|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:13, 28 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Babeszja wykluczona?
Jeszcze mi przychodzi na myśl zatrucie środkami chwastobójczymi - nikt, nic po sąsiedzku nie pryskał?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:50, 28 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Choroby odkleszczowe koniecznie sprawdźcie, nie tylko babeszję, ale anaplazmozę też. A płytki krwi i parametry nerkowe są w normie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:11, 29 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
No więc babeszjoza to nie jest (we krwi nie w porządku są parametry wątrobowe plus anemia lekka, reszta ok), są zmiany w obrazie wątroby plus płyn w otrzewnej, być może stan zapalny wątroby. Tak niespecyficznie to wygląda. Wet mówi że teoretycznie nowotwór też jest niewykluczony, ale guza per se nie ma/nie widać. Dziś Duń dostała antybiotyk plus całe stado leków w zastrzykach na tę wątrobę i zobaczymy co będzie - jutro turlamy się do weta znów. Zobaczymy czy pies jeść zacznie i czy ów płyn zacznie znikać gdyż pies wzdęty jest poniekąd.
Cholera, co to jest, że jak jeden pies cokolwiek poładowany, to z drugim się coś dziać zaczyna i to tak na ostro...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:00, 29 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Oj Asia znam ten stan , zaczyna jedna a kończy się na śwince .....trzymamy za Was kściuki i pfuu przez lewe ramię na odczarowanie )
|
|
Powrót do góry |
|
 |
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:12, 30 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Dunia ma prawdopodobnie przewlekłe zapalenie wątroby. Skąd się taki cholerny badziew bierze Chwilowo bidulę kłują przede wszystkim antybiotykiem, wit. B i tabunem innych rzeczy. Stedydy nie są podawane. Apetyt powolutku drgnął. Włączamy dietę - Royal Hepatic. Oprócz watroby pozostałe organy tzn. serduszko, śledziona, nerki, woreczek żółciowy etc. ok. Na tę witaminę B wczoraj specjalnie nie było reakcji mimo, że to podobno bolesny zastrzyk. Dziś niunia piszczała, ale to podobno dobrze, że prawidłowe odruchy wracają. Oby się poprawiło i ten parszywy płyn z otrzewnej wybył.
Duń oryginalnie miał ASPAT 95 (norma 1-37 u/l), ALAT 343 (norma 3-50 u/l), AP 343 (norma 0-155 u/l). DZIKIE WYNIKI boję się zwyczajnie o nią[/b]
Ostatnio zmieniony przez joanna_i_bohdan dnia Pią 19:03, 01 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:53, 03 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Sisulec jutro ma ostatnią regularną wizytę u weta przed wyjazdem na wieś w góry. Zrasta się i zarasta dobrze, również pod wpływem maści z ozonem. Nos i oko jakby lepiej również, więc ten front mamy ogarnięty i względnie do przodu.
Duniaszka dziś już nie miała zastrzyków tylko leki dopyszczne w postaci Augumentinu (na 10 dni jeszcze), Heparegenu (na dłużej), Hepato Force, no i nasz Euthyrox zwyczajny. No i dieta Royal Hepatic. Mamy ogromną nadzieję, że to wszystko pomoże, wątroba się poprawi, parametry się polepszą, a przede wszystkim ten cholerny płyn wybędzie z otrzewnej. Ponoć mamy teraz poczekać dając te leki trzymając kciuki, że ten płyn zlezie pod ich wpływem sam. I tego się trzymam, starając się nie kombinować co dalej. Z zabawnych rzeczy - mamy mierzyć Dusię w talii (kurczę jakiej talii, Duń nigdy nie była jak sylfida, a teraz z uwagi na ten płyn jest coś jak szafa dwudrzwiowa w tym miejscu) i sprawdzać czy się nie powiększa.
Cóż, więc centymetry w dłoń, nęcące plasterki ekskluzywnej szynki bez konserwantów "Natura" w drugą (nader wybredne retrievery plują szczegółowo kapsułkami zawiniętymi w co insze) i alleluja i do przodu jak mawia klasyk!
Dobre dusze prosimy o dobre myśli w kierunku Duniowym, bo psuka potrzebuje wspomożenia, a my z nią
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:59, 04 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Trzymamy mocno łapy , kściuki i niech moc energii do Was płynie )
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:56, 04 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Asiu, myślimy o Was nieustannie, trzymamy kciuki, ślemy moc pozytywnej energii (leczniczej też) i czekamy na wieści od Was.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:10, 06 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Newsy są takie, że Siska ogółem na prostej, biega, skacze, ugania się za własnym ogonem i takie tam. Już bez kubraczka. Powoli porasta. Ślady po cięciach / strupki smarujemy natłuszczającą maścią z wit. A. Tu jest dobrze.
Duń niestety nienajlepiej. Z zastrzyków przetransferowano nas na antybiotyk w tabletkach i inne tabletki, ale chyba ten parszywy płyn nam się zbiera. Widać to "optycznie", ale jak wiadomo, na oko to chłop umarł. Wet mówił, żebyśmy mierzyli w talii no i tu się też powiększyło. Ponadto w zachowaniu psa jest zmiana - apetyt siada, kondycja też. Jutro pójdziemy do weta lokalnego (bo jesteśmy na wsi, więc Gorlice) i będziemy coś starali się zaradzić
|
|
Powrót do góry |
|
 |
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:39, 08 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Duń dzis miała częściowo spuszczony płyn z otrzewnej (zleciało około 1,2 litra z 2 litrów) i robioną punkcję wątroby celem pobrania próbki, by się zorientować z czym właściwie mamy do czynienia - aktywne zapalenie (to miał być scenariusz dobry), przewlekłe zapalenie, marskość czy jakiś nowotwór (dwa ostatnie byłyby najgorsze możliwe). I niniejszym mamy niespodziankę: otóż mimo, że wątroba jest powiększona solidnie, to jej wycinek nie wskazuje na scenariusze najgorsze - uffff!, a obecny stan zapalny raczej jest według weta sprawą wtórną krążeniową. Więc zagadka, bo serduszko Dusi wstępnie wyglądało dobrze, tak więc diagnostyka oczywistą nie będzie. Oby tylko udało się znaleźć przyczynę kłopotów i ustabilizować dziewuchę, to już będzie dobrze. Bo teraz jest różnie. Najgorzej jak jeść nie chce.
W poniedziałek jeszcze będziemy się badać w Gorlicach, z nadzieją że jeszcze coś się wyjaśni. Trzymajcie kciuki nieustająco
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:16, 08 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Cały czas trzymamy kciuki za najbardziej lightowy scenariusz. Dawajcie znać, jak wygląda sytuacja.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:16, 11 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Jak tam Duń?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:49, 11 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Wizyta na 16.00. Dunia generalnie sobie radzi oprócz braku apetytu, stajemy na rzęsach aby zjadła COŚ i aby to coś jeszcze było względnie dietetyczne, bo wątroba. Hepatic Royala od dawna jest be, ryżem pluje na odległość, więc teraz karmimy z ręki cyckiem kurzym z marchewką a ona nam robi tę uprzejmość, że trochę je. Wczoraj córki miały urodziny, byliśmy w łemkowskiej gospodzie i Dunia ze smakiem zjadła 3 pierogi gotowane z mięsem - no może nie najbardziej dietetyczne, ale tak smakowało, a wszystkie leki weszły w środek W piątek będziemy na chwilkę w Warszawie i jak tu się coś wyklaruje to tam w Elwecie urzęduje kardiolog więc jeszcze polecimy na konsultację.
Dunia generalnie nie ma apetytu (a do tej pory raczej z tych wyżeraczy była) i pod górę nie daje rady iść. I brzuszek mamy duży - to pewnie przez powiększoną wątrobę i ten płyn.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:03, 11 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
No więc wstępne wieści nie są dobre. Tutejszy wet zarzekając się, że nie jest specem w kardiologii badając Dusię dobrą godzinę nie tylko osłuchowo ale też przez usg wstępnie zdiagnozowali kardiomiopatię rozstrzeniową (niestety tej gorszej prawej strony). Dostaliśmy cały zestaw leków z Furosemidem na czele (by się daj Boże pozbyć tego płynu w brzuchu, który znów przybył w tej samej ilości mimo upuszczania chyba w piątek) i rozmaitych specyfików na serduszko. Oby pomogło, ponoć ma spowodować wzmożone sikanie i odbarczenie w ten sposób. W środę kontrola. W piątek zaś lecimy do kardiologa w Warszawie i zobaczymy co dalej. Dobre myśli i sugestie bardzo mile widziane
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pon 23:14, 11 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Norman też ma kardiomiopatię rozstrzeniową i to potężną. Też zaczynaliśmy od wodobrzusza i ściągania płynu. Leki nasercowe ustawiły serce. Furosemid też był w uzyciu. Nerki też trzeba bedzie kontrolować.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|