|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edyta Duszenko
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Czw 19:13, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | Ela Lorikowa napisał: | Martwi mnie, bo przed nami zmiana mieszkania ( nie zaraz , ale w ciągu roku ).
Lori reaguje na głosy przed drzwiami wejściowymi ( szczeka ) i nie wiem co to będzie, jak ktoś będzie przechodził wspólną klatką schodową.
No, ale taka zmiana jest nieodwracalna, nie zależy ode mnie i jakoś będziemy musieli się wszyscy przystosować. |
Elu, macie mnóstwo czasu, żeby sobie poradzić z tym szczekaniem  |
Tak jak poradziła sobie Marta z Barym.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:20, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Problem w tym, że teraz bardzo rzadko mamy " nocnych gości " pod drzwiami i sytuacja, kiedy mogę pracować nad szczekaniem zdarza się raz na kilka( _naście ). Powolutku, mamy czas, Lori to pojętny, cudny pies.
Mieszkanie będzie dla nas wszystkich nowym doświadczeniem i ziązanym ze zmianami stresem. My, ludzie musimy to zrozumieć, z psem będzie trudniej .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pią 1:00, 20 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ela Lorikowa napisał: | Mieszkanie będzie dla nas wszystkich nowym doświadczeniem i ziązanym ze zmianami stresem. My, ludzie musimy to zrozumieć, z psem będzie trudniej . |
Elu, nie przejmuj się na zapas. Ze szczekaniem można sobie poradzic, jak to już udowodniła Marta. A zmiana miejsca nie jest dla psa stresem, jeżeli są z nim jego ludzie.
Kiedy przeprowadziliśmy się z Jackiem, to jedynym objawem, że coś wg psa jest nie tak, było ustawienie się pierwszego wieczoru pod drzwiami z miną "to moze wracajmy już do domu".
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:12, 20 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Elu, na pewno pierwsze dni będą dla Was trudne, bo Wy w szale przeprowadzki, a Lorkowi należy "dać się wyszczekać". Pierwsze dni (o dziennych porach się rozumie ) dajcie mu szczekać a sami nie reagujcie, nie przerywajcie tego co robicie, nie podchodźcie do Niego gdy szczeka. Wtedy Lori zobaczy Wasz spokój i sam przestanie.
Stosowałam też metodę rozdzielania psa a "niebezpieczeństwa", czyli stawałam między Barym i drzwiami gdy ktoś przechodził- to daje psu komfort, że Ty panujesz nad wszystkim i jest ok.
Na noc zamykałam drzwi od w sypialni- zaakceptował to, układał się u siebie i nie szczekał nawet na psa (na początku na korytarzu przez noc grała muzyka, a pierwsze dni o newralgicznej porze- 4 nad ranem, gdy niektórzy zaczynają zbierać się do pracy- wstawiałam do tego wszystkiego pralkę).
Teraz Barul śpi od pewnego czasu przy wszystkich drzwiach pootwieranych i jest cisza jak makiem zasiał
Na więcej cudów na kiju o szczekaniu zapraszam do Barulowego wątku.
Dacie radę, bo Ty to wspaniała Pańcia a Lorek cudny pies
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:24, 24 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja tu cały czas jestem, nie piszę, bo " nic na działkach się nie dzieje ".
Pogoda paskudna. Na szczęście zakupiłam kalosze i nóg sobie nie przemaczamy brodząc po brei zalegającej wszędzie.
Lori oczywiście tak jak dziecko: szczęśliwy, bo brudny i sumienia nie mamy, żeby skracać spacerki, bo coś z nieba leci- raczej je wydłużamy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:04, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wiosna przyszła, a z nią problem.
Lorik zacząL mieć wydzielinę w oczkach. Nie przesadnie dużo, ale więcej niż " śpiochy ".
Ja jako rozhisteryzowana baba oczywiście pognalam z psem do weta.
Obejrzal i stwierdził, że są dwie opcje:
1.pies się na coś uczulił
2. może zaczyna się zapalenie spojówek, choć on w zasadzie tego nie widzi.
Dał nam " Dicortneff" i kazał profilaktycznie zapuszczać 3x 2 krople.
Nie bylo naszego weta ( będzie we wtorek ) i nie wiem , co robić- bo jak nie to ma być profilaktycznie, to może nie ma sensu męczyć psa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pią 22:07, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Elu, profilaktycznie, to należy mieć w domu zawsze herbatkę ze świetlika. Jak coś się zaczyna dziać, to zaparzyć z 2 torebki i przemywać psu oczęta kilka razy dziennie Jak po 2, 3 dniach nie ma poprawy lub się pogarsza - wtedy do weta.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:02, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Herbatkę mam.
Wiem, że jestem troszeczkę przewrażliwiona i z byle " G...." latam do weta, ale jakieś paskudne wspomnienia mnie prześladują.
Ciągle się boję, że ktoś mi może zarzucić, że żle opiekuję się psem i zabrać go.Qrde, nawet mi się to śniło kiedyś,
Nie wyobrażamy sobie w tej chwili naszej rodziny bez Lorika i chyba zapłakalibyśmy się, gdyby psiuli coś się stało.
] Coraz ładniej chodzi przy nodze, wraca na zawołanie nawet wtedy, gdy pobiegnie za innym psem - ma takiego jednego, którego nie toleruje i zawzięcie przegania ze swojego terytorium.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:55, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Elu, rób jak Ci serce dyktuje
W przypadku dbałości o zdrowie naszych kochanych, lepiej trochę przesadzić, niż zaniedbać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:33, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Lori Wielkanocnie
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bogusia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Boruszowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:03, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ale macie ładnie w Zamościu, a co to za zębaty potwór Lorik nie chciał przerobić go na trociny, bo drewniany zdaje się jest
Pozdrawiam Bogusia/
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:18, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wcześniej przerobił na trociny niezły sążeń drewienek i podczas spacerku po Starówce nie zwracał uwagi na taki byle jaki klocek.( to ma być rzeżba współczesna ).
Tam gdzie jest dużo ludzi Lori staje się bardzo dobrze ułożonym psem, cały czas merda odonem i wyrażnie upaja się " ochami i achami " zachwyconych nim przechodniów. Narcyz, normalnie Narcyz!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:15, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Elu, nareszcie moja potrzeba oglądania zdjęć Lorika została zaspokojona (na jakiś czas ).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:10, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wyrzucało mnie przedtem, ale dobrze zinterpretowałyście " gościa ".
Następne zdjęcia to za miesiąc będą, bo dziewczyny się zjawią i wkleją.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ela Lorikowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:40, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Qrde, znowu skaleczyliśmy Lapę- tym razem w rzeczce. Ranka nie jest duża, psiula ją stale wylizuje i mam nadzieję, że obędzie się bez interwencji weta. Ciepełko się zrobilo, otwieramy furtkę na dzialce i do rzeczki jest 50 metrow. Lori oczywiście skwapliwie korzysta z okazji i co kilkanaście minut zanurza się w wodzie.
Wczoraj mąż ścinał stare, chore jabłonki- mój pies zgłupiał ze szczęścia, nie dość, że woda na wyciągnięcie łapy, to jeszcze tyle patyczków jednocześnie.
A po drugiej stronie rzeczki jest ZOO i Lorik długo obserwujw widoczne zza ogrodzenia, przechadzające się po wybiegu zebry. Dziwne, konie wzbudzają w nim emocje, zebry wcale.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|