LILI

Agata_Emi_Lili

Kilka fotek z zabaw podłogowych

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Lilka czasami się "zawiesza"
[link widoczny dla zalogowanych]

można jej wtedy położyć pluszaka na głowę, a na pewno nie spadnie

[link widoczny dla zalogowanych]

Agata_Emi_Lili

Dzisiaj dziewczyny w ramach popołudniowego posiłku dostały po solidnym kawałku łaty wołowej.

obiadek był naprawdę pyszny
[link widoczny dla zalogowanych]

a tyle z niego pozostało (gnat został obgryziony a szpik wyssany perfekcyjnie)
[link widoczny dla zalogowanych]

Agata_Emi_Lili

A na deser ....

kostka podebrana Emi smakuje jeszcze lepiej

, pomimo, że niewiele zostało do zjedzenia
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Agata_Emi_Lili

Przy tej okazji muszę napisać, że odebranie Lilce kości (lub jakichkolwiek innych pyszności) nie stanowi najmniejszego problemu (a chcę zauważyć, że czasem konsumuje je w legowisku).

Ale za to kilka dni temu Lili nakręciła się na piłeczkę i kiedy leżała z nią w legowisku, a Emi przeszła dość blisko, Lilucha burnkęła na nią pod nosem. Usiadłam więc przy niej, kazałam Emi poprzechodzić kilka razy, potem nawet ją zawołałam do nas, chwaląc Lilkę w tym czasie za spokój i od tamtej pory już nie ma problemu. Lili najwyżej przykrywa piłkę pyskiem i w ten sposób jej "pilnuje"

P.S. Na spacerach Emi zabiera Lilce piłkę niemal z pyska, a ta oddaje ją bez sprzeciwu.

Agata_Emi_Lili

Lili jest od pewnego czasu ciutkę żywsza, na spacerach chętniej aportuje piłkę i nawet skacze przez zaspy. Nie można tego nazwać szaleństwem, no chyba, że Lilkowym

W domu też częściej zdarza jej się samodzielnie sięgnąć po zabawkę i pomemłać trochę.
Natomiast dzisiaj dokonał się przełom, jeśli chodzi o Lili i Emi: przy odrobinie naszej zachęty (bawiliśmy się wszyscy na podłodze) dziewczyny zaczęły się bawić ze sobą ! Do tej pory zdarzyło im się kilka razy pobrykać nieśmiało na spacerze, ale w domu nigdy. A dziś formalnie, legalnie odbyło się wzajemne podryzanie i obślinianie uszu, łap i pysków. Niestety fotek nie ma, bo nie chcieliśmy peszyć dziewczyn w takiej chwili, a poza tym nie mogliśmy się napatrzeć.
Pewnie większość z Was zastanawia się, z czego ja się tak cieszę, przecież to normalne, że psy się bawią ze sobą

Ale ci, którzy znają Emi, wiedzą, że dla niej inne psy mogłyby nie istnieć. Lilka też nie jest raczej skora do zabawy z innymi psami. Dla obu ważniejszy jest człowiek. Dlatego właśnie jestem tak podekscytowana dzisiejszym wydarzeniem

Katarzyna_Margo

A może Emiśka ma taką metodę na tymczasy: zignoruję toto i sobie pójdzie. Po kilku miesiącach jak toto wciąż jest, zgodnie z zasadą "jak nie można zwalczyć - trzeba polubić", podejmuje próbę udomowienia intruza.
Pamiętacie jak było z Imbirem?

Agata_Emi_Lili

Agata_Emi_Lili

A to już zimowo-spacerkowy profil Liluchy

Asia Zuzkowa

Agata_Emi_Lili

"Daj jeść, proszę

"

Lilka Askanowa

Agata_Emi_Lili

Agata_Emi_Lili

Dzisiaj na spacerze Lili była w dobrym humorku, pobiegała trochę i nawet poaportowała piłkę

Asia&Rita