Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

YOGI ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rybki




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:43, 11 Sie 2014    Temat postu:

Aga mówisz o tym filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=raOm31RoIaI&index=8&list=PLe9lqkcyWsRqkMziBePHUmRDlzzfYlYo5
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:56, 11 Sie 2014    Temat postu:

My, jak również Mars i Lilek używamy L-ki i jest moim zdaniem ok Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:50, 11 Sie 2014    Temat postu:

To i ja pozwolę sobie dorzucić radę, bo mamy z Belką przemyślenia na temat konga Wink . Otóż Belka dostaje kong wyłącznie, gdy wychodzę z domu i to na dłużej. Tym sposobem nadal jest to dla niej wielka frajda i gdy czuje, że krzątam się i będę szła, wręcz czeka bym sobie w końcu poszła i dała kong. Dodam, że właśnie kong + intensywne poranne spacery ( ganianie za piłką i w konsekwencji zmęczenie) pozwoliły Belce pokonać lęk separacyjny. Powodzenia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Pon 22:36, 11 Sie 2014    Temat postu:

Z tym niewitaniem się z psem, to uważajcie. Pozwolę sobie zacytować tu Panią Z. Mrzewińską i jej wypowiedź z LMG (wierzę, że nie miałaby nic przeciwko):

Psy i dzikie psowate dysponuja nieslychanie waznymi rytuałami powitalnymi.
Niewitanie się z psem oznacza dla niego odrzucenie. dla szczeniaka to wręcz wyrok smierci - ignorowany szczeniak nie dostanie regurgitowanego żarcia, a wilczyca nie przynosi żarcia w reklamówkach.
Ignorowanie przy powitaniu to najgorsza krzywda, jaka wyrządziła psom i ludziom teoria pani Fennel, rodem z obserwacji zachowan w ogrodzie zoologicznym. To tak, jakby rodzicom przy wychowywaniu dzieci sugerowac wzory zaczerpnięte z subkultury więziennej. Dokladnie tak!!!!

Witajcie się ze swoim psami, Drodzy Państwo, nie ignorujcie ich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:16, 12 Sie 2014    Temat postu:

rybki napisał:
Aga mówisz o tym filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=raOm31RoIaI&index=8&list=PLe9lqkcyWsRqkMziBePHUmRDlzzfYlYo5


Ten jest o wyborze konga.

A ten o wypełnianiu:
https://www.youtube.com/watch?v=hLrxdRs-i50
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnieszka i Edi
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Karpacz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:32, 12 Sie 2014    Temat postu:

Niestety czy tego chcemy czy nie każdy pies jest indywidualnością i do każdego trzeba zastosować inne metody wychowawcze.Wszystkie ,,złote'' rady są dobre ale nie na każdego psa zdadzą egzamin.Trzeba pamiętać,że Yogi był psem łańcuchowym i pewne zachowania,które miał utrwalone trzeba powoli mu eliminować.On i tak na takiego ,,wiejskiego burka'' zachowywał się nienagannie.Pamiętajcie też o tym,że on z Morrisem spędzał dużo czasu i chłopaki bardzo się polubili i to normalne,że teraz trudno mu zaakceptować ,że to wszystko co miał nagle stracił....
Nowe miejsce,nowi ludzie wszystko nowe...
Musi mieć trochę czasu, żeby ułożyć sobie wszystko na nowo,a nowe Pańciostwo musi wypracować sobie nowe metody indywidualne,które będą na niego działać.To nie komputer,który się zaprogramuje i będzie działać bez zarzutu.
Moja praca z prostowaniem Lamii trwała długo i trwa,sama musiałam wypracować co jest u niej najskuteczniejsze nawet rady behawiorystki się nie sprawdziły w jej przypadku,a Yogurcik jest dużo łatwiejszym przypadkiem i wykonywanie poleceń człowieka sprawia mu nieopisaną radość.Więc tylko trochę cierpliwości,konsekwencji i zdecydowania,a na pewno będą efekty Very Happy

Pozdrawiamy , banda z Karpacza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Śro 18:58, 13 Sie 2014    Temat postu:

jerzyb napisał:
mokra trawa mmmm wyborna Wink





Pewnie Yogi robił fikoły w trawie Wink
Powrót do góry
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:10, 13 Sie 2014    Temat postu:

Kong wypełnić można chrupkami na przemian z np. pasztetem albo serkiem topionym (takim w serdelku). Pies musi się trochę naciumkać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Nie 23:01, 17 Sie 2014    Temat postu:

Co słychać u Yogusia? Jak z jego szczekaniem? Mam nadzieję, że któraś z polecanych metod przydała się wam.
Powrót do góry
jerzyb
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Cze 2014
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:35, 18 Sie 2014    Temat postu:

Hej hej!
Ze szczekaniem jest o tyle ciężko ze niezależnie od tego co zostawimy Yogiemu (radio, kong, gryzak) zaczyna zawsze szczekać po 4-5 godzinach. Nie szczeka od razu po wyjściu wiec wychodzenie na krotki okres jest bezpieczne. Wychodzi tez na to ze nie stresuje go sam rytuał wychodzenia.
Jest to coś nad czym musimy popracować i pewnie skorzystamy z pomocy trenera.

Yogi miał też emocjonujący długi weekend - poznał Bajkę (owczarka niemieckiego rodziców Magdy). Po zapoznawczym spacerze razem weszli na teren Bajki. jednak od tego momentu Bajka nie odstępowała Yogiego na krok. Yogi nie zwracał na nią uwagi i tylko jak przesadzała z zaganianiem to warknął na nią. Co ciekawe nie miała problemu z Yogim wyjadającym jej z miski Wink

Wspólne zdjęcie psów wstawię jak mi teście prześlą a tymczasem Yogi po deszczu:

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Sob 22:33, 30 Sie 2014    Temat postu:

Ostatnio coś mało słychać u Yogusia? Jak on się sprawuje?

U nas Morkowi się ostatnio włączył łobuziak. Za dużo luzu miał ostatnimi czasy i zaczął nam dostarczać rozrywki. Ciągle ucieka do sąsiadów, bo Ci rozrzucają na posesji chleb do suszenia, a ich Goście robiąc grilla postanowili nam psy dokarmiać. Morek jest teraz specjalistą od przechodzenia pod siatką Wink
Powrót do góry
jerzyb
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Cze 2014
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:23, 22 Wrz 2014    Temat postu:

Pierwsza i najważniejsza wiadomość: U Yogiego wszystko w porządku.
Yogi czuje się u nas już jak we własnym domu dzięki czemu coraz lepiej poznajemy jego charakterek. Ostatnio na przykład odprowadzaliśmy znajomych do samochodu i Yogiego zostawiliśmy w domu na 3-5 min, a On już zdążył się dorwać do rurek z kremem, które leżały na stole - całe szczęście miał problem z ich wyjęciem więc ugryzł tylko kawałek.
Co do zostawania samemu w domu to z każdym dniem coraz lepiej to znosi i bardzo długo wytrzymuje bez szczekania. Dla nas to dobra wiadomość z dwóch powodów: po pierwsze nie mamy problemów z sąsiadami, a po drugie i zdecydowanie ważniejsze Yogi coraz bardziej nam ufa i wierzy, że my zawsze do Niego wrócimy.
Jakiś czas temu byliśmy u weterynarza na kontroli. Z Yogusiem wszystko w jak najlepszym porządeczku, dzielnie zniósł szczepienie i badanie. Poprosiliśmy weterynarza również o zbadanie tylnych łap - z nimi również wszystko w porządku.
Z Yogiego jest również mały podróżnik - jeździ z nami praktycznie wszędzie. Nowe miejsce odwiedza z przyjemnością o ile my jesteśmy w pobliżu.
Najlepszą zabawą dla Niego jest oczywiście gonienie się z innymi psami - ma nawet kilku kumpli na osiedlu m.in. Foresta i Kluskę. Z nami najchętniej bawi się w aportowanie, które Yogi niestety rozumie trochę na opak, tzn. my mu rzucamy kij, On za nim biegnie, a później ucieka Smile

W linku zamieszczam jeszcze obiecane zdjęcia z Bajką.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania,Arek,Goldi i Morris
Gość






PostWysłany: Pon 20:37, 22 Wrz 2014    Temat postu:

Cieszymy się, że u Yogusia wszystko w porządku, zdrowotnie i behawioralnie. Już jesteśmy spokojniejsi, bo się trochę martwiliśmy brakiem wiadomości.

Pozdrawiamy Wink
Powrót do góry
jerzyb
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Cze 2014
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:13, 26 Wrz 2014    Temat postu:

kilka zdjęć yogiego:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez jerzyb dnia Pią 11:13, 26 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jerzyb
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 17 Cze 2014
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:05, 15 Lut 2015    Temat postu:

Dawno się nie odzywaliśmy, ale już nadrabiamy zaległości. U Yogusia wszystko w porządku.
Jest okazem zdrowia, energia go rozpiera - na spacerach ludzie się nas często pytają czy to szczeniak bo jest pełen energii i szaleje z innymi psami.
W domu jest spokojny, dzielnie znosi rozstania z nami kiedy wychodzimy do pracy. Nie mamy już żadnego problemu ze szczekaniem, a sądząc po śladach pozostawianych na naszym łóżku i kanapach, Yoguś cały dzień przesypia.
Powoli znikają również lęki, które miał na początku. Coraz lepiej czuje się w małych pomieszczeniach, nawet takich, które są dla niego obce jak np. przedpokoje i małe kuchnie u znajomych. Cały czas ma jednak jeszcze opory przed wejściem do łazienki - podchodzi co prawda do drzwi i zagląda do środka, ale nie chce wejść.
Jeżeli chodzi o jakieś gwałtowne dźwięki to już praktycznie na nie nie reaguje, a jak reaguje to jest to taka normalna reakcja tzn. rozejrzy się, zorientuje co się dzieje i dalej sobie leży.
Kratki w podłodze nadal go niepokoją, więc stara się je omijać lub szybko przeskakiwać.
Yoguś jest też małym zazdrośnikiem - czasem jak się z Jerzym przytulamy to wciska się między nas. Podobnie jest jak oglądamy film i siedzimy na kanapie to zawsze podchodzi, merda ogonkiem i zerka na kanapę, a ja go zaprosimy to się tak kręci i tak układa, żeby leżeć między nami - wtedy jest najszczęśliwszy Smile
Jak chce trochę czułości to podchodzi do nas, staje i zaczyna się na nas pchać i trącać głową, a jak nie zwrócimy na niego uwagi to zaczyna wydawać z siebie dźwięki jak przy głośnym ziewaniu. Rano jak słyszy nasz budzik to wstaje, bierze w zęby królika (tego, który przyjechał z nim z Karpacza), staje przy naszym łóżku, macha ogonem i wpycha nam królika na twarz, a jak próbujemy go zignorować i się odwracamy to macha ogonem tak, żeby w coś uderzać i do tego przestępuje z nóżki na nóżkę, uderzając paznokietkami o parkiet - i takiej pobudki nie da się już zignorować Smile

Na koniec kilka zdjęć Yogusia:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 7 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin