| 
			
				|   |  
 
 
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Marta&Dax DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 13 Sie 2014
 Posty: 158
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Poznań
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Pon 10:10, 10 Sie 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Co do alergii to u mnie jak pojawił się Marley było podobnie. Ciut inna sierść niż u jego porzednika Daxa spowodowała wycieki z oczu, nosa i ogólnie moje fizyczne wykończenie. Po dwóch tygodniach przeszło jak ręką odjął  czego i Tobie życzę. 
 Czekamy na zdjęcia
   |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  |  |  |  |  
		| arek84 DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 30 Cze 2015
 Posty: 111
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 8:44, 11 Sie 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Zdjęcia nie najlepszej jakości bo robione okazyjnie telefonem   
 
   Dzień pierwszy/drugi
 
 
   
 
   
 
 Dzień trzeci - relaks po wizycie u weterynarza
 
 
 
 a z dramatów, to pojawiły się alergiczne wypryski, ale nie u Amora, a u mnie...
 
 Ostatnio zmieniony przez arek84 dnia Pon 10:35, 06 Mar 2017, w całości zmieniany 2 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| arek84 DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 30 Cze 2015
 Posty: 111
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 12:11, 18 Sie 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| W niedzielę będę musiał się wybrać do kościoła  na dzień dzisiejszy już prawie po alergii - czy też niemal wróciła do stanu przedamorowego. Potwornie bałem się pogorszenia stanu zdrowia, szczególnie po wizycie u  alergologa, ale w zasadzie zaryzykowałem, odstawiłem "suplementy" na kilka dni i na razie jest umiarkowanie dobrze. A sam Amor, czuje się już u nas jak w domu - wie, że przed wejściem do mieszkania wycieramy łapki (nawet na sucho, by wyrobić nawyk), wie, że na łóżko nie wolno wchodzić, próbuje jak w nocy coś mu się przyśni lub nas nie ma w domu  No i oczywiście straszna przylepa z niego - jak jedno z nas wychodzi z mieszkania, to drugie musi być na oku i oczywiście ciągle domaga się uwagi, chyba, że się regeneruje po spacerze. 
 Na spacerach coraz częściej spokojnie reaguje na inne psy, chociaż zdarzają się jeszcze niekontrolowane ataki radości, przy których trzeba Amora skorygować. Zdarzyło nam się też kilka razy, że Amor wyślizgnął się z obroży (fundacyjna ma chyba tendencję do rozluźniania się jeśli zwierzak czasem gdzieś pociągnie), więc przymierzamy się w końcu do szelek. Jesteśmy zdecydowani na Julius K9 IDC - niemniej jeśli ktoś miałby radę w tej kwestii, to do czwartku jesteśmy otwarci. Rozmiarowo mamy problem - bo Amor na razie ma 29 kg i około 72cm w klacie, więc wolimy kupić stacjonarnie i namierzyć.
 
 No i pytanie otwarte, czy ktoś ma jakieś doświadczenie w kwestii szkolenia psów z adopcji, a konkretniej po jakim czasie warto zapisać się na szkolenie - lepiej poczekać te 3-6 miesięcy, aż pies się w pełni zaaklimatyzuje, czy niejako poprzez szkolenie umocnić więź?
 
 Ostatnio zmieniony przez arek84 dnia Wto 12:12, 18 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Pasiasta Alicja GRUPA ORGANIZACYJNA
 
 
 Dołączył: 13 Gru 2007
 Posty: 3019
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Bielsko-Biała
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 12:21, 18 Sie 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Ależ oczywiście, że przez szkolenie umocnić więź. No i jeszcze na dokładkę nie popełnicie błędów, które potem może być cięzko korygować. |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| arek84 DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 30 Cze 2015
 Posty: 111
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 12:34, 18 Sie 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				|  błędem było wpuszczenie Amorka na kanapę, bo co prawda przy ludziach nie proszony nie wejdzie, ale w nocy jak się znudzi podłoga lub legowisko to i owszem, na szczęście ze skóry łatwo pozbyć się sierści, więc dramatu nie ma. W takim razie pozostaje kontaktować się powoli z dog everest i pytać o terminy, bo zdaje się, że jest i blisko i na forum polecane, myślałem jeszcze nad wesołą łapką, dla nas ważne, żeby szkoła była sprawdzona i stosunkowo blisko chorzowa |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Trafficowy kocyk GRUPA ORGANIZACYJNA
 
 
 Dołączył: 09 Sty 2014
 Posty: 562
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Pruszków-Olsztyn
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 13:50, 18 Sie 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Co do szelek to polecamy te z fundacyjnego sklepiku. Są łatwe do zakładania, trwałe i porządnie wykonane. Moje chłopaki są zadowoleni   |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| arek84 DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 30 Cze 2015
 Posty: 111
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 23:35, 20 Sie 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Amor dzisiaj kolejny raz odwiedził weterynarza - jak pisałem tutaj lub prywatnie do Oli i Ali najpierw miał kłoska w uchu (już po problemie), chłopak też się sporo drapał, najpierw zrzuciliśmy to na stres po przeprowadzce, ale, że nie przestawał, przy okazji kontroli ucha poprosiliśmy o pochylenie się nad problemem - okazało się, że Amor ma zapchane gruczoły zatok przyodbytowych - przy pierwszej wizycie w sprawie były wyciskane (gruczoły okołoodbytowe) i był podany lek przeciwświądowy, jako, że Amor ciągle interesował się swoim tyłem dzisiaj na wizycie kontrolnej wyszło, że Amor ma kompletnie zatkane kanaliki prowadzące do gruczołów i stan zapalny- trzeba było się z nim sporo nasiłować, żeby go utrzymać podczas udrażniania kanalików i aplikacji antybiotyku, ale się udało, trochę nam to krzyżuje plany, bo w weekend mieliśmy zamiar wyjechać na tydzień z Amorem za miasto, ale w takiej sytuacji sobie odpuścimy - nie wiadomo, czy nie trzeba będzie jechać niespodziewanie do weterynarza, a lepiej mieć do niego kilometr, a nie 80... Na czwartek mamy zaplanowane kolejne czyszczenie gruczołów i kanalików, do tego czasu antybiotyk i czopki na noc. Jeśli będzie ok, to po następnej wizycie może gdzieś wybędziemy na trochę. Po wizycie u weterynarza i umyciu czterech liter od Amora był długi spacer relaksacyjny, a w drodze na niego zahaczyliśmy o jeden z marketów by kupić czopki i przy okazji odebrać paczkę z paczkomatu. samochód stał przed paczkomatem, by nie było skandalu, że pies bez opieki w aucie, po odebraniu paczki obróciłem się i okazało się, że Amor chce się zamienić miejscami w samochodzie   
   
 Ostatnio zmieniony przez arek84 dnia Pią 12:12, 21 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| arek84 DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 30 Cze 2015
 Posty: 111
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 10:29, 01 Wrz 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Witamy po przerwie. Amor na szczęście z tyłkiem i drapaniem ma  się już lepiej, pozostała trzustka. Od kilku dni jesteśmy na tabletkach z enzymami trawiennymi i na razie zauważyliśmy poprawę w kupkach Amora - nie będę pisał jakie w moim odczuciu były wcześniej, ale teraz w końcu wyglądają jak kupy i do tego są znacznie mniejsze, co za tym idzie jest szansa, że Amor zaczął lepiej przyswajać karmę i w końcu może zacznie przybierać na wadze, bo sam fakt, że dostawał sporo więcej karmy niż powinien, niczego wagowo nie zmienił. 
 Poza tym, ostatni tydzień spędziliśmy za miastem, pierwszego dnia zauważyłem, że w płot w jednym miejscu jest lekko poluzowany przez zwierzęta leśne i pewnie Amor jeśli będzie chciał to tamtędy nam nawieje - jednak "tajemne przejście" nie wzbudzało początkowo jego ciekawości, a że do okoła są przede wszystkim pola i lasy więc stwierdziłem, że w kolejnych dniach poprawię płot. Wszystko zmieniło się wieczorową porą, kiedy z lasu w stronę naszej działki zaczął zmierzać kot - Amor w momencie rzucił się w pościg, oczywiście ja za nim, a jedno z nas zostało bliżej domu, gdyby zbieg wrócił. W lesie usłyszałem wybitnie pobudzone kurczaki i szczekającego na coś/kogoś psa (nie Amora) - już wiedziałem, że chłopak skończył po drugiej stronie lasu, co mnie zaskoczyło przybiegł na zawołanie i około 10 metrów przede mną zwolnił kroku myśląc, że będzie bura. Szybko przekonał się, że tego nie będzie mimo tego, że przy okazji Amor wykąpał się w nie najczystszym strumieniu leśnym - tutaj żałuję, że nie zrobiliśmy mu zdjęcia, jednak po powrocie od razu razem ze mną trafił pod prysznic.
 
 Kolejne dni mijały już spokojnie na ćwiczeniu powrotu do nas, komendzie zostań i aportowaniu (niestety z frisbee Amor jeszcze nie zawsze sobie radzi, ale z piłką jak najbardziej) i spacerach po wsi i lesie. Pod koniec naszego krótkiego urlopu na polanie obok nas pojawiły się cztery krowy, co spowodowało, że Amor mimo ogrodzenia bał się sam chodzić po rzucaną piłkę - jakiś człowiek musiał iść z nim
  , a Amor przy okazji pokazywał jaki jest dzielny i obszczekiwał krowy zza pleców osoby towarzyszącej   
 zdjęcia z wypadu postaram się wrzucić w najbliższym czasie.
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| arek84 DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 30 Cze 2015
 Posty: 111
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 8:03, 08 Wrz 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Niestety bez zdjęć, bo jakoś czasu na razie brak na siedzenie przy komputerze, a posta mogę na szybko napisać z pracy   
 Więc Amor od zeszłego czwartku jest uczniem w Dog Everest, pierwszy miesiąc to zajęcia motywacyjne, które mam nadzieję gładko nam pójdą - Amor odkąd jest z nami nie ma łatwo - za każdego nadprogramowego przysmaka musi coś zrobić
  Co najważniejsze chłopak mimo, że jest najstarszy w grupie to dobrze sobie radzi i nie ma specjalnych problemów z tym, że obok są inne psy. 
 Wybiegać i wybawić Amora kiedy jesteśmy w mieście chodzimy na wybieg niedaleko domu.  Psów na nim jak na lekarstwo. Wczoraj podczas spaceru po Parku Śląskim w końcu odnaleźliśmy wybieg, którego wcześniej nie umieliśmy zlokalizować - znacznie większy i co najważniejsze ze sforą psów
  Amor przez płot trochę poszczekał, ale stwierdziliśmy, że nie odpuścimy mu i weszliśmy na wybieg. Amor w momencie kiedy wszystkie psy go okrążyły uspokoił się  po spuszczeniu go ze smyczy przez kilka minut nie chciał się od nas ruszyć na krok i wyglądał jakby się bał tych wszystkich zwierzaków dookołoa nas, a po kolejnych kilku minutach zaczęły się harce - nie ukrywam, że najbardziej podobało mi się, jak sfora ustawiała Amora do pionu kiedy próbował się rządzić. I już wiem, że mimo większej odległości do przebycia będziemy musieli częściej korzystać z wybiegu w Parku Śląskim, by Amor nauczył się przebywania w towarzystwie psów - może się mylę, ale w moim odczuciu jego zachowanie wobec psów wynika po prostu z braku socjalizacji w jego szczeniackim okresie i pewnie braku kontaktu przez większość życia - po kilkunastu minutach w towarzystwie innego psa Amor się uspokaja i przestaje zwracać na niego uwagę - a w domu rodziców na ich psa w ogóle nie zwraca uwagi. 
 Z innych dobrych wiadomości - dzisiaj na porannym spacerze Amor pierwszy raz biegał luzem i się słuchał (pewnie i słuchałby się wcześniej, ale jakoś nie miałem odwagi go uwolnić w godzinach kiedy spacerują też inne psy), za wpadkę można uznać to, że jak zaczął gonić ptaki to trochę się oddalił - to oddalanie to jedyna rzecz, która nas zniechęca do puszczania go luzem w mieście, bo jakoś nie mam pewności, czy dzikus nie wyskoczy na ulicę. No i co najważniejsze mimo sporej dawki ruchu, którą codziennie ma przytył nam już niemal 1,5kg w ciągu półtorej tygodnia - fakt, że chłopak zjada prawie pół kilo karmy dziennie, ale przez pierwsze tygodnie jadł tyle samo, a waga mu nie drgnęła - ważył cały czas w okolicach 27,5kg. Drugim plusem enzymów i lepszego przyswajania karmy jest to, że Amorek w końcu przestał gubić sierść garściami - zaczął chyba przyswajać witaminy
 
 Ostatnio zmieniony przez arek84 dnia Wto 8:07, 08 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Agata_Emi_Lili FUNDACJA AUREA
 
  
 
 Dołączył: 26 Wrz 2007
 Posty: 13133
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Warszawa
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 8:23, 08 Wrz 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Arku, super się czyta takie fajne wiadomości  Oby tak dalej ! A jak Twoja alergia?
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Pasiasta Alicja GRUPA ORGANIZACYJNA
 
 
 Dołączył: 13 Gru 2007
 Posty: 3019
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Bielsko-Biała
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 8:54, 08 Wrz 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Serce rośnie  . |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| arek84 DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 30 Cze 2015
 Posty: 111
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 9:25, 08 Wrz 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| tabletki biorę znów sporadycznie i nie z winy Amora. Z resztą... nawet gdyby mnie uczulał, to chłopak najpierw musi skończyć szkolenie, zacząć na siebie zarabiać i zwrócić za utrzymanie  w końcu nie ma nic za darmo 
 Jeszcze w sprawie szkolenia - jak się okazało z wybieg z innymi psami zepsuł Amora - na kolejnych zajęciach Amor jak zobaczył ogrodzony teren i inne psy, to w głowie miał tylko wygłupy i środnio chciał współpracować... Więc przynajmniej na czas szkolenia zawieszamy wybiegi
 
 Ostatnio zmieniony przez arek84 dnia Czw 8:00, 10 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| arek84 DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 30 Cze 2015
 Posty: 111
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 9:15, 01 Paź 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| W dniu wczorajszym byliśmy u weterynarza sprawdzić ucho w którym od pewnego pojawiała się spora ilość woskowiny, na szczęście nie ma żadnego stanu zapalnego i ucho wygląda ok. Przy okazji zważyliśmy Amora i chłopak ma już niecałe 30kg  co przy tej aktywności, którą mu serwujemy jest całkiem dobrym wynikiem. 
 Na karmie dla alergików Amor w końcu przestał się drapać, więc albo zostaniemy na RC hypoallergenic, albo znajdziemy odpowiednią karmę bez zbóż i kurczaka
  na szkoleniu za przysmaki służyła rybna acana i mimo sporych ilości pochłanianych przez Amora problemów z kupkami nie ma, żeby nie powiedzieć, że ich 90% jest wzorcowa. Jeśli chodzi o samo szkolenie - po miesiącu odpuszczamy zajęcia motywacyjne i przechodzimy na zajęcia z tropienia - na sobotę planujemy pierwsze zajęcia. Niestety na zajęciach motywacyjnych, kiedy była część zajęć z przysmakami, Amora bardziej interesowały inne psy i ich zabawki, niż przysmaki... na szczęście kiedy ćwiczymy na spacerach, to wszystko jest wykonywane bez najmniejszego problemu. 
 Prócz tego, że na zajęciach wszyscy się czegoś nauczyliśmy, to znalazłem prosty sposób na to "problemy", które Amor sprawia - kiedy zbliża się do nas pies, to Amor dostaje z kieszeni zabawkę i jak na razie po problemie
  ma to skuteczność 100% podobnie z drugim "problemem", którego jeszcze nie opisałem - Amor ma problem kiedy na spacerze się rozdzielamy, czyli idziemy we trójkę i nagle jedno z nas znika na chwilę w sklepie lub po prostu się schowa - potrafił wtedy poszczekać trochę i poszarpać się do drugiej osoby - tutaj także idealnie sprawdza się zabawka zamiast przysmaków. Co prawda system "zabawkowy" stosujemy dopiero od wtorku, ale sprawdza się zdecydowanie lepiej niż przekupstwo przysmakami |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| Agata_Emi_Lili FUNDACJA AUREA
 
  
 
 Dołączył: 26 Wrz 2007
 Posty: 13133
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 Skąd: Warszawa
 Płeć:
   
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 9:34, 01 Paź 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Czyli już wiecie, jakie są priorytety Amora  , a to klucz do sukcesu szkoleniowego. Super, że tak fajnie sobie radzicie z Amorem i powodzenia w następnych etapach współpracy.
 No i super, że zdrowotnie wyszliście na prostą, to też na pewno wiele ułatwi.
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		| arek84 DOM ADOPCYJNY
 
 
 Dołączył: 30 Cze 2015
 Posty: 111
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Ostrzeżeń: 0/2
 
 
 | 
			
				|  Wysłany: Czw 9:54, 01 Paź 2015    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Właśnie chciałem wrzucić kilka zdjęć z telefonu i zauważyłem, że jest mała zmiana - żebra już tak nie rzucają się w oczy 
 
   
 
   
 Nawiasem mówiąc nie wiem po co Amorowi duże legowisko kiedy najczęściej śpi na jego połowie
 
 dla porównania nie najlepsze zdjęcie Amora odpoczywającego po leśnych spacerach z sierpniowego wyjazdu -
 
 
   |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		|  |  
  
	| 
 
 | Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach
 Nie możesz zmieniać swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz głosować w ankietach
 
 |  |