Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

BARY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 50, 51, 52  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:00, 19 Lut 2009    Temat postu:

Marcin33 napisał:
(...)warunki są nastepujące domek 130m ogórd 400 m okolica pełna terenów leśnych i polnych inn zwierzęta to rybki zapalony akwarysta ze mnie i koty sąsiada , dzieci brak, doswiadczenie z psami ma żona (...)

Także ta sprawy wyjaśniona Smile\

A ja z uporem kolejnego maniaka Wink jak zapatrujecie się na pracę z Barym ze względu na Jego specyficzne zachowania i potrzebę kontaktu?


Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Czw 14:01, 19 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:04, 19 Lut 2009    Temat postu:

To ja jeszcze spytam o koty sąsiada? Na jakiej zasadzie przebywają u Was (chyba, że źle zrozumiałam)? I o doświadczenie żony (psiary ) z psami? Na czym ono polega? Czy przez doświadczenie rozumiesz posiadanie psów przez wiele lat czy np. pracę z nimi, wypracowanie określonych zachowań, itp itd?

Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Czw 14:05, 19 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 15:40, 19 Lut 2009    Temat postu:

koty sa siada lubia zobaczyć co sie dzieje u nas ze względu iż mamy duże okno tarasowe i gdy s apodniesione zaluzje oglądają sobie przez szybe rybki w akwarium Smilea co do psiary to przez to ze miała psy od dzieciństwa i raczej była taką spią mamą SmileA co do pracy z Barym lubie aktywnie spedzać czas każdego dnia sobi epobiegac lub wieczorem spacerem tereny wokół naszego domu sa przepiękne wiec myśle ze pies nie bedzie narzekał na brak ciepła i opieki z naszej strony...
Powrót do góry
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:48, 19 Lut 2009    Temat postu:

Marcinie, ciepło i opieka jest Baryemu niezbędna, ale musi to być na początku dość specyficzne. Czy akceptujecie to, że np. w pierwszych tygodniach On nie akceptuje żadnego kontaktu fizycznego bez zapowiedzi (łapanie za obrożę, przesuwanie)? Jak poradziłbyś sobie np z tym, że Bary po spacerze zabrał Wasze rękawiczki i uparcie ich pilnuje? Że to samo zrobił z poduszką z sofy? Bardziej chodzi o to jakie macie pomysły na pracę z Nim pod względem szkoleniowym- czy jesteście tego świadomi i gotowi by się tego podjąć? A że Baruś jest cudnym psem to nikt w to nie wątpi, a ja jestem o tym w 100% przekonana Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 15:57, 19 Lut 2009    Temat postu:

tak dokładnie oto sie rozchodzi jestem przekonany o tym ze bedzi eduzo pracy przed nami i początkowo bedzie trudno aby sie zaaklimatyzował a zabieranie rekawiczej czy kapci hmmm myślę ze bedzie to o tyle zabawne co i pozwoli nam lepiej sie poznać.
Powrót do góry
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:09, 19 Lut 2009    Temat postu:

Marcin33 napisał:
a zabieranie rekawiczej czy kapci hmmm myślę ze bedzie to o tyle zabawne co i pozwoli nam lepiej sie poznać.

Marcinie, odnoszę wrażenie, że albo nie przeczytałeś dokładnie wątku Barego albo po prostu lekceważysz "problem", jaki w przypadku Barego może zaistnieć i najpewniej zaistnieje w nowym domu.
I wtedy może wcale nie być zabawnie.


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Czw 16:10, 19 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:44, 19 Lut 2009    Temat postu:

Marcinie,
to jakieś całkowite niezrozumienie. Bary jest psem, który MUSI być prowadzony zgodnie z zasadami, jakie zostały ustalone, nie tylko dlatego, że ten pies może ugryźć, ale również i przede wszystkim dlatego, że ten pies ma być szczęśliwy, a nie tylko cały czas narażony na niebezpieczeństwo w jego mniemaniu. Ten pies ma czuć, że nie musi atakować. Jeżeli jest to niezrozumiałe dla Ciebie, to niestety nie jest to pies dla Ciebie i Twojej rodziny. To podstawa obsługi Barego, z która trzeba się zapoznać i ją respektować. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 16:55, 19 Lut 2009    Temat postu:

massz dokłądnie racje tylko zastanawiam sie dlaczego pies 4 letni musiłą przechodzic przez to wszystko tułać się po różnych rodzinach i byc co chwil narażony na niepotrzebny stres moze czas sie zastanowić czy wasze starania o szukanie mu domu nie sa wielką pomyłką ....... co do twojej wypowiedzi na temat że ten pies niejest dla mnie masz racje nie jest dlaczego ano dlatego ze osoby kótre nim się zajmowały niesamowicie skrzywdziły jego psychike przypomina mi to troche jak sprzedaż urządzeń wielorakiego urzytku .........dziękuję za konwersacje przyznam ze jest to dobry artykuł n aniezły program waszej fundacji
Powrót do góry
KasiaJ
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krosno

PostWysłany: Czw 17:05, 19 Lut 2009    Temat postu:

Faktycznie dobry film powstałby o fundacji, a w szczególności o jej działalności. Być może po oglądnięciu takiegoż filmu niektórzy ludzie zdali by sobie sprawę jak krzywdzą bądź skrzywdzili swoje psiaki... Trafiały tu różne goldeny z przeróżnymi problemami zdrowotnymi, jednak dla każdego z nich udało się znaleźć dom, DOM NA STAŁE (na szczęście). Wierzę też że i dla Barego trafi się dom w którym już na niego czeka jakaś odpowiedzialna rodzina Smile Pozdrawiam Bajecznie.
P.S. Marcinie poczytaj więcej wątków i dowiedz się jak ludzie z fundacji (związanej z nią w różnoraki sposób np. poprzez adopcję, chęć pomocy psiakom itd.) starają się i nawzajem sobie pomagają.


Ostatnio zmieniony przez KasiaJ dnia Czw 17:06, 19 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:14, 19 Lut 2009    Temat postu:

Marcin33 napisał:
moze czas sie zastanowić czy wasze starania o szukanie mu domu nie sa wielką pomyłką


Question Question
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:14, 19 Lut 2009    Temat postu:

Marcin33 napisał:
massz dokłądnie racje tylko zastanawiam sie dlaczego pies 4 letni musiłą przechodzic przez to wszystko tułać się po różnych rodzinach i byc co chwil narażony na niepotrzebny stres

Mnie wiadomo, że Baryego oddali Jego pierwsi właściciele, a Rodzina, która adoptowała Go bezpośrednio niestety nie radziła sobie właśnie z charakterem jaki ma ten psiak- dlatego jest teraz u mnie. Poznaliśmy Go i wiemy jakiej Rodziny powinniśmy mu szukać...więc z moich obliczeń wynika, że Bary był w dwóch domach co nie jest niczyją winą... Po to właśnie szukamy Mu domu o szczególnych predyspozycjach by już nigdy nie musiał przechodzić stresu zmian, które bardzo przeżywa. Tym domem może być zarówno Twój dom jeśli tylko wyrazicie chęć pracy z Barym w sposób już rozpoczęty i współpracy z Fundacją Smile Tylko, albo aż tyle potrzeba by Bary po pozytywnej wizycie przedadopcyjnej cieszył się Wami a Wy nim...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Warna.




Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:10, 19 Lut 2009    Temat postu:

Czy znów ktoś się obraził? Ludzie kochani, czy tak trudno zrozumieć, że jeśli dziecko jest chore na porażenie mózgowe, na mukowiscydozę, na zespół Downa, czy na inną chorobę, która nie jest tak prosta, jak zapalenie gardła, czy grypa, to osoba, która chciałaby takie dziecko adoptować MUSI posiadać podstawową wiedzę na temat tej choroby oraz sposobów postępowania z chorym dzieckiem. Czy dzieci adoptuje się każdej zgłaszającej się osobie? Powiecie: ale pies, to nie dziecko. No właśnie, dlatego w przypadku psa trzeba jeszcze bardziej uważać, bo człowiek w tej kwestii czuje mniejszą odpowiedzialność. Uważamy psa za istotę niższą, bo nie stoi na 2 łapach i nie "mówi". Na łapach nie stoi, ale mówi bardzo dużo. Więc jeśli Marcinie rozumiesz język psów, to wtedy z pewnością dogadasz się z psem, tylko, że póki co, nie dogadujesz się nawet z człowiekiem.

Poza tym, nie napisałam, że ten pies nie jest dla Ciebie. Proszę czytać ze zrozumieniem. Napisałam tak: (cytuję) Jeżeli jest to niezrozumiałe dla Ciebie, to niestety nie jest to pies dla Ciebie i Twojej rodziny.

To jest zdanie warunkowe - warunek znajduje się na początku zdania (pierwsza część). Jeżeli spełniasz ten warunek, to ten pies może jest dla Ciebie. Niestety tego nie wiem, bo Twoja odpowiedź jest całkowicie niezrozumiała (pod każdym względem).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:07, 19 Lut 2009    Temat postu:

To w takim razie ja znowu będę chwalić Baryego Laughing Wracając z popołudniowego spaceru na wałach zobaczyliśmy w dolnej partii dużego psa. Z racji tego, że Bary nie na wszystkie reaguje entuzjastycznie chwyciłam za część linki i postanowiłam jak zwykle ćwiczyć z Nim "nie rusz" i "równaj". Wszystko ładnie pięknie do momentu, aż pies zaczął biec w Naszą stronę... Na początku zapoznanie, obwąchanie, dwa zabawowe skoki. Jednak pies zaczynał robić się uciążliwy, był większy od Baryego i próbował po nim skakać w jednoznacznych celach, co już Rudemu przestawało się podobać. Niefrasobliwa właścicielka powoli wpinała się w Naszą stronę, gdy przybysz zaczął doskakiwać do Baryego z zębami i prowokować...właścicielka oczywiście z jednoznacznym stwierdzeniem, że to zabawa, była oburzona moimi pretensjami o zabranie i uwagą o Jej braku kontroli nas psem Confused Bary za to zachował się wyśmienicie- nie dał się sprowokować (ja na jego miejscu nie wiem czy była bym na tyle cierpliwa!), ładnie reagował na odwołania "do mnie" i starał się poradzić sobie tylko ostrzegając napastnika, choć tamten pozwalał sobie na o wiele za dużo i zabawą to nie było, a ja nie zdziwiłabym się gdyby sprzeczka przerodziła się w sporą awanturę, bo Bary by się po prostu bronił...
Po incydencie ładnie przyszedł odwołany gdy obcy sobie poszedł- zabrany przez zbulwersowaną panią, że "nie pozwalam się jej pieskowi pobawić"... nic dodać nic ująć...grrr.
Jednak zachowanie Barulca w sytuacji patowej jak dla mnie na 6+ Wink


Ostatnio zmieniony przez marta.bajowa dnia Czw 23:12, 19 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:41, 24 Lut 2009    Temat postu:

Wszystko się topi a my prawie pływamy Rolling Eyes Bary nie zdąży nawet porządnie wyschnąć od jednego wyjścia do drugiego. Mnie zaczęły się znów zajęcia, więc dalej zaczynam wspólne wędrówki na uczelnię lub Barul zostaje ładnie sam.
Każdy dzień i spacer z Nim zaczyna być teraz coraz większą przyjemnością: pięknie przychodzi, na "zostaw" zostawia patyki i małże znalezione nad Odrą Wink
W dalszym ciągu są jednak bunty gdy chce się naruszyć Jego jestestwo w większym stopniu lub wymiarze czasu niż sobie to przewidział... Kropienie oczu przeszliśmy gładko, czesanie też lubi bo wywala brzuchol, rozciętą na lodzie poduszkę też pięknie dawał sobie opatrzyć. Rzeczą nie do przejścia jest natomiast dla Baryego czyszczenie uszu...z normalną częstotliwością jest je w stanie znieść, jednak gdy w jednym pojawiło się więcej wydzieliny i przyszło częstsze czyszczenie a dziś jeszcze Otosol znów zaczęło się skakanie i kłapanie Confused I jak sobie ubzdura to nie ma szans by mu dalej coś w tym uchu zrobić i koniec... Nawet jedzenie ucha w mojej obecności przy nim opanowaliśmy, jednak czyszczenie jego własnych jest dla Baryego (a co za tym idzie dla mnie) nie do przejścia.
We wszystkich innych kwestiach Bary zaczyna być psem na medal.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:21, 24 Lut 2009    Temat postu:

kurcze, czy to może wynikać z bólu ucha? czy po prostu Bary nie lubi czyszczenia uszu i już?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 50, 51, 52  Następny
Strona 12 z 52

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin