Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

AZJA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:11, 15 Paź 2014    Temat postu:

W imieniu Azji bardzo dziękuję za życzenia. Jubilatka wykończona po urodzinowym spacerze z Toffikiem, Kajką i Felkiem śpi tak mocno, że nawet głowy nie podnosi, kiedy wchodzę do naszej sypialni. W snach przeżywa chyba jeszcze emocje, czasem warknie na Felka, czasem coś zagada. Ale się cieszę, że swoje urodziny obchodziła już taka częściowo otwarta!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:18, 15 Paź 2014    Temat postu:

Azja, wszystkiego najlepszego. Ciesz się nowym domem, tu ci będzie bardzo dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:17, 15 Paź 2014    Temat postu:

Azja, ja mam jedno życzenie dla was obu: żebyście z Ewą jak najszybciej opracowały Wasz własny, prywatny język. Potem, to już szturmem weźmiecie każdy Everest Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:35, 16 Paź 2014    Temat postu:

Powoli, powoli, dogadujemy się. Zawsze wiedziałam, że goldeny robią tylko wrażenie takich spokojnych misiów, a w rzeczywistości są bardzo wrażliwymi psami. Azja jednak przeszła wszelkie moje wyobrażenia o zastraszonej psiej psychice. Początki były baaardzo trudne. Ona była przerażona i ja też. Ale teraz ruszyła lawina normalnych psich zachowań. Spacer z innymi psami, w tym jeden ma ADHD? Trudno. Lepiej bez nich, ale skoro trzeba, to sobie poradzę. Toffi napada na mnie na schodach? Jestem szybsza i silniejsza. Ucieknę mu. Robotnicy piłują i walą młotkami? Są kawałek od mojej drogi i dam radę przejść do furtki sama, bez smyczy. Pokażę na co mnie stać! I ta radość na pysku, kiedy pokona przeszkodę. Obie cieszymy się, a ja żałuję, że nie mam ogona, bo też bym pomerdała. Jest cudna z tymi swoimi wahaniami i radością, że jednak udało się! Na urodziny dostała piłkę na sznurku, kurze łapki, piszczącego kurczaka, ale to jeszcze nie ten etap. Chociaż? Kurza łapka chyba zniknęła. Na zabawki też przyjdzie czas! Cieszę się bardzo, że to właśnie ona trafiła do mnie. Że wśród moich pogodnych zwierzaków, w ciszy mojego domu nabierze pewności siebie i raz na zawsze zgubi swoje strachy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:21, 16 Paź 2014    Temat postu:

Ewa i Azja napisał:
Cieszę się bardzo, że to właśnie ona trafiła do mnie. Że wśród moich pogodnych zwierzaków, w ciszy mojego domu nabierze pewności siebie i raz na zawsze zgubi swoje strachy.


Pięęęknie powiedziane Ewa. Takie strachulce są nieco trudne w obsłudze, ale jaka satysfakcja, gdy już nam zaufają - bezcenne!

Życzę Wam obu byście się radowały sobą nawzajem przez długie, długie lata. STO LAT!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:33, 16 Paź 2014    Temat postu:

Radujemy się baaardzo! Dziś wypróbowałam sposób na opanowanie nagłego ataku paniki. Do wykorzystania włącznie w absolutnie bezpiecznym miejscu. Byliśmy na długim spacerze, bez żadnych dodatkowych ogonów, tylko Azja, Toffi i ja. Psy szalały, Toffi podgryzał Azję, ona uciekała, ginęli w zagajnikach, za chwilę oboje wracali, meldując się obok mnie i nadstawiając łebki do głaskania. Sielanka. Po dwóch godzinach wracaliśmy do domu. Toffi gdzieś się zawieruszył, Azja szła przede mną. Zbliżałyśmy się do drogi prowadzącej do naszego domu, gdy Azja nagle stanęła, zrobiła w tył zwrot i czmychnęła z powrotem w las, mijając mnie na pełnym gazie. Zawołałam raz i drugi. Nic. Zatrzymała się jakieś 300 metrów ode mnie, na górce, pokręciła się trochę i usiadła. Więc ja też usiadłam. I tak sobie siedziałyśmy z 5 minut. Chyba zrozumiała, że nie wrócę. Z uszami położonymi wzdłuż głowy, na ugiętych łapkach zaczęła iść, a potem biec do mnie. Wyciągnęłam rękę, żeby ją pogłaskać, a ona hyc i znowu uciekła. Tym razem usiadła ze 100 metrów ode mnie. Nawet jej nie wołałam. Czekałam. Po kolejnych paru minutach podbiegła, już normalnie i zaczęła się łasić. Pogadałyśmy chwilę, zapewniłam, że wszystko jest w porządku, przypięłam smycz i poszłyśmy dalej. Zaraz wyłonił się Toffi, goniąc jak strzała do domu. Ona też chciała, tylko ja nie nadążałam. Spuściłam ją ze smyczy, niepewna, czy nie zwieje mi znowu do lasu. Ale nie. Ten straszny odcinek drogi już minęłyśmy i chociaż młotki i piły pracowały na budowie, dzielnie maszerowała. Przed furtką stała merdając radośnie ogonem w oczekiwaniu aż jej otworzę. Nie wiem co ją przestraszyło. Ja nic nie widziałam i nie słyszałam. Może sarna, bo od kilku dni kręci się obok budowy? Może ktoś szedł przez las? Cokolwiek to było wspólnymi siłami udało nam się TO pokonać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:26, 16 Paź 2014    Temat postu:

Ewa, cieszę się, że Azja jest z Tobą. Naprawdę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:32, 17 Paź 2014    Temat postu:

A jak ja się cieszę! Dziś zaliczyliśmy pierwsze prawdziwe tarzanko w ściółce leśnej, takie z wybrzuszeniem, z czterema kopytkami wierzgającymi ku niebu. A że w lesie jest mokro, wróciła do domu umorusana, jak prawdziwie szczęśliwy golden. Kiedy zobaczyła, że na tarasie wycieram Toffika, zwiała za dom. Jak usłyszała, że jego wpuszczam, przybiegła, ale powycierać się nie dała. Ledwie czubek głowy i lewą przednią łapę udało się musnąć ręcznikiem, a była tak nieszczęśliwa, że w końcu otworzyłam jej drzwi. 5 sek. i już była w łóżeczku. Z całym swoim bagażem przyniesionym z lasu. Ale jaka zadowolona i uśmiechnięta leży teraz w bagienku, które zrobiła!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:36, 17 Paź 2014    Temat postu:

Ewa, jak tak dalej pójdzie, mianuję Cię kolejnym Psim Aniołem . Z taką miłością piszesz o błocku we własnym łóżku, bo wniesione przez Azję, że chyba nikt nie ma wątpliwości, jak dobrze że jesteście razem Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:13, 17 Paź 2014    Temat postu:

Hmmm. Anioł? Raczej abnegat. Gdybym rano pościeliła łóżko, byłaby tylko kapa do prania. Ale Azja tak ślicznie spała na mojej podusi, przytulona do rąbka kołdry, wciśniętego między przednie łapki, że nie miałam sumienia robić tam żadnych przemeblowań. A może to tylko usprawiedliwienie? Tak czy inaczej trzeba zmienić pościel i z pewnością na zdrowie mi to wyjdzie. Azji też Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wilga
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:48, 23 Paź 2014    Temat postu:

Uffff! Za nami pierwsza rozłąka na dłużej niż kilka godzin. Fundacja powierzając mi Azję miała pewną wątpliwość. Otóż w związku z moją chorobą nowotworową muszę co pewien czas meldować się w szpitalu na dwa lub trzy dni, co zależy od wyniku badań. I właśnie nadszedł ten czas. We wtorek w południe musiałam wyjechać do Międzylesia. Spacerek był z konieczności krótki, ale miły. Mój brat tego dnia był w sądzie i wcześniej wracał do domu, więc wszystko dobrze się składało. Menażeria sama została tylko na trzy godziny. Gorzej ze środą. Brat wyjeżdża o 6.45 do pracy i nie mógł na ten dzień wziąć urlopu. Ja - na stole operacyjnym. Zostawiłam klucze u przyjaciółki, żeby w razie naszych opóźnień przyjechała i wypuściła psy do ogrodu. Mój brat nie chodził z Azją na spacery. On robi za dobrego wujka i nie zmusza jej do niczego. We wtorek wieczorem i w środę rano Azja sama wychodziła do ogrodu, załatwiała co trzeba i wracała rozmerdana, łasząc się do niego. Kiedy w środę w południe obudziłam się z narkozy od razu wiedziałam, że wszystko jest w porządku i wracam do domu. Niestety, przydybali mnie wcześniej, że zaraz po tych narkozach ja wsiadam w samochód i pędzę do domu. Nie uwierzyli, że mnie brat odbierze i kazali do 18. siedzieć w szpitalu. Brat najwcześniej o tej godzinie wraca do domu. Tego dnia spóźnił się do pracy, bo ganiał moje koty po ogrodzie. Bezskutecznie. Zostały na zewnątrz. Kiedy nie udało mi się wytargować natychmiastowego wypisu ze szpitala, zadzwoniłam do przyjaciółki, żeby jednak podjechała do mnie, wpuściła koty i wypuściła psy. Miała dokładne instrukcje, a poza tym wcześniejsze doświadczenia z moim zwierzyńcem. Ale nie z Azją! Ubrana w obroże i smycz karnie (bo ona jest bardzo posłuszna) wyszła z domu, ale na schodach, biedactwo, ze strachu zesrała się. W tym czasie nadbiegł stróż z budowy zaniepokojony, że pod moją nieobecność jakiś obcy samochód parkuje przed bramą i... wdepnął w gówno. Azja za nic nie chciała nigdzie iść, więc po konsultacji telefonicznej wróciła do łóżeczka. Najważniejsze zostało zrobione, więc żadne spacery nie były potrzebne. Brat wrócił, jak już było ciemnio i znowu wdepnął, a w nocy jeszcze ja . Azja nie ruszała się z łóżka. Nawet nie merdnęła ogonem, kiedy brat wrócił do domu. Do mnie też nie zeszła, ale merdała. Dopiero kolacja wywabiła ją na ziemię i zaczęła normalnie krążyć po mieszkaniu, wybiegła nawet za mną, asystować przy przynoszeniu bagażu. Zaraz idę szorować taras (to nie terakota, tylko drewniane deski Crying or Very sad ), a potem na długi spacer po lesie. Jest zimno, mokro i ponuro, ale goldeny to lubią. Musimy zgubić skutki stresu separacyjnego. Następna rozłąka pod koniec lutego. Do tego czasu Azja będzie już pewna, że jeśli ją opuszczam, to tylko na chwilkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:59, 23 Paź 2014    Temat postu:

Takie jest życie Ewa. Ja, gdy jadę na kilka dni w delegację, zostawiam karmę w słoiczkach - osobno na każdy posiłek, po całym mieszkaniu rozwieszam kartki z przypomnieniami - np. o wymianie wody w miskach, o zostawieniu otwartych drzwi do sypialni syna, by Belka nie spała sama, a i tak zawsze coś się stanie nieprzewidzianie... prawda jest taka, że dla naszych psów jesteśmy niezastąpione Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:37, 23 Paź 2014    Temat postu:

Hm kartki w różnych miejscach , to jest pomysł Smile) dzięki

Ostatnio zmieniony przez Zorkowa dnia Czw 13:38, 23 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:31, 23 Paź 2014    Temat postu:

Zorkowa napisał:
Hm kartki w różnych miejscach , to jest pomysł Smile) dzięki


Jeszcze tylko psa nauczyć czytania i odkręcania kurka w kranie i już można spokojnie wyjechać z domu Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:18, 23 Paź 2014    Temat postu:

Katarzyna_Margo napisał:
Zorkowa napisał:
Hm kartki w różnych miejscach , to jest pomysł Smile) dzięki


Jeszcze tylko psa nauczyć czytania i odkręcania kurka w kranie i już można spokojnie wyjechać z domu Very Happy


Czytania? A po co, pies i bez czytania wie, jakie ma potrzeby Laughing . A rodzina niby czytać umie, a i tak nie zawsze czyta.... Embarassed
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 15 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin