|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:08, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No ale zanim pójdziecie na szkolenie, to może poćwiczylibyście z Anią i Raffą? przecież jej Bary chyba nie zna?
To taka moja nieśmiałą propozycja .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:24, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Koszt jest dla mnie powalający ......, zwłaszcza, że Bary nie potrzebuje szkolenia jako takiego, bo Marta tak z nim pracowała, a my staramy się to po Niej (czasem nieudolnie ) powtarzać, że tak naprawdę Bary jest ułożonym psem, ale są na tej stronce indywidualne zajęcia terapeutyczne i chyba zadzwonię w tej sprawie i może sobie nie siądę z wrażenia cenowego
Dzwoniła do mnie właśnie Renata (której baaaardzo dziękuję ) - znalazła dla nas psa, do "skracania dystansu"
Będę dzwonić do Magdy, która ma owczarka belgijskiego
Marek dzisiaj na spacerze zauważył, że po przedwczorajszym spotkaniu z owczarkiem coli, koło którego Bary leżał spokojnie, zajadając smaczki, jest dziś poprawa Spotkali na spacerze dwa psy i Bary się na nie nie rzucił był zainteresowany, ale odwołany poszedł w przeciwnym kierunku
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:11, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Alicja napisał: | No ale zanim pójdziecie na szkolenie, to może poćwiczylibyście z Anią i Raffą? przecież jej Bary chyba nie zna?
To taka moja nieśmiałą propozycja . |
A widzisz Alu najprostsze rozwiązania są najtrudniejsze
A tak serio, to na razie spróbujemy z Magdą i owczarkiem belgijskim, bo zarówno Ona jak i piesio, brała udział w takich ćwiczeniach.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:07, 25 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
My bardzo chetnie ale dopiero w polowie Sierpnia bedziemy dostepni...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:20, 26 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No to super czekamy na znak sygnał jak będziecie mogli się z nami spotkać
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:42, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dawno nas nie było ale tak to właśnie jest jak się kończy urlop i okazuje się, że doba powinna mieć przynajmniej 34 godziny......
W zeszłą środę, spotkaliśmy się z Magdą i Heglem, owczarkiem belgijskim na skracanie dystansu. I o dziwo, nie obcy pies był problemem, ale kompletne ignorowanie nas jako towarzyszy zabaw - dziury i myszy zdecydowanie wygrały.....Musimy nadal ciężko pracować nad więzią, która jest bardzo słaba poza domem. Dużo pracy przed nami, ale chyba zdecydujemy się na pomoc specjalisty jeśli chodzi o zabawę z Barym. Coś robimy źle, skoro nie mamy efektów. Albo za mało czasu poświęcamy na próby zabaw (które trzeba bardzo kontrolować, bo jak się Barulec "rozbuja", to nie ma przebacz ) Z psami jest lepiej. Nadal się kładzie na widok dużych psów, ale już nie doskakuje do każdego większego ze złością, tylko najczęściej z radością i nawet wczoraj bawił się przez chwilę z dwoma psami Zdarza mu się nadal pilnować zabawki, ale częściej przynosi i wpycha w łapki, żeby się z Nim bawić
Mamy jeden problem, który występuje tylko kiedy jesteśmy w domu - Bary zabiera poduszki z kanapy i je sobie targa....kiedy zostaje sam, nic nie jest zniszczone, ale w naszej obecności w innym pomieszczeniu ściąga poduchę i tarmosi....jaka może być przyczyna - czy to kwestia zwracania na siebie uwagi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gocha2606
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:40, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mamy jeden problem, który występuje tylko kiedy jesteśmy w domu - Bary zabiera poduszki z kanapy i je sobie targa....kiedy zostaje sam, nic nie jest zniszczone, ale w naszej obecności w innym pomieszczeniu ściąga poduchę i tarmosi....jaka może być przyczyna - czy to kwestia zwracania na siebie uwagi |
Może tak być.
Nie wiem, jak to wyglądało u Marty, ale chyba nic na ten temat nie wspominała.
Najprostszy sposób - pochować na razie poduszki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:56, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
tak też właśnie zrobiłam - poduchy na razie w szafie
Ostatnio zmieniony przez KasiaBarowa dnia Nie 21:56, 02 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:33, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wspominałam za to o pluszakach (tu głównie duuuże pluszowe kapcie)- Bary je z umiłowaniem zabierał i próbował pilnować (to na początku zanim się nauczyliśmy, że ja jestem ta fajna, a nie ta do obwarkiwania), potem zabierał o memlał. Poduszek u mnie w domu wcale nie brakuje, a Barul ich nigdy nie pożyczał Co najwyżej do podłożenia pod głowę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:29, 02 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
pod głowę to przeważnie wieczorami sobie pożycza , ale w ciągu dnia jak jesteśmy w domu, to ewidentnie do rozszarpywania a maskotkę dostaje, ale tylko po wcześniejszym wspólnym przeciąganiu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:55, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
KasiaBarowa napisał: | Z psami jest lepiej. Nadal się kładzie na widok dużych psów, ale już nie doskakuje do każdego większego ze złością, tylko najczęściej z radością  |
Dla mnie Jego kładzenie się na psy było zachowaniem bardzo kłopotliwym, dlatego pracowałam nad barowaniem właśnie. W dodatku wyskok tych 30- kilku kilo wymagał niezłego przygotowania fizycznego Na początku uznałam polegiwanie Baryego za zachowanie pokazujące uległość, ale okazało się, że to Baryowy sposób zaczajenia na nadchodzącego- więc skończyło się leżakowanie. Może Ewelina Włodarczyk też Wam podsunie jakiś pomysł w tej kwestii. No chyba, że Bary rozpłaszczony w niemalże każdej okoliczności (nie pomijając środka ulicy) Wam odpowiada
Kasiu, a jak Baryowe uchole? Bo nic o nich nie mówicie. Czyżby czyszczenie nie sprawiało już Rudasowi żadnych problemów? Jak przebiegło pierwsze?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:33, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że mam taki opóźniony zapłon, ale w pracy nie bardzo mogę pisać, a po całym dniu przed komputerem, w domu już nie mogę na niego patrzeć to tak trochę poza tematem
Jeśli chodzi o barowanie - zupełnie nam nie idzie, więc staramy się Barulca odwoływać jak się tylko da a jak się nie da, no to lgnie do ziemi, ale szczerze mówiąc nam to nie przeszkadza - zaczynamy wyczuwać, kiedy jest ok, a kiedy ewidentnie nie. Jeśli jakiś pies Mu bardzo nie odpowiada, to raczej się nie kładzie, tylko atakuje z marszu. Leżenie uskutecznia raczej, żeby pokazać, że jest pokojowo nastawiony, choć rzeczywiście na początku naszej wspólnej przygody nie było wiadomo w jakim celu się kładzie - pokojowym, czy nie
Na razie musimy sobie radzić sami, bez pomocy fachowej, z braku funduszy i czasu, ponieważ musimy dojść do równowagi, głównie "spaniowej" po urlopie (Bary jest "przegenialny", jeśli chodzi o pozwalanie na sen rano, więc wstawaliśmy koło 10, a teraz pobudka o 5:30 jest bardzo bolesna .... )
Jeśli chodzi o uszyska, pierwszy raz był bezbolesny i spokojny a teraz staram się nie za często, ale zaglądam czy wszystko ok i Barulec nie protestuje
Maniek za to ma zapalenie oczu Bary Go strasznie obwąchuje, ale ich relacje generalnie są na dobrej drodze
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Śro 14:44, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Czemu u Barego taaaka cisza? Tyle dni bez żadnych wiadomości...
Kasiu, napisz proszę, jak sobie radzicie i jak Wam płyną dni? Czy wszystko w porządku? Jak z zachowaniem Rudzielca?
Odezwijcie się, plizzzzzzzzzzzzzz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Dzierżoniów Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:56, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie chciałam pytać bo jestem nieobiektywna jeśli chodzi o ocenę w długości ciszy ale ciągle myślę co u Was. Pokażcie trochę Rudziny
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KasiaBarowa
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:07, 19 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
już spieszę się poprawić
Mam komputerowstręt stąd taka dość długa cisza u nas jest coraz lepiej Bary się do nas przyzwyczaja i coraz bardziej cieszy Go nasz widok i możliwość spędzenia z nami czasu Powoli odnajdujemy się w nowej sytuacji kompletnego braku czasu.....i cholernie wczesnego wstawania W sierpniu Marek bardzo często ma zmiany w pracy 24h, więc zostajemy z Barulcem sami i jest nam smutno, bo Bary zdecydowanie bardziej lgnie do Marka Jest podział - na ukochanego pana i fajną panią, która zajmuje się tymi dwoma śmiesznymi, małymi "psami"mieszkającymi z nami. Nie szczekają i jeszcze do tego nie umieją posługiwać się sygnałami uspokajającymi
Jest nadal trochę problemów ze szczekaniem na psy pod balkonem i ogólnie ze szczekaniem na psy , ale się socjalizujemy - próbujemy z większością psów się przynajmniej poznać Baryemu brakuje wyraźnie zabaw z psami....Marta, czy On się bawił z jakimś psem kiedy był z Tobą Bo, że wcześniej nie to raczej nie mam wątpliwości......
Jest postęp jeśli chodzi o reagowanie na nas na zewnątrz - jasne, że ma dni totalnego "zajawienia"na zapachy i nie zwraca na nas uwagi , ale jest coraz lepiej
Jest bardzo dzielny i czeka grzecznie, aż wrócimy z pracy z kotami jest coraz lepiej - choć przed chwilą mieli scysję z Mańkiem, bo zaczął się bawić łapą Baryego i naszczekał na biednego kotka
z braku czasu - zdjęcia będą dopiero w weekend, choć z czasem też będxzie krucho, bo Barulec zostaje z moimi rodzicami (ze swoją ulubioną CiocioBabcią ), a my jedziemy na weselicho
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|