Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

NULKA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 37, 38, 39  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:46, 07 Sty 2010    Temat postu:

Nulcia, musiała zmierzyć się z wielkimi zmianami w swoim życiu, co z pewnością miało wpływ na zdrówko. Ale Przemasowie Nulkowi zadbają o nią z całych sił, i wszystko wróci do normy Razz A najważniejsze, że złotko może pozwolić sobie na 'komfort chorowania' w ciepłym i kochającym domu. Taka rekonwalescencja to sama przyjemność
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:54, 07 Sty 2010    Temat postu:

Agata_Emi napisał:
Przemas od Nulki napisał:
UWyglada na to, że nie jesteśmy dla niej szczęśliwym domem

Przemek, nigdy więcej nie pisz takich rzeczy ! Chyba, że chcesz złożyć reklamację adopcyjną i oddać Nulkę ?
.


Agata, no coś ty? Mam nadzieję, że byl to tylko taki niewinny żarcik z twojej strony Za żadne skarby jej nie oddamy, bo to już członek naszej rodziny. Jak ją nieraz zabieram na dlużej z domu, to domownicy mówią że jakoś tak dziwnie pusto w domu się robi, nikt nie próbuje zdobyć lodówki i nie kładzie się jak prezent pod choinką (jakoś to miejsce szczególnie sobie upodobała )
Wiedzieliśmy doskonale czym jest adoptowanie psiaka i z jakimi radościami i smutkami się wiążę. Martwi nas tylko, że dziewczyna nie ma dłuzszego czasu spokoju od weta, zaglądania tu i ówdzie, zastrzyków, biegunek i klopotów z przełykaniem (wtedy widać jak bardzo jej to dokucza). Ale z drugiej strony jak tak czytamy co dzieje się z Jenny, to myślę sobie, że te nasze przejścia to pikuś. Oby tylko na tym się skończyło Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:59, 07 Sty 2010    Temat postu:

Przemas od Nulki napisał:
Agata_Emi napisał:
Przemas od Nulki napisał:
UWyglada na to, że nie jesteśmy dla niej szczęśliwym domem

Przemek, nigdy więcej nie pisz takich rzeczy ! Chyba, że chcesz złożyć reklamację adopcyjną i oddać Nulkę ?
.


Agata, no coś ty? Mam nadzieję, że byl to tylko taki niewinny żarcik z twojej strony

Jasne, że żarcik, podobnie jak - mam nadzieję - Twój post o tym nieszczęśliwym domu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grażyna&Spaik




Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Rumia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:05, 07 Sty 2010    Temat postu:

Przemek spokojnie , to zawsze tak jest że jak się coś złego dzieje , to z reguły hurtem... :-(
Ale zobaczysz - minie chorubsko , skończą się te cholerne petardy a z nimi stres Nulkowy i wszystko wróci do normy Smile
Pomiziaj rudzielca od nas za uszkiem czule i szepnij jej na uszko że ma już przestać pańcia martwić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:45, 09 Sty 2010    Temat postu:

U nas sytuacja w miarę opanowana. Wczoraj byliśmy z Nulką na drugim zastrzyku z antybiotykiem, przy okazji okazało się, że prawe uszko wciąż jest lekko zainfekowane Confused (walczymy z tym od samego początku). Już się nam wydawało, że jest zdrowiutkie, ale pani doktor dojrzała wczoraj specjalistycznym sprzętem, że na samym dnie wciąż jest zakażenie grzybiczne i długim, cieniutkim patyczkiem z watką na końcu dokładnie (sześć razy) uszko ponownie przemyła. Jak zwykle Nula była baaaaardzo dzielna i grzeczna. Generalnie budzi w gabinecie podziw swą mocą spokoju i życzliwego nastawienia do człowieka. Smile
Jutro koło południa ponownie mamy się zameldować na zastrzyk, ale najważniejsze, że Nula nie ma już tych ataków duszności i charczenia. Wink

A poniżej jeszcze fotograficzne wspomnienia z ostatnich świąteczno-noworocznych dni Very Happy Very Happy Very Happy :


[link widoczny dla zalogowanych]
Pod choinkę Nula dostała nowego pluszowego króla, a w zasadzie... królika Choć może to bardziej jest króliko-pies. Ciężko określić



[link widoczny dla zalogowanych]
A tak padliśmy po sylwestrowej imprezie



[link widoczny dla zalogowanych]
A to jest ulubione miejsce dziennego odpoczynku Nuli - w cieniu i przy zapaszku najprawdziwszej choinki. Widać, ciągnie goldasa do lasa!!! Exclamation
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia i Andzia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:39, 09 Sty 2010    Temat postu:

Andzia wczoraj była z nami u znajomych i bardzo się zainteresowała ich choinką, a raczej bombkami, które swoim rozmiarem akurat by się zmieściły do jej pyszczka. Choinka stała na komodzie i w ostatniej chwili zareagowałam, bo właśnie przymierzała się do skoku Smile
Nuli nie interesują kolorowe świecidełka i kuleczki? Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:49, 09 Sty 2010    Temat postu:

Natalia, Piotr i Andzia napisał:

Nuli nie interesują kolorowe świecidełka i kuleczki? Smile


Nic a nic jej nie interesują, wiszą sobie i jej zupełnie nie intrygują. Czasem mam wrażenie, że się grzeje w świetle tych lampek Smile Ale i tak dla bezpieczeństwa nie wieszaliśmy nisko niczego małego co by do pyszczka mogło przypasować.
Jedyny problem był wtedy, gdy Nula postanowiła skosztować kawałek gałązki z igłami Confused Trochę to odchorowała, ale od tego czasu zupełnie się za nią nie bierze. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:35, 16 Sty 2010    Temat postu:

Dziś nas Nula niestety mocno zszokowała i zaniepokoiła. Otóż podczas podawania jej posiłku wyraźnie rzuciła się na nas z zębami. Evil or Very Mad Wprost trudno nam w to uwierzyć, bo nigdy się tak nie zachowała - mogliśmy jej mieszać ręką w misce (np przy dodawaniu leków).

A dokładnie było tak:
Wróciłem z Nulą od weta, gdzie jak zwykle zachowywała się super spokojnie, dzielnie zniosła jeszcze jeden zastrzyk, bo gardziołko niestety jeszcze trochę czerwone. Po powrocie do domu czekała już na nią miska pełna jedzenia. Żona postawiła jej tą miskę i podeszła do Nuli coś jej tam poprawić przy szelkach. Gdy wyciągnęła rękę by ją dotknąć przy głowie, Nula wyraźnie pokazała jej zęby. Mnie przy tym nie było, więc podszedłem do Nuli i pytam żony czy przypadkiem mylnie nie odczytala jakiegoś gestu Nuli, po przy jedzeniu różnie to wystawianie zębów można interpretować. Wprost nie chcialo mi się w to wierzyć. Więc bardzo spokojnie, ale zdecydowanie wyciagnąłem rękę do miski i Nula natychmiast chwyciła mi ją zębami nie przerwyając sobie jedzenia. Krew się nie polała, ale wyraźnie to odczułem. Sad
Nie wiemy co się dzieje i skąd nagle u niej agresja?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał Majowo-Lutowy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 808
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:08, 16 Sty 2010    Temat postu:

Przemas od Nulki napisał:

Nie wiemy co się dzieje i skąd nagle u niej agresja?

Proszę Was, nie piszcie od razu, że to agresja. Po pierwsze, po różnych lekach psy mogą różnie się zachowywać a, a po drugie po co pchać ręce do miski, czy Tobie było by miło, jak byś ktoś Ci mieszał kotleta na talerzu.
Luta, czyli oaza spokoju jak dostanie coś extra, np kość bądź ogonek cielęcy nie odda tego nigdy w życiu. Jak chce by mi oddała, zaczyna warczeć i pokazuję zęby, więc ja zostawiam w spokoju. Może Nula była bardzo głodna i jedyną rzeczą o jakiej marzyła było jedzenie....Jeśli chcecie by pies zawsze i wszystko nawet największe pyszności oddawał, należy nad tym pracować i cały czas powtarzać. To że pies, kiedyś nie warczał nie oznacza, że nigdy nie będzie się tak zachowywał.
Według mnie albo cały czas systematycznie nad tym pracować, albo po prostu dać psiakowi zjeść w ciszy i spokoju


Ostatnio zmieniony przez Michał Majowo-Lutowy dnia Sob 17:11, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:05, 16 Sty 2010    Temat postu:

Przemku, przyznam, że opisane zdarzenie jest (przynajmniej dla mnie) ogromnym zaskoczeniem. Z tego co wiem Nula nigdy nie miała problemów z obroną jedzenia. Trudno powiedzieć, co mogło spowodować takie zachowanie, bo przyczyn może być naprawdę wiele (np. poddenerwowanie spowodowane chorobą i bólem, głód, jakiś czynnik stresujący, który pojawił się niedawno).
Jedno jest pewne: nie można dopuścić, aby ten incydent się powtórzył. "Spalcie miskę" i karmcie Nulkę z ręki (wszyscy domownicy), potem przejdźcie do etapu karmienia z miski trzymanej przez Was w ręku, dosypywania karmy podczas jedzenia, jedzenia w Waszej obecności, .... itd.

P.S. Nie wiem czy to coś pomoże, ale zmieńcie Acanę Light na któregoś z odchudzających Royali (Satiety Support albo Obesity). Być może Nula przy serwowanych małych porcjach Acany odczuwa głód i nie dość, że jest w związku z tym poddenerwowana, to jeszcze dodatkowo jedzenie mogło stać się dla niej niezwykle ważne, na tyle ważne, żeby go bronić przed Wami - to tylko takie moje gdybania, ale może warto spróbować? Dawki RC są objętościowo dość spore i mam wrażenie (a oceniam po Lilce), że powodują większe uczucie sytości u psa.


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Sob 22:10, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Komorów k/Pruszkowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:51, 16 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
Gdy wyciągnęła rękę by ją dotknąć przy głowie, Nula wyraźnie pokazała jej zęby.


Dotknięcioa psa z zaskoczenia, koło głowy, z ruchem ręki w kierunku miski, mogło zaskoczyć psa.

Cytat:

Więc bardzo spokojnie, ale zdecydowanie wyciagnąłem rękę do miski i Nula natychmiast chwyciła mi ją zębami nie przerwyając sobie jedzenia.


No to znaczy że cię upomniała. Agresja to raczej nie jest. Znaczyło by, że czuje się coraz pewniej i jest to moze symptom tego, że czuje się coraz ważniejsza.

Zdecydowanie warto zareagować i przeprowadzić sesję o któej pisze Agata. Byle bez nerwów i spokojnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:45, 17 Sty 2010    Temat postu:

Michał, wiesz że zawsze bardzo ceniliśmy twoją obecność i uwagi, ale tym razem trudno jest mi się z tobą do końca zgodzić. Confused Nie mówimy bowiem o jakimś uporczywym i złośliwym przeszkadzaniu psu w jedzeniu, tylko o pojedynczym wyciąganiu ręki w stronę jedzącego psa, co nigdy nie stanowiło zadnego problemu. NIGDY! Exclamation

Tymczasem dziś nie było warknięcia tylko od razu - haps pancia po ręce. Evil or Very Mad Znając historię i zachowania Nuli dla mnie to jednak nie jest normalne i oczywiste. To wyraźny znak, że coś idzie w złym kierunku w relacjach Nuli z nami. I jest to jednak objaw agresji, choć oczywiście na razie nie w takim stopniu ,jak u niektorych innych podopiecznych fundacji.

Dlatego nie można zbagatelizować tego sygnału ostrzegawczego tylko dlatego, że tym razem krew się nie polała. Z tego względu nawiązałem kontakt z Jackiem i umówimy się wkrótce na jakieś indywidualne spotkania. Bo chyba najwyższy czas na czynne wsparcie fachowca i ocenianie sytuacji.

Oczywiście całe to zamieszanie może mieć związek z leczeniem albo odczuwanymi przez Nule dolegliwościami. Zgadzam się z Agatą, że głód mógł się na to nałożyć, bo Nula od rana nie jadła a dodatkowo wciąż jest na niskich dawkach dietetycznych. Spróbujemy więc poleconych przez Agatę karm, a zanim do nas dotrą, to podwyższymi nieco dzienne dawki Acany, bo z powodu zapalenia gardla Nula mniej ostatnio szalała na dworze więc i trochę jeszcze zmniejszyliśmy dzienne dawki (ale oprócz tego sporo smaczków codziennie dostawała przy różnych okazjach - więc jednak nie powinna być aż tak wygłodniała). Confused

No nic to - na pewno od jutra wprowadzamy zalecenia Agaty co do sposobu podawania pokarmu, sam już o takich zmianach właśnie myślałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:36, 17 Sty 2010    Temat postu:

Prócz spalenia miski, spróbujcie też zasady "nic za darmo", czyli Nula dostaje od Was po kulce jedzenia na dobre zachowanie w ciągu dnia, a to co zostanie podajcie z ręki jako posiłek, tak jak pisała Agata. Podawanie Nulce jedzenia za coś pokaże Jej, że warto z Wami pracować, a jedzenie pochodzi od Was, więc nie musi się obawiać obecności człowieka przy jedzeniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:46, 17 Sty 2010    Temat postu:

Ja od razu pomyślałam o tym głodzie i poddenerwowaniu, bo pamiętam, jak ważne dla Nulki jest jedzenie. Pamiętam jak u mnie w domu pochłaniała (bo tego nawet nie można nazwać jedzeniem) swoje porcje w kilka sekund, jak próbowała kraść jedzenie z worka, jak ukradła smakołyki ze stołu, a Magdzie parówki w folii. Po prostu jedzenie jest dla niej jedną z ważniejszych rzeczy w życiu i jego brak lub niedobór może powodować frustrację, która powoduje zachowania ostrzegawcze w postaci warczenia i łapania za rękę.

Jeżeli zaś chodzi o przeszkadzanie psu podczas jedzenia, to oczywiście, powinno się dać psu spokój na te kilka chwil. Jednak (przynajmniej ja) wolałabym mieć komfort psychiczny wiedząc, że mogę spokojnie przejść koło psa, dotknąć go (choćby niechcący) kiedy je albo jeśli jest taka potrzeba, zabrać mu jedzenie. Niektóre psy pozwalają na to wszystko bez żadnego problemu, inne trzeba nauczyć, że człowiek nie stanowi dla nich zagrożenia, jednym słowem zbudować silną więź opartą na zaufaniu. Być może zbytnio upraszczam sprawę, ale moim zdaniem nawet maksymalnie głodny pies odda swojemu opiekunowi najsmaczniejszy kąsek, jeśli mu ufa i wie (został nauczony), że nie wiąże się to z niczym nieprzyjemnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:36, 17 Sty 2010    Temat postu:

Myślę Agata, że idealnie oddałaś nasze domowe przekonania i zasady prowadzenia psa. Bo to nie jest fajne, jak nagle zaczynasz się obawiać własnego psa. Miałem ich kilka w życiu, ale po raz pierwszy czegoś takiego doświadczyłem. I oby ostatni raz.

Od wczoraj pojawiło się trochę nowych informacji i okoliczności, które mogą rzucać nowe światło na wczorajszy incydent.

Otóż po pierwsze, w nocy wymacałem u Nuli sporych rozmiarów "gulę" na wierzchniej, górnej stronie szyi - dokładnie w miejscu, gdzie wczoraj dostała zastrzyk. Dziś byliśmy już rano u weta i na razie pani kazała tylko rozmasowywać i ogrzewać (choć w nocy gdy dzwoniłem zasięgnąć języka inna wetka polecała okładać czymś zimnym).

Niestety, przy okazji wizyty okazało się, że lewy węzeł chłonny pod żuchwą znowu jest powiększony - pomimo tego, że dwa dni temu już był w normie. Zastanawiają się nad zrobieniem Nuli badania laparoskopowego, by sprawdzić co się w tym gardle dzieje (bo znowu też krtań jest nadwrażliwa czy jakoś tak to określiła wetka). Na środę jesteśmy zapisani na konsultację do głównego szefa kliniki, który najlepiej zna Nulę i prowadzi ogólnie od samego początku, ale nie zawsze ma dyżury (w klinice pracuje kilku lekarzy). Wetka przyznała, że ta zmiana na szyi może Nulę pobolewać, ale jej zdaniem nie aż tak, żeby wywoływać agresję. Też była tym faktem zaskoczona.

Dziś Nuli podaliśmy główne danie zgodnie z zaleceniami. Miska zniknęła, jedzonko tylko z mojej ręki. Było spokojnie i normalnie, nic złego się nie wydarzyło. Smile Oprócz tego zachowuje się normalnie, zarówno wieczorem jak i rano przychodziła do mnie po głaski, tuliła się nawet jakby nieco bardziej niż normalnie. Ale może tylko mi się wydaje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 27 z 39

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin