PERŁA

Beata i Perlusia

Długo nie pisałam co u Perełki, ciągle mało czasu, dzień długi, pogoda ładna to i do komputera nie ciągnie. Jednak ostatnie wydarzenia związane z młodymi braćmi goldkami mnie oprzytomniły, i powiedzenie "że brak wiadomości to dobre wiadomości" nie zawsze się sprawdza. Więc szybko spieszę donieść co u naszego słodziaka się dzieje.
Wczoraj już napisałam cały tekst i wkleiłam parę zdjęć, a tu ciach nie ma prądu... i wszystko poszło w kosmos. Dziś piszę od nowa.
Perełka jest z nami już pół roku.
Szybkość spożywania karmy - bez zmian, z tego względu cały czas do karmy dolewam wodę i jest to jakiś sposób na to, żeby się nie zakrztusiła.
Problemów z żoładkiem - zero. Ostanio Rado poczęstował ją surową marchewką, Perełka oczywiście zjadła ją z ogromną przyjemnością i nic się potem nie działo z jej brzuniem. Qpy cały czas ok.
Na spacerach raczej się słucha, czasami udaje głuchą i leci do sąsiada na suchy chlebek, który to chlebek sąsiad wyrzuca pewnie dla jakiś ptaków. Psy się o tym zwiedziały i amen, ptak się już nie naje. Ten słuch wybiórczy podpatrzyła u Radka i lubi korzystać z tej umiejętności. Za to otwarcie lodówki i jedno i drugie zawsze usłyszy.
Perełka już niedługo kończy 9 latek, więc jest dostojną damą ale czasami zupełnie o tym zapomina i biega jak zwariowana. Głównym powodem szaleństw jest obecnie woda lecąca ze szlauchu. Lecąca woda to jest coś z czym trzeba strasznie walczyć i koniecznie złapać. Więc gdy chcemy podlać roślinki to wówczas niestety Perełka ląduje w domu. Podlewanie razem z Perełką równa się śmiercią dla moich paru kwiatków. Wszystko byłoby zdeptane.
W poniedziałek zrobiłyśmy sobie z Perełką dzień dla bab. Najpierw u fryzjera byłam ja a później ona. Perełka wygląda oczywiście pięknie. Co nie zmienia faktu, że fryzurę trzeba poprawić, bo jak pies mokry to musi być wytarzany w ziemi.
Jeżeli chodzi o przytulaski to też bez zmian, w tym temacie to namolniara straszna, głaski, głaski i jeszcze raz głaski.
Wrzucam parę zdjęć z walki Perełki z wodą

pies szczęśliwy

Psy po kąpieli w rowie melioracyjnym, po Radku nic nie widać zaś Perełka dwukolorowa. W związku z kąpielą błotną, jedzenie wylądowało na zewnątrz

czas na sprawdzanie misek

Po fryzjerze

Rado też chciał zdjęcie

Ta szczęśliwa minka to nie z powodu paprotki, lecz wody, która tam leci

Na koniec - mały kamuflaż

Gośka&Bella

Śliczna nasza mamunia

Gosia&Imka

Piękna......
I widzę, że też ciałka nabrała???

Beata i Perlusia

Nie tylko ona, pańcia też. Teraz musimy go trochę zgubić.

Beata i Perlusia

Gośka&Bella

Iza Sagusiowa

Beatko a co to za Łatek stoi koło Perełki na drugim zdjęciu? Shocked

Z góry wygląda identycznie jak nasza Szanti Very Happy

asia_scooby

Perlaczek jak zwykle uroczy Heart

Ale widzę Beatko, że Rado smukłą kibić dostał, więc chyba mu Perła jeść wyżera

Beata i Perlusia

Beata i Perlusia

Jesteśmy po długiej przerwie.
Już niedługo minie rok jak Perełka zagościła w naszym domku. Dziewczyna jest uroczą pieszczochą, zaborczą pieszczochą, zazdrosną pieszczochą. Dziewczynka jest cały czas łakoma na wszelkie jedzenie. Perełka uważa powrót ze spaceru = jedzenie, zaś spacer jest również wtedy gdy pobiega trochę po podwórku i wróci do domu.
Niestety obeny czas nie jest dla mnie spokojny ponieważ za domem czychają na psy wszelkie łakocie takie jak: śliwki, ziemniaki, buraki i inne przysmaki oraz niestety to co ludzie wyrzucą. Więc nieraz poranny spacer nie jest powolnym budzeniem się i wolnym rozruchem a wręcz eskspresowym budzeniem. Pierwsza leci Perełka, ja za nią, za mną Rado a na koniec ja za Perłą i Radem. Czasami kolejność jest inna. Oczywiście ja pierwsza nie latam po polach

. Po ostatnich takich wybrykach gdzie próbowały najeść się surowych ziemniaków, psiaki mają karę i chodzą albo na smyczy albo w namordnikach. Oczywiście wolą smycz bo może coś im się uda chapsnąć. Twisted Evil

Uważajcie na kleszcze, już się pojawił jesienny wysyp.
W poprzednią sobotę i niedzielę Perełka bardzo duż spała i mimo ładnej pogody nie za bardzo interesowało ją opuszczanie domu. W poniedziałek rano Rado bardzo sapał, poszliśmy na poranny spacerek, Rado trochę pochodził i usiadł a i Perełka niemrawo poszła ze mną trochę dalej. Po powrocie Radzia nie obchodziło jedzenie, zaś Perełka nie zjadła całości. To, że z chłopakiem muszę jechać do lekarza wiedziałam od samego rana, ale brak apetytu dziewczyny mnie przeraził. Okazało się, że obydwa mają babeszjozę. Perełka jednak musiała później podłapać to dziadostwo i miała wyraźniejsze objawy. Apatia, brak apetytu. Zaś Rado w niedzielę jeszcze ganiał za piłką i nic nie wskazywało na to co było z nim rano. Jak dotarłam do weterynarza Rado miał już wysoką gorączkę, białe dziąsła i pomarańczowy mocz. Perełka była w lepszym stanie i po wizycie u weterynarz szybko doszła do siebie. Z Radziem było gorzej. Bardzo nas wystraszył i usłyszałam od męża, że już żadnego psa więcej w domu. Nawet kieszonkowego. Ale we wtorek już było z chłopakiem lepiej, w środę jeszcze lepiej a w czwartek już bawił się piłeczką.
To wszystko przez to, że zapomniałam ich ponownie zakroplić. A krople spokojnie leżały sobie w szufladzie. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło, a ja muszę pisać daty w widocznym miejscu bądź ustawić sobie przypomnienie w telefonie Exclamation

.
Dodaję trochę letnich zdjęć Perełki

Pan coś fajnego wymyślił

Kto pierwszy?

tu doszły efekty dźwiękowe

jestem dbającą o higienę panienką

podczas EURO, psiaki wyrażają poziom naszej drużyny

tak Perełka radziła sobie z upałami

"prawie" pod choinką

Pan rozsypał super świeżą korę

ulubione miejsce

Beata i Perlusia

i jeszcze jedno zdjęcie

tak lubię się wytarmosić goldeniowo

Agata_Emi_Lili

Uffff, całe szczęście, że Wam się udało wyjść na prostą z tą babeszją. Pamiętaj Beatko o zakraplaniu, bo niestety każda kolejna babeszjoza jest przechodzona przez psa gorzej :-(

P.S. Perełki nieco przybyło. Ile ona teraz waży?

Beata i Perlusia

Tak Agatko muszę pamiętać o zakraplaniu. Myślę też o obroży Bayer, która ma działanie przez osiem miesięcy. Tylko się zastanawiam, czy nie poczekać do wczesnej wiosny a na razie zakraplać psiaki.
Perełka się poprawiła, chociaż wydaje mi się, że jej waga jest stała. Po sterylizacji starałam się jej nie utuczyć. Wiem co to walka z nadwagą i jak ciężko odchudzić psa. Widać to z resztą u Rada.
Perełka waży ok. 30 kg. Musi Piotrek z nią wejść na wagę to wówczas napiszę dokładną wagą.
Weterynarz przy okazji ostatniej wizyty obejrzała Perełkę pod względem tuszy i powiedziała, że jest ok, i mamy starać się jej nie utuczyć. Rado zaś choć trochę już zgubił kilogramów to cały czas do odchudzania. Żeby one chociaż to rozumiały i nie żebrały z taką wytrwałością

Beata i Perlusia

Wszystkim życzymy zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku

Karolina Lankowa

A co tam u Perełki? Pokaż nam Beatko dziewczynę Smile

Pozdrawiamy!