Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

DONIA ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:32, 27 Wrz 2013    Temat postu:

Karmienie Doni powoduje poważną ekscytację. Podobnie jak wychodzenie na dwór i czyjeś wejście do domu. Reaguje mocno i gwałtownie. Wydaje mi się, że jej stany emocjonalne są coraz głębsze. Dzisiaj dzieciak zapomniał, że jadł śniadanie. Na dźwięk odstawianych misek, Donia podniosła larum i głodna jak wilk wpadła do kuchni domagając się głośnym szczekaniem śniadania. Przy podawaniu z ręki kolacji mnie owarczała i oszczekała. Rozmawiałam z Asią przez telefon, panna długo czekała i reakcje podkręciła, do cierpliwych nie należy. Emocje przy jedzeniu są coraz większe. Na razie nie widzę pozytywnych efektów zwiększenia dawki leku, a przynajmniej takich, jak po pierwszym tygodniu stosowania sterydu w takiej dawce. Wówczas rezultaty były widoczne od razu. Po zmniejszeniu dawki też były widoczne efekty, bo zachowanie zmieniło się na gorsze, natomiast teraz, po zwiększeniu dawki raczej utrzymuje się stan pobudzenia i gwałtowność reakcji, kręci się w kółko, kiedy jest pobudzona, znudzona, niepewna, nie wie, jak ma zareagować, szczekaniem oznajmia większość uczuć. Na spacerach dzisiaj nie bardzo chciało jej się chodzić, ledwo powłóczyła łapkami, zawieszała się, wpadała na krzaki, ale nagle dostała zastrzyk energii ze trzy razy i z dużą prędkością biegała na długość smyczy. Chyba wydawało jej się, że goni samolot, albo ptaki. Zachowuje się często bez ładu i składu. Reaguje nie wiadomo na co, albo nie reaguje wcale. Może kolejne dni podawania leku przyniosą poprawę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:38, 01 Paź 2013    Temat postu:

Dońce się znowu coś poprzestawiało, qupy sadzi w mieszkaniu.
Warczenie podczas karmienia i szczekanie znowu się pojawia, więc nie są to dobre wieści.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:14, 01 Paź 2013    Temat postu:

... w każdym razie, palce jeszcze mam wszystkie.
Kilka zdjęć Kosmitki dla Państwa Wink






Mam nadzieję, że wszystkim się zdjęcia otwierają?
Podlinkowane przez fb, ponieważ mi kabelek nie kontaktuje tel-komp
Poddaję się, jedno samsung i drugie też, a dogadać się nie chcą bez okablowania Evil or Very Mad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:04, 03 Paź 2013    Temat postu:

Kupowo mamy postępy! Chyba lek na biegunkę zadziałał. Dzisiaj w nocy już nic nie było, rano załatwiła się na trawniku. Nala też się wyluzowała, dla niej każda kupa Doni w mieszkaniu, to był straszny stres, jej poczucie estetyki bardzo cierpiało, więc po jej obecnej reakcji widać, że białaska dochodzi do siebie. Nala też jest dobrym miernikiem Doni, kiedy ta szalała na mniejszej dawce sterydu, Nala na stałe zamieszkała pod stołem. Prawie w ogóle spod niego nie wychodziła, nie chciała mieć z Donią nic do czynienia, a teraz widzę, że wyluzowała, wychodzi spod stołu, dzisiaj rano też obok niej spała. Znakiem tego Donia normalnieje. To drugi tydzień podawania starydu w dawce 10 mg x 2dz. Przy jedzeniu każę Dońce siadać, żeby odwrócić uwagę od dzikiego pochłaniania kulek razem z moją ręką. Trochę to pomaga, bo załapała, że nie dostanie, jak nie usiądzie. Muszę odwracać jej uwagę, bo już było trochę straszne to karmienie z ręki. Z kolei ona nie może mieć kontroli nad miską, ponieważ nie kontroluje wówczas swoich odruchów i swojego ciała. Stąd moje uparte podawanie kulek z ręki. Mam nadzieję, że siadanie w trakcie karmienia przyniesie oczekiwany skutek i mała nauczy się uspokajać przy jedzeniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:27, 04 Paź 2013    Temat postu:

Zbyt wczesna była nasza radość Sad( Dzisiaj, pomimo leków, od rana kupy zamiast na trawniku, lądowały w mieszkaniu, na balkonie. Pomimo wyjść co 4 godziny, przed spacerem kupa. Do tego uporczywe kręcenie się kółko, bardzo szybkie, obłędne. Nie jest dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:37, 05 Paź 2013    Temat postu:

Oj, juz mielismy nadzieje Sad Czy sadzisz, ze mloda mogla cos wtrzachnac na spacerze, moze zmieniliscie cos w diecie? Czy te kupy to takie raczej normalne, czy luzniejsze? Przemawia przeze mnie nie jakas dociekliwosc poznawcza, tylko to ze czasem takie luzniejsze i mniej kontrolowane moga byc efektem zaburzen neurologicznych nie tylko dolegliwosci zoladkowych. Pewnie na wszelki wypadek cos na zoladek jeszcze dajecie, prawda? Trzymajcie sie, naprawde widac jak wiele staracie sie dla Doni zrobic!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:54, 05 Paź 2013    Temat postu:

Nie ma opcji, aby wciągnęła coś niekontrolowanego na spacerze, jestem na niej tak skupiona, że ostatnio nawet nie zauważyłam, jak Nala idąca za nami na smyczy, zgubiła kupę w bramce osiedlowej Embarassed Dopiero ochrona i monitoring mi to uświadomiły Confused
Donia dostaje oprócz Encortonu również Polprazol, który działa na ciśnienie w czaszce oraz na żołądek a także Nifuroksazyd, który podaje się zwykle na bakteryjne czy wirusowe biegunki. Wybaczcie szczegółowy opis, ale to istotne. Ona nie ma typowej biegunki, zwykle jej kupy były luźne, nie jak z reklamy o "twardych dowodach", od kilku tych dni, kiedy załatwia się w domu, kupy są w większości dla niej normalne, mniej lub bardziej zwięzłe, czasem normalne na początku, a kończy się rzadkim stolcem. Wydaje mi się, że ona z jakiegoś powodu, ma albo podrażnione jelita/żołądek, to by wyjaśniało sytuacje kiedy siada jak do oddawania stolca, a nic nie robi, bo być może czuje parcie, coś ją wierci, albo ma przyspieszoną perystaltykę jelit może przez steryd, to może też być neurologiczne. Jest prawie 17.15, 3 razy już się załatwiła i udało nam się na dworze, bo chodzimy dzisiaj na zmianę, by być na dworze jak najczęściej. Teraz znowu wyszła z mężem, zobaczymy, czy uda im się załatwić na dworze. Podejrzewam, że jeśli nie, będziemy się spodziewać kupy ok 19, dzisiaj jesteśmy wszyscy, więc znowu o tej porze wyjdziemy, gorzej jest w tygodniu, kiedy jesteśmy rozlokowani w przestrzeni. Dzisiaj też w nocy Dońka przed 5 szczekała, nie wiem na co, może była w łazience, zamknęły jej się drzwi, chciała wyjść i zaszczekała ze trzy razy, w końcu sobie otworzyła, bo kiedy wstałam, była na nogach i patrzyła w górę w pełnej gotowości bojowej. Wrócił mąż, Dońka zrobiła znowu, uwaga: twardą i małą kupę. Już nie mam pojęcia, o co chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:34, 06 Paź 2013    Temat postu:

Dzięki temu, że brzuch na razie się uspokoił i Donia też lepiej reaguje, postanowiliśmy skorzystać z pięknej pogody i przewietrzyć pieski i dzieci. Więc dzisiaj Donia zwiedziła Forty Bema. Wprawdzie z trudem zniosła podróż, ostatnio przestała lubić jazdę autem, choć wcześniej bardzo jej się podobała, teraz szczekała i była niezadowolona. Jednak długi i ciekawy spacer zrekompensował jej stres związany z jazdą, dodam, że bardzo krótką, bo na forty mamy ok 3 km. Park bardzo jej się spodobał, pokręciła się nerwowo na początku, ale potem ruszyła na zdobywanie świata. Donia buszowała z Nalą w krzakach, spacerowała dzielnie, węszyła, wyrywała trawę zębami, ogryzała gałęzie, to stało się już jej ulubionym zajęciem na spacerach, próbowała kopać. Miała intensywny spacerowy dzień, który zakończyła w Mc Donalds w ogródku, powitał nas jakiś piesek głośnym szczekaniem, Donia mu się parę razy odszczekała, ale udało mi się ją na tyle uspokoić, że zignorowała tamtego psa i po jakimś czasie położyła się koło nas. Atmosfera była napięta, szczekacz nie życzył sobie chyba towarzystwa, jednak moje pieski zachowały zimną krew i jestem z nich bardzo dumna. A ujadacz niech się uczy dobrych manier od dam Wink


Ostatnio zmieniony przez Filifionka dnia Nie 20:44, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:05, 08 Paź 2013    Temat postu:

Dońka znowu miała dolegliwości ze strony układu pokarmowego Sad Wczoraj wieczorem były wymioty i ulewanie treści żołądkowej, wieczorna dawka leków nie zdążyła się wchłonąć, rano kupa, taka brzydka jak ostatnio, w mieszkaniu, pomimo załatwienia potrzeb na dworze półtorej godziny wcześniej. Byłyśmy u weta, przepisał PROMAX dla dużych psów do podawania 1/2 miarki dziennie przez 6 dni dla zagęszczenia kupy i uspokojenia jelit, a następnie BioProtect 1 kaps x 1 dz przez miesiąc. Dodatkowo Metronidazol 250 mg 1 tabl x 2 dz przez min. 14 dni.
Mamy także zbadać kał i dalej obserwować brzuchowe historie.

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:28, 22 Paź 2013    Temat postu:

U Doni ogólnie bez zmian. Brzuch już spokojny, apetyt dopisuje, głodna tradycyjnie jest zawsze i o każdej porze jak wilk, spaceruje coraz lepiej, lubi spacery po parku i lesie.
Nie było nas jakiś czas na forum, więc zafundujemy Wam dzisiaj wieczór filmowy z Donią w roli głównej

Trochę letnich wspomnień. Słyszycie ten wiatr w głośnikach? To ciepły, letni, kojący wietrzyk Wink I Donia, ucząca się zdobywania wiejskich terenów
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

I gdyby ktoś miał ochotę popatrzeć, jak się gwiazda porusza na spacerkach oraz jak widowiskowo robi kupcię, to zapraszam tu Wink
Tak wychodzimy. To zwykle bardzo emocjonująca czynność okupiona przeważnie hałasem gwałtownego szczekania. Tu mniej dramatyczna wersja
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Proszę zauważyć, że przejeżdżających aut to już się dziewczyna nie boi, nic a nic, nawet tych, które przejeżdżają jej koło nosa Smile Motory są ok te wydające niskie dźwięki, wiertarek nie lubimy.

Tutaj możecie poznać jej reakcje na nieznane dźwięki i przeszkody na spacerach.
[link widoczny dla zalogowanych]

Podkład dźwiękowy słaby ;p


Ostatnio zmieniony przez Filifionka dnia Wto 20:55, 22 Paź 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorota i maciek
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 9:30, 25 Paź 2013    Temat postu:

Jakiś czas temu szukałyśmy pomocy u Joanny Irackiej behawiorystki i weterynarza. Dostałyśmy opis i zalecenia odnośnie warunków jakie musi spełnić przyszły dom.
Wrzucam w całości, żeby ktoś kto chciałby się zaopiekować Donią wiedział z czym będzie musiał się mierzyć na codzień.

Opinia behawioralna

na podstawie konsultacji przeprowadzonej 30 września b.r.

Opis zwierzęcia: „DONIA”, suka, golden retriever, ur. 1.03.2012, pod opieką Fundacji Pomoc Goldenom „Aurea”, ul. Balicka 9, 02-495 Warszawa.

Obserwacja
Pobudzenie ruchowe, eksploracja gabinetu, podejście do obserwatora, powąchanie.Widoczne zaburzenia koordynacji ruchów, czucia głębokiego, skłonność do robienia kółek w jedną stronę.

Wywiad behawioralny
Okresy silnego pobudzenia psychoruchowego połączone ze szczekaniem, warczeniem, odsłanianiem zębów i reakcjami typowymi dla strachu.

Naruszenie strefy osobistej (w tym przypadku dość znacznego obszaru wokół ciała psa) powoduje agreswyne reakcje obronne – szczekanie, warczenie, szarże. Takie zachowania występują w mieszkaniu, zdarzają się także podczas spacerów. Kierowane są zarówno do ludzi, jak i psów.

Agresja przy jedzeniu – gdy Donia ma miskę z jedzeniem warczy na każdego, kto zbliży się do niej. Zdarzyło się, że zaatakowała własną łapę, którą potrąciła miskę.

Częste, gwałtowne zmiany stanu emocjonalnego: od radosnego pobudzenia do wyraźnych objawów strachu, przy czym bodźce wywołujące te zmiany mają niewielkie natężenie, lub w ogóle trudno je zidentyfikować.

W czasie pobytu w domu tymczasowym nauczyła się pewnych zachowań, np. związanych ze spacerem lub jazdą samochodem.

Drugi pies, będący stałym mieszkańcem domu, w którym przebywa Doni, w jej obecności spędza większość czasu pod stołem, ograniczając poruszanie się po mieszkaniu.

Wywiad medyczny
Zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym (m.in. rozległa, obustronna utrata tkanki kory mózgowej), zaburzenie widzenia i odruchów ocznych (brak odruchu źrenicowego i odruchu grożenia).

Leczona Encortonem, po którym nastąpiła poprawa w zachowaniu: pojawienie się typowych zachowań, takich jak węszenie, zabawa przedmiotami, osłabienie reakcji typowych dla strachu. Zmniejszenie dawki leku spowodowało cofnięcie się korzystnych zmian behawioralnych. Zachowania agresywne przy jedzeniu nie uległy istotnej zmianie pod wpływem leczenia.

Wnioski

Donia funkcjonuje istotnie lepiej w czasie leczenia Encortonem. Jest to jednak leczenie tylko objawowe, nie mogące wpłynąć na zmiany w mózgu, powodujące zaburzenia zachowania i inne nieprawidłowości. Aby utrzymać poprawę kliniczną prawdopodobnie konieczne będzie podawanie leków sterydowych przez całe życie psa. Leki te mają wiele skutków ubocznych, zwłaszcza przy przewlekłym stosowaniu, powodując wtórne zaburzenia w pracy wielu narządów, wpływają także na nastrój zwierzęcia, należy się więc spodziewać tych komplikacji.

Obronne zachowania agresywne pozostają problemem nawet w okresie leczania Encortonem. Są bardziej wyraźne w kontekście jedzenia, ale nie ograniczają się do niego. W innych sytuacjach są trudne do przewidzenia nie tylko dla ludzi, ale także dla psa mieszkającego z Donią, na co wskazuje utrzymujące się ograniczenie jego spontanicznego poruszania się po mieszkaniu.

Podsumowanie

Osoba adoptująca Donię musiałaby zaakceptować:
ograniczoną plastyczność behawioralną i możliwość uczenia się;
niemożność wyleczenia zaburzeń natury neurologicznej i behawioralnej;
konieczność dożywotniego podawania leków;
duże ryzyko poważnych powikłań związanych z przewlekłym stosowanaiem leków sterydowych;
ryzyko zachowań agresywnych, często trudnych do przewidzenia;
ogólne trudności związane z panowaniem nad psem słabo regulującym własne emocje, pobudliwym, szczekającym – w skrócie, bardzo męczącym na co dzień.

Prowadzenie długoterminowego leczenia farmakologicznego, w dodatku powodującego skutki uboczne, często nie jest odpowiednio realizowane przez osoby adoptujące zwierzę. Zgodnie z moim doświadczeniem ludzie często je zaniedbują. Zaniechanie leczenia może doprowadzić do pogorszenia się zachowania Doni, a w konsekwencji rezygnacji z opieki nad nią.

Zalecenia

Według mojej oceny wydanie Doni z sukcesem do domu adopcyjnego stoi pod dużym znakiem zapytania i należy wziąć pod uwagę eutanazję suczki. Jeżeli miałaby trafić do adopcji, w rodzinie nie powinno być dzieci (do 16 lat), osób starszych lub niepełnosprawnych ruchowo, niedowidzących lub niedosłyszących, niepełnosprawnych umysłowo, a także innych psów (ze względu na to, że zachowanie Doni może być dla nich stresujące).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola i Kort




Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:50, 25 Paź 2013    Temat postu:

strasznie przykro się to czyta:( , mam jednak nadzieję, że Donia znajdzie swoich ludzi....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baszka
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:45, 25 Paź 2013    Temat postu:

Wierzę w dobry dom dla Doni ....ale druga opinia sprawdzonego behawiorysty byłaby pożądana...to tak dla równowagi Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorota i maciek
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:47, 25 Paź 2013    Temat postu:

W przyszłym tygodniu Donia będzie miała kolejna konsultację Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filifionka




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:14, 19 Lis 2013    Temat postu:

Witamy. U Doni wszystko po staremu. Po ostatniej konsultacji z behawiorystą mamy zalecenia, by wyciszać suńkę możliwie jak najbardziej. Powinna też dużo lizać i gryźć gryzaczki. W dużej mierze może być pomocna nauka "klatkowania", czyli przyzwyczajanie do jednego, bezpiecznego miejsca, azylu, w którym może czuć się bezpiecznie i komfortowo. Ciocia Dorotka zadbała o całe mnóstwo gryzaków, więc Doniak gryzł i gryzł i uwalniał enodorfiny. Donia dostała również obroże z feromonami, która podziałała na nią wspaniale. Rezultat był widoczny gołym okiem, co potwierdził znajomy spotkany na spacerze, który Doniaka nie poznał, taka Donieczka była zrelaksowana nad podziw Wink Na spacerach węszymy nieustannie, a leżące na trawniku liście (nie za długo leżące, bo nasz ogrodnik wciąż je grabi Wink) no, powiedzmy, pozbawione strasznej ilości grzybów i roztoczy, stanowią wspaniałą zabawę. Szeleszczą, można nimi rzucać, Donia je łapie, węszy w nich. Uwielbia ogryzać gałązki, ostatnio uczymy się kopania w ziemi. Opanowała pięknie "siad" i załatwianie się na komendę "rób", bowiem przechodzimy trening czystości. Ostatnio mieliśmy też nawrót dolegliwości żołądkowo-jelitowych. Wet zalecił kurację taką, jak ostatnio i ustąpiło. Jednak wyniki z wątroby i trzustki ma Dońka nie najlepsze. Czekamy na opinię i diagnozę dra Sobczyńskiego.
Doniak z liściem na głowie


Ostatnio zmieniony przez Filifionka dnia Wto 0:39, 19 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 3 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin