LORIK

Benia

Elu, cudnie!!! Smile

Ela Lorikowa

Z tym żarełkiem, to był pierwszy i ostatni raz- obiecuję. Wiem,że przesadziliśmy, ale tyleeee szczęścia w domu,że każdy chciał go uszczęśliwić a on przylepa tak ładnie w oczy patrzy,że w ten pierwszy dzień nikt nie miał mu sumienia odmówić.Spalił mam nadzieję ten nadmiar, bo dopiero wróciliśmy z kolejnego spacerku i mąż ledwo dyszy a Lorik wścieka się z Szymonem ( syn dostał dyspensę na póżniejsze spanie- dziś ). Psiunia wyrażnie zabawowa się zrobiła na noc , napił się i nosi mikolaja- królik stracił oko, ale pilnujemy i zdobycz została Lorikowi natychmiast odebrana.
Szykujemy się do spania- nie wiem jak to będzie, bo rozłożona kanapa wyrażnie mu się podoba.
JAK MY SIĘ CIESZYMY!!!!!!!!!!!!!
Aha. Na nocnym spacerku łapał ćmy, nie reaguje na rowerzystów i samochody, zaciekawiły go nasze cienie i długo sprawdzal , co to jest.

Benia

Elu, jak minęła noc? Dużo nowych wrażeń mamy dziś... Smile

Ela Lorikowa

Poszliśmy spać ok. 24.00. Lorik szukał miejsca: legowisko było " be " na fotelach ( próbował kolejno ) było mu chyba niewygodnie, w końcu położył się na dywanie koło kanapy, pod głowę poduszka i przespał do 5.00. Nie wiem cz podbiegał do drzwi , bo spałam jak zabita, obudzilo mnie głośne HAU i Lorik złapał mnie za przedramię- czułam ,że złapał ale nie czułam zębów tak delikatnie to zrobił. Oczywiście obudził cały dom, chłopaki się ubrali i pooszliiii...... Wrócili po godzinie. Była kupka ( duża, normalna ) i 2X siusiu. Zjadł karmę , popił i tłukli się z Szymonem. W tej chwili jest wyczesany , wypieszczony i za jakąś godzinkę pójdziemy na krótkie siusiu. Pięknie siada na komendę.
Uczymy nasze złotko, że ma usiąść przed drzwiami wejściowymi i poczekać na ich otwarcie, potem operacja wycierania łapek ( nie protestuje ), na smyczy wchodzi na półpiętro , tam ją odpinamy i kładziemy na ustalonym miejscu.
Po południu wybieramy się nad zalew ( już z linką ) i zobaczymy jak reaguje na wodę .
Cudo nie pies , już odkrył gdzie są smaczki i jak ktoś idzie do kuchmi biegnie za nimi siada przed szafką- oczywiście smaczek jest nagrodą i juz nie przesadzamy.
Jolu, jeszcze raz dziękuję, że ...... Wiesz za co.

Aśka Axelowa

Elu, nie wiadomo czy to legowisko przyda się Wam w ogóle! Twisted Evil

Niektóre psiaki za nic w świecie nie chcą spać w takim legowisku - wolą każde inne miejsce od niego...
I po jakimś czasie wydłużajcie już Lorikowy czas w domu bez siku. Bo on się przyzwyczai i nauczy, że każde jego podejście do drzwi kończy się spacerem, będzie to wykorzystywał nawet, jak nie będzie chciał siku Twisted Evil

Co do smaczków... Ograniczajcie te sztuczne, ze sklepu - sama chemia. Lepiej podawać naturalne - zdrowsze i smaczniejsze Laughing

Możecie podawać na zmianę: malutkie kosteczki sera, plasterki parówki lub innej kiełbasy, małe kawałeczki ugotowanego kurczaka, kawałeczki suchego chleba... itp.

Bardzo się cieszę, że Lorik Was uszczęśliwia Laughing

I wierzę, że on z Wami też będzie szczęśliwy! Laughing

PS. Co z imieniem? Zostaje Lorik czy zmieniacie?

Renata

Ja do smaczków dodałabym jeszcze gotowane serduszka indycze ( nie kurczakowe bo te sa nafaszerowane hormonami ) za to moja Zurka zrobi wszystko , podobnie jak suszone płucka wołowe , pokrojone na kawałeczki ( tak jak i serduszka). Płucka maja jedna wadę - strasznie smierdzą

, ale za to na spacerkach jak miałam je w kieszeni wszystkie psy były moje !!!!

Renata

Ania_W

a co Lorek robi jeszczew dziale "szukają domu"? Przecież on już znalazł swoją rodzinę, swoje bezpieczne miejsce na ziemi.

KasiaJ

Piękne fotki, a Lorik

cudo

Aśka Axelowa

Ela Lorikowa

Dzień dobry. Dziękuje za wspaniałego psa, od razu zadomowił sie u nas i jest mu tu bardzo dobrze.Jestem milośnikiem wszystkich stworzeń na świecie.Lorik bardzo lubi chodzić na spacery.Myślę że Lorik bardzo mnie polubił i ja go polubiłem.Lubie wychodzić z nim o szóstej rano bo wtedy nie ma ludzi i mozna spokojnie z nim pobiegać,pobawić się z nim.

DZIĘKUJE ZA WSPANIAŁEGO PSA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Szymon.

Ela Lorikowa

Wróciliśmy z 3 godzinnego spacerku i padamy na twarze, Byliśmy nad zalewem i okazało się, że wody to się Lorik nie boi, ale wchodzi po brzuch i dalej nie chce. Myślę, że to kwestia czasu, dziś ze względu na aurę nikt z nas nie odważył się wejść głębiej,żeby pokazać psu jak się pływa..
Póżniej byliśmy na działce , spuściliśmy psa , on sobie biegał spokojnie, na zawolanie przychodził, cały cudny był.Odszczekuje ujadającym zza ogrodzeń psom, ale sam nie jest zaczepny. Za siatką był wilczur- o dziwo obwąchiwali się z daleka, ale nie szczekali na siebie, chociaż postawy mieli takie bardziej " na baczność ". Agrest też lubi ( troszeczkę ).Przeszliśmy kawał drogi na krótkiej smyczy, bo na trasie powrotu mieliśmy starówkę, a tam mnóstwo ludzi , nie bardzo ciągnął, szedł prawie przy nodze. Tak w ogóle to wzbudzal zachwyt- siedliśmy na loda na ławeczce a on grzecznie leżał obok _ w cieniu ( nie dawaliśmy mu " polizać," bo słodkie i zimne ). Była kolejna qpka( normalna ).
Wszystko obfotografowalam ale na zdjęcia trzeba poczekać.

Renata

extra !!!!

tak trzymać , strasznie fajnie wygladacie razem na zdjęciach Very Happy

On juz Was kocha

Ela Lorikowa

Mam nadzieję, że w jego psim móżdżku koduje się myśl: jest mi dobrze, to jest m€j dom na zawsze.
Podbil serca wszystkich domowników. Najlepsza była moja mama z haslem: " cicho, bo pies śpi "
Dziewczyny !!!!! Nigdy się Wam nie " wywdzięczę "!!!!!!!!!!!

Agata_Emi_Lili

fotki Lorika:

Ela Lorikowa

Dzięki za wklejenie- nauczę się, obiecuję. Na drugim zdjęciu widac wyrażnie- do wody, po brzuszek, choć Szymon zachęcal jak mógł.
Dziś pobudka o 5.30- nie wiem tylko czemu budzi mnie a nie męża, bo to on wychodzi z nim rano ( Szymon zerwał się , ubrał i padł z powrotem do łóżka ). Zmokli obydwaj ale pies zadowolony. Qpki nie było, ale wczoraj o 23. była trzecia, więc dziś chyba będzie trochę póżniej.Po śniadanku siedzi przed drzwiami łazienki i pilnuje męża.
Powysyłałam zdjęcia do starszych dzieci, też są zachwycone ( bo jak można nie być ). Pan wychodzi po zakupy, a Lorik zwarty i gotowy czeka przy drzwiach.