Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

AZJA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:33, 23 Paź 2014    Temat postu:

Jak to po co? Żeby przeczytał, który słoiczek ma otworzyć we wtorek po południu Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:38, 23 Paź 2014    Temat postu:

Katarzyna_Margo napisał:
Jak to po co? Żeby przeczytał, który słoiczek ma otworzyć we wtorek po południu Smile


Wiadomo, że otworzy wszystkie od razu w poniedziałek rano
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:07, 23 Paź 2014    Temat postu:

A jak przeczyta, to i tak bez zrozumienia i bez szacunku dla autora. Ja prosiłam, żeby nie chodzić z Azją na spacery. Dla niej chodzenie na smyczy po lesie jest mordęgą, a bez smyczy z obcym człowiekiem absolutnie nie może chodzić, nawet w znanym sobie terenie i z Toffikiem przy boku. Stało się. Znowu jest przestraszona. Ale coś zauważyłam. Dzisiaj rano Azja nie chciała jeść. Korale z białym serem stały na podłodze w sypialni, póki Toffi po opędzlowaniu swojej miski nie zabrał się za azjatyckie menu. Podałam śniadanko do łóżeczka. Królewna poszła w drugi koniec. Prześwietliłam ogród w poszukiwaniu świeżych qp. Były normalne. Psy dostały więc wcześniejszą obiadokolację, razem z nami. Azja wreszcie rzuciła się na jedzenie. Jedliśmy z bratem deser, kiedy przyszła do nas, co od pewnego czasu zawsze robi po posiłku. Mój brat chciał się podrapać w głowę, a ona z podkulonym ogonem uciekła do łóżka. To samo było na spacerze. Zaczął siąpić deszcz i chciałam założyć kaptur na głowę. Ona szła w tym czasie do mnie i jak zobaczyła uniesioną do góry rękę, zrobiła w tył zwrot i zaczęła uciekać. Kilka dni temu próbowałam zainteresować ją patykami, ale jak tylko po jakiegoś się schyliłam, ona uciekała. Azja już wcześniej robiła na mnie wrażenie bitego psa, ale ponieważ w ogóle była przerażona nową sytuacją i mieliśmy z nią słaby kontakt, szukałam przyczyn jej paniki raczej w otoczeniu, niż w życiorysie, o którym niewiele wiemy. Te dwa zdarzenia z dzisiejszego dnia utwierdziły mnie w przekonaniu, że ta śliczna, delikatna kruszynka za byle co albo i bez powodu musiała zbierać ostre cięgi.
Zdjęć na razie nie mam, bo gdzieś w domu wcięło kabel do ładowarki aparatu, a bateria się wyczerpała. Zresztą pogoda pod psem, to i zdjęcia wychodzą brzydkie. Ale wierzcie mi, że Azja na tych spacerach jest coraz bardziej odważna. Dzisiaj miała spotkania z dwoma samochodami i spokojnie zeszła do lasu, żeby one mogły przejechać. Bez żadnej paniki. Oba samochody znałam i wiedziałam, że mi psów nie rozjadą, ale dla niej były obce. I podglądała profesorową, która stojąc na tarasie swojego domu darła się na profesora, bo źle trzymał jakąś folię. Sprawdziła, że brama i furtka profesorostwa są zamknięte i spokojnie poszła dalej. Jeszcze tydzień temu słysząc podniesione głosy zawróciłaby i pognała po swoich śladach do domu. Zrobię wszystko, żeby uwierzyła, że ludzie na ogół nikogo nie biją i że nikt już nigdy nie podniesie na nią ręki w złych zamiarach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trafficowy kocyk
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 09 Sty 2014
Posty: 562
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Pruszków-Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:46, 23 Paź 2014    Temat postu:

Ewa i Azja napisał:
I podglądała profesorową, która stojąc na tarasie swojego domu darła się na profesora, bo źle trzymał jakąś folię. Sprawdziła, że brama i furtka profesorostwa są zamknięte i spokojnie poszła dalej.


Ewcia, Twoje relacje ze wspólnego życia z Azjatką to dla mnie ulubiona prasa prawiecodzienna Smile.
Odrobina thrillera, odrobina dramatu, i coraz więcej komedii To lubię, to lubię

PS. Profesor pewnie jakieś algorytmy układania folii rozkminiał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:46, 24 Paź 2014    Temat postu:

A profesorowa nie nadążała za tokiem myślenia uczonego męża. Za to Azjaczek w lot objęła swoim mądrym rozumkiem całą sytuację! Taką mam wspaniałą dziewczynkę! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:05, 28 Paź 2014    Temat postu:

Kabelka nadal brak. Istnieje podejrzenie, że został wysłany wraz z tabletem do reklamacji i raczej nie wróci. A tak by się dzisiaj przydał aparat. Pogoda piękna, bezchmurne niebo i wyprawa do tajemniczego jeziorka. Przyjeżdżam tu od ćwierć wieku, od czterech lat mieszkam, a dopiero wczoraj dowiedziałam się, że jest w lesie jeziorko. Po drodze napotkaliśmy ciężki sprzęt, który stuletnie sosny ścina w sekundę, jakby to były zapałki. Wg. instrukcji mieliśmy iść obok. Azja nawet dzielnie maszerowała, ale ja panikowałam, że mi jakieś drzewo spadnie na psy. Poszliśmy więc dalej, żeby okrążyć leśne pobojowisko. Przedzieraliśmy się przez krzaki, Azja z Toffikiem penetrowali każdy dół po czołgach i działkach przeciwlotniczych z II wojny, szukali lisich nor, wspinaliśmy się po górach i wreszcie dotarliśmy do ambony myśliwskiej, która miała być punktem orientacyjnym. Na wielkiej polanie leżało ze 20 kilo marchwi, ze 30 kilo jabłek, a gdzieniegdzie walały się główki kapusty. Mam nadzieję, że to na złość Putinowi, a nie ku uciesze myśliwych.
Jeziorko podobno głębokie i są w nim ryby, ale wygląda jak większa kałuża. Na powierzchni była już cienka warstwa lodu. Psy pobiegły napić się, Azja zamoczyła stópki przednich łapek, a Toffi zjechał po błocku i niechcący się przekąpał. Potem były szaleństwa w szuwarach i powrót do domu, ale z daleka od ścinanych drzew, więc na azymut. Trochę pobłądziliśmy, spotkaliśmy stado kruków. Azja się przestraszyła, bo z pięć ptaków pikowało nad nią. Uspokoiłam i cała szczęśliwa pobiegła na zaorany zagon, gdzie zaczęła kopać dół. Pierwszy raz! Toffi jej dzielnie pomagał. Cudny widok Shocked
Azja pokochała te nasze długie spacerki w południe. Widząc przygotowania biegnie do drzwi i przestępuje z nogi na nogę, czekając na założenie obroży, a potem goni do furtki i wcale niestraszna jest budowa, piły i młotki, a nawet faceci, którzy tam się kręcą. Więc żeby nie było tak radośnie, jutro mamy zamówioną wizytę u naszej dr Gosi Dziubińskiej, która od 10 lat opiekuje się moim stadem. Muszę jej przedstawić nową pacjentkę, zrobić przegląd, pedicure, zajrzeć w oczka, uszki, pupki itd. itp. Zamiast hasać po lasach, jedziemy jutro do stolicy. Trzymajcie za nas kciuki, bo będę miała na smyczach dwa strachopsy, które nie znają wielkomiejskiego zgiełku i wcale nie chcą się z nim zapoznawać. Rozumiem je. Znam, ale też nie lubię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:00, 28 Paź 2014    Temat postu:

Ewa, mam nadzieję, że znajdziesz miejsce parkingowe tuż pod gabinetem, a ostatecznie po tej samej stronie ulicy - przejście z jednym strachopsem nie jest łatwe, ale z dwoma Shocked . Trzymam kciuki za powodzenie akcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:46, 28 Paź 2014    Temat postu:

To może być niewykonalne. Jedyny minus Medicavetu, to brak parkingu dla pacjentów. W ostateczności mogę najpierw zaprowadzić jedno, zostawić pod opieką i pójść do samochodu po drugie, a po wizycie tak samo odprowadzić na parking. Wyjadę odpowiednio wcześniej, żeby zobaczyć jak one w ogóle reagują na miasto. Na przeciwko kliniki jest piękny park, gdzie Major zawsze robił siusiu przed wizytą i witał się z pieskami. Jutro wieczorem zdam relację. Oj, będzie się działo! Toffi zna już to miejsce i mniej więcej wiem jakie będą jego reakcje. Mam nadzieję, że Azjatka wykaże się większym opanowaniem. Jej raczej nie wniosę na rękach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:21, 29 Paź 2014    Temat postu:

Trzymamy kciuki za jak najmniejszy stres u Was wszystkich i brak sytuacji ekstremalnych podczas wizyty w wielkim mieście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:36, 29 Paź 2014    Temat postu:

Wróciliśmy! W komplecie i w całości! Może trochę lżejsi. Ja - bo w stresie zawsze chudnę, psy - bo z gruczołów okołoodbytowych wydobyte zostały ogromne pokłady syfu. Ale po kolei.
Nie zdałam egzaminu jako przewodnik zastrachanych psów w wielkim mieście. Azja mi uciekła Shocked Czytałam (chyba u Alicji Pasiastej), że w samochodzie psy zawsze powinny mieć przypięte smycze. Wzięłam dla Azji flexi i zamiast je zablokować z wysuniętą linką, to odpięłam zaraz po tym jak wsiadła. Udało mi się znaleźć miejsce po tej samej stronie ulicy, co klinika i mieliśmy do przejścia niewielki kawałek. Najpierw chciałam przenieść Toffika i wrócić po Azję. I kiedy on wyskakiwał z samochodu, ona też postanowiła. Łapałam ją za sierść, ale mi się wymsknęła. Toffi zaczął wyswobadzać się z obroży, więc wrzuciłam go do środka i zamknęłam samochód. Azja przebiegła przez ulicę (na szczęście rzadko uczęszczana) do parku. Ja za nią. Tam przestraszyła się jeszcze bardziej i znowu wpadła na ulicę, bo nasz samochód był jedynym znanym jej obiektem. Potem stwierdziła, że jednak przy mnie będzie bezpieczniej i znowu zaczęła się kierować na ulicę. Z daleka jechał samochód, więc wybiegłam, gotowa własnym ciałem go zatrzymać. Chyba krzyczałam "stój" i Azja położyła się na chodniku, gdzie przypięłam ją do flexi i pomaszerowałyśmy do kliniki. Dr Gosia zamknęła się z nią w małym gabineciku, a ja pobiegłam po Toffika. Ładnie szedł na smyczy, ale jak zobaczył drzwi kliniki, zrobił w tył zwrot i zaparł się czterema łapkami. Wzięłam pod pachę i wniosłam do środka. Najgorsze było już za nami.
Zaczęliśmy od ważenia i oberwało mi się nieźle. Toffi - 9,4 kg. Co najmniej pół powinien zrzucić, bo brzusio się nieco zaokrąglił. A Azja? Tragedia! Próbowałam trafić do jej serduszka na skróty, przez żołądek i wyszło 39,2! Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że przez miesiąc nie ruszała się z łóżka, a ja próbowałam ją przekupywać. Jej psychika wydawała mi się w tym momencie ważniejsza niż ciało.
Reszta została oceniona dobrze. Oczka i uszka czyste. To odstające uszko, które mnie niepokoiło, to prawdopodobnie jakieś zniekształcenie po ostrym stanie zapalnym, jakie przeszła, ale bez żadnych poważnych konsekwencji zdrowotnych. Pazurki zostały skrócone, gruczoły oczyszczone z zaleceniem, że trzeba zabieg co pewien czas powtarzać, bo oboje mają tendencje do zapychania odbytów. Jutro odrobaczanie całego stada, bo mam pewne podejrzenia co do kotek. Za tydzień znowu jedziemy. Toffi będzie szczepiony na wirusy, a Azja będzie miała pobieraną krew, bo trzeba sprawdzić tarczycę. Przekarmianie przeze mnie to jedno, ale tak duży przybór wagi przez półtora miesiąca może sugerować jakieś kłopoty hormonalne. I tu jest problem. Wiem, że doktor Irenka dwukrotnie robiła jej to badanie i należałoby je porównać, bo będzie można zorientować się jakie są tendencje. Gdzie mam szukać wyników? U dr Irenki?
W planie dr Gosia ma też prześwietlenie stawów biodrowych, bo powolny chód Azji na sztywnych łapkach może być objawem dysplazji. Ja się łudziłam, że to może tylko zanik mięśni po wieloletnim siedzeniu w klatce. Mięśni udowych ma faktycznie trochę za mało, ale nad tym popracujemy na spacerach. Przy okazji narkozy będzie też miała oczyszczone ząbki. Niesamowite. W kwietniu miała zdejmowany kamień, a już zdążyła wyhodować sobie nowy Evil or Very Mad No i płucka prześwietlimy. Ale to potem.
Trochę się zagadałam z panią doktor, a Azja wskoczyła na poduszki rozłożone na parapecie, który robi za kanapę i zasnęła. Toffi też się zdrzemnął po tych emocjach, więc chyba nie było źle.
Po powrocie do domu Azja krążyła od mojego brata do mnie, zajrzała do kuchni, do łazienki, dała mi się wytarmosić, teraz śpi na środku salonu. Jeszcze nigdy nie zachowywała się tak swobodnie.
Za tydzień Azja pojedzie w pasach bezpieczeństwa (zapomniałam, że je mam Shocked ). Zrobiłam kilka zdjęć z tej historycznej wizyty w stolicy (kabelek od routera pasuje), ale jeszcze nie nauczyłam się obsługiwać fotosika. Wkrótce postaram się poprawić!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:51, 29 Paź 2014    Temat postu:

Taaaaa.... To sobie niezły horror zafundowałaś... Chyba miałyście dziś obie z Azją jakiegoś Anioła Stróża przy tym wszystkim. Ja Belkę przez jezdnię w centrum przeprowadzałam raz - była to dość spokojna jak na warunki miejskie ulica Myśliwiecka, ale skończyło się na przenoszeniu Belki, bo czułam, że się wywinie z szelek. Tyle, że ona ważyła wtedy jakieś 20 kg. Od tego czasu pokonujemy jedynie uliczki w okolicy domu... No cóż, doświadczenia uczą, z każdą wizytą będziesz mądrzejsza. Dobrej nocy Ewa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:02, 29 Paź 2014    Temat postu:

Ewo, jeśli w ferworze adopcji umknęło przekazanie dokumentacji, to nadrobimy to. Dostaniesz wszystkie wyniki Azji mailem.
Tarczyca była u Azji zawsze w okolicach dolnej granicy normy, ale nie wprowadzaliśmy leków, bo nie było żadnych objawów choroby. Możliwe, że obecna nadwaga, to efekt niedoczynności i jak najbardziej trzeba sprawdzić poziom hormonów, ja jednak stawiałabym na brak ruchu i nadmiar kalorii Ale to na szczęście da się odkręcić i bez leków


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Śro 23:50, 29 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:01, 30 Paź 2014    Temat postu:

Dzięki, Agatko! Wysłałam maila do Kasi i uświadomiłam sobie, że odbierając papiery od Ani mogłam nie zauważyć tych badań. Zaraz ich poszukam w przepastnej szufladzie z dokumentami. Wzięłam do Gosi tylko "Kartę i charakterystykę Azji". Stąd ona zorientowała się, że jakiś incydent tarczycowy był wcześniej. Dr Dziubińska nie jest z tych, które włączają prochy, kiedy można dietą i ruchem załatwić problem. Ale sprawdzić tarczycę absolutnie trzeba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:12, 30 Paź 2014    Temat postu:

Niestety, nie mam tych badań. Mam tylko umowę, oświadczenie, książeczkę zdrowia (bardzo ładnie prowadzoną) i protokół z przekazania psa. Dopiero za tydzień będziemy u dr Gosi, ale jak możecie mi przesłać, to bardzo proszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anialada
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:52, 30 Paź 2014    Temat postu:

Ewunia, czy Tobie się nie pomyliła cyferka - ona waży 29,2 czy 39,2? W to drugie jest mi ciężko uwierzyć, bo by to oznaczało zwiększenie wagi o ponad 30%, a przecież dziewczyna u Ciebie teraz chodzi na długaśne spacery, których u mnie nie miała tak często. Fakt, że pierwszy miesiąc był mocno stacjonarny, ale mimo wszystko trudno mi sobie ją wyobrazić przy tej wadze... może ta waga oszukuje jak każda waga jak staje na niej kobieta Smile

Swoją drogą Twoja opowieść o ucieczce - przerażająca! Cieszę się, że żyjecie obie, bo musiał to być dla Ciebie stres ogromny - nie wiem czy nie większy niż dla Azji. A do auta ja preferuję zwykłą smycz - łatwiej się z nią obchodzić niż z flexi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 16 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin