|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KasiaJ
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pią 16:30, 13 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Już po ufffffffffff... Na razie napiszę tylko że jestem w kontakcie z wet. w razie czego przyjedzie w try miga do nas. Poszło w miarę gładko, na razie kończę bo mi słabo i jakoś tak duszno... Wszystko opiszę wieczorkiem. Dziękujemy za kciuki i łapki :*
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pią 18:14, 13 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kasiu, dacie radę! A kciuki dalej trzymamy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaJ
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pią 21:47, 13 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję że podam wyczerpujące wiadomości.
Do weta Bajeczka dziś po prostu wbiegła, tak bardzo lubi panią Anię Ona i jej mąż też weterynarz już na nas czekali. Po podpisaniu zgody na zabieg, podanie środków usypiających i znieczuleniowych Bajeczka dostała usypiacza. Powolutku zaczął dopadać ją sen. Usiadłam na podłodze i tak miziałam leżącą kochaną suńkę.
Póżniej zważyłyśmy ją 28 kg. śpiącej wagi, i przeniosłyśmy ją na stół. Wyszłam na zewnątrz i tam czekałam ok godziny może ciut więcej. Przyjechał Damiano i troszkę mniej się denerwowałam. Po operacji zostaliśmy wezwani. Bajeczka całą tą sterylizację pięknie przespała, został usunięty guzek w sutku (włókniak malutki), i przeglądnięte jeszcze na śpiąco uszka. W lewym nadal ma zapalenie . Po wyczerpujących instrukcjach pojechaliśmy do domciu z jeszcze śpiącą Bajeczką. Chodź przebudziła się na chwilkę u weta. Mam podawać jej płynny pokarm przez 3 doby, lub ewentualnie zmiksowane na papkę mięsko z jarzynkami i dużą zawartością rosołku. Później przez tydz. tylko i wyłącznie ryż i jarzyny z mięsem. Czyli dieta uwielbiana przez Bajkę Komplikacje zaczęły się w domu Najpierw torsje i wielki krzyk Bajeczki, na który zareagowałam natychmiastowym telefonem do weta. Okazało się że torsje są naturalne, choć nie każdy psiesek je dostaje po tych środkach znieczulających. Zaraz po tym tel. zobaczyłam że Bajka krwawi z rany zszytej, więc znów tel poszedł w ruch. Pani Ania przyjechała szybciutko okazało się że ma strasznie małą krzepliwość krwi ipodała jej właśnie zastrzyk na to, poza tym temp. ok., oczka zaróżowione. Powiedziała że za ok. 2,5 godz. przyjedzie jeszcze raz sprawdzić czy wszystko ok. Przez ten czas kiedy jej nie było Bajeczka kilka razy próbowałą wstać, niestety zaraz leciała, ale to dobrze bo przy każdym wysiłku rana znów zaczynała krwawić Wycieram ją cały czas gazikami, pani dr. absolutnie nie pozwoliła stosować na ranę żadnych środków. Tylko przecieranie i sprawdzanie brzuszka. Kiedy przyjechała Bajeczka krwawiła już tylko z 1 szwu (wcześniej z ok. 4-5). Dostała znów dwa zastrzyki na krzepliwość, i dwie dawki glukozy. Po sterylizacji dostała środek przeciwbólowy który działa przez 48 godz. więc tego już nie musiała jej dawać. Bajka nie chce pić, a nie piła od rana i w nocy może odrobinkę bo baaaaardzo niewiele ubyło wody z miski. Jeśli nie zacznie pić do jutra trzeba będzie ją nawodnić, czyli kroplówka Mam nadzieję że jednak zacznie jak się obudzi, bo cały czas śpi, z małymi przerwami. Pani Ania powiedziała że jeśli coś niepokojącego w nocy będzie się działo, mam do niej dzwonić, bez względu na porę. Jeśli jednak okaże się że wszystko jest ok tzn. że nie krwawi Ona jutro zadzwoni o godz. 8,00 rano i zobaczy co dalej, czy nawadniamy czy leki na krzepliwośc dalej podawać. Powiedziała że być może hormony przed cieczką już zaczęły "wariować" i może to być tym spowodowane. Oczywiście przez wszystkie te troski przeszłam z pomocą rodzinki, Jolci (DZIĘKUJĘ :* ) i waszą (także dziękuję :* ).
Myślę że przekazałam wszystko, jeśli o czymś zapomniałam napiszę jutro, o wizycie jutrzejszej także i wrzucę fotki bo dziś nie mam siły, poza tym leżę sobie z Bajeczką na dywanie i chyba tak będę spała.
Dziękujemy za kciuki i łapki, jednak trzymajcie je nadal
Acha i chyba jednak zacznę wierzyć w te zabobonne piątki :/
Pozdrawiamy rodzinnie i Bajecznie WSZYSTKICH!!!!! :*:*:*:*:*:*
Ostatnio zmieniony przez KasiaJ dnia Pią 21:51, 13 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:00, 13 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kasiu, mam nadzieję, że do jutra się wszystko uspokoi i unormuje. Ta niska krzepliwość to według mnie właśnie kwestia hormonów (dlatego lekarze sterylizują zwykle najwcześniej miesiąc po cieczce). W przypadku Bajki nie można było czekać z zabiegiem.
Cieszę się, że macie fajną Panią doktor i że jest w pogotowiu, choć mam nadzieję, że nie będzie już potrzebna jej interwencja.
Niech Bajeczka dużo śpi i odpoczywa. Pod Twoją opieką na pewno szybko dojdzie do siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:39, 13 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
To dzisiejsze nerwy już za nami.
Trzeba trochę pospać, odstresować się. Kto może, to w łóżku, a Kasia na dywanie. Po pierwsze dopilnuje Bajeczki, a po drugie jak poleży na twardym, to może przestanie ją boleć kręgosłup, nadwyrężony przy ważeniu Bajeczki.
Dobranoc, do jutra. Jutro będzie lepiej
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Pią 22:41, 13 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:18, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Nie moge sie doczekac dzisiejszej relacji Kasi. Czy jest wszystko w porzadku? Jak sie czuje Bajka? Czy pije wode? Jak jej brzuszek i jak to krwawienie? Czekamy Kasiu na wiesci od Was.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaJ
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Sob 19:44, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jestem. Przepraszam że tak długo to trwało, ale miałam pełne ręce roboty dzisiaj. Noc w miarę spokojna, Bajeczka ok. północy wybudziła się na dobre jednak nie próbowała wstawać. Krwawienia nie było w końcu. Rano pani Ania zadzwoniła tak ja obiecała, a że nic złego się nie działo stwierdziła że nie przeyjedzie od razu, tylko w razie czego mam dzwonić a Ona pojawi się ok. 14-15. Nie musiałam dzwonić Bajeczka ładnie napiła się kilka razy wody ok. 3 szklanek, nawet słuchajcie poprosiła o wyjście na dwór na siku Zaraz po załatwieniu potrzeby fizjologicznej wróciłyśmy do domu. Kilka razu wstawała, siadała ale nie przemęczała się. Krwawienia nadal nie było. Troszkę "żywej" krwi, ale bez kropelek, smużek itp. Pani dr. przyjechała jak obiecała. Zajrzała na Bajeczki ranę. Pooglądała ją temp. 38,4 książkowa , jednak stwierdziła że dmuchamy na zimne i zastrzyk na krzepliwość jeszcze jeden podała. Powiedziała mi że odkąd jest weterynarzem po raz drugi zdarzył jej się taki przypadek. Zmieniłyśmy kołnierz na ciut mniejszy, i zapuściłyśmy kropelki do uszu. Jutro pani Ania przyjedzie ok. 14.00 podać jej antybiotyk i przeciwbólowy zastrzyk ponieważ jutro przestaje działać właśnie ok. tej godz. Jestem baaaaardzo szczęśliwa że Bajeczka dostała się w takie odpowiedzialne ręce. Tamci podejrzewam że aż tak nie dbaliby o dobro Bajeczki ... Nic nie jadła jeszcze ale wet. powiedziała że 3 dni głodówki mogą być byle piła, jeśli jednak po 3 dniach dalej będzie głodować będziemy myśleć co robić. Myślę jednak że Bajeczce przejdzie i już jutro zje tą swoją zupkę. Qrcze taką zupę to ja moim dzieciom jak były maluszkami gotowałam (rosołek chudziutki ze zmiksowanymi marcheweczką i mięskiem z kurczaka ). Teraz śpi co chwilę i dobrze niech odpoczywa i nabiera sił. Wrzucam kilka fotek:
Zaraz po przyjeździe do domu:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Szwy:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Krwawiące zszyta rana:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Śpiąca królewna
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Rana przetarta gazą:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Dziś siedzę sobie chwilkę:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ładny mam kapelusz?????
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ciekawe czy mnie znajdą?? Przebrałam się za lampę :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez KasiaJ dnia Sob 19:47, 14 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:42, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
No to zdrowiejcie teraz szybciutko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:57, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Widać jeszcze na tych dzisiejszych fotkach, że Bajeczka jeszcze słabiutka biedusia.
Fajnie, że chciała i dała radę wyjść na siusiu. Jutro już na pewno będzie żywsza.
Teraz już codziennie będzie lepiej. Najtrudniejsze już za Wami. Trzymajcie się dziewczyny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaJ
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Sob 22:31, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy bardzo. Powolutku Baja dochodzi do siebie. Myślę że lepiej tak niż za szybko i miałyby się pojawić jakieś komplikacje. Baja jest straaaaaaasznie dzielna, przyznam że bardziej ode mnie. Ja po tylu zastrzykach już dawno bym zemdlała, a ona?? Nawet nie drgnie, kołnierz daje sobie założyć bez najmniejszego protestu. Po prostu patrzeć na nią i uczyć sie wytrzymałości i cierpliwości. Taką mam kochaną i dzielną dziewczynkę.
P.S. Baja właśnie chopnęła przy mojej nieuwadze na łóżko i pewnie do rana już tak będzie spać. Czyżby znów czekała mnie noc na podłodze??
Pozdrawiamy Bajecznie...:*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:47, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kasiu, obie z Bajeczką jesteście bardzo dzielne. Przyznam, że ta rana (szew) robi nieciekawe wrażenie, ale w sumie jest bardzo świeża i dopiero z czasem ładnie się zagoi i zarośnie kudełkami.
No to już teraz z górki .... uffffffff
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warna.
Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:16, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pisz Kasiu czesto, pisz. Takie adoptowane Goldeny sa troche naszymi wspolnymi psami i martwimy sie o nie, jak o swoje wlasne. Wiec jestesmy z Wami i z Toba i z Bajka. Te pierwsze dni sa najtrudniejsze, ale potem, gdy gana zaczyna sie goic, jest a dnia na dzien coraz lepiej.
Pozdrawiamy goraco.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KasiaJ
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Nie 21:18, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pani dr. była tak jak obiecała. Bajeczka przed podaniem leków miała temp. poprawną, idealną. Dostała zastrzyki: antybiotyk i przeciwbólowy. Na krzepnięcie nie było już potrzeby. Bajeczka zjadła dziś mięsko Dokładnie trzy pełne garście Sprawdziłam bo pierwsze dwie jadła z ręki, a ostatnią z talerza wygodniej jej bo jest niższy od miski. Troszkę piła, i wyszła na podwórko się załatwić Choć w domciu też nie oszczędziła dywanu i go ochrzciła Od razu wyprałam i jest ok. Praktycznie cały czas sobie drzemia albo śpi Rana już się prawie cała pięknie zastrupiła. Jeśli będzie ok to z panią dr. widzimy się za tydz. w poniedziałek na ściągnięciu szwów, lub w razie czego mam dzwonić i przyjedzie. Będziemy pisać, będziemy i zdawać relację z postępów Bajeczki, a jeśli ktoś będzie w pobliżu to zapraszamy w odwiedziny Pozdrawiamy Bajecznie...:*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:10, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Trzy garście mięska to bardzo dobry wynik jak na trzeci dzień po zabiegu.
Nie musisz Kasiu, ograniczać Bajeczce jedzenia, bo sama sobie ogranicza.
Wie co dla niej dobre. Najważniejsze, że pije, zaczęła jeść, chce wychodzić.
Temperatura w normie, krew przestała się sączyć. Bajeczce trzeba jeszcze czasu,
dużo odpoczynku i wszystko będzie ładnie się goić.
Prosimy ucałować od nas złoty pyszczek i delikatnie wymiziać rekonwalescentkę.
Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Pon 12:12, 16 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolanta
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z grodu smoka Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:12, 17 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kasiu, czy ten brak wiadomości to dobra wiadomość?
Co z Bajeczką? Jak się czuje? Jak sobie radzicie? Odezwij się!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|