GAJA ma już dom

Jola Gajkowa

Witam,
Gaja ma się świetnie:) Niestety ndal nie mam aparatu żeby wstawić fotki ale mam nadzieje, że andrzej zjedzie na którys weekend i przywiezie:)teraz jesteśmy na etapie a może jednak pomoge pańci w sprzątaniu ogródka. A raczej ja będe wykopywac a pańcia niech zakopuje wszystkie dziury po mnie:)Kwiatki te ktore szly do ścięcia też już wcześniej zostały złamane, także pomocnica jak tralala:) Smile

Nadal jet strasznie wierną towarzyszką, prawie krok w krok za mną Smile

Na spacerach jest usłuchana, wszyscy ja wokoło podziwiają:)Ciągle rośnie jak na drożdżach i powiększa rozmiary w szerz:)Al;e szczekaczka jest niesamowita, hmm szkoda, że nie wtedy kiedy trzeba:) szczeka jak ktoś idzie daleko za furtką, ale jak już zbliża sie do niej to jest cisza hih mała gaduła:)czasami nawet ni mam co pisać na forum, bo wszytsko jest w porządku, nie mamy ze soba żadnych problemow, sama radość!!!gajka cale dnie spędza na dworze, z kotem znaleźli już wspólny język, każde się omija ale mam także zarejestrowane ich buziaczki także nie jest źle:)Strasznie lubi dzieci, zauważyłam,że jak szymonek wyjechal do domku to chce podchodzic do każdego dziecka, ktore mniej więcej jest w jego wieku:)Za to Szymek wciąż ciągnie rodziców do Gajki:)On sam jeszcze dobrze nie mówi, ale Gajka to jego ulubione słowo:) to chyba tyle jak będę miała aparat to wstawię zdjęcia i udokumentuje buziola kocio-psiego:)

Jola Gajkowa

Czy ktoś powiedział, że pies z kotem moga nie żyć dobrze??:>:> Gaja nawet jest tak kulturalna, że potrafi po Rashu umyc miskę, bo ten brudasek to zawsze jakies okruchy zostawi:) Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Jola Gajkowa

Witam,
dawno nie pisałam, bo nie miałam dostępu do aparatu, żeby wstawić zdjęcia, a myślę że to jest najlepszy sposób na przedstawienie jak świetnie ma się Gaja:)Była u mnie córa z wizytą i porobila nam kilka fotek, które za chwilkę wstawię Smile

Gaja jest rewelacyjna, grzeczna jak aniołek, poza kilkoma dziurami na ogródku to nic nie narozrabiała. Ja tylko chodze za nią i każdą dziurę zakopuję, bo oczywiście wszytskie lilie mojego taty są na wierzchu:)Przyzwyczaiła się juz do nas zupełnie, nie jest bojaźliwa. Obok nas wprowadzili sie nowi sąsiedzi, dzięki czemu zyskała nową mała koleżanke, dziewczynke, która zakochała się w Gajce i najchętniej spędzałaby caly czas na naszym ogrodzie:) Gaja ma trochę lichą sierść, wprowadzimy biotynę i zmienimy karmę, może będzie lepiej no chyba, że taka jej już uroda:)Może macie jakies rady na wzmocnienie sierści?
Z Raszkiem( kotkiem) relacja jest juz super:) Jedzą obok siebie, wąchaja sie nawzajem może nie ma zabaw między nimi ale na pewno juz się nie kłócą:)Co mnie bardzo cieszy.Na weekend szykuję dla Gaji mała niespodziankę, wyjeżdzamy na Kujawy na weekend na psowe spotkanie:) Bedzie tam jakies 10 psiaków( same Goldasy), wielgachny zamknięty teren do biegania, zamierzamy się szkolić, tropić i świetnie się bawić:)Relacja jak tylko wrócimy:)

Powitanie
[link widoczny dla zalogowanych]
Lecimy

[link widoczny dla zalogowanych]

jak każdy Goldas musze mieć cos w buzi:)
[link widoczny dla zalogowanych]

I obgryzać
[link widoczny dla zalogowanych]

Zostalam pokonana
[link widoczny dla zalogowanych]

Z pańcią
[link widoczny dla zalogowanych]

W parku
[link widoczny dla zalogowanych]

Siłowanko
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
teraz ja jestem góra
[link widoczny dla zalogowanych]

Jola Gajkowa

A zapamonialam dodać, że moja psinka jak ją dostałam była o polowę mniejsza od evinka a teraz jest tjuz prawie jego wzrostu:)Rośnieeee i rośnie:)

Agata_Emi_Lili

Widać i czytać, że Gajka ma się wspaniale

Życzymy udanego wyjazdu, czekamy na relację i fotki

A na sierść polecam (mielone własnoręcznie w młyneczku) siemię lniane, żółtko jajka, oliwę z oliwek, a z gotowych produktów weterynaryjnych - gammolen.

Agunda

Jola kopiuje Ci rady dziewczyn z goldenowego forum

"ZDROWIE ZWIERZĄT:
W diecie psów i kotów regularne stosowanie oleju lnianego zapobiega matowieniu sierści i różnym chorobom skóry w tym łupieżowi, łojotokowi, linieniu oraz prosówkowym zmianom skóry jak również skutecznie wspomagają leczenie w/w chorób. " [link widoczny dla zalogowanych]

A tu cytuję naszą Agatę_Emi też z goldenowego forum

gotowe preparaty:
gammolen
omegan
tran z olejek z wiesiołka

a z domowych specyfików:
siemię lniane (nieodtłuszczone)
żółtko
tłuste ryby
olej z pestek winogron

O pisałyśmy z Agatą w tym samym czasie Smile

Jola Gajkowa

Super bardzo dziękuje za rady:) żółtko i siemię i rybki jemy, ale dalej licha więc musimy jakiś preparat zacząć zażywać.

Agata_Emi_Lili

Jolu, myślę, że dorastanie i nadchodząca zima sprawią, że Gajka się wkrótce bardziej ofutrzy

Są coprawda takie typy, co to dojrzewają (włącznie z ofutrzaniem) dość długo. A całkiem przy okazji może być też tak, że Gaja należy do tych mniej ofutrzonych generalnie.
Czy ona ma słabą, rzadką sierść czy po prostu krótszą?

Jola Gajkowa

Nie ma krotkiej sierści, jest ona poprostu rzadka, przy każdym głaskaniu zostaje jej kupę na ręce mimo czesania 3 razy dziennie. I jest malutko podszerstka ae zobaczymy właśnie jak przyjdzie zima, może będzie lepiej a może rzeczywiscie się okazac, że ona tak juz ma, bo poza tym że jst rzadka i wypada to nie ma ani łupieżu ani innym problemów skórnych.

agnes&nelly&schad

Ja podaję moim sunia biotynę (sama z hiltona, takie żółte opakowanie). Szczególnie kiedy wchodzą w okres zmiany futra. Mam mniej włosów w domku i łatwiej jest mi okrywę martwa wyczesać na spacerze. Próbowałam im kiedyś podawać siemie lniane, ale odchodziły od miski, więc przeszłam na dropsy rano po spacerku i traktują to jako nagródkę.

Agunda

Jolu niektóre Goldeny ofutrzają się do dwóch lat
Sunia mojej koleżanki przez długi czas wyglądała jak Labek a teraz ogon ma że ho ho
Tak, że cierpliwości A jakieś dodatki z rozsądnym dawkowaniem napewno nie zaszkkodzą Smile

Jola Gajkowa

Ok do rad na pewno się zastosuję i skorzystam narazie z biotyny zobaczymy co to będzie:) Dziękuje wszystkim. Smile

Jola Gajkowa

Aleee weekend mamy za sobą!!!! Byliśmy na spotkaniu Goldasków na kujawach w pewne j agroturystyce- dookoła lasy, pola i same psy:) było 9 Goldkówp- najstarsze miały 7 miesięcy a najmłodsze 3 miesiące.(przepraszam jedna mamuśka miała prawie 4 latka) POgoda nam na szczęście dopisała, deszczu nie było tylko w nocy. w sobote byliśmy na spacerze psiaki bawły się na polanie. BYłam w szoku jak to zobaczyłam jak psiaki zostaly spuszczone ze smyczy to była jakaś masakra!!! tak ganiały jednno za drugim, ile gonitw się odbyło!!!potem jak już z sił opadły to zaczęło się poszukiwanie co znajduje się w ziemi:) POtem wszystkie miały bliskie spotkanie z krowami:) troszkę sie coniektóre naszczekały. No i kilka krowich placków skosztowano- alee ebyły smaczne:)
A teraz troszkę o samej Gaji:
POdróż minęła nam kiepsko, wymioty były już przed samą podróżą w domu. Odniosłam wrażenie jakby bała się, że znów jedzie do innego domku, cała drogę była markotna smutna. Jak dojechaliśmy na miejsce to trzymała się z dala od psiaków, nie uciekała tylko nie wchodziła w zabawy. z Racji tego, że późno dotarłyśmy po jakiejś godzinie położyłyśmy się spać. Juz następnego dnia było całkiem inaczej. Gaja na równi poznawała się ze wszytskimi psiakami, bawiła się ganiała z nimi. Szczególnie upatrzyła sobie najmłodszą uczestniczkę imprezy Kianti. Nie odstępowała jej na krok:) Uczyłyśmy się wielu nowych rzeczy: szukała Pańci schowanej za drzewami, przynosiła aporty ukryte w liściach i wiele wiele innych . A wieczorem gdy psiaki już spały cała człowiecza ekipa bawiła się przy wielim grilu i zabawach związanych z Goldenami, jak Mirka kazała rozwiązywać Quiz o goldenach t dopiero wszyscy zauważyli, że tak naprawde niewiele wiedzą na ich temat:) w niedzielę pogoda już była gorsza ale na szczęscie nie padalo. Poszliśmy więc nad jeziorko. Większośc psiaków pokąpała się bo niestety nie dało się ich powstrzymać. Niekótre tylko z racji tego, że były na antybiotykach albo chwilę po ich zażywaniu zostały oszczędzone. Gajka miała przyzwolenie jednak nie weszła nawet za psiakami do wodu. Zmoczyła tylko łapki, biegała po brzebu ale nie weszła, no cóż może w przyszłym roku uda nam się zobaczyć co to znaczy pływanie bo teraz to już raczej jest za zimno.
Po tych wilkich szaleństwach wracaliśmy do domku. Ta podróz przegiegła już calkiem inaczej- nie było smutku na pieknym pysiu ani problemów z wymiotami. Jak dojechałyśmy do domku ile było radości!!! Kotek został caly wylizany i każdy kąt w domu przywitany:)
Wyjazd uważam za jak najbardziej udany!!!
A teraz fotorelacja:)
Z pańcia
[link widoczny dla zalogowanych]
Spróbujcie mnie odnaleźć Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
BIeegnę
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Do pani
[link widoczny dla zalogowanych]
Zjem Evina
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Cała ekipa
[link widoczny dla zalogowanych]
Szukamy zabawki
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
TAKA JESTEM SZCZĘŚLIWA
[link widoczny dla zalogowanych]

Agunda

Ale super zabawę mieliście Zdjęcia piękne

Aśka Axelowa

To się nazywa pieskie życie! Laughing

Nauka, zabawa, praca z człowiekiem... Mmmm - żyć i nie umierać! Very Happy