Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

OZZY ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:06, 21 Sie 2009    Temat postu:

Jacol123 napisał:
Agata_Emi napisał:
Jerzy Kora napisał:
Jak dla mnie jest szansa że mocny przewodnik i spokój rozwiązał by sprawę.

Jurku, jeśli chodzi Ci o potraktowanie psa tzw. "silną ręką", to wybacz, ale to najgorsze co mogłoby się stać. Mocnego przewodnika Ozzy już miał ... pogryzł go kilkukrotnie.

Myślę, że tu nie chodzi o przemoc, tylko o konsekwencję, przewodnictwo, odpowiedzialność i jasne określanie reguł i barier. Tak zrozumiałem słowa "mocny przewodnik". Czyli taki, któremu pies ufa, a nie którego się boi lub którym "gardzi" jako słabeuszem.



Dokładnie tak. oraz przewodnik który porwie ozziego za sobą. Ozzy przyjmie przewodnika jako kogoś kogo warto się słuchać bo nie ma wtedy kłoptów.

Również polityka smaczkowa powinna być zmodyfikowana. Nie moze dochodziić do wymuszeń. [zabiorę, nie bedę chiał oddać - przyjdą się wymienić na smaczka].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Pią 11:18, 21 Sie 2009    Temat postu:

Jerzy Kora napisał:
oraz przewodnik który porwie ozziego za sobą. Ozzy przyjmie przewodnika jako kogoś kogo warto się słuchać bo nie ma wtedy kłoptów.

Jerzy, a może Ty chcesz zostać przewodnikiem Ozziego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:19, 21 Sie 2009    Temat postu:

Jerzy Kora napisał:
Również polityka smaczkowa powinna być zmodyfikowana. Nie moze dochodziić do wymuszeń. [zabiorę, nie bedę chiał oddać - przyjdą się wymienić na smaczka].


No bo to już wtedy nie jest nagroda, tylko łapówka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mariola Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:21, 21 Sie 2009    Temat postu:

Wszyscy tu dużo piszemy i wydaje mnie się, że mimo wszystko jesteśmy jednego zdania, lecz niestety nic dalej się nie zmienia.
Wątpię, żeby szybko znalazł się ktoś odpowiedni do poprowadzenia Ozzego.
Asiu, Jurek pewnie jest takiego samego zdania, jak ja, gdybyśmy mieli wiecej "powierzchni ziemnej", to na pewno wzięlibyśmy i Ozzego i jeszcze inne psy w potrzebie, lecz niestety nie odważę się wziąść przy Korze, Małym i Erczim (ADHD) kolejnego psa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Pią 12:41, 21 Sie 2009    Temat postu:

Mariola Kora napisał:
Asiu, Jurek pewnie jest takiego samego zdania, jak ja, gdybyśmy mieli wiecej "powierzchni ziemnej", to na pewno wzięlibyśmy i Ozzego i jeszcze inne psy w potrzebie

Mariolu, ja nie pytałam poważnie.
W przypadku Ozziego (i psów tego typu) potrzebne są wiedza i doświadczenie, a nie gdybanie, powierzchnia ziemna, dobre chęci czy litość... Niestety to za mało żeby być przy takim psie bezpiecznym :-(


Ostatnio zmieniony przez Aśka Axelowa dnia Pią 12:42, 21 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:50, 21 Sie 2009    Temat postu:

Ja zdaję sobie sprawę że moja wiedza na temat psich zachowań, psychologii jest nie naukowa i nie potrafię podać naukowych określeń. Ale chciałbym się podzielić jednym przypadkiem.
...
Jest piękny poranek Na działkę do nas wpada goldenka (płeć żęńska) sąsiadów. Lata z zadowoleniem po całym domu. Zbiera zabawki. Wybiega.
...
Goldenka czuje się u nas dobrze. Chcemy ją zabrać na spacer. Właścielka nie może iść. Pies daje się odprowadzić 1o metrów od furtki. Dalej nic z tego. Przekupstwo nie pomaga. Na próbę pociągnięcia dezerteruje do domu.
---
Idziemy na spacer. Zabiera się z nami goldenka. W pewnej chwili orientuje się że Pani nie ma. Ona chce wracać. My twardo idziemy dalej. Jej dom jest za rogiem Obawa przed tym że zostanie sama zwyciążą. Idzie z nami
---
Poszła raz pójdzie i następny? NIE. Każda następna próba zabrania psa na spacer - jak widzi że jej pani nie idzie - ucieka do domu.
----
Goldenka znalazła kość. Pani probuje jej zabrać. Rezygnuje. "Co ... ja sobie bie poradzę? Psa między nogi, wyrwanie kości z pyska mimo protestów. Pies po chcili jak by nie pamiętał już o całej sytuacji.,
---
Goldenkka na zaproszenie przychodzi do nas. Nie ma jamniejszego problemu.
---
Chcemy zważyć psa. Ponad 30 kg, Podaje go marioli. Pies stracił kontakt z podłożem i kontrolę nad otoczeniem. Ja byłem powodem. Pies zaczyna mnie unikać.
---
Jesteśmy na spacerze. Dysktujemy na temat zachowania psa w czassie ważenia. Probuję podejsc do psa jednocześnie swoim zachowaniem przekraczajac jego barierę bezpiecznego kontaktu. Pies zastyga i zniża się na łapach. Widać ogromną rezerwę w stosunk do mnie. Wracamy ze spaceru. Pies zawsze do nas wchodził. Zapraszam go do środka. Pies siedzi w bezpiecznej odległości przy swoim właścicielu. Pani odwraca się z w stronę wejscia do swojego domu. Pies jest przy swojej furtce zanim pani zrobiła pierwsze 3 kroki do domu.


Moim zdaniem pies jest bardzo przywiązany do właścicielki. I wydaje się że ona ma rację. Każde rozstanie jest dla goldenki potęznm stresem

A historia ze mną?. Pies kolekcjonuje złe i dobre dowiadczenia. Wystarczyły dwa zdarzenia delikatnie wzmocnione i jestem u tej goldenki "spalony". Przychodzi na mizianko. Jest cudowna. Przychodzi po smaczki, robi siad i podaje łapę. Chodzimy razem na spacery. Wszytko jests ok momentu aż zdarzy się "to coś". Wtedy jej nie poznaję. Wystarczy jeden ruch który wywoła skojarzenie i pojawia się reakcja. Zupełnie jak Ozziego. Ja mam po prostu farta że goldenka nie gryzie.

Dzisiaj dla Kory zachowałem się niestandardowo. Zawołem ją bojąc sie że wyjdzie naa ulicę. Tembr głosy nie ten, drobne nieskoordynowanie ruchów - Kora delikatna niepewnośc w oczach - drobne spięcie mięśni.
Gdyby miała inny charakter, w innych okolicznosciach. Miał bym problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacol123




Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 12:57, 21 Sie 2009    Temat postu:

Widziałem Ozzy'ego na własne oczy. Byliśmy na spacerze. Zero problemów. Przywoływalny, przyjazny, zero problemów z innymi psami, chętnie oddaje patyczek, ładnie wszedł po schodach do domu. Chętnie podejmę się pracy z nowym właścicielem OZzyego o ile oczywiście będzie gdzies z mojej okolicy.
Mam filmik, jak go zmontuję to Wam wrzucę na YT.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:04, 21 Sie 2009    Temat postu:

No tak, ale wczoraj Ozzy zachowywał się nieco inaczej ... Być może po części było to zachowanie nienaturalne po podanych lekach (sedalin), jednak nie można tego tłumaczyć tylko lekami, bo i bez nich Ozzy nie zaprezentował się u Asi dobrze :-(

Mnie martwi tylko jedno: Ozzy to pies nieprzewidywalny i niestety rozchwiany emocjonalnie do tego stopnia, że w jednej chwili się łasi a w drugiej gryzie. Czy znajdzie się ktoś, kto będzie chciał adoptować TAKIEGO goldena? Musi to być ktoś, kto będzie miał pewną wiedzę, aby nie dać się pogryźć w życiu codziennym, pomiędzy zajęciami z Jackiem.


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 13:11, 21 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania_W




Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabrze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:35, 21 Sie 2009    Temat postu:

moim zdaniem nawet "pewna" wiedza nie wystarczy aby uniknąć jego ugryzienia. Również znam go z tej strony co Jacek - poza wymianą patyczków, próbowaliście założyć kaganiec? - ale chociaż chciałabym nie jestem tak optymistycznie nastawiona. Pies parokrotnie pogryzł (do krwi, rany szarpane), parokrotnie tylko dzięki przytomności człowieka udało się tego uniknąć co będzie dalej...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:07, 21 Sie 2009    Temat postu:

Aśka Axelowa napisał:
Mariola Kora napisał:
Asiu, Jurek pewnie jest takiego samego zdania, jak ja, gdybyśmy mieli wiecej "powierzchni ziemnej", to na pewno wzięlibyśmy i Ozzego i jeszcze inne psy w potrzebie

Mariolu, ja nie pytałam poważnie.
W przypadku Ozziego (i psów tego typu) potrzebne są wiedza i doświadczenie, a nie gdybanie, powierzchnia ziemna, dobre chęci czy litość... Niestety to za mało żeby być przy takim psie bezpiecznym :-(


Pozostaje nadzieja że nie jest to :offtopic: . Ale ponieważ przyjęliśmy konwencję "nie podchodzenia osobiście"

Powierzchnia ziemna: oznacza tu możliwość zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim domownikom - w tym wpadku psom. Ten temat wczoraj dyskytowaliśmy z Mariolą (wygrodzenie części terenu i odizolowanie maluchów od Ozziego).
Wiedza: Mariola pochłania książki jak odkurzacz. Fakt że potrzebne jest jeszcze doświadczenie i wyczucie. Same książki to jak przez buzi bibułkę. Ale z tego jak postępuje z Korą (jasny przekaz do psa czego oczekuje) nie wątpię że przy większej ilosći wolnego czasu znakomicie dała by sobie radę przy mojej pomocy. Nie boimy się psów, staramy sie bardzo uważnie je obserwować.
Litość? A kto by z ludzi aktywnych na tym forum nie przychylił nieba wszystkim tym psiakom.
Dobre chęci? Musi być jakaś motywacja. Objawia się w postaci "dobrych chęci". Co prawda jest nimi piekło wybrukowane gdy występują bez podbudowy.
Doświadczenie: Jeteśmy w tym wieku że mieliśmy czas narobić całą masę błędów ze swoimi dziećmi i z psami. Przynajmniej mnie brakowało elementów z "pozytywnego wychowania" które rozładowuje konflikty zamiast je nasilać (bez łapownictwa oczywiście).

Chcielibyśmy ale nie widzimy możłiwości zapewnienia bezpieczeństwa naszym psiakom. Jeśli macie jakies pomysły w tej kwestii ..... .

Dopóki OZZY nie trafił w docelowe miejsce każdy powinien wykonac taką analizę - czy ja chcę , czy mam warunki, czy mam doświadczenie i wiedzę. Jak gdzieś są znaki zapytania dochodzi analiza ryzyka i zgoda na jego poniesienie.

Życzę wszstkim którzy trafią na ten trudny przypadek chwili zastanowania. One pozwalają zdać egzamin do następnej klasy a dla niektórych sa potwierdzeniem własnych umiejętności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:14, 21 Sie 2009    Temat postu:

Ania_W napisał:
moim zdaniem nawet "pewna" wiedza nie wystarczy aby uniknąć jego ugryzienia. Również znam go z tej strony co Jacek - poza wymianą patyczków, próbowaliście założyć kaganiec? - ale chociaż chciałabym nie jestem tak optymistycznie nastawiona. Pies parokrotnie pogryzł (do krwi, rany szarpane), parokrotnie tylko dzięki przytomności człowieka udało się tego uniknąć co będzie dalej...?


Moment. Czy ten pies gryzł i szarpał? Czy było to ugryzienie czy ugryzienie i wściekłe szarpanie.
Pogryzł bez niczego czy starał się odebrać to co mu zabrano ?
Jja nie widzę żeby pogryzł tak po prostu. Nawet spanielka znajomych co pogryzła TZ-ta naszej koleżanki. Zdawało sie że zrobiła to bez powodu. Po miesiącu dorwała go jak się na chwilę odwrócił. A on ja tylko pogonił miesiąc wcześniej żeby mu nie właziła w drogę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:24, 21 Sie 2009    Temat postu:

Agata_Emi napisał:
No tak, ale wczoraj Ozzy zachowywał się nieco inaczej ... Być może po części było to zachowanie nienaturalne po podanych lekach (sedalin), jednak nie można tego tłumaczyć tylko lekami, bo i bez nich Ozzy nie zaprezentował się u Asi dobrze :-(

Mnie martwi tylko jedno: Ozzy to pies nieprzewidywalny i niestety rozchwiany emocjonalnie do tego stopnia, że w jednej chwili się łasi a w drugiej gryzie. Czy znajdzie się ktoś, kto będzie chciał adoptować TAKIEGO goldena? Musi to być ktoś, kto będzie miał pewną wiedzę, aby nie dać się pogryźć w życiu codziennym, pomiędzy zajęciami z Jackiem.


No tak. Z naszej strony nieprzewidywalny. Niekawe jak to wygląda z jego strony. Czy to nie jest tak że jak jest bezpieczenie z jego punktu widzenia to jest spokojny i normalny. Jak przekraczamy granicę (kaganiec, smycz, kojec, podniesiona ręka, zrzucenie z łóźka) albo zabieramy mu jego zdobycz (papierki, taśma) wtedy się zaczyna.

Ma zaufanie , czuje sie bezpiecznie - jest OK. Traci zaufanie, wyczuwa niebezpieczeństwo - budzą się upiory. Warkot, protest.

Gorzej że utrwalone doprowadzają do zmian w psychice. Jeszcze przez moment może pomóc psycholog a później pozostaje psychaitryk w pzypadku ludzi a uśpienie w przypadku psa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacol123




Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 14:25, 21 Sie 2009    Temat postu:

Faktycznie gdy wyjechałem już (miałem inną konsultację) okazało się, że jednak Ozzy za skarby świata nie pójdzie do samochodu oraz przywłaszczył sobie piłkę. A gdy Witek próbował przydepnąć piłkę Ozzy zamarł w bezruchu i stał w pozycji grożącej przez kilka minut. Ponoć wyglądało to groźnie.
No cóż, żałuję że w mojej obecności zachowywał się dobrze, bo znowu nie widziałem problemowego zachowania. Jednak tak jak piszecie. Nie można w sposób odpowiedzialny polecać komuś psa, który jest nieobliczalny w swoich reakcjach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mariola Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 822
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:29, 21 Sie 2009    Temat postu:

Ja mam jedno pytanie, bo nie wiem, czy nie doczytałam, czy nie było napisane:
W momencie ataku, gdzie była taśma? Czy TZ wziął ją do ręki (pozostał zapach na dłoni)? Czy nie daj Panie Boże miał ją przy sobie?
Wiem, moze to mało istotne, ale poproszę o odpowiedź?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:31, 21 Sie 2009    Temat postu:

Zwróć jednak Jurku uwagę, że zachowania Ozzygo są niewspółmierne do bodźców, które je wyzwalają. Po zabraniu taśmy gdy Ozzy POWAŻNIE pogryzł, a do tego kilkakrotnie atakował; jego zachowanie było na poziomie obrony osobistej w stanie zagrożenia życia. Nie powinnam antropomorfizować, ale to tak jak by za to, że ktoś rozlał herbatę na obrus zastrzelić delikwenta. Zachowania Ozzyego stały nie dość, że nieprzewidywalne to jeszcze niewspółmierne do tego w jakich okolicznościach je czyni. To już nie jest 'zwykły' problem obrony zasobów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 11 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin