Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

OZZY ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Wto 21:50, 09 Lis 2010    Temat postu:

U Ozziego wszystko w najlepszym porządku Smile
W pierwszy dzień powarkiwał sobie trochę na Maćka, ale w tej chwili chłopaki są już dogadani Wink Maciej mówi, że Ozulec bez problemów oddaje mu kije czy inne rzeczy Smile Ale oczywiście Maciej nie traci czujności Smile
Ozzy bez żadnych warków pozwolił też sobie powycinać kołtuny, bo miał niestety ich sporo - cały ogon i praktycznie "drugie uszy". Także Maciej doprowadził go do jako takiego porządku (niestety z ogona zostało niewiele - trochę piórek Wink ). Trzeba mu jeszcze przyciąć pazury, ale tym Maciej zajmie się, jak nabędzie odpowiedni sprzęt.
Edyta Ozzulca jeszcze nie widziała, bo chłopaki jadą do domu dopiero na długi weekend. I wówczas Maciej obiecał napisać osobiście parę zdań o Ozzulcu Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien




Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: GORLICE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:06, 16 Lis 2010    Temat postu:

Jasny gwint pisałam posta godzine i mi zniknął muszę pisać od nowa więc znów nie wiem kiedy napiszę bo mam pełno pracy postaram się w domu napisać kurde ,ale się wkurzyłam tyle się opisałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien




Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: GORLICE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:48, 17 Lis 2010    Temat postu:

Witam serdecznie wczoraj napisałam szczegółową relację z moich wizyt z ozzim ,ale jak już pisałam znikła nawet nie wiem jakim cudem ,dziś napiszę tylko trochę bo czasu nie mam.
U ozinka wszystko dobrze. Jest pogodny wesoły myślę że się super dogadują z Maćkiem.
Mnie ozzi poznał od razu strasznie się cieszył szalał lizał mnie po twarzy, do mojego mieszkania trafił bez problemu puściłam go z ciekawości czy pozna miejsce, od razu podleciał do naszej klatki i poszedł pod właściwe drzwi, bardzo się cieszył widząc mojego syna ,mamę nawet na widok taty.
od poniedziałku mam ozinka pod swoją opieką do soboty zanim Maciek nie wróci, wykapałam go bo był brudny pewnie jeszcze po naszym niedzielnym spacerze nad rzeką. Ze względu na jego ranę za uchem kąpać go już nie będę i na rzekę też nie idziemy.
Najbardziej martwi mnie to że ozzi jest strasznie gruby po obcięciu widać jaki jest spasiony byłam wczoraj wieczorem z nim pobiegać jak dawniej ,ale on nie daje rady kawałek pobiegł i się położył i dyszał wogóle to chciał iść do domu kupiłam mu karmę light bo naprawdę padną mu stawy już widzę jak kuleje po wysiłku na tylnią łapę w hotelu bardzo o niego dbali, aż za bardzo zdecydowanie go przekarmili na pewno chcieli dobrze. Dostał wczoraj tylko 400 g karmy i jedną kość więcej mu nie dam bo się martwię o niego.
Stosunki mojego kota z ozzim są bardzo ciekawe kot okupuje wyższe partie mieszkania a ozzi wiadomo siłą rzeczy podłogę. Ozzy jest nastawiony pozytywnie luna nie syczy na niego jak się chce zbliżyć,ale wydaje mi się że jest coraz lepiej powoli się dogadują.
Ozinek wiele się nie zmienił jest tylko trochę spokojniejszy nie ciągnie się ,ale tylko na szelkach, na obroży zaczyna się rozpędzać.
Bardzo się cieszę nawet nikt nie wie jak bardzo , że ozinek jest wreszcie w domu, że mogę się z nim widywać.
Zrobiłam parę zdjęć tylko nie umiem ich tu wstawić komu mogę je wysłać?

pozdrawiam wszystkich i bardzo serdecznie dziękuje wszystkim którzy się nim opiekowali, dbali o niego i wszystkim którzy się nim interesowali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Śro 15:56, 17 Lis 2010    Temat postu:

Edyto, dziękujemy za relację o Ozzim Smile Fajnie, że Ozzi Cię poznał i mogliście razem cieszyć się z Waszego spotkania.

Ta rana za uchem to hot-spot, tak...?
Teraz Ozulec będzie miał więcej ruchu, więc szybko powinien zgubić nadwagę Wink

Zdjęcia, oczywiście, możesz przesłać do mnie - chętnie wstawię (joanna.pila@gmail.com).

Pozdrawiam serdecznie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemnyks




Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 23:37, 21 Lis 2010    Temat postu: jak obiecał tak i pisze...

Nie będzie to zbyt długa relacja - "coś więcej" może uda się napisać w grudniu, ale jak mniemam ciekawość wszystkich zainteresowanych zupełnie zaspokoi Edyta Very Happy
Minęło już trochę czasu odkąd Ozzy jest u mnie, więc coś niecoś mogę napisać /pozwólcie iż nie będę komentował stanu psa z chwili w jakiej go brałem/, a zatem do dzieła :
Dogadanie się z Ozzym zajęło zaledwie 2 dni w sprawach podstawowych / nie ciągnie na smyczy, słucha komend, nie próbuje warczeć o startowaniu z zębami nie wspomnę - tzn.w stosunku do mnie, bo do "obcych" to inna bajka... wciąż nie pozwala się ustawiać, o zabraniu sobie czegoś z pyska nie wspomnę/ Początki były nazwijmy to "trudne" jako że Ozzy był rozpieszczony jak "dziadowski bicz" jak mawiają niektórzy, pozatym nauczono go bycia szefem stada... Pierwszego dnia usiłował "wyprowadzić mnie na spacer", komendy miał "gdzieś" a na próbę odebrania worka foliowego z jakąś resztką jedzenia zareagował ostrym warczeniem, a następnie całkiem niezłym atakiem.
Jak napisał trener zna komendy: siad, waruj, łapa, zostaw. Robi albo nie Very Happy
Uważam, że metoda "przekupstwa" - a napewno w jego przypadku - nie była dobrym pomysłem, tylko utwierdzając psa w przeświadczeniu, iż to on dyktuje warunki współpracy...
Myślę, iż obecnie sytuacja wróciła do normy tzn. ja nie robię łaski, że go karmię, dbam o niego, wyprowadzam na spacery itp on natomiast nie robi łaski słuchając moich komend... i żadnego przekupstwa.
Zwłaszcza, że Ozzy ma wciąż jeszcze sporą nadwagę, której musi się szybko pozbyć, choćby z racji jego problemów z lewą nagą /grozi mu sztywność stawu/.
Ozzy niejako naturalnie uznał mnie jako swego pana już pierwszego dnia, kiedy to po tym jak stawiał się "maksymalnie" odzyskał wolność na Błoniach w Krakowie. Po prostu zdjąłem mu obrożę i puściłem samopas.
Trwało to ok.1,5 h... W efekcie całej "akcji" przyszedł do mnie powiedziałbym że skruszony, szturchnął mnie kilka razy głową, położył łapę na kolanie i ... spokojnie dał założyć sobie obrożę. Od tej chwili "grzecznie" idzie koło nogi.

Pozostał już tylko jeden uciążliwy problem, którym zajmiemy się obaj w najbliższym czasie - a mianowicie mam wrażenie, iż na spacerach Ozzy był wołany tylko w jednym celu - smycz i do domu... dlatego też ma duże opory z podbieganiem kiedy się go woła, aż do chwili gdy ma dość...

Jeszcze tylko mała dygresja - jasnym dla mnie jest iż "zabawa" w przeciąganie się smyczą - dla Ozziego nie jest/nie była żadną zabawą tylko "regularną walką" o dominacje... między zabawą a "realem" czasami jest cieńka granica, jednak pies w trakcie zabawy nie rzuca się z zębami...
Pierwszego dnia Ozzy ot tak w trakcie spaceru - a konkretnie w trakcie przechodzenia przez jezdnie - wpadł na pomysł owej "zabawy", zaczął szarpać smycz, a kiedy lekko ją pociągnąłem do przodu by zejść z ulicy zaliczyłem "cztery dziury w ręce" po jego zębach...
Wciąż jeszcze czasami wpada na takie pomysły i trzeba wówczas kilku chwil na uspokojenie go bo za przeproszeniem "dostaje pierdolca" i nic do niego nie dociera.

Kończąc dodam jeszcze, iż Ozzy jest całkiem mądrym psem, podatnym na szkolenie, spokojnym / z podanymi wyjątkami/.
Przez kilka dni miał opory z wejściem do "obcych" pomieszczeń, obecnie bez problemu wchodzi tam gdzie ja. Kiedy zostaje pod sklepem grzecznie czeka, nie szczekając...
Nie włazi na łóżka /wbrew temu co pisano/ natomiast sam z siebie kładzie się na podłodze obok mnie, nie kradnie jedzenia, nie sępi...
Bo moje legowisko jest moje i moja micha jest moja. On ma swoje i ja się w nie nie mieszam.
I tego się trzymamy Very Happy
Myślę, że sporo jeszcze uda nam się razem osiągnąć.
A teraz idziemy spać. Bo pobudka o 4.00 i jedziemy do Krakowa...


ps. dodam jeszcze tylko iż "wykąpaliśmy" Ozziego z Edytą razem, żeby ktoś nie napisał, że nie dbam o higiene Wink najwyraźniej nie jest miłośnikiem kąpieli, ale zachowywał się grzeczniutko.


Ostatnio zmieniony przez ziemnyks dnia Nie 23:42, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M!S!A




Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:39, 22 Lis 2010    Temat postu: Re: jak obiecał tak i pisze...

ziemnyks napisał:

Ozzy niejako naturalnie uznał mnie jako swego pana już pierwszego dnia, kiedy to po tym jak stawiał się "maksymalnie" odzyskał wolność na Błoniach w Krakowie. Po prostu zdjąłem mu obrożę i puściłem samopas.
Trwało to ok.1,5 h... W efekcie całej "akcji" przyszedł do mnie powiedziałbym że skruszony, szturchnął mnie kilka razy głową, położył łapę na kolanie i ... spokojnie dał założyć sobie obrożę. Od tej chwili "grzecznie" idzie koło nogi.


Przerażające jest to co piszesz- w pierwszym dniu pobytu pościłeś samopas Ozzego bo się stawiał i to jeszcze bez obroży Shocked Ciekawe co by było gdyby jednak do Ciebie nie wrócił, uciekł i wpadł pod samochód czy..... a zresztą nie będę wymieniać wszystkich ewentualności. Jak dla mnie Twoje zachowanie było wielce nieodpowiedzialne, zwłaszcza że zrobiłeś to na nieogrodzonym terenie z psem który tak naprawdę nie znał Ciebie ani Ty psa. Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:50, 22 Lis 2010    Temat postu:

Od wczoraj zastanawiam się jak odpowiedzieć na post Maćka. I muszę przyznać, że niełatwe to zadanie.
Z jednej strony - doniesienia są w tonie optymistycznym, Maciej nie wpada w panikę kiedy Ozzy pokazuje swoją gorszą stronę. Temu psu stanowczość (czytaj: czytelne, jednoznaczne sygnały od pewnego siebie przewodnika) powinny pomóc w funkcjonowaniu.
Ale, z drugiej strony .... ech, Maciek lekceważy wiele z zasad, które staramy się propagować i o któych sensowności jesteśmy przekonani. Puszczanie psa luzem pierwszego dnia, zostawianie pod sklepem, pies bez kagańca - przyznam, że włos mi się zjeżył na głowie.
Maćku, twierdzisz, że Ozzy był rozpuszczony jak dziadowski bicz. Edyta z kolei opowiadała, że jej mąż i ojciec próbowali wychowywać tego psa "twardą ręką". Jakkolwiek nie było wcześniej - dla psa skończyło się niefajnie. Ozzy jest psem wymagającym specjalnej "instrukcji obsługi", postępowanie z nim faktycznie może wymagać metod niekonwencjonalnych. Mam nadzieję, że znajdziesz kompromis pomiędzy "przekupstwem" a "szkołą dominacji".
Konkluzje mam dwie:
1. Podejmując działania ryzykowne (a takim jest puszczenie obcego psa luzem) działamy na własne ryzyko i odpowiedzialność. Nikomu nie polacam takich metod.
2. Mocno trzymam kciuki za tandem Maciek-Ozzy mając nadzieję, że Maćka metody postępowania przyniosą dobry rezultat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:29, 22 Lis 2010    Temat postu:

Tak się zastanawiam co Maciek pisze o przekupstwie i o byciu szefem stada.

To tak trochę z Cesara Milana. Jak się sprawdzi? Może akurat Ozzy wymaga zastosowania takich metod?

Co do puszczania psa luzem pierwszego dnia? Chyba by mi serce stanęło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien




Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: GORLICE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:06, 29 Lis 2010    Temat postu:

Hej
Asiu dotarły do ciebie te zdjecia ozinka?
Juz je jakis czas temu wysłałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania80




Dołączył: 26 Paź 2010
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:24, 05 Gru 2010    Temat postu:

I ja się bardzo cieszę, że Ozzy znalazł swojego człowieka. Very Happy Mam nadzieję, że będzie szczęśliwy. Szczerze mówiąc już się zastanawiałam czy kiedykolwiek to nastapi. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Nie 20:18, 05 Gru 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jola Gajkowa




Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ziębice- okolice Wrocławia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:39, 06 Gru 2010    Temat postu:

Piękne zdjęcia! od początku wierzyłam, że Ozinek znajdzie swoich ludzi:) wspaniale się na to patrzy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
editchien




Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: GORLICE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:27, 06 Gru 2010    Temat postu:

witam serdecznie
Na zdjeciu jestem ja czyli "stara pancia" ozinka i moj synek to ten którego ozinek chlapie wodą.

Ozinek jest właśnie od dzisiaj u mnie Maciek pojechał na tydzień do krakowa zresztą ostatnie dwa tygodnie też tam był razem z ozinkiem ,ale właściciel gdzie spali u kolegi co mieszkanie wynajmuję akurat przyszedł jak tam był ozzy i powiedział że się nie zgadza żeby bywał tam pies!!!! co za ludzie co im to przeszkadza jak ktoś wynajmuję od nich mieszkanie i przecież sprząta je? niektórzy to są naprawdę dziwni, na ale mi to na rękę bo mam go na całe 5 dni do soboty z czego bardzo się cieszę.
Nie widziałam ozinka dwa tygodnie i muszę przyznać że wygląda super schudł jest pięknie obcięty i jak zwykle strasznie się ucieszył jak mnie zobaczył to już mnie nie odstępował na krok jak się rozstawaliśmy z Maćkiem to bez żadnego problemu idzie ze mną nie oglądając się za siebie i tak samo jest w odwrotną stronę on już po prostu wie że ten co go prowadzi to bierze go ze sobą.
Moja Luna jest tylko niezbyt zadowolona ponowną wizytą psa w jej królestwie bo wyladowała na meblach trochę pofuczała i sobie poszła ,ale i tak jest lepiej jak za pierwszym razem. Na wszelki wypadem popryskałam pościel perfumami żeby mi znów nie nasikała bo musiałam jedną kołdre wyrzucić bo się nie dało wyprać bo była z pierzem ,a jak już wspominałam tamtym razem obsikała wszystkie kołdry.
Już byliśmy na wieczornym spacerku (chodzimy luzem bez smyczy) zresztą zawsze wieczorem z nim tak chodziłam poszaleliśmy trochę na śniegu jak będę mieć więcej czasu w dzień to porobię trochę zdjęć bo pracuję do 15 zanim do domu wracam to jest już ciemno.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie (aha znów musieliśmy się wykąpać bo ozinek jak wracałam z nim od Maćka to go puściłam i znalazł sobie super śmierdzące gówienko i oczywiście się w nim wytarzała co by pięknie pachnieć, Maciek dał mi szampon szczotki )

pozdrawiamy Edyta Bartuś lUNA I OZICZEK
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia i Andzia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:12, 09 Sty 2011    Temat postu:

Cieszę się, że Ozzi znalazł nowy dom. Mamy nadzieję, że chłopaki zgrają się i stworzą jeden team Życzymy powodzenia i pozdrawiamy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ziemnyks




Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 0:42, 05 Maj 2011    Temat postu:

Wydawało mi się - poniekąd chyba słusznie - iż temat samoczynnie 'umarł' dlatego też nic nie pisałem. Jednakże, jako że zostałem 'mailowo poproszony' o napisanie kilku słów postanowiłem coś niecoś napisać. Tylko co? Very Happy Żadnych rewelacji... jestem sobie normalnym 'ludziem' z normalnym psem... Ozzy 'w pełni' aportuje, zostaje grzecznie tam, gdzie się mu w danej chwili każe zostać dzięki czemu np. mogę go zabrać do lasu nawet na wycinkę drzew /kiedy może to szaleje po okolicy, kiedy mu się wyznaczy miejsce to się z niego nie rusza/,przybiega jak się go woła, nie sępi, nie kradnie jedzenia, ma swoje pory karmienia i nie rzuca się na michę tylko czeka aż mu 'podadzą do stołu' i usłyszy swoje magiczne 'smacznego', nie okupuje łóżek ni foteli, bo to nie jego miejsca, zatem wcale na nie nie włazi. Nie ciągnie na smyczy niezależnie od tego czy ma szelki czy obroże - z jednym wyjątkiem, czyli kiedy słyszy....WIO Very Happy Wtedy 'robi za małego konika' czym pomaga mi w podejściach pod górę lub ostatnio .... w czyszczeniu terenu z krzaków /spinam pęk gałęzi, zaczepiam o smycz i wespół w zespół targamy całość do ogniska/. Przez ostatnie dwa miesiące nawet na mnie nie warknął, mimo iż czasami zmuszony byłem mocno 'nadwyrężyć jego cierpliwość' poprzez odebranie mu kości/mięcha z pyska - czasami usiłował wynieść sobie posiłek w niezbyt dobrze dobrane miejsca, teraz już wie, że posiłki spożywa się w 'okolicach miski'. Cóż jeszcze... nie ma żadnych oporów przed wchodzeniem do jakichkolwiek pomieszczeń. A... i na spacer /beze mnie/ może się udać tylko z osobami które dobrze zna, inaczej ... po kilkudziesięciu metrach staje jak wryty i jedyny kierunek jaki zaakceptuje to powrotny.../ ostatnie sytuacje - Ozzy został na podwórku z trojgiem dzieci /13,11,9 lat/ które chciały się z nim pobawić. Zostawiłem go z nimi przed domem a sam wszedłem do środka. Po kilkunastu sekundach Ozzy dał niespodziewanie dyla w kierunki domu tak nagle i z zakim pędem, że 12 letni chłopak jak długi padł na trawę i został leżąc dowleczony po trawie przez Ozziego do samych drzwi.../Co ciekawe - ten zestaw 'norm stadnych' działa tylko u mnie tzn.kiedy Ozzy jest ze mną, u Edyty obowiązuje inny zestaw, bo Edyta jest od 'rozpieszczania'. Początkowo było to problematyczne, obecnie zaś Ozzy przyswoił sobie w pełni że tam to tam a tu to tu i płynnie bez najmniejszych problemów przestawia się na - zupełnie odmienne /że tak dodam/ zasady funkcjonowania. Jeśli robi coś 'nie tak' albo w 'nieodpowiednim miejscu' /np.wykopki w cudzym ogrodzie' wystarczy odezwać się do niego lekko ostrzejszym tonem i natychmiast przestaje...To wszystko co napisałem nie oznacza bynajmniej, że nie jest 'ciekawie'. Zwłaszcza, przy zmianie miejsca pobytu i pojawieniu się nowych osób w otoczeniu... wówczas Ozzy odpala niekończącą się paletę kombinacji... ten nie pozwoli ale może tamten da, ten każe zostać... spróbujemy podejść do innego, może pogłaszcze... Pozatym Ozzy wciąż jeszcze jest oporny wobec wszelkich prób dominacji 'jego osoby' ze strony 'innych' osób - tutaj wciąż jeszcze w przypadku konfliktu interesów może warczeć, a w przypadku nasilenia konfliktu nawet i kłapnąć zębami po ręce. /tego typu sytuacja zdarzyła się dwa razy, właściwie z jedną i tą samą osobą, którą Ozzy dobrze zna i w pełni akceptuje, w momencie kiedy ów znajomy próbował 'zmienić reguły gry' wyganiając go z kuchni, jako że jego zdaniem 'kuchnia to nie miejsce dla psa'. Robił tak kilkukrotnie i Ozzy z oporami, ale jednak wychodził... dopóki byłem w okolicy. Dwukrotnie , kiedy nie było mnie w domu ten 'manewr' poskutkował momentalną demonstracją siły ze strony Ozziego na tyle skuteczną że znajomy ów długo jeszcze obchodził go dużym łukiem... Innych tego typu sytuacji nie było choćby z takiego powodu że Ozzy jest bardzo towarzyskim psem, a ludzie zazwyczaj nie usiłują 'ustawiać' cudzego psa...
Tak z grubsza to by było chyba tyle. Może Edyta napisze coś więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 29, 30, 31  Następny
Strona 30 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin