|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:39, 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A ja podziwiam zdjęcie nr 1. Jest cudne!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Edyta Duszenko
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Nie 20:21, 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Warna napisał: | A ja podziwiam zdjęcie nr 1. Jest cudne!  |
napisałam dokładnie to samo na goldenim forum - super fota!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:09, 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ależ dziękuje bardzo, cieszę się, że Wam się podoba
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:36, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
MD
mam problem z Majką. Może ktoś będzie w stanie mi coś podpowiedzieć i doradzić. Problem polega na tym, że jak Majka zobaczy, a raczej usłyszy bażanta, ten jego dziwny odgłos gdy startuję, jest już po psie. Wówczas nic nie działa, mogę wołać, krzyczeć, prosić i nic. Zero reakcji, klapki na oczy i pogoń za bażantem. Majka jest tak " cięta " na bażanty, że w tym momencie ja się nie liczę, traktuje mnie jak powietrze...... Są dwie opcje, bym mógł ponowie Maję zapiąć na smycz, po takiej pogoni. Albo bażant będzie czekał na drzewie, wówczas Majka będzie siedziała pod drzewem, szczekając na bażanta, albo wróci jak się jej już znudzi. Dziś czekałem na nią bitą godzinę, a rekord to ponad dwie godziny.
Z innymi zwierzętami nie ma problemu, zajączki czy sarny owszem pogoni, ale po chwili zawsze wraca, dramat zaczyna się w momencie, gdy usłysz ten dziwny odgłos, nawet ze znacznej odległości, wówczas nie zastanawia się ani sekundy i pędzie ile sił w łapach w poszukiwaniach bażancika. Zaczynam się zastanawiać nad teletaktem, dużo osób od Gończych je używa i są bardzo zadowoleni.
Jeśli macie jakieś pomysły to proszę piszcie, bo ja już nie mam pomysłów....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:39, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Może spróbuj przywołania awaryjnego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:49, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
a co to oznacza, nigdy nic o takim przywołaniu nie słyszałem...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:05, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tutaj o przywołaniu awaryjnym (wszystko z "Aria do mnie!")
[link widoczny dla zalogowanych]
Miałam z Bają ten sam problem gdy była młodsza Nie raz staliśmy w lesie i czekaliśmy aż panna łaskawie wróci. Był też okres, że przy usłyszeniu bażanta domownicy rzucali się i każdy łapał psa za cokolwiek, co oczywiście jeszcze wzmocniło chęć ucieczki i ulepszyło zabawę w berka. Myśleliśmy nawet o zaprzestaniu spacerów w lesie. Dla nas idealną metodą "blokującą" okazało się nauczenie bezwarunkowego zatrzymania. Ćwiczonego zawsze i wszędzie. By nie wzmacniać ucieczek za ptasiorami, na początku zaniechaliśmy spacerów w tereny leśne, ćwiczyliśmy do upadłego i powoli zaczęliśmy wchodzić w las z linką by mieć dozę bezpieczeństwa. Po sezonie pracy udało się i jeśli Baja startowała to za drugim "stój" rzeczywiście się zatrzymywała. Potem "do mnie" i suuuuper nagrody, a nawet doszło do tego, że na "stój" zatrzymywała się i zawracała po nagrodę. Tak to wyglądało u mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:17, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Marta wielkie dzięki za pomoc Postaram się spróbować do tego zastosować, choć wiem, że na psy znajomych, z którymi chodzę na spacery na gwizdek kompletnie nie reagują, może nie dostało to odpowiednio wyćwiczone.
Zastanawia mnie co w tych bażantach jest takiego super, a czego nie ma w kaczkach, sarenka, zajączkach itp
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:24, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Są jedyne w swoim rodzaju - przepiękne! Majka widocznie bardzo wysoko ceni sobie walory estetyczne innych zwierząt. Dobrze wybrała, ma psica gust!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:34, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Warna napisał: | Majka widocznie bardzo wysoko ceni sobie walory estetyczne innych zwierząt. |
Chyba walory wokalne Choć to przecież jeden wielki skrzek i larum
Michał, psy nie reagują na gwizdek same z siebie. Trzeba im tą reakcję zbudować, by wiedział, że gwizdek oznacza coś nadzwyczajnego, lepszego niż wszystko inne razem i z osobna. Może u Was się sprawdzi. Ja powiem szczerze, że nigdy nie próbowałam bezwarunkowego przywołania, ale sprawdziło się u nas bezwarunkowe zatrzymanie.
Co do teletaktu (choć generalnie jestem przeciwna takim rzeczom)... uważam, że to metoda najostateczniejsza z ostatecznych, kiedy zawiedzie wszystko inne, a powinna jej używać jedynie doświadczona osoba, która nie zrobi psu krzywdy. Ale przed ostatecznością z stateczności warto wypróbować wszelkie metody konwencjonalne, że tak powiedzmy. Nie jestem po prostu zwolennikiem strzelania do muchy z armaty, a efekt pracy jest miarą determinacji i systematyczności.
Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Śro 21:40, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:54, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Coś w tych bażantach jest chyba. Pasio nie pobiegnie za zającem.Sarny też olewa. Ale krzyk bażanta wywołuje jego ogromnie zainteresowanie. Podnosi głowę, nasłuchuje (i na tym konec, bo na resztę za leniwy chyba ).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:18, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Pasiasta Alicja napisał: | Podnosi głowę, nasłuchuje (i na tym konec, bo na resztę za leniwy chyba ). |
no to szczerze zazdroszczę, w momencie, gdy Maja usłyszy bażanta, ja mogę tylko żałować, że w tym czasie nie była na smyczy i zastawiać się za ile przybiegnie ( a czasem niestety trwa to bardzo długo )
|
|
Powrót do góry |
|
 |
BiGRobin
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Świetochłowice k/Katowic Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:58, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
to tak jak Robin na koty, albo na kaczki. jak zobaczy koty to koniec a wieczorem jak wychodzi z domu to pierwsze co leci i zaglada pod wszystkie samochody czy koty sa a jak znajdzie to koniec, leci jak szalony, dobrze ze koty wbiegaja na drzewa bo inaczej gonił by do upadłego i nic nie działa na niego, ale ostatnio zrobilismy mu karę i trochę sie chyba wystraszył. Zostawilismy go na schodach i zamkneli przed nosem drzwi z klatki i obserwowaliśmy go zza ściany, siedział wpatrzony w dzrwi chyba z 10 minut, potem wpuściliśmy go i był grzeczny przez parę dni, może sie trochę wystraszył a może to tylko chwilowa poprawa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:15, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Trudno jest "walczyć" z popędem łowczym u psa. Jest to zachowanie instynktowne i w dodatku samonagradzające. Każda pogoń jest dla psa przyjemnością, którą z chęcią będzie powtarzał przy każdej nadarzającej się okazji i niestety utrwalał to zachowanie.
Można próbować uprzedzać fakty i odwracać uwagę psa , ale nie zawsze się da. Dlatego chyba lepszym rozwiązaniem jest to, o czym wspominałyśmy z Martą czyli nauka warunkowego przywołania lub zatrzymania. Warto się do tego przyłożyć, bo taka niekontrolowana pogoń za jakimś zwierzątkiem może się skończyć dla psa tragicznie (np. pod kołami samochodu).
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Czw 9:16, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:10, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | bo taka niekontrolowana pogoń za jakimś zwierzątkiem może się skończyć dla psa tragicznie (np. pod kołami samochodu). |
No właśnie o to głównie mi się rozchodzi, bo tego się najbardziej obawiam.... bażancik przeleci sobie nad drogą, ale Majka niestety już nie.
Majka chyba w nocy zawitała na forum i co nie co poczytała, ponieważ dziś na spacerze wyjątkowo się mnie trzymała i nie reagowała już tak na te dziwne ptaszyska, choć specjalnie poszliśmy w miejsce, gdzie wydawało mi się, że ich nie będzie widocznie miała słabszy dzień i nie chciało się jej tak jak zawsze
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|