MOMO [*] i TEDDY mają już dom

Dorota Jenisiowa

Ja podejrzewam, że nawet 4 mogłyby tam wylądować Wink

goldeny to zdolne bestie Laughing

Pasiasta Alicja

Trzy obstawiam, czterech to już nie umiem sobie za bardzo wyobrazić.

Alicja i Wera

Przebijam! Pięć!!! Kto da więcej?
tak na serio to 5 minus 3... sądzę Very Happy

Dorota Jenisiowa

Trafficowy kocyk

Norma spacerowa, taka normalna najzwyczajniejsza to 1-2 szt

Przy zabawie, gdy Momo jest w pobliżu, norma rośnie do 3

A przy rozpakowaniu paczki z dostawą 50 szt Tadeusz zwariował i złapał w pysk 4 - dwie wg standardu + po jednej na każdy kieł

Sama nie wiem jak on to zrobił - artystę mam w domu Smile

Niestety akcja miała szybkie tempo i na zdjęciu nie dałam rady tego uchwycić Sad

Fakt faktem, że dla Tedzia piłeczki są ważniejsze nawet niż jedzenie, dałby się za nie pokroić, a od miski spokojnie odejdzie, gdy tylko piłka będzie w pobliżu Wink

Dorota Jenisiowa

Ha wiedziałam

Jak chłopak trochę poćwiczy to 4 będą normą Laughing

Gośka&Bella

No szacun Tedziu, szacun.... Nawet mi nie przykro, że przegrałam, w końcu piłki są ważniejsze niż jedzenie, to czym wobec tego faktu są jakieś moje ambicje????

Trafficowy kocyk

Ha, dzisiaj zaliczyliśmy nad morzem drugi poziom: 2 piłki + 2 momkowe patyki Smile

A co! Młody wymiata

Trafficowy kocyk

Mam pytanie - czy pijawki są groźne dla goldena???
Korzystając z okolicznych dobrodziejstw przyrody - Tedzik pływał za piłkami, Momo nad brzegiem kopał stojąc łapami w wodzie. Po chwili, już na brzegu dojrzałam krwistoczerwoną łapę momkową... no ja pierdziu, szkło albo coś w wodzie pomyślałam... a tu okazało się rozplaskana pijawka... i jeszcze kilka wbitych na pęcinie Wink

Wyskubałam hirudy, ale ślad na łapie pozostał... Momcio liże tę łapę, więc się zastanawiam co dalej z tym robić? ... albo nie robić?
Ktoś ma podobne doświadczenia?

Ewa i Azja

O rany! Biedny Momek Shocked

Na pocieszenie podrzucam linka do tekstu, jaki znalazłam w internecie o leczeniu psów pijawkami. Mieliście darmową kurację Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Trafficowy kocyk

Oj, jak ten czas leci... dawno się nie meldowaliśmy więc nadrabiamy

U chłopaków wszystko po staremu - humory dopisują, Momo kopie, Teddy piłeczkuje. Zdrowotnie też jest dobrze (morfologia, mocz w normie), choć wciąż szukamy przyczyn tedziowego chudnięcia. Jesteśmy po USG - u obu chłopaków są podobne zmiany w obrazie jelita grubego, więc w przyszłym tygodniu robimy badanie qpoli...

Korzystając z pięknej i ciepłej jesieni odkryliśmy dziś fajne miejsce pod Warszawą - plażę nad Wisłą w Łomnej, bezludzie, hektary piachu, dobry dojazd.
Poniżej kilka zdjęć i film:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A tutaj film: https://youtu.be/JCJvd5gPeVk

Trafficowy kocyk

No i w poszukiwaniu przyczyn Tedziowego chudnięcia mamy z dr Irenką małego zdrowotnego zonka...

Wyniki badań qpoli nie wykazały u chłopaków pasożytów ani lamblii.
Psiury są regularnie odrobaczane.
Dodatkowo Tedzio ostatnio dostał antybiotyk, bo miał krwistą biegunkę bez wyraźnego powodu.
Idąc za ciosem zarówno Momo jak i Tedzio upuścili znów krwi, aby zrobić szersze badanie (profil geriatryczny + trzustkowy). Przyszły wyniki z idexxu, no i...
Wyszło na to, że u Tedzia z trzustką i resztą organów jest wszystko ok, a pozostałe wyniki też w normie.
Za to u Momka okazało się, że mamy przewlekłe zapalenie trzustki - i to właśnie jest ten zonk, gdyż Momcio - nie chudnie, apetyt mu dopisuje, żadne biegunki, wymioty czy ulewanie go nie męczą, żadnych zmian w usg, brzuch niebolesny, żadnych zauważalnych zmian w zachowaniu... I to raczej dolegliwości Teddkowe pasowałyby do spectrum objawów "trzustkowych"...

Z dr Irenką myślałyśmy długo "o co kaman?" i uznałyśmy, że najprawdopodobniej próbki zostały zamienione. Żeby więc nie zwlekać z rozpoczęciem leczenia, do powtórzenia badania został wytypowany Teddy. Szczerze mówiąc z pełnym przekonaniem zostawiłam próbkę w labwecie, że potwierdzi się nasze przypuszczenie o zamianie.
A tu - kurczę blade - nie!!!

Tak więc - nadal nie wiemy, czemu Tedzik jest taki chudzielec (aktualnie 27,8 kg, max 29,6 kg). Na razie będzie miał zmienioną karmę na Purina Hypoallergenic HA - będę bacznie się przyglądać jego boczkom Smile

.

A dla Momka na szybko "pod ręką" był Royal Interstinal Low Fat. I przez najbliższe 5 dni "półlitrowe flaszki", czyli kroplówki w domu.

W związku z tym, że ani Purina, ani Royal jakoś specjalnie do mnie nie przemawiają (staram się być odporna na marketing korporacji Wink

), mam prośbę do Was odnośnie podzielenia się doświadczeniami z karmami dla psiaków z problemami trzustkowymi. Dodam, że u Momka badania nie wykazały zewnątrzwydzielniczej niewydolności trzustki, a tylko zaostrzenie przewlekłego zapalenia.

A może ktoś ma jakąś sugestię odnośnie "chudości" Teddka? Bo nam się pomysły kończą... A może po prostu ten typ po prostu tak ma? To też jedna z hipotez...

Będę wdzięczna za Wasze sugestie i opinie nt. karm.
Momo, Tadeusz i ja z góry dziękujemy!

Pasiasta Alicja

Kasiu, Daisy ma również przewlekłe zapalenie trzustki i chyba jeszcze gorsze wyniki niż Momo (chociaż ostatnie z maja, ciut "lepsze" to na momkowym poziomie są Wink

).
Daisy również nie ma kompletnie żadnych objawów - żadnych wymiotów, biegunek, ulewań, na usg wszystko ok, kupy małe zwarte. A wyniki koszmarne.

Muszę Cię zmartwić co do diety - robiłem rozpoznanie, bo tez mi nie pasowało, żeby Daisy była wyłącznie na RC GILF. No i niestety przy słabo pracującej trzustce i niedoborze enzymów podajesz kreon i możesz liczyć, że z czasem sytuacja się unormuje, trzustka zacznie pracować i dietę wzbogacisz.
Przy tej dolegliwości, kiedy poziom enzymów jest za wysoki, trzustka pracuje "za bardzo" nie masz żadnego leku - wyłącznie dieta.
Od maja (kiedy to wynik się "poprawił" na taki z Waszego poziomu) pan doktor pozwolił nam wzbogacić dietę o gotowane jajka i twaróg.
Dłuuugo pan doktor nie pozwalał nam zażywać nawet gelacanu - był wyłącznie GILF.

A co do Tedka - tu widzę pewne podobieństwa wyników do naszego Amora. Bo on ma wyniki jakby "w drugą stronę". U Amora w końcu pomogło zastosowanie najsłabszego środka wspomagającego pracę trzustki (nie pamiętam nazwy) oraz karma RC Gastro Intestinal (nie Low Fat).

Trafficowy kocyk

Alu, dzięki za podzielenie się doświadczeniem Smile

.

Momo czuje się świetnie i ucieka jak małolat po całym mieszkaniu, gdy wyjmuję kroplówkę z szafki, więc albo zamykamy się w łazience, albo podłączam kropelki zaraz po jedzeniu - wtedy się rozciąga na środku pokoju - on śpi, a ja robię za stojak Wink

Kropelki w sumie będzie miał podawane przez 2 tygodnie, a dieta - no cóż, w zależności od wyników. Szukałam i szukałam jakieś sensownej karmy, ale zostajemy przy RC GILF oraz dla "urozmaicenia" mamy pozwolenie na ryż z indykiem. Enzymów, ani antybiotyków, ani przeciwbólowych nie podajemy, bo nie ma takiej potrzeby. Za parę tygodni zrobimy powtórnie badania i zapadną dalsze decyzje.

Tedzio po zmianie karmy powoli, bardzo powoli nabiera boczków i już żebra nie prześwitują spod skóry

Częstotliwość qpoli się zmniejszyła, więc wygląda na to, że to był dobry strzał.

Pozdrawiamy

PS. a propos kreonu i tak zupełnie na marginesie - sprawdza się świetnie jako profilaktyka kaca przy zakrapianej imprezie, gdzie jest dużo zakąsek Wink

(dawno temu pracowałam jako rep w firmie, która produkowała ten lek, więc testowaliśmy to na wieeeeelu imprezach firmowych Wink

)

Pasiasta Alicja

A Tedzio co je?

Bo w swoim czasie Verdi, który miał identyczne problemy jadł Intestinala z Troveta. Z tym, że on bez wspomagania kreonem nie dawał rady - jest na nim do dzisiaj.
Jego wyniki jelitowo-trzustkowe nie wskazywały dla odmiany na niewydolność. U niego bardzo źle wychodził test trawienny - Verdi bardzo słabo trawił.