|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:46, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Sylwia Deshi'owa napisał: | Karolina Lankowa napisał: | Zabierzcie nas kiedyś nad taki uroczy strumyk poopalać futro |
Z chęcią wielką na wspólny spacer chciałybyśmy pójść! Jeśli nie do Suchej to może do Lasku Wolskiego albo ...gdziekolwiek! |
No miałam nadzieję, że to jakiś tutejszy strumyk
Długi weekend przed nami więc możemy się umawiać! Na PW się zgadamy na pewno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:11, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Z górskiej wycieczki:
Czy te białe puszyste zwierzaki to moi bracia i siostry? Podobne takie...
Inne duże zwierzę
Deshi naśladuje konia
Duża taaaka dziewczyna
Deshi- pies niemal pasterski przy bacówce
W ruchu...
Deshi i żółte kwiatki
Pierwsze wodne kontakty
Nie przejdę!
Doug przekonywał i przekonywał...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:33, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Wspólny spacerek z Lanką, Zurką i DJ-em.
Stadko
Uciekaj króliku:
A co ty Lana robisz? Też tak mogę?
ciepło się zrobiło
Dzięki dziewczyny i chłopaki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:47, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Wspaniała dziewczyna jest z Deshi! Pełna energii, wiecznie uśmiechnięta, słucha pięknie Sylwii i Doug'a Malutka i krucha, a wszędzie jej pełno jak na szczeniaka przystało Nawet wielkie samoloty latające nad naszymi głowami jej nie straszne!
Dziękujemy i liczymy na więcej
Deshi naszymi oczami
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Może rzeczywiście macie króliczka
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
daleko jeszcze?
[link widoczny dla zalogowanych]
szybciej!
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:01, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
DZIEKUJEMY!!! Ale macie fajne oczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota Jenisiowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gdańsk Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:18, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ale wam zazdrościmy, nie dość, że towarzystwo doborowe to jeszcze pogodę macie super.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 16:57, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Deszka to taka mała torpeda . Zawsze sie zastanawaima skąd w szczeniakach niektórych tyle energii . Nie ustepowała na krok starszym . Nawet w wielkiej trawie która Zurce siegała ponad linie brzucha Deszka sobie dawała radę skacząc jak biały delfinek- wynurzając sie co chwile na powierzchnię z otchłani:-) A ile razy ta trawa ja łapała za nogi to nie wspomnę . Po przewrotce było powstan i dalej udawanie delfina . Roześmiany pychol i wesołe oczka - super dzielna sunieczka
Ciekawa ludzi - upatrzyła sobie jednego pana i tak długo za nim szła póki się nie przywitała . A ten pan to chyba specjalnie szedł tak powoli żeby miała szanse go dogonić - tez widac miał na taki kontakt ochotę
To wszystko było pod kontrolą Sylwi i Douga , których bardzo ładnie słuchała .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:42, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
This is Doug, who is owned by Deshi the Torpedo. This morning we went on a beautiful, sun-drenched walk through the farmlands of Poland. I can really appreciate why this is called the land of fields - just stunning landscapes and vistas.
Deshi certainly benefited by being amongst her elders. Running, playing, jumping, and in the end, being exhausted was a growing experience for our dog.
Many thanks to our compatriots on our walk this morning – Renata, Karolina, and Piotr – who willingly shared their experience in raising a ball of energy called a golden retriever puppy.
Perhaps the funniest experience of the walk was seeing grass that went up to the bellies of the adult dogs literally swallowed Deshi whole. Thankfully, Deshi emerged from her grassy immersion unscathed.
Until next time,
He-who-is-taken-on-walks-by-Deshi,
Doug
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:00, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Doug, this was our first walk together, but not the last Your Deshi is wonderful! Clever, beautiful and so very soft!
Sorry for my english, but I will learn! Promise but you must learn polish
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rostki
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 08 Lis 2011
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:20, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Sylwia Deshi'owa napisał: |
He-who-is-taken-on-walks-by-Deshi,
Doug |
I laughed my a... off. That's exactly how I felt being walked by Ozzy and Frank together.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:31, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
To ja dzisiaj opisowo:
Po pierwsze na moje obawy, że Deshi jest oporna na hasło "spacer" Kasia powiedział:
" Z Margolcią miałyśmy "swój" zakątek parku, taki na uboczu. I tam na początku się bawiłyśmy i uczyłyśmy wszystkiego. Sunia szybko załapała, że na końcu stałej trasy będzie fajnie i zabawnie, więc kurcgalopkiem gnała do parku. A jak już opanowała jedną drogę, to kolejne eksploracje poszły łatwo."
No, to dopiero teraz do tego momentu dojrzeliśmy. Spacery już od jakiegoś czasu są ok, ale nie te koło domu. Ostatnio Deshi załapała, że na końcu ulicy jest duuża przestrzeń biegalnicza, na której, dodatkowo, prawie zawsze są jacyś kumple i kumpele do pobiegania, a jak ich nie ma to Ona (ja znaczy się) rzuca piłeczkę. I w końcu zaczęła wychodzić na ochotnika.
Sową jest zupełną. Zaniechaliśmy pierwszego porannego spaceru z Dougiem. Po wyjściu Douga do pracy, ja dostaję "liza" po twarzy i mała przesiada się ze swojego posłania i kładzie obok mnie i zasypia. No to sobie dosypiamy "pół-godzinki", później ja się "dokawywuję" i dopiero to małe zaspane ma ochotę wyjść. Ale też bez jakich porannych ekscesów; załatwić potrzeby i wrócić do domu żeby się pobawić z Nią (znaczy się ze mną) na dywanie w różne takie, ze smaczkami najlepiej.
Po drugie, Kasia napisała, że Margo ma taki sposób na strach, że siada i "myśli". Oj myśli! Nad jeżem ostatnio myślała przez 10 minut, a że był to wieczór już późny, ja o mało nie zasnełam w tym dumaniu. Tak zaczęłam myśleć nad tym jeżem i "wczułam" się w niego myśląc: o boże jaki on musi być teraz zestresowany z powodu Deshi. Ale wolno myślałam bo jednak stałyśmy tam przez kilka minut.
Jak pies zaszczeka z nienacka Deshi albo siada albo przybiega do mnie.
Znacznie w walczeniu ze strachami pomagają "psiejskie spotkania". To także okazja dla mnie żeby utrwalać w niej reakcje na imię, przywołania itd. w miłych okolicznościach.
A po trzecie: zdrowotnie. Ważenie u weta nastąpiło w sobotę: 16 kg. Uszy, oczy, brzucho w porządku. Jest trochę problemów z trawieniem. Deshi qpki, poza porannymi, po odpoczynkowymi, nie są twarde, nie jest to oczywiście rozwolnienie, ale jakość qpek jest taka średniawa. Zbadałyśmy kał - pasożyty i problemy bakteryjne zostały wykluczone. Dodatkowo ilość i jakość gazów (tzw "popierdów") też nas niepokoi. Jedenwet sugeruje zmianę diety, drugi wet sugeruje wykluczenie pokarmu na kurczaka. My cały czas "jedziemy" na Natural Dog Food Company. Czasami Desh dostaje marchewkę czy kacze smaczki (Bite). Już nie wiem czy zmieniać żarełko, czy jeszcze iść do jednego weta?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:16, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Deszowata nam dorośleje. Weszła właśnie w etap: "Wołasz mnie, no to sobie wołaj, ja mam tu ważne sprawy do obwąchania", albo" No słyszę cię, słyszę, ale ty nic nie rozumiesz", "oj, tam, oj tam", " idę już idę, jeszcze 5 minutek". Ech, ta młodzież.
Deshi się zdecydowała wejść do wody!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia Deshi'owa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:06, 20 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Jak Deshi kibicowała:
Biało-czerowna piłka... No dobra...
By [link widoczny dla zalogowanych]
sie zabawimy...
By [link widoczny dla zalogowanych]
O tutaj trzeba nadgryźć...
By [link widoczny dla zalogowanych]
I tutaj...
I tak z nią trzeba...
By [link widoczny dla zalogowanych]
I gotowe. Nie ma piłki.
Akcja "rozbrojenia" piłki trwała 1 godzinę. Nie za długo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|