|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Kora
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Komorów k/Pruszkowa Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:36, 05 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przemas od Nulki napisał: | Jerzy Kora napisał: |  |
Jurek, nad czym tak dumasz? Napisałem, że masz rację, że jest suuuuuper z wagą naszych złotych dziewczyn  |
Wiesz jak jest. Jak zaczynają sie z Tobą zgadzać.... i przytakiwać.
To już nie myślę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Agunda
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Olkusz Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:27, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przemek a jak tam zdrowie Nulki? Już wszystko ok?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:52, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nulka wciąż jest na leczeniu antybiotykami, by wyplenić tę bakterię z trzeciego migdału. Na razie za nami 10 dni leczenia, Nula czuje się chyba świetnie. Humor jej dopisuje, gania jak szalona (co trochę staramy się ograniczać w czasie leczenia). Dziś byliśmy na zimowym spacerze w lesie, poganiała dość dużo po zaśnieżonych terenach aportując kij. Mamy wrażenie, że stała się bardziej kontaktowa i otwarta na kontakt z nami (w przeszłości była jakaś taka nieco przytłumiona pod tym względem, choć nigdy jakoś bardzo wyraźnie). Teraz widzimy jednak wyraźną różnicę na plus.
Za kilka dni idziemy do weta do kontroli, więc wtedy może coś więcej będziemy wiedzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Sob 2:20, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Za nami trzeci tydzień leczenia nulowej bakterii z trzeciego migdału. Dziewczyna znosi to dzielnie, humor i apetyt dopisuje. Waga wzorcowa wręcz - 26,5 kg. W czwartek planowana wizyta u dr Niedzielskiego z Wrocławia i mam nadzieję - koniec terapii.
Generalnie Nula zachowuje się w domu idealnie. Wspaniale szczeka, a nawet tak jakby "wyje" delikatnie radośnie słysząc, że ktoś znajomy wraca do domu. Wtedy jest przeszczęśliwa, zwłaszcza gdy może nas odliczyć "do trzech". Bo dla Nuli zawsze rodzina musi być w komplecie.
Jedyny nowy problem zdrowotny jest taki, że dziś rano Nula kilka razy popuściła mocz w domu, pomimo tego że była nawet już po spacerze. Wizyta u weta zakończona podejrzeniem przeziębienia pęcherza i podaniem na razie tylko furaginy, żeby nie nakładać antybiotyków na siebie.
Acha, zapomniałbym. Od pewnego czasu Nula wyleguje się już jak królewna na bardzo wygodnej kanapie z Meduzy koloru złoto-pomarańczowego. No chyba pasuje co nie? Postaram się wrzucić jakąś fotkę niebawem.
Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:53, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
U nas niestety wciąż jak po grudzie. Ledwie zakończyliśmy po miesiącu leczenie tej paskudnej bakterii na trzecim migdale, a musimy walczyć z tą niby infekcją moczową. Niestety, nasz wet podejrzewa, że coś może się "paprać" mówiąc ogólnie w narządach rodnych, mimo przeprowadzonej sterylizacji. A podejrzenie to bierze się z faktu, iż w tej chwili badanie ogólne moczu wykazuje tylko minimalne odchylenia od normy, a tymczasem Nula delikatnie popuszcza ciecz, która niemiłosiernie śmierdzi.
Podejrzenie jest takie, że doszło do jakiegoś stanu zapalnego - ale nie bezpośrednio w przewodzie moczowym tylko np. w miejscu przeprowadzenia zabiegu sterylki. Gromadząca się tam wydzielina co jakiś czas upływa, dając takie koszmarne objawy zapachowe. Potwierdza to też fakt, iż Nula zostawiła kiedyś po sobie taką niewielką plamę na podłodze mimo tego, że dopiero co wróciła ze spaceru.
W poniedziałek jedziemy na USG, a póki co kolejne antybiotyki dostaje bidula
Na szczęście ogólnie jest w dobrym samopoczuciu, na dworze szaleje jak to ona, apetyt jak zwykle dopisuje. Zwłaszcza, że przeszliśmy na tą nową karmę Platinum Natural. Wybornie jej smakuje a jednocześnie rewelacyjnie pełni rolę smaczków, w przeciwieństwie do Acany light, która nie za bardzo ją mobilizowała do działania. Generalnie zrezygnowaliśmy już na zawsze z Acany Light, bo Nula była na niej niemiłosiernie głodna. Ostatnio przetestowaliśmy to po raz kolejny i widzieliśmy to bardzo wyraźnie. Gdyby ktoś z naszych okolic chciał przejąć jakieś 8-10 kg zapasu Acany light, to możemy się podzielić, bo u nas głównie schnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:27, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Przemas od Nulki napisał: | UNiestety, nasz wet podejrzewa, że coś może się "paprać" mówiąc ogólnie w narządach rodnych, mimo przeprowadzonej sterylizacji. |
Nula nie ma narządów rodnych, podczas sterylki zostały usunięte. Zresztą sterylizacja miała miejsce w listopadzie 2008 roku, to chyba mało prawdopodobne, żeby po takim czasie doszło do stanu zapalnego kikuta macicy (bo tylko on tam pozostał)? Poza tym jeśli Nula bierze od dłuższego czasu antybiotyki, to stany zapalne powinny ją omijać. No, ale poczekajmy badanie USG, które prawdę nam powie.
Przemku, czy Nula popuszcza po prostu mocz czy z jej pochwy wydobywa się jakaś inna wydzielina (ropna)? I czy na pewno ta wydzielina wydobywa się z pochwy? Bo przyznam szczerze, że jak przeczytałam o śmierdzących plamach na podłodze, to przyszła mi do głowy wydzielina gruczołów okołoodbytowych. Może warto sprawdzić ten trop?
A jeśli to po prostu mocz i badania moczu nie wykazują nic złego, to możliwe, że popuszczanie jest efektem zbyt niskiego poziomu progesteronu kontrolującego mięśnie zwieracza (to czasem efekt uboczny sterylizacji). Wtedy należy podawać syropek o nazwie Propalin.
Oczywiście tak tylko gdybam i podsuwam różne pomysły do ewentualnej konsultacji z wetem.
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Czw 15:28, 04 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:38, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
No tak Agata, trochę nieprecyjnie się wyraziłem bo nie znam szczegółowo całej technologii sterylki, co usuwają, co pozostawiają itp, itd. Ale wiadomo o co chodzi.
Trop z infekcją moczową wziął się z tego, że kiedys zobaczyliśmy tą wilgotną plamę pozostawioną przez Nulę (bo to nawet nie była kałuża). Ponieważ wtedy mocz pobrany do badania śmierdział nawet lekarzowi (choć młodemu) a w badaniu moczu wyszły pewne nieprawidłowości, uznano, że trop jest właściwy i powinno wystarczyć podanie furaginy.
I niemal od razu pomogło. Wszystko się uspokoiło na ponad tydzień. Aż do wczoraj, gdy mieliśmy już odstawiać furaginę.
Umówiliśmy się więc już nie do lekarza dyżurującego w klinice, tylko dokładnie do tego, który ma Nulę pod swą pieczą i zawiaduje całą kliniką. Spojrzał na tamte wyniki i uznał, że juz wtedy nie były jakos dramatycznie złe. Dodatkowo raz jeszcze pobraliśmy mocz wczoraj wieczorem i ku naszemu zdumieniu wcale nie śmierdział tak, jak Nula dziś rano po przebudzeniu.
Dlatego jest podejrzenie weta, że może coś nie do końca zostało wycięte przy sterylce jak należy. Zresztą od samego początku pobytu Nuli u nas, weta zastanawiały jej powiększone - jego zdaniem - sutki. Ale ponieważ mieliśmy wojnę z infekcjami gardłowymi i jelitowymi, skupiliśmy się na bieżących problemach. Teraz jednak temat w naturalny sposób powrócił.
A o tych gruczołach okołoodbytniczych też pomyślałem w domu, niestety zapomniałem potem dopytać lekarza. Na pewno zrobimy to w poniedziałek, zresztą myślę, że po USG sytuacja będzie o wiele bardziej jasna.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:59, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
W takim razie czekamy na poniedziałek i nie martwimy się na zapas, tak?
Powiększone sutki - jedyne co mi na szybko przychodzi do głowy, to urojona ciąża (co po sterylce i to po ponad roku byłoby zjawiskiem naprawdę niebywałym ). Chyba, że to jakieś zaburzenia hormonalne, związane jednocześnie z tym nietrzymaniem moczu? A czy z sutków leci mleko albo jakaś inna wydzielina?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:20, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jasne Agata, że się nie martwimy na zapas, bo wystarcza nam aktualnych kłopotów To taki mały żarcik. Ale dzięki za pocieszenie.
Co do wydzielin - to z sutków nic absolutnie się nie wydostaje i nie są one jakoś bardzo duże. Dla mnie - laika - są po prostu normalne. Pupa Nuli też nigdy nie jest mokra, a przynajmniej nie wygląda na mokrą. Nawet ręką ostatnio sprawdzaliśmy, ale niczego nie poczuliśmy. Jak więc widzicie, dość niejasne są te objawy.
Skoro jednak pokonaliśmy wymioty, biegunki i kłopoty z przełykaniem, to żaden tam smród nam nie jest straszny. Choć to na pewno podstępny wróg - nie widać go, a mimo to wciąż atakuje i czujemy jego obecność
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:27, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
No i niestety Nula ponownie pokazała zęby i to w dodatku Joli, z ktorą spędza najwięcej czasu w domu i na spacerach oraz zabawach. Od poprzedniego takiego incydentu minęło kilka dobrych tygodni i już wydawało się, że wszystko jest ok. Zresztą do dziś podajemy jej jedzenie mieszając jeszcze trochę w misce i głaszcząc ją delikatnie i nigdy nic złego się nie działo. No ale paradoksalnie dziś problem objawił się wcale nie wprost przy misce.
Otóż po południu Nula dostała wielkie, świńskie ucho do rozgryzienia. Gdy je tak sobie "mamlała" na podłodze żona podeszła do niej i tak na zasadzie przypomnienia o sobie mówiąc do Nuli na dwie sekundy spokojnym ruchem wzięła jej to ucho. Nic się nie działo, pies był bardzo spokojny. Nula dostała smakołyk z powrotem i nagle wtedy, gdy Jola na chwilkę ponownie tylko przybliżyła rękę do niej, Nula zawarczała podnosząc "fale" i ukazując zęby. Obserwowałem to dokładnie i widziałem, jak przy jeszcze jednym zbliżeniu Joli do Nuli ta wystawiała zęby unosząc boczne "wargi".
Nie kontynuowaliśmy dłużej sprawdzania, by nie utrwalić tego i daliśmy jej zupełnie spokój. Jak skończyła, przyszła do nas się połasić Choć jak skończyłem obiad i odnosiłem talerz to stanęła przy mnie z taką jakby zawziętością, jakby nie ona - poważna, ogon podkulony pod siebie, tak dziwnie wpatrzona w talerz z resztkami (to było zupełnie inne spojrzenie niż to, gdy liczy na smaczki). Powiem wam, że przez moment myślałem, że się zaraz rzuci na mnie. Wróciła dawna Nula dopiero wtedy, gdy nie reagując wyrzuciłem spokojnie do kosza resztki i wróciłem na kanapę.
A z drugiej strony Nula coraz fajniej oddaje znaleziska na dworze, wymienia je na smaczki, wszystko jakby ok. Nawet w tej chwili żona podawała jej troszkę jedzenia do miski tak, jak to czyniliśmy przez ostatnie tygodnie (a więc z ręką przy misce) i absolutnie nic złego się nie wydarzyło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:05, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Świńskie ucho to fantastyczny przysmak, dużo lepszy i bardziej "cenny" niż zwykłe jedzenie. To może być jeden powód takiego zachowania Nuli.
Drugim powodem może być rozdrażnienie spowodowane głodem (może znowu odchudzanie jej nie służy) albo stanem zdrowia.
Przemas od Nulki napisał: | Zresztą do dziś podajemy jej jedzenie mieszając jeszcze trochę w misce i głaszcząc ją delikatnie i nigdy nic złego się nie działo. |
Musicie zastosować podobną taktykę do przysmaków typu kość, ucho. Nula może ogryzać ucho, ale trzymane przez Was z drugiej strony. Co jakiś czas przerywacie gryzienie, zabieracie ucho, podajecie jej znowu, ale nadal trzymając.
Przemas od Nulki napisał: | Choć jak skończyłem obiad i odnosiłem talerz to stanęła przy mnie z taką jakby zawziętością, jakby nie ona - poważna, ogon podkulony pod siebie, tak dziwnie wpatrzona w talerz z resztkami (to było zupełnie inne spojrzenie niż to, gdy liczy na smaczki). Powiem wam, że przez moment myślałem, że się zaraz rzuci na mnie |
Podkulony ogon świadczy o strachu lub uległości. Przy takiej postawie pies oczywiście może zaatakować, ale ze strachu - a to raczej nie była taka sytuacja.
Przyznam szczerze, że jak czytam to wszystko, to mam wrażenie, że czytam o jakimś innym psie, a nie o Nulce :-(
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:33, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: |
Przyznam szczerze, że jak czytam to wszystko, to mam wrażenie, że czytam o jakimś innym psie, a nie o Nulce :-( |
No to widzę Agata, że dziś nie będzie pocieszania :-( Ale, cóż - trudno nie przyznać ci racji. Nie ukrywam, że też zastanawiamy się, skąd taka odmiana? Te wszystkie choroby, problemy, dziwne zachowania co jakiś czas... Niby już wszystko wraca do normy, po czym - bach. Albo kolejne załamanie zdrowia, albo ząbki na wierzchu.
8 marca minie cztery miesiące, odkąd Nula jest z nami. I niestety, wciąż nie czujemy się jej do końca pewni. Ale tak łatwo się nie poddamy, choć czasem mamy wrażenie, że po omacku trochę szukamy przyczyny tak dziwnej zmiany w jej zdrowiu i zachowaniu w porowaniu z tymco było wcześniej u innych osób.
Z drugiej strony poza jedzeniem nigdy nie okazała agresji przy codziennym wspólnym życiu. Jest bardzo kontaktowa, zywo reaguje na polecenia, nie dostrzegamy objawów dominacji. Sama ustępuje nam nawet miejsca np. przy wchodzeniu do mieszkania. Córka uwielbia się z nią bawić i jak czasem trochę przeholuje, to Nula delikatnie też pokazuje jej zęby - ale to jest co innego. Nie ma w tym cienia agresji. Nigdy na nią nie warknęła. Taki znak tylko puszcza - idziesz za daleko kobitko.
Co do odchudzania to już je zakończyliśmy. Jak już pisalem, Nula jest od tygodnia na tej nowej karmie pełnowartościowej (Platinum Natural), która bardzo jej smakuje + trochę smaczków. Dodatkowo porcje podajemy na dwie tury, by ograniczyć poczucie głodu i w miarę stale zapełniać jej brzuszek. Do tego śmierdziuchy, żwacze i inne. Oczywiście też zabawy, noszenie pluszaków, przeciąganie sznura, aportowanie. Wszystko ok.
Dzięki Agata za podpowiedzi, będziemy je na pewno stosować. Jak tylko wyjaśni się też sytuacja zdrowotna suni, ruszymy na lekcje do Jacka. Może coś przyuważy i podpowie dodatkowo. Może na pewno - jak go znamy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:46, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A może jej śląskie powietrze nie służy? tyle tam zanieczyszczeń ? - to oczywiście w ramach pocieszenia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gocha2606
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:54, 05 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
To ja może napiszę coś pocieszającego - pies to pies, jeżeli będziesz traktować go jak człowieka, on potraktuje Cię jak psa. I na przykład będzie warczał, kiedy spróbujesz mu odebrać coś, co jest pyszne i jest jego - bo tak postępują miedzy sobą psy. Psy nie są delikatne ani uważne. Ale są w pewien sposób uczciwe wobec siebie i wobec nas. I tak samo my powinniśmy postępować wobec nich.
Nulka kieruje się psimi instynktami, a Wy chyba traktujecie ją za bardzo jak domownika i jak dziecko, a nie jak psa.
Szkolenie, albo chociaż konsultacja i zmiana podejścia - tego moim skromnym zadaniem potrzeba przede wszystkim Wam, żeby zmienić nastawienie i zacząć traktować psa jak psa, z należnym mu szacunkiem ale i z rozumieniem jego zachowania i ustaleniem jasnych i przejrzystych dla Nulki reguł.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Przemas od Nulki
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:10, 06 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
No to Gocha pojechałaś! Przyznam, że mnie zatkało.
To przynajmniej napisz jeszcze, co według ciebie jest nieodpowiednie w naszym postępowaniu i w czym traktujemy Nulę jak dziecko, a nie psa?
Nie obraź się, ale zanim kogoś ocenisz, to może najpierw go poznaj, spotkaj sie, porozmawiaj, a wtedy zastanowimy się wspólnie jak skorzystać z twojej niewątpliwie fachowej wiedzy. Bo skoro nas nie znasz i naszych zachowań wobec psa, to jak chcesz oceniać tak kategorycznie sytuację?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|