JASPER [*], MELA i SISI [*] mają już dom

Jan1972

Siły dla Ciebie.
Niestety, musimy się przyzwyczaić, że nasi czworonożni przyjaciele żyją znacznie krócej.

joanna_i_bohdan

Dunia i Sisi odeszły dziś wieczorem razem. Więcej nie mogę, tak boli.

Agata_Emi_Lili

Asiu :-((((((((((((
Tak bardzo mi przykro :-((((

Pasiasta Alicja

Płaczę.
Dla Sisi [*]
Dla Duni [*]

Paula i Goldisia

[*] [*]

Grażyna i Irek

Tak mi przykro. Bardzo Wam współczuję
[*] Sisi [*] Dunia biegajcie szczęśliwe za TM

joanna_i_bohdan

Nasza jedynaczka Melania będzie miała usuwany paznokieć z niewielkim kawałkiem palca przedniej łapki. Pod pazur wdała się infekcja (najpierw był jakiś uraz), pobrano wymaz i leczyliśmy antybiotykiem Synulox czas dłuższy zdawało się skutecznie. Pod trzech tygodniach gad powrócił, pies okulał (wtedy niestety z tego się sączy i jest to nader bolesne). Łapę prześwietlono, 3 lekarzy różnych specjalności stwierdziło, że jednak operacja będzie najlepszym wyborem. Przy okazji badan przedoperacyjnych wyszło, że sucz ma niewielką ale wadę serca (echo robiliśmy) bo nie domyka się jej zastawka. Mnie też i żyję. Przed i po zabiegu mamy się podkurować Vetmedinem, ale chwilowo wskazań do stałego brania leków nie ma, kontrola za rok. Jeszcze jeden dowód na to, że zdrowych nie ma, są tylko nieprzebadani

Przy okazji narkozy usuniemy też pypcia z powieki (z pewnością to się naukowo jakoś nazywa), który częścią swoją jeździ po rogówce i drażni. Przyjemne z pożytecznym. A jutro się przystrzyżemy - tydzień nieszczęść z punktu widzenia Melanii Very Happy

Trafficowy kocyk

Hehe... no Melania jak nic przeszczęśliwa jest Wink

Najważniejsze, aby łapa i oko się wzięło i naprawiło... bo co to ma być - jakiś zepsuty pies? Wink

no nie tutaj psze Państwa, nie tutaj

Uściski rude przesyłamy!

Agata_Emi_Lili

Pisz Asiu, jak mija Wam ten tydzień nieszczęść. Trzymamy kciuki, żeby szybko i bezproblemowo.

joanna_i_bohdan

No więc wczoraj przed operacją lekarz obejrzał jeszcze raz paluszek z pazurem, bo oczywiście na antybiotyku pies nie utyka jak poprzednio. Ale pokazał mi, że wysięk jest nadal, kolorystycznie jest zmieniony, więc vet stwierdził, że podobnie jak poprzednio po odstawieniu leku problem wróci, a jak będziemy ją trzymać na lekach długo/ciągle to rozwalimy wątrobę. Skądinąd jestem (naukowo) wierząca więc zdecydowaliśmy się ciąć. Oczko temu misiu też przy okazji zoperowano, pies dostał kołnierz, ale tym okiem Melania całkiem się nie przejmuje, więc w domu jak jesteśmy chodzi bez kołnierza. Chwilowo jest odpukać jest ok. Sucz kuśtyka, ale już podbiega, wskakuje na sofę itd. Właśnie będziemy się zwijać na zastrzyk przeciwbólowy, ewentualnie zmianę opatrunku (chociaż to teoretycznie jutro).

joanna_i_bohdan

Łapka goi się dobrze! Nie ma obrzęku, kolor ok, Meluchna trochę utyka, no i dupiens oczywiście przeciwbólowo jest dźgany, ale rzeczy idą we właściwą stronę. Oczko temu misiu też wygląda tak jakby nikt w nim nie gmerał, a panna się nim nie interesuje. Wyżerką natomiast bardzo, co jest znakiem powrotu do żywych ewidentnie

joanna_i_bohdan

W tym tygodniu zostały zdjęte szwy z oka (obyło się bez usypiania) i z łapki, która to zaczyna porastać i wygląda ok, tylko jest węższa (o brak paluszka wewnętrznego). Panna chodzi i biega już bezproblemowo, niezadowolenie wzbudza tylko wpuszczanie kropli do oka. To nie jest Sisa, która z hrabiowskim spokojem przyjmowała takie działania, ale z drugiej strony właśnie dzięki niej ja mam już małpią wprawę

jesteśmy na prostej.

Trafficowy kocyk

Dobrze czytać dobre wieści!