Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

CZESIO
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:06, 05 Sty 2009    Temat postu:

Mamaczesia napisał:
O losie, i znowu posłuchałam innego psiarza, który radził aby zostawić coś przesiąkniętego moim zapachem (????!!!) na czas nieobecności.

Teoretycznie (i praktycznie w sumie też) cały dom jest przesiąknięty Twoim zapachem Zostawienie psu czegoś pachnącego właścicielem przydaje się przede wszystkim, kiedy pies jest zostawiany w całkiem nowym otoczeniu lub jest lękliwy i potrzebuje wsparcia psychicznego w postaci znajomego zapachu, aby lepiej znieść samotność.
Tak sobie gdybam, że w przypadku Czesia jego tendencje niszczycielskie wynikają raczej z nudów i rozpierającej go energii niż z lęku separacyjnego. Ale mogę się mylić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yoogi&Darek




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Opole i okolice

PostWysłany: Pon 15:21, 05 Sty 2009    Temat postu:

Miałem podobny przypadek jak Wy z Czesiem.....
Mój Yoogi też miał podobne (niszczycielskie) zapędy, a poradziliśmy sobie z nimi tak:
1. Po pierwsze bramka, dostępne są takie dla dzieci zapobiegające spadnięciu ze schodów czy stanowiące barierę dla dziecka (dostępne w ikeii i w castoramie) z regulowaną szerokością (sorry za reklamę).
2. Zostawialiśmy mu zabawki których wcześniej nie dostawał jak byliśmy w domu (generalnie zabawki dostaje jak nas nie ma w domku).
3. Pochowaliśmy w różnych miejscach smaczki tak żeby odkrywał... i nie nudził się.
4. Koniecznie zostawialiśmy mu coś drewnianego....po tym jak zaatakował boazerię i zafarbował sobie pyszczek na rudy od starej emulsji z tejże właśnie....Wink
5. Poświęciliśmy jedną parę skarpetek (moich;) ) która wylądowała pod jego posłaniem przez co obserwując przez okno zauważyliśmy że leży cały czas w jednym miejscu.

To tyle może coś wam pomoże pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Yoogi&Darek dnia Pon 15:22, 05 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:34, 05 Sty 2009    Temat postu:

Witamy! No i kolejny raz Czesio nas zaskoczył - był bardzo grzeczny dzisiaj. Siorka od Zorki przyjechała do niego o 14 żeby sprawdzić czy mamy jeszcze dom () a tu nic! No prawie nic. Spadła mała figurka która stała na parapecie - Czesio nic nie zniszczył ani nie pogryzł. Z pewnością wylegiwał się na kanapie ale przecież mamy odkurzacz, prawda?
Czas między 14 a moim powrotem do domu spędził razem z Zorką, która nadal udziala mu surowych lekcji dobrego wychowania - głębokie spojrzenie Zorki i Czesio wie, że lepiej nie droczyć się o zabawki Zory. Dostał trochę po nosie - Zorka warknęła a Czesio nic no i co dalej pewnie wiecie. Potem schodził jej z drogi i nawet nie odważył się nawiązać kontaktu wzrokowego. Dziękujemy Siorce i Zorce za wszystko - dziewczyny bardzo nam pomagają. Dzisiaj Czesio był bardzo w porządku w stosunku do Tomka - oddawał mu zabawki i nie było niespodzianek.
Popołudniu poszliśmy odśnieżać wokół naszego budynku. Maluch zwariował ze szczęścia bo znowu mógł biegać bez smyczy. Istne szaleństwo, skoki w zaspy, szukanie pilki - radość była wielka, i Czesia i moja jak na to patrzyłam.
Jutro Czesio znowu zostaje na dłużej. Jesteśmy dobrej myśli. Tak czy siak kupimy barierkę żeby na czas naszej nieobecności ograniczyć przestrzeń, którą Czesio ma do dyspozycji.

Pozdrawiamy Was serdecznie i życzymy miłych wieczornych spacerów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yoogi&Darek




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Opole i okolice

PostWysłany: Śro 10:07, 07 Sty 2009    Temat postu:

Jak tam maluszek? Jak przebiega adaptacja Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:16, 07 Sty 2009    Temat postu:

Witamy po krótkiej przerwie!
Co u nas? Czesio zostaje sam w domu na ponad 5 godzin i naprawdę nic w tym czasie nie niszczy, wiem też od sąsiadów, że nie hałasuje (czytaj: nie szczeka, nie wyje). W mieszkaniu nad nami trwa aktualnie remont i nawet to nie powoduje większego niepokoju Czesia.
Czesio bardzo się przyzwyczaił i do nas i do swojego miejsca. Tak jak radziliście wprowadziliśmy rytuały i stały rozkład jazdy Czesio wychodzi na poranny i popołudniowy spacer ze mną a ostatni spacer między 22.00-22.30 to już wyprawa z Marcinem. No i tu zaczyna się klops….. Czesio ewidentnie walczy z Marcinem o status samca alfa w stadzie… Wczoraj znalazł jaką torebkę po chipsach i za nic w świecie nie chciał jej oddać mimo komend Marcina. Zaczął na niego warczeć i to tak, nie na żarty, szczerzył kły i z relacji Marcina wynika, że naprawdę gotów był za wszelką cenę bronić swojego skarbu. Trochę mnie to martwi – ze mną tak się nie zachowuje, nie wiem, może jest w jakiś sposób zazdrosny o Marcina? Marcin siłą rzeczy poświęca mu mniej czasu – od samego początku to ja jestem pańcią Czesia i odpowiada nam taki układ, nie chciałabym jednak żeby relacje Czesia i Marcina były takie. Nie wiem – może podpowiecie jak pomóc chłopakom się dogadać?
Dzisiaj Czesio znowu został sam – około 13.00 przyjdzie do niego mój brat, którego Czesio poznał i zabierze go na spacer, od przyszłego tygodnia będą na miejscu moi rodzice, którzy mieszkają bardzo blisko także będą go wyprowadzać na spacery koło południa tak żeby nie był zbyt długo sam.
Chciałabym zabrać Czesia na weekend do naszego domu w górach ale nie wiem czy to jeszcze nie za wcześnie na zmiany? Planowałam wyjazd 17-18 stycznia. Miałby tam istne szaleństwo – wokół pola, blisko rzeka skuta lodem. Mam nadzieję, że Czesio zostanie z nami i będzie mógł hasać latem po górskich łąkach….
Codziennie ćwiczymy komendy, oczywiście takie proste których sama jestem w stanie go nauczyć, na razie nie radzimy sobie z aportowaniem – więcej ja się nabiegam niż Czesio… Za każdym razem kiedy daję mu jedzenie wkładam ręce do psiej miski, odciągam od niej na chwilę Czesia i nic się wtedy nie dzieje. Wczoraj dostał żołądki drobiowe…. Pychota! Za mały drobiowy żołądek dał sobie nawet zakropić oczy. Nie jest łatwo z tym zakrapianiem, Czesio wierzga, nie chce słuchać. Wydaje mi się, że za każdym razem stawia większy opór –mimo smaczków, głaskania i prób wyciszenia go. U weta był dużo spokojniejszy – dał sobie pooglądać oczy, uszy, dał się zważyć, dostał szczepionkę i wszystko to bez większego oporu.
Poświęcam Czesiowi większą część mojego wolnego czasu – rano nawet nie jest zainteresowany wyjściem na spacer w taki mróz ale przeganiam go z piłką po dworze żeby potem uciął sobie drzemkę kiedy nas nie ma.
Czesio jest bardzo zainteresowany psem naszych sąsiadów – olbrzymim bernardynem, codziennie biegnie do płotu żeby sprawdzić czy jest. Tamten staruszek wcale nie ma ochoty na figle ale Czesio ciągle próbuje. Inne psy też go interesują, zaczepia, obwąchuje, zachęca do zabawy – czasem z pozytywnym skutkiem a czasem nie – samo życie
Pozdrawiamy Was serdecznie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:55, 07 Sty 2009    Temat postu:

Mamaczesia napisał:
Wczoraj znalazł jaką torebkę po chipsach i za nic w świecie nie chciał jej oddać mimo komend Marcina. Zaczął na niego warczeć i to tak, nie na żarty, szczerzył kły i z relacji Marcina wynika, że naprawdę gotów był za wszelką cenę bronić swojego skarbu. Trochę mnie to martwi – ze mną tak się nie zachowuje, nie wiem, może jest w jakiś sposób zazdrosny o Marcina? Marcin siłą rzeczy poświęca mu mniej czasu – od samego początku to ja jestem pańcią Czesia i odpowiada nam taki układ, nie chciałabym jednak żeby relacje Czesia i Marcina były takie. Nie wiem – może podpowiecie jak pomóc chłopakom się dogadać?

Moim zdaniem oboje powinniście ćwiczyć z Czesiem. Inaczej może dojść do sytuacji, o której właśnie napisałaś. Czesio wie, że oddawanie Tobie znalezisk się opłaca, natomiast nie zna tego od Marcina. Oboje powinniście ćwiczyć z Czesiem komendy, podawanie jedzenia, zabawę, chodzenie na smyczy. Bardzo ważne jest żeby wszyscy domownicy wymagali od Psiaka tego samego. Wtedy Czesio nie będzie miał wątpliwości, że zarówno Ty jak i Marcin jesteście na tym samym poziomie, jesteście atrakcyjni smaczkowo i praca z Wami się opłaca. Na chwilę obecną chyba Czesio pokazał, że wie, że tylko z Tobą praca jest opłacalna Wink teraz czas by Marcin pokazał Małemu to samo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:13, 07 Sty 2009    Temat postu:

Mamaczesia napisał:
Marcin siłą rzeczy poświęca mu mniej czasu – od samego początku to ja jestem pańcią Czesia i odpowiada nam taki układ, nie chciałabym jednak żeby relacje Czesia i Marcina były takie.

Asiu, w Twoim zdaniu jest odpowiedź na pytanie dlaczego Czesio się tak zachowuje w stosunku do Marcina. Nie ma to nic wspólnego z alfa i przywództwem w stadzie, po prostu Czesio nie współpracuje z Marcinem, bo mu się to nie opłaca.
Jednocześnie w drugiej części zdania zaprzeczasz sama sobie. Bo albo to Ty jesteś Pańcią Czesia i pasuje Wam taki układ albo jednak chcesz, żeby relacje Czesia i Marcina były inne niż teraz.
Swoją drogą golden zdecydowanie nie jest psem jednego pana , bo dla goldenów sama uwaga i zainteresowanie człowieka jest nagrodą. A jeśli ktoś rozdaje jedzenie, to ma nad goldenem władzę absolutną

Wspólne życie z psem pod jednym dachem powinno wiązać się z zaangażowaniem wszystkich współmieszkaczy i to konsenwentnych w swoich działaniach. Nie może być tak, że jedna osoba czegoś psa u czy, a druga to psuje pozwalając psu robić to na swój sposób.

Może też być tak, że Ty Asiu poświęcasz Czesiowi za dużo czasu. Może jest to wszystko zbyt intensywne (ćwiczenia, okazywanie mu zainteresowania itp. itd.)?


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Śro 14:18, 07 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:14, 07 Sty 2009    Temat postu:

Myślę, że odkryłaś sedno sprawy Agato... Czesio od pierwszego momentu jest moim oczkiem w głowie i trudno tego nie zauważyć.... Bycie z nim sprawia mi tak wielką przyjemność, że chyba rzeczywiście powinnam częściej angażować Marcina w psie obowiązki. Mam na półce książkę p.t. "Kobiety które kochają za bardzo" - czas zabrać się do lektury i wyciągnąć wnioski
Bardzo pokochaliśmy Czesia, jest cudownym psem, tydzień z nim to zupełnie nowy, niezwykle radosny czas w naszym poukładanym życiu, nie mówiąc już o ilości ruchu i świeżego powietrza jaki zażywamy.
Mam wielką nadzieję, że będziemy razem na zawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:49, 08 Sty 2009    Temat postu:

Witam,
Zgodnie z sugestiami Agaty „pozwoliłam” Marcinowi na spędzenie trochę czasu sam na sam z Czesiem. Ja w tym czasie wybrałam się na zakupy, z których wróciłam z nową zabawką i króliczymi uszami - chyba odkryliśmy jego nowy przysmak. Trzymał w łapkach i tylko dlatego, że stara się być dobry to ostatecznie posłuchał komendy – zostaw.
Marcin uczył go wczoraj nowych zasad – Czesio wracając ze spaceru robi wszystko żeby pierwszy wchodzić do mieszkania. Panowie spędzili sporo czasu pod drzwiami zanim weszli – cierpliwość Marcina się opłaciła. Czesio reaguje na komendę – czekaj. Czeka również grzecznie przy przechodzeniu przez ulicę ale jak już pada komenda na przód to gna jak szalony do swojego parku.
Wczoraj na parkowej sadzawce chłopcy grali w hokeja. Czesio oszalał i marzył tylko o jednym – za wszelką cenę dopaść ten krążek! Potem wszedł na lód i pięknie się „rozjechał” – był bardzo zdziwiony skąd ten nagły brak przyczepności?? Rano Czesio nie bardzo chce wstawać na spacer no ale nie ma rady Jesteśmy jednymi z wielu spacerowiczów o 6.45. Czesio obwąchuje przechodniów, biegnie do psów, które siedzą za płotami domów. Ma swoje poranne rytuały - siku, kupka i biegnie sprawdzić czy kumple zza ogrodzenia też już na nogach. Potem wchodzimy na ogrodzony teren i Czesio wie, że to czas na gonitwy bez smyczy – rzucanie piłką i patykami. Zorka mu już pokazała do czego służą patyki i teraz gryzie je na wiórki – a ząbki ma bardzo ostre….
Mamy nowy sposób na zakrapianie oczu – Marcin stoi przed Czesiem z żołądkiem drobiowym w ręce, ja za Czesiem z kropelkami. Czesio tak bardzo chce się dobrać do żołądka, że nawet nie wie kiedy krople lądują w jego oczach. Jest poprawa ale mimo wszystko dalej ma zaczerwienione. Jutro podjadę do weterynarza żeby go zobaczył i ocenił.
Fajnie nam z Czesiem a on odpłaca się nam machaniem ogonem i patrzy na nas tymi swoimi wielkimi brązowymi oczami. Radości powrotu do domu chyba nie muszę Wam opisywać – nie ma chyba takiej części ciała która nie okazywałaby szczęścia tej chwili. Jejciu, jak czasem czytam co ja tu bazgrolę na forum to aż mi niezręcznie, że tak się rozczulam i zanudzam Was naszym szczęściem….
Powrót do góry
Zobacz profil autora
raia2006




Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:59, 08 Sty 2009    Temat postu:

No jakie zanudzam??? Very Happy
Ja chętnie czytam o Czesiu i jego postępach.
Pisz tak dalej!

Anka i Mono
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:12, 08 Sty 2009    Temat postu:

Asiu, super się Was i o Was czyta Ale mam jedno maleńkie zastrzeżenie i prośbę: nie puszczajcie Czesia luzem na otwartym terenie, jeszcze na to za wcześnie.
Koniecznie przyczepcie mu adresówkę do obroży, a jeśli chcecie dać mu trochę swobody, to przyczepcie długą linkę (5,8 lub 10 m), żeby móc go w razie potrzeby szybko złapać lub skorygować jego niewłaściwe zachowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Czw 12:19, 08 Sty 2009    Temat postu:

Agata_Emi napisał:
Ale mam jedno maleńkie zastrzeżenie i prośbę: nie puszczajcie Czesia luzem na otwartym terenie, jeszcze na to za wcześnie.

Mamaczesia napisał:
Potem wchodzimy na ogrodzony teren i Czesio wie, że to czas na gonitwy bez smyczy – rzucanie piłką i patykami.


Asiu, nie waż się tylko zaprzestać tych relacji! Shame on you Czyta się Was wspaniale, dosłownie łykam Twoje teksty jednym tchem. Tak miło czytać o tych Czesiowych przemianach i o tym, jak się siebie uczycie...
Powodzenia w dalszej nauce! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:21, 08 Sty 2009    Temat postu:

Aśka Axelowa napisał:
Agata_Emi napisał:
Ale mam jedno maleńkie zastrzeżenie i prośbę: nie puszczajcie Czesia luzem na otwartym terenie, jeszcze na to za wcześnie.

Mamaczesia napisał:
Potem wchodzimy na ogrodzony teren i Czesio wie, że to czas na gonitwy bez smyczy – rzucanie piłką i patykami.


no i wydało się, że czytam co drugą linijkę ))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mamaczesia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 719
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:48, 08 Sty 2009    Temat postu:

uffff.... rzeczywiście Czesław biega na zamkniętym terenie Agato! Ale też bardzo ładnie przychodzi na komendę do mnie. On chyba też pokochał swoje imię, od pierwszej chwili przypadło mu do gustu.
Agato, mam prośbę/ pytanie - chciałabym aby Czesio też miał swojego avatara - mam wysłać Ci zdjęcie na skrzynkę czy możesz ściągnąć to które umieściłam jakiś czas temu dzięki uprzejmości Siorki od Zorki?
Skoro lubicie czytać o Czesiu to macie jeszcze i to: (ja uwielbiam o nim pisać...)
Czesiulek czasem tak się nakręca na smaczka, że mylą się biedakowi komendy – chce podawać łapę i warować równocześnie co oczywiście kończy się miękkim lądowaniem na podłodze. Chce być taki mądry i posłuszny mój chłopina.
Czesio uwielbia swój kojec z którego widzi wszystko co się dzieje w mieszkaniu. Miseczki z jedzeniem i wodą ma tuż obok w pomieszczeniu typu – pralnia. Ostatnio chodził i kręcił się tam i z powrotem – najpierw do miseczki, potem do łazienki, potem do kuchni – chłopu się woda skończyła i chodził wszędzie tam gdzie wie, że jest kran. Czesio bardzo lubi pić wodę prosto z kranu, włączam więc prysznic, leję wodę nad wanną na swoją rękę a dalej trafia już do pyszczka Czesia – strasznie to lubi, zawsze jak jestem w łazience to Czesio przychodzi i już wiadomo o co chodzi.
Czesio bardzo lubi ciepełko co mnie trochę dziwi w obliczu takiej ilości sierści którą ma na sobie. W pralni mamy podgrzewaną podłogę i Czesio często sobie tam poleguje. Ostatnio Czesław przeszedł sam siebie – ustanowił nowy szczyt lenistwa – jedzenie z miski na leżąco niezły widok……
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:06, 08 Sty 2009    Temat postu:

Mamaczesia napisał:
Agato, mam prośbę/ pytanie - chciałabym aby Czesio też miał swojego avatara

takie rzeczy, to tylko w Erze Avatarka możesz dodać tylko Ty albo Warna (jako admin forum).

Mamaczesia napisał:
Czesiulek czasem tak się nakręca na smaczka, że mylą się biedakowi komendy – chce podawać łapę i warować równocześnie

Stosujesz komendy słowne czy optyczne? Bo jeśli optyczne, to może są zbyt podobne do siebie i dlatego Czesiu wykonuje dwie naraz, bo nie wie o którą chodzi
Może być też tak, że Czesio nie wiedząc, czego od niego w tej chwili wymagasz, robi wszystko, co potrafi i w ten sposób kombinuje, co zrobić, żeby zasłużyć na nagrodę

Mamaczesia napisał:
Czesio uwielbia swój kojec z którego widzi wszystko co się dzieje w mieszkaniu.

Czesio bardzo lubi pić wodę prosto z kranu.

szczyt lenistwa – jedzenie z miski na leżąco


Chciałoby się powiedzieć NORMALKA, choć nie chcę generalizować, bo są psy, które tego nie robią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 5 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin