| 
			
				|   |  
 
 
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Sylwia Deshi'owa DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 18 Lut 2012
 Posty: 80
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Kraków
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Nie 23:37, 08 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| W Sandomierzu wczoraj nie padało   |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  |  |  |  |  
		| Sylwia Deshi'owa DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 18 Lut 2012
 Posty: 80
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Kraków
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Nie 14:14, 15 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| -Deshi, idziemy do przedszkola -Zajęta jestem przecież...
 
   
 
 A w przedszkolu:
 Co tam masz?
 
   
 W przedszkolu mają takie rzeczy do wchodzenia
 
   
 Koledzy i koleżanki - czyli  nie tylko nauka:)
 
 
   
 
   
 
   
 
 A z innych spraw:
 Deshi ma strasznie dużo energii: skakaniom, bieganiom wydaje się nie być końca. Trudno w niej znaleźć "wyłącznik" i trudno jej się skupić w otoczeniu innych psiaków (nie mówię że się nie udaje, ale trzeba ją bardzo zajmować). Nie lubi chodzić na smyczy. Stąd ta niechęć do spacerów. Jest niechętna, ale tylko gdy trzeba iść tam, gdzie my chcemy, z drugiej strony potrafi nieźle pociągnąć jak sama ma ochotę gdzieś iść. Krok po kroku pracujemy nad chodzeniem nad smyczy i wyłacznikiem od eksytacji (nadmiernej).
 
 Na hali, w której jest szczeniaczkowo, są również  zajecia z agility. Jak Deshi tylko wpadła na halę zrobiła cała rundkę - pochylnia, tunel, ba nawet weszla na huśtawkę. Trenerka z agility (inna niż od szczeniaczkowa) otworzyła buzię ze zdziwiena. Oczywiście Deshi jest za młoda na takie wyczyny i  w czasie przerw w praktyce, kiedy szczeniaczki biegają po hali swobodnie muszę uważać żeby znowu nie zaczęla wchodzić na hustawki i skakać przez przeszkody. Po tym szczeniaczkowie na hali, gdzie Deshi zobaczyła przeszkody, podobne rzeczy zaczęly się dziać w domu: jak pojawi się na jej drodze przeszkoda (skrzynia, łóżko itd) zamiast obejść - skacze:)
 
 Załatwia się na polu. Zazwyczaj kiedy chce wyjść, idzie do mojego męża, do biurka, skacze przednimi łapami na biurko i liże go po twarzy. W czwartek przyniosła mu swoje szelki!!! gdyby miał problemy ze zrozumieniem:)
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Pasiasta Alicja GRUPA ORGANIZACYJNA
 
 
 Dołączył: 13 Gru 2007
 Posty: 3019
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Bielsko-Biała
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Nie 14:18, 15 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Ale mamy madre fundacyjne dziecko   |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Sylwia Deshi'owa DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 18 Lut 2012
 Posty: 80
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Kraków
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 9:05, 21 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Wstałaś już? 
   
 Idziemy?
 
   
 Proszę...
 
   
 Oh Yeeeh!
 
   
 No masz tego kapcia...
 
   
 Eee, rozmyśliłam się. Ja się nim pobawię
 
   
 
 
   
 
 No dobra, już ci go niosę
 
   
 
 
   
 Mała oprócz wrodzonego "zadziora", ma także swoją "miekką" stronę. Ostatnio zaczęła codziennie rano przygodzić na głaski, wgramalać się na kolana i przewracać do góry nogami. Nie jest w tym nachalna, ale jak zawsze - wie , czego chce.
 
 Deshi zdecydowanie "wie czego chce". No i czasami trzeba z nią pertraktować.
 
 Przeczytałam jeszcze raz wypowiedzi Łukasza i Dominiki o szczeniakach i między innymi opis Pomarańczowej - o tym jak grzebie w misce. Oj grzebie, grzebie.  Deshi w ogóle w pierwszym rzędzie jest grzebaczem. Grzebanie gdzie się da i jak głęboko się da, jest rozrywką na dłuuugi czas.
 
 Deshi może bawić się sama i czasami to robi. Ale znacznie preferuje wspólną zabawę - rzucanie i przynoszenie, przeciąganie sznurka, albo zabawę w "pomaganie w czynnościach domowych". Uwielbia jak robię pranie i segreguję rzeczy, wczystko co się znajdzie na podłodze zostanie natychmiast porwane i odniesione w "dogodniejsze miejsce". W ogóle mała pilnuje porządku: buty muszą być włożone do szafki, inaczej mogą zostać odniesione w "dogoniejsze miejsce", ręczniki nie mogą być na podłodze, bo zostaną odniesione w "dogodniejsze miejsce", nie mówiąc już o skarpetkach! Nie chodzi nawet o to, że Deshi zacznie gryźć te rzeczy,nie. Po prostu bierze je w pyszczek i odnosi w miejsce, które sobie upatrzyła. I tak rzeczy z łazienki lądują w pokoju, rzeczy z pokoju w łazience. Jest w tym jakaś logika!
 
 Ostatnio Doug przechodził przez "depresję" związaną z pierwszym, porannym spacerem. Deshi ewidentnie się ociągała. A przez "ociągała" mam na myśli: siedzi, nie rusza się, przy zakładaniu szelek przybiera pozycje jak najbardziej utrudniające zabieg, po założeniu szelek i smyczy zapiera się , nawet czasami ciuchutko zaskomli,a kiedy Doug zaklada buty, szybciutko wraca na posłanie. Doug stwierdził, że może ona nie chce być wyciągana tak rana z łóżka i trzeba dziewczynie pozwolić się wyspać. Może należy, tak jak ja do sów, a nie do rannych ptaszków. Weekend jest dobrym momementem, żeby spróbować czy spacer o godzinę, półtorej później pomoże.
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Pasiasta Alicja GRUPA ORGANIZACYJNA
 
 
 Dołączył: 13 Gru 2007
 Posty: 3019
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Bielsko-Biała
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 10:53, 21 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Sowa w tak młodym wieku? Chociaż... i Pasio i Edzio lubią pospać, rano, oj lubią. 
 A u mojego poprzedniego psa w ciągu jego życia zaobserwowałam trzy etapy (był u nas od pięciomiesięcznego podrostka):
 
 Buuudzik dzwoni! Wstawajcie, no szybciej, wstawaaaaajcie. Zaraz wam zrobię mokry prysznic jęzorem, jak się będziecie za długo namyslać. No szybko, juuuz!
 Etap psa dorosłego:
 O, budzik dzwoni. Wstajecie, czy nie? Wasz problem, nie mój. Spóźnicie się wy a nie ja.
 Etap seniora:
 (Tu wyjasnienie - Jack zrobił sobie budę w kącie pod stołem i tam miał legowisko).
 Budzik dzwoni. Kurczę, schowam się głebiej, żeby mi nie przeszkadzali (tu słychać łomot przesuwanych krzeseł). Dobra, udaję, że śpię. Własciwie to ja tego budzika nie słyszałem, nie?
 
 Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Sob 10:57, 21 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Karolina Lankowa DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 25 Maj 2011
 Posty: 1317
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Kraków
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 11:18, 21 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Ach ten jej nosek jak serduszko!   
 A może mała wolałaby na poranny spacer zamiast z Doug'iem to wybrać się z Tobą?
   Smaczki też nie działają, dalej sowa zaspana? Może trzeba umilić wychodzenie z domu smaczkami, może coś jej nie pasuje w drodze na polko.
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Klan Klonów 
 
 
 Dołączył: 03 Lut 2010
 Posty: 166
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Ustroń
 
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 21:26, 21 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| No to naprawdę DOGodniejsze miejsca   
 A co do porannych spacerów, to chyba się od naszych nauczyła. Jak Anouka wyjdzie przed 10, to jest wielki sukces. Bo rano to trzeba spać i się przytulać, a nie po mokrej trawce hasać ... ona wychodzi jak słoneczko rozgrzeje ten nasz piękny świat.
 
 Co do wyłącznika, to u nas pomarańczowa z czasem się robiła coraz to bardziej zrównoważona. Może u was też tak będzie - aj mam nadzieję!
 
 A kariera w agility się już szykuje
  Jesteśmy strasznie dumni z niej   |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Sylwia Deshi'owa DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 18 Lut 2012
 Posty: 80
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Kraków
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 22:57, 21 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				|  	  | Karolina Lankowa napisał: |  	  | Ach ten jej nosek jak serduszko!  . | 
 Prawda że słodki.
 
 Jutro dajemy małej wolne od wstawania. Wyjdziemy z nią o której porze będzie  chciała.
 
 Ostatnio zmieniony przez Sylwia Deshi'owa dnia Sob 22:59, 21 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Sylwia Deshi'owa DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 18 Lut 2012
 Posty: 80
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Kraków
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 15:54, 28 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				|   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 
 
   By [link widoczny dla zalogowanych] at 2012-04-28
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Katarzyna_Margo FUNDACJA AUREA
 
  
 
 Dołączył: 06 Lip 2008
 Posty: 1544
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Warszawa
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 16:49, 28 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Sylwia, powiedz proszę cóż to za piękne okoliczności przyrody? I co za potwora Doug z Deshi wypatrywali w tym strumyku? Rośnie dziewczynka ... chciałam napisać, ze na ślicznotę. Ale śliczna to ona jest od początku. No to rośnie na piękną goldenicę
  A uśmiech ma pierwsza klasa! |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Karolina Lankowa DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 25 Maj 2011
 Posty: 1317
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Kraków
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 22:52, 28 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				|  	  | Katarzyna_Margo napisał: |  	  | Sylwia, powiedz proszę cóż to za piękne okoliczności przyrody? | 
 
 No wspaniała wycieczka, Deshi ma super z Wami! Zabierzcie nas kiedyś nad taki uroczy strumyk poopalać futro
   |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Sylwia Deshi'owa DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 18 Lut 2012
 Posty: 80
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Kraków
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 23:07, 28 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Kasiu a skąd wiesz, że potwory?! Dokładnie tak! Bo ostatnio tych potworów (różnych) jakby więcej się zrobiło na świecie. Różne są te "potwory". Potwory strumyczne wypatrywaliśmy dzisiaj pierwszy, ale na pewno nie ostatni raz. Był lekki hamulec przy strumyku ale Doug zachęcał, wsadzał tą rękę pod wodę i udawał że coś tam ma, no i "mały straszek" się pokonał. Od kilku dni zrobiło się "straszno". A to ptak zaświergoli w nocy i nagle Deshi kładzie uszki po sobie i się "frapuje", a to odłos jakiegoś wybuchu (fajerwerki) powodują wciągnięcie ogona pod siebie i Deshi tak ciągnie linkę, że czuję żeby mogła w tym momencie służyc za parowóz. No i zauważyłam, że  jak na drodze spacerowej jest jakiś murek, to jakby w jego bliskości było bezpiecznej. Można wprawdzie te straszki rozproszyć za pomocą "wciągania" Deshi w jakieś rzucanie patyczka, proszenie jej o zademonstowanie siadania i warowania  smakołykowanie, słowem jakąś aktywność, ale widzę,że się jakby bardziej stresuje światem naookoło. Kilka dni temu ze zdumieniem zaobserowaliśmy że slideshow wyświetlany na komputerze spowodował "strachozdziwienie". Co innego telewizja (jakaś różnica musi być), telewizję ogląda z chęcią.
 
 Muszę przyzna,że uroda Desji odbija się na naszym życiu. Ludzie zatrzymują się zauroczeni (właściwie nie sposób ujść 20 metrów, bo kolejna spotkana osoba wpada w  zachwyt, co jest absolutnie zrozumiałe). Pojechaliśmy do Obi na zakupy po drodze na spacer. Weszłam do sklepu i zapytałam się czy możemy wejść z psem. Pan powiedział - nie. W tym momencie pojawił się w drzwiach mój mąż z Deshi na rękach i ochroniarzowi serce zmiękło. Wpuścił! Nie dość tego po zakupach pewna pani przepuściała nas do kasy!!! Dziewczyna w tak młodym wieku podbija serca.
 Albo ja wychodzę do sklepu, Doug czeka przed. A z nim wianuszek zauroczonych szczeniakiem (nie Dougiem) kobiet. Doug uśmiecha się promiennie.
 
 A "okoliczności przyrody" ze zdjęć to nasza działka pod Suchą Beskidzką
   |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Katarzyna_Margo FUNDACJA AUREA
 
  
 
 Dołączył: 06 Lip 2008
 Posty: 1544
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Warszawa
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 23:48, 28 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Sylwia, nie jestem pewna czy dobrze kombinuję (bo nie widziałam), ale może to, co odbierasz jako strach Deshi, jest jedynie ostrożnością? Moja, całkiem już dorosła Margola (podręcznikowy przykład stoika) ma taki właśnie patent na nierozpoznane zjawiska - zastyga w bezruchu i głębokim namyśle zanim podejmie ostrożną próbę zbadania. Nie mówię oczywiście o sytuacjach kiedy ogonek Deshi zawija się pod brzuszkiem, to jest jednoznaczne. Jakby nie było, fajnie radzicie sobie ze ślicznotką
   PS. A zauważyłaś, że psy chętniej oglądają tv w wersji HD?
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Sylwia Deshi'owa DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 18 Lut 2012
 Posty: 80
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Kraków
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Nie 22:11, 29 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				|  	  | Karolina Lankowa napisał: |  	  | Zabierzcie nas kiedyś nad taki uroczy strumyk poopalać futro  | 
 
 Z chęcią wielką na wspólny spacer chciałybyśmy pójść! Jeśli nie do Suchej to może do Lasku Wolskiego albo ...gdziekolwiek!
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Agata_Emi_Lili FUNDACJA AUREA
 
  
 
 Dołączył: 26 Wrz 2007
 Posty: 13133
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Warszawa
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Nie 22:16, 29 Kwi 2012    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Ja jestem fanką jej uszu   |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		|  |  
  
	| 
 
 | Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach
 Nie możesz zmieniać swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz głosować w ankietach
 
 |  |