rolling Eyes

I bardzo mi przykro że musiałaś go oddać, wyobrażam sobie co musisz czuć Sad Ale tak jak mówiłam możesz dzwonić o każdej porze Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gocha2606




Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:04, 03 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
A gdzie się odbywają zajęcia? U nas w parku


Tak - w parku, z tyłu ogradzamy teren taśmą, nie da się nie trafić.
W razie niepogody - w salce z boku, pan w dyżurce Was skieruje.
Zajęcia są od 17.30 do około 19.00.
Nie dam rady być wcześniej - ale po zajęciach jestem do dyspozycji, mam tylko jeszcze jedną konsultację na około 15-20 minut.

Jeśli się zdecydujesz, daj znać, wyślę Ci na prv mój numer telefonu.
Poklikamy Ozziemu, pokażę Ci co i jak z tym piekielnym wynalazkiem. Wink
Z tego co widzę, z Ozzym to będzie praca od podstaw.
Cytat:

Wróciliśmy ze spacerku ale czeka nas jeszcze jeden. Z domu nie wyszedł zachwycony ale bez oporów.


No proszę - czyli już jest sukces!
Trzymaj tak dalej, a wkrótce wyjścia i powroty nie będą straszne.

Cytat:
od małego ozzi był bardzo dominujacy pani ktora ma u nas goldena tresowanego chodził na wystawy przeszedł szkolenie raz nas widziala na spacerze jak był jeszcze malutki i usiłowałam mu zabrac z pyska cos bardzo smierdzacego on na mnie warczal gryzl tymi jeszcze kiełkami to poradziła nam zeby go dociskac za kark do ziemi bo tak podobno robi matka ze swoimi szczenietami i tak robilismy i to jest wszystko


Edyto - ta pani i inne osoby, o których piszesz, źle wam poradziła i przez całe życie Ozziego próbowaliście go zmuszać siłą zamiast nauczyć go, CO ma zrobić zamiast tego, co robi. Są na to inne sposoby. Nikt Cię nie osądza - po prostu o tym nie wiedziałaś.
Sama jednak popatrz, gdybyś Ty nagle znalazła się w Chinach, nie znała kultury ani języka, a ktoś by Ci zrobił coś takiego, kiedy nie wiesz, o co chodzi:
Cytat:
nigdy nie był bity ani straszony ani nic innego po prostu jak szalał dociskalismy go do ziemi az sie nie uspokoił wtedy wstawal otrzepywał sie i juz było w porzadk


Czy to byłoby w porządku?

Otrzepywał się - to objaw wielkiego stresu.
Ciesz się, że nikogo nie ugryzł, bo naprawdę to, co z nim robiliście - niejednego psa doprowadziłoby do prawdziwej agresji.
Wierzę, że kochasz Ozziego, ale niestety, trafiłaś na złych doradców - teraz trzeba to wszystko odkręcić i sprawić, żeby psiak zrozumiał nasz - ludzki świat i stał się fajnym, miłym towarzyszem życia dla kogoś, kto pokocha go tak mocno, jak Ty.
To fajny i mądry pies - unika konfliktów, nie chce starcia z ludxmi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka




Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 22:04, 03 Sie 2009    Temat postu:

O to Ozzy zdjęcie zrobione dzisiaj rano z jeszcze smutaśną miną:


Aha do weta dzisiaj nie udało nam się pójść ale jutro pójdziemy na razie smarujemy uszko


Ostatnio zmieniony przez Milka dnia Pon 22:08, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EDITCHIEN
Gość






PostWysłany: Pon 22:06, 03 Sie 2009    Temat postu:

OZINEK WYCHODZIL PO 9 RANO potem teraz ze wzgledu na upały kolo 17 i nastepny najdluzszy spacer z szalenstwami po 22 i czasami trwał 2 godziny ta piłke ozzi ma od dziecka dostał ja od maojej babci ktora uwielbia wiec moze sprobuj ja wziasc ze soba bedzie zapewne ja niosł przez cały spacer i sprobuj mu ja rzucic do klatki i pusc go razem ze smycza moze sam wleci z radoscia za piłka mam nadzieje ze sie uda powodzenia
Powrót do góry
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:06, 03 Sie 2009    Temat postu:

Milka napisał:
Cytat:
poradziła nam zeby go dociskac za kark do ziemi bo tak podobno robi matka ze swoimi szczenietami i tak robilismy

Też znam tą teorie i niestety wielu ludzi uważa to za dobry sposób zdominowania psa a nawet szkoleniowcy.

Pytanie jakie się tu pojawia to jakie ta metoda niesie za sobą skutki. A są one niestety opłakane Sad Niestety faktem jest, że wiele osób uważa ciągle teorie dominacji za żywą i skuteczną...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 29, 30, 31  Następny
Strona 2 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin