Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

MAJKA ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:23, 14 Maj 2009    Temat postu:

Dorotko, ale czy nie dało by rady wstrzymać tego gdy jeszcze Majka jest w schronie?
Wtedy wiedzieli byśmy od razu czy potrzebujemy auta całkowicie niedostępnego dla innych psów (ludzi w odpowiednich warunkach?) przez X czasu, albo problem ten zostałby zniwelowany (dlatego drążę, ten temat). To istotne, bo większość z Nas wozi psiaki w ty samych samochodach, w których miała by być transportowana Majeczka.


Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Czw 1:24, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorota&bruno




Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:38, 14 Maj 2009    Temat postu:

marta.bajowa napisał:
Dorotko, ale czy nie dało by rady wstrzymać tego gdy jeszcze Majka jest w schronie?
Wtedy wiedzieli byśmy od razu czy potrzebujemy auta całkowicie niedostępnego dla innych psów (ludzi w odpowiednich warunkach?) przez X czasu, albo problem ten zostałby zniwelowany (dlatego drążę, ten temat). To istotne, bo większość z Nas wozi psiaki w ty samych samochodach, w których miała by być transportowana Majeczka.


to zależy od schronu

- jeśli to choroba zakaźna, to medykamenty hamują jej rozwój (zakłdamy że jakimś cudem je dobrali) i majka nie cierpi, nie drapie się, co po operacji byłoby dodatkowym narażeniem jej na zakażenie rany
- ich stosowanie zmniejsza nieznacznie ryzyko zarażenia innych

może majkę przewieźć w klatce, tak by nie miała kontaktu z wykładziną w aucie, siedzeniami, może w jakimś kubraczku, by osłonić chorą skórę, nie mam dobrego pomysłu

ja bym teraz już nic w leczeniu majki nie zmieniała, tylko dbała szczególnie o higienę

a i jeszcze jedno - może się czepiam, może to niepotrzebne bicie piany - sporadycznie sie zdarzxa by roczna suczka miała ropomacicze, a nawet jeśli ma w początkowym stadium, to leczy sie je farmakologicznie
ale już po fakcie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:21, 14 Maj 2009    Temat postu:

Ech, no nie wiem. Może ja po mykologii jestem taka przewrażliwiona, ale to świństwo potrafi zarodnikować (we wszelakiej postaci) i pozostawać w otoczeniu...
Myślę, że wet to wet i krzywdy nie da nikomu zrobić.
Gdyby jednak wyeliminować/potwierdzić grzybicę, na pewno sytuacja z przewozem była by bardziej klarowna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m3onika




Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:40, 14 Maj 2009    Temat postu:

Nasza weterynarz powidziała, że najlepiej poczekać z transportem aż Majeczka dojdzie do siebie po operacji. Jeśli do przyszłego weekendu nie będzie chętnych choć na część trasy Łódź-Lublin, ja zawiozę ją z mężem naszym samochodem. Też wożę tam Lunę i dziecko na tylnym siedzeniu ale suni trzeba pomóc a skoro nie ma innego wyjścia to ją zawieziemy. Weterynarz da nam środki do dezynfekcji klatki i bagażnika. Myślałam też o pociągu, ale to ponad 5 godzin, sunia po operacji, osłabiona,stres, nie wiem-może i strach przed pociągiem, no i widok grzbietu Majki(musiałabym to czymś okryć), bo pewnie by nas wyrzucili z pociągu...więc ten pomysł odpada.

Ostatnio zmieniony przez m3onika dnia Czw 10:43, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiola&bila




Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:52, 14 Maj 2009    Temat postu:

Dziewczyny mam nadzieję że będziecie zamieszczać informacje odnośnie jej zdrowia. Pomimo, iż nie widziałam jej osobiście jestem emocjonalnie z tą małą związana i będę czekać na jakiekolwiek informacje o jej samopoczuciu. Bardzo się cieszę że już wkrótce jej los się odmieni !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiola&bila




Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:59, 14 Maj 2009    Temat postu:

Dzwoniłam do schronu. Pani Doktor mówi że maja jest jeszcze na kwarantannie ale czuje się znakomicie ! Teraz poszły z nią dziewczyny na spacer ! Dzielna mała ! Pani Doktor mówi, że Majka bardzo szybko się przyzwyczaja do opiekunów, jest uczuciową dziewczynką ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorcia




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:06, 14 Maj 2009    Temat postu:

Właśnie wróciłam od Majki, dziewczynka czuje się bardzo dobrze, jest radosna, rozbawiona i ciągnie na smyczy jak mały traktorek (i tu sporo pracy dla przyszłego opiekuna) Very Happy Generalnie jak by wcale nie miała operacji. Aż trudno było jej zrobić zdjęcie, bo sunią wciąż jest w ruchu - takie żywe złoto Very Happy





Co do skóry, to wydaje mi się, ze wygląda lepiej, zmiany ropne pozasychały, skóra ma bardziej naturalny kolor i już tak bardzo od niej nie czuć zapachu grzyba.
Co do pytań związanych z zabraniem suni ze schronu:
- nie była szczepiona przeciw wściekliźnie, bo miała dwu tygodniową kwarantanne - przed zabraniem zostanie zaszczepiona i zostanie wystawione zaświadczenie
- jest odrobaczona
- sunie można będzie zabrać już w najbliższą niedziele
- rokowania są jak najbardziej optymistyczne Smile
- blizna po operacji jest malutka, sucha, niezaogniona.
Karma oraz preparaty wysłane przez Wiolę dotarły i są podawane Majce - czuwa nad tym osobiście p. weterynarz, którą Maja strasznie polubiła i wtula się w nią kiedy tylko wetka się pochyli. Maja jest bardzo odporna psychicznie, nie jest przygnębiona pobytem w schronie, nie reaguje jak przechodzi obok ujadających psów, nadal jest radosna i pełna energii, jedyne co to bardzo brakuje jej ruchu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 21:12, 14 Maj 2009    Temat postu:

Witam serdecznie

Bardzo mnie poruszyła historia Majki...nie ukrywam że znalazłem jej ogłoszenie na innych stronach internetowych.Bardzo byłbym zainteresowany zaadoptowanie Suni.Mieszkam w Raszynie pod Warszawą mam dom z dużym ogrodem(nie jest to żadne pole jak to na wsi) i myślę że idealnie by się odnalazła w nowym domu, do tego tereny jakie są dookoła pełno zieleni,stawy sprawiają że czułaby się jak ryba a raczej jak Golden w wodzie:)Lubimy chodzić na spacery i wycieczki więc domyślam się iż sprawiołoby jej to dużo radości.Chciałbym się zapytać w jak się czuje i czy jest możliwość dostarczenia pieska trasportem do Raszyna(oczywiście jeśli trzeba to odpłatnie)czy trzeba się zgłosić osobiście.

Pozdrawiam
Mateusz Mielniczuk
Powrót do góry
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Czw 21:27, 14 Maj 2009    Temat postu:

Witaj Mateuszu

Cz przeczytałeś cały wątek Majki? Czy wiesz o jej problemach zdrowotnych? Czy możesz napisać coś więcej o sobie? Czy masz w domu inne zwierzęta? Dzieci? Co mógłbyś oferować Majce? Czemu pytasz o transport? Masz z nim problem...? Piszesz "lubimy chodzić na spacery..." - masz na myśli swoją rodzinę...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiola&bila




Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:40, 15 Maj 2009    Temat postu:

Chciałabym dopisać jedno zdanie odnośnie schroniska w Łodzi:
Proszę żeby już nikt nie podważał jakości leczenia Majeczki. Pani Doktor która zajmuje się Sunią to wspaniała kobieta, która dużo dla niej robi. Proszę wziąć pod uwagę że schronisko ma pod opieką dziesiątki innych psów, które też cierpią i oczekują na swojego właściciela. Ja osobiście już rozumiem dlaczego nie zrobili zeskrobiny czy innych rzeczy. I nie należy winić za to nikogo z Łódzkiego schroniska. Może nie jest to raj na ziemi, ale ludzie którzy tam pracują bardzo się starają i mają wielkie serca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorcia




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:25, 15 Maj 2009    Temat postu:

Wiolu, całkowicie się z Tobą zgadzam!!! Pani Luiza zajęła się Majeczką najlepiej, jak tylko warunki schroniskowe pozwoliły. Przyznasz szczerze, że sama jestem miło zaskoczona warunkami jakie ma sunia oraz opieką jaką otacza ją p. weterynarz. Co do zeskrobin, cóż, 90% wetów w prywatnych klinikach ich nawet na początku nie robi, a ja na własne oczy widzę, że leczenie Majki przynosi pozytywne rezultaty. Oczywiście, nie jest to Hilton ani Grand Hotel ale opiekę sunia ma fachową.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pawel
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:15, 15 Maj 2009    Temat postu:

Cytat:
Co do zeskrobin, cóż, 90% wetów w prywatnych klinikach ich nawet na początku nie robi


trochę sobie nie wyobrażam żeby rozpocząć leczenie bez rozpoznania. czyli co? lekarz przepisuje leki, nie wiedząc co pacjentowi dolega i dopiero jak nie pomogą to zaczyna pobierać próbki? przynajmniej jeżeli chodzi o wetów to jak na razie trafiłem jedynie do tych 10% "przesadnie" zapobiegliwych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 15:21, 15 Maj 2009    Temat postu:

Witam

Własnie odbyłem rozmowe ze schroniskiem w Łodzi chciałem zobaczyć pieska,ale powiedzieli mi że jutro fundacja zabiera Sunię.Mam pytanie jeżeli trafi pod Wasze skrzydła to będzie możliwość jej adoptowania z czasem?chciałem się też zapytać dokąd ma trafić ale nie udzieliła mi Pani takowej informacji,i jak wynikało z rozmowy piesek nie ma grzybicy tylko tzw.zmiany hormonalne.

Pozdrawiam
Mateusz

P.S:Jeżeli chodzi o Majkę to tak przeczytałem cały wątek.W domu nie posiadam innych zwierząt,najmłodsze dziecko ma 19lat.Majce mogłbym zagwarantować bardzo dobre warunki mieszkalne,z racji tego że musi się wybiegać mamy duży ogrod,a jeżeli to za mało to dookoła są stawy,pola także idealnie,do tego nasza rodzina lubi spacerować a te psy uwielbiają wypady rodzinne:)a jeżeli chodzi o transport to w tej chwili nie mam samochodu, ale z tym raczej problemu by też nie było.
Powrót do góry
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:57, 15 Maj 2009    Temat postu:

Anonymous napisał:
ale powiedzieli mi że jutro fundacja zabiera Sunię. Mam pytanie jeżeli trafi pod Wasze skrzydła to będzie możliwość jej adoptowania z czasem?

tak, sunia trafia pod naszą opiekę, chcemy ją dobrze zdiagnozować i podleczyć. A potem oczywiście sunia będzie do adopcji

Anonymous napisał:
jak wynikało z rozmowy piesek nie ma grzybicy tylko tzw.zmiany hormonalne.

prawdopodobnie rozmawiałeś z Panią z recepcji, a nie z lekarzem. A jakie jest Twoje nastawienie do adopcji, jeśli jednak to grzybica?

Anonymous napisał:
a jeżeli chodzi o transport to w tej chwili nie mam samochodu, ale z tym raczej problemu by też nie było.

rozumiem, że ktoś zmotoryzowany byłby w stanie Ci pomóc przewieźć sunię?


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 15:57, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiola&bila




Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:07, 15 Maj 2009    Temat postu:

Anonymous napisał:
Witam

Własnie odbyłem rozmowe ze schroniskiem w Łodzi chciałem zobaczyć pieska,ale powiedzieli mi że jutro fundacja zabiera Sunię.Mam pytanie jeżeli trafi pod Wasze skrzydła to będzie możliwość jej adoptowania z czasem?chciałem się też zapytać dokąd ma trafić ale nie udzieliła mi Pani takowej informacji,i jak wynikało z rozmowy piesek nie ma grzybicy tylko tzw.zmiany hormonalne.

Pozdrawiam
Mateusz

P.S:Jeżeli chodzi o Majkę to tak przeczytałem cały wątek.W domu nie posiadam innych zwierząt,najmłodsze dziecko ma 19lat.Majce mogłbym zagwarantować bardzo dobre warunki mieszkalne,z racji tego że musi się wybiegać mamy duży ogrod,a jeżeli to za mało to dookoła są stawy,pola także idealnie,do tego nasza rodzina lubi spacerować a te psy uwielbiają wypady rodzinne:)a jeżeli chodzi o transport to w tej chwili nie mam samochodu, ale z tym raczej problemu by też nie było.


Jak napisała Ci Agata nie rozmawiałeś z właściwą osobą. Lekarzem prowadzącym jest Pani Luiza która ma dziś wolne. Jeżeli jesteś zainteresowany jest stanem zdrowia i adopcją (teraz czy później) podam Ci numer telefonu komórkowego do Pani Doktor Luizy. Udzieli Ci kompetentnie informacji odnośnie stanu zdrowia Majki.


Ostatnio zmieniony przez wiola&bila dnia Pią 20:07, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 5 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin