Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

ANIELKA (HOLY)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
goldenekjeden




Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:52, 10 Mar 2011    Temat postu:

Witam wszystkich. Jest to mój pierwszy post na forum i choć wiem, że nie tak powinien brzmieć czuję potrzebę odniesienia się do tego co zobaczyłam na zdjęciach...
Forum Aurei przeglądam już od ponad roku jednak dopiero teraz postanowiłam się zalogować i napisać kilka słów, gdyż strasznie mnie to boli. Holinka była i jest moją ulubienicą, wirtualną co prawda ale jednak zajmuje sporo miejsca w moim sercu odkąd tylko ją zobaczyłam. Być może dlatego, że sama jestem właścicielką goldenki, która może nie w takim stopniu jak Holy ale jest również strachliwa.
Ta kolczatka, bo to jest kolczatka a nie łańcuszek metalowy załamała mnie...Ja rozumiem, że Jovita może mieć problemy zdrowotne i szuka jakiegoś sposobu aby im zaradzić ale nie tędy droga! Tak strachliwa, lękliwa, niepewna siebie sunia jaką jest Holy nie może być prowadzona na kolczatce! Być może pomaga to Jovicie ale na pewno nie suni. Przecież to jej sprawia ból a kto tego nie rozumie niech sam założy sobie te kolce na szyję i da się pociągnąć komuś innemu. Do tego ten ból odczuwa w chwilach strachu, kiedy chce uciec co jeszcze bardziej będzie potęgować jej strach. Ja się wcale nie dziwię, że ona nie lubi spacerów bo nie dość, że boi się różnych rzeczy, z którymi dotąd nie miała okazji się spotkać typu, strzelający tramwaj, to do tego teraz te strachy kojarzą jej się z bólem fizycznym. Jeszcze chwila i Holy zamknie się całkiem w sobie i nie będzie chciała nigdzie wychodzić, nawet na skwerek pod blokiem...
Na forum jest tekst o działaniu kolczatki, niestety nie mogę jeszcze podać jego adresu, ze względu na to iż dopiero się zarejestrowałam. Może ktoś wrzuci link do tego tekstu, na prawdę warto się z nim zapoznać. Swoją drogą zastanawiam się czy fundacja nie mogłaby w umowach adopcyjnych zastrzegać, że nie wolno używać kolczatek czy obroży elektrycznych, ewentualnie uczulać na to przyszłych właścicieli. Pod skrzydła fundacji trafiają w większości pieski, które dużo bólu i cierpienia przeszły w swoim życiu i o ile inne pieski być może nie reagują tak negatywnie na tego typu "przyrządy szkoleniowe", o tyle pieski lękliwe, doświadczone przez los trzeba chronić w szczególny sposób. Jak już wspominałam moja sunia też ma lęki, nie przyszło mi jednak do głowy nigdy aby fundować jej taką "biżuterię". Owszem być może ułatwiłoby mi to życie ale patrząc na te zestrachane oczka nie odważyłabym się na to nigdy.
Bardzo przepraszam za ten wywód, być może w nie odpowiednim miejscu napisany ale po prostu nie mogłam przejść nad tym do porządku dziennego, sumienie mi nie pozwala..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:04, 10 Mar 2011    Temat postu:

goldenekjeden napisał:
Na forum jest tekst o działaniu kolczatki, niestety nie mogę jeszcze podać jego adresu, ze względu na to iż dopiero się zarejestrowałam. Może ktoś wrzuci link do tego tekstu, na prawdę warto się z nim zapoznać.

Tutaj link, o którym wspominałaś:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iza Sagusiowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:44, 10 Mar 2011    Temat postu:

Zgadzam się, że użycie kolczatki jest złe i może zrobić dużo złego. Ale przecież skoro Jowita przeszła procedurę adopcyjną nie jest złą osobą. I jestem pewna że Jowita nie chciała świadomie zadawać Anielce bólu. Może po prostu poradziła się szkoleniowca „starej daty” który nie uznaje innych metod. Niestety takich pseudo znawców jest bardzo dużo a co najgorsze myślą że są skuteczne i te metody działają. Sami spotkaliśmy się z propagowaniem i polecaniem takich metod. Niestety te metody są jeszcze powszechne.
Może osoby które mają doświadczenia z pracą ze strachliwymi psami i które znają się na szkoleniu psów poradzą Jowicie jak rozwiązać ten problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa




Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:01, 11 Mar 2011    Temat postu:

Witam serdecznie,
nazywam się Ewa, jestem właścielką Asterka - pięcioletniego doga i od dawna śledzę forum ze względu na przyjaźń mojego stwora z Anielką. Oczywiście moge uchodzić za osobę nieobiektywną jako znajoma Jowity i codzienna towarzyszka porannych spacerów (na pozostałe chodzimy osobno), ale jednocześnie widzę je najczęściej i patrzę z radością. Asik od zawsze miał i ma szelki - teraz własnej roboty bo tak dużych nie produkują, co często wzbudza zainteresowanie (dog w szelkach) i trudno mi sobie wyobrazić żeby było inaczej. Ale dziwne wydaje mi się potępianie Jowity, że próbuje różnych sposobów aby dać sobie radę z Anielką - zwłaszcza że sama zanacza że jest rozwiązani tymczasowe i to w szczególnych okolicznościach.... Przede wszystkim Aniela jest coraz weselszym i szczęśliwszym psem, z powiewającą linka biega na spacerach, coraz częściej zaczepia wielkiego doga i prowokuje go do zabawy. Na nasz widok z daleka macha ogonem, stawia uszka i widać ,że czuje sie coraz bezpieczniej (na początku witała nas przelękniona z podwiniętym ogonkiem). Teraz widać że ma chochlika w oczach, z radością straszy kaczki w parku i wygląda na zupełnie "uśmiechniętą". Futerko ma coraz ładniejsze - pewnie dlatego że minęły pierwsze stresy w nowym miejscu - choć też coraz brudne na koniec każdego spaceru, bo jedną z najbardziej radosnych czynności Anielki jest robienie koziołków (na trawie, chodniu, ale i w błocie)...
Widać że jest kochana i jest jej po prostu dobrze - jestem pewna że Jowita nie robi jej krzywdy, a wręcz przeciwnie sa coraz bardziej rodziną....., może warto skończyć ten temat?
pozdrawiam z Łodzi
Ewa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:12, 11 Mar 2011    Temat postu:

Witaj Ewo,
Ani przez chwilę nikt z nas nie pomyślał, że intencją Jowity jest świadomie skrzywdzenie Anielki. Wiemy, że robi wszystko, co w jej mocy, aby Anielka była szczęśliwym psem. Czytała książki o psich lękach i pracy nad nimi, spotkała się z Dorotą (trenerką) i pracuje na codzień nad lękami Holinki. Jednak uważamy, że użycie kolczatki w przypadku tak delikatnego psychicznie i lękliwego psa, jakim jest Anielka, jest niewłaściwe, nieuzasadnione i co najważniejsze - nie rozwiąże problemu Anielki, a niestety może go pogłębić (mechanizm działania opisała Marta kilka postów temu). Owszem, spektakularny efekt może być, Holinka przestanie ciągnąć na smyczy, ale problem nie zniknie z jej głowy :-( Jednym słowem zwalczone zostaną objawy, a nie przyczyna, a dodatkowo mogą dość kolejne lęki.

Staramy się wspierać i służyć radą wszystkim domom adopcyjnym (i nie tylko). Kiedy widzimy, że ktoś błądzi, to reagujemy i o tym mówimy. Nie po to żeby karcić czy potępiać, tylko żeby pomóc właśnie i właścicielowi i psu.


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Pią 17:18, 11 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:16, 11 Mar 2011    Temat postu:

Witaj Ewo na naszym forum Smile
Zwróć proszę uwagę, że tu nikt nie zarzuca Jowicie złej woli. To kolczatka jest potępiana, nie Jowita. A temat skończy się w chwili, w której ta "obroża" zniknie z listy sprzętów używanych przez Anielkę. Tylko tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goldenekjeden




Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:55, 11 Mar 2011    Temat postu:

Bardzo dziękuję za podanie linku do tekstu o którym wcześniej pisałam.
Ewo nie wiem czy Twoje słowa odnoszą się do mnie (podejrzewam, że tak) ale nie było moją intencją potępianie Jovity. Ja tylko potępiam stosowanie kolczatki! Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę Ty lub Jovita ale w niektórych krajach taka obroża jest zakazana do stosowania. U nas natomiast uznaje się ją za lek na cało zło. Czarodziejska różdżka, zakładasz i pies nie ciągnie. Nikt się jednak nie zastanawia co się dzieje w głowie pieska, szczególnie tak wrażliwego, zalęknionego jak Holy. Piszesz, że to rozwiązanie tymczasowe i stosowane w szczególnych okolicznościach...I właśnie tutaj dochodzimy do sedna. Te okoliczności to zatrzymanie Holy kiedy wpada w panikę i chce uciekać...Biedna sunia, wkłada całą swoją siłę by uciec bo czegoś strasznie się boi a kolce wbijają jej się głęboko w szyję...Czyż ten opis nie wydaje Ci się straszny? Jak ja o tym pomyślę to serce mi się kraje. Cóż Holy musi czuć w takiej chwili?
Jeszcze raz powtórzę, że nie było moją intencją obrażanie kogokolwiek, nie mogłam jednak przejść obok widoku Holy w kolczatce obojętnie. Mam nadzieję, że ta dyskusja zwróci uwagę wszystkich na ten problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala




Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:02, 11 Mar 2011    Temat postu:

Dzień dobry, z tej strony kłania się Ala. Podobnie jak pani Ewa, osobiście znam Anielkę i sprawującą nad nią opiekę – p. Jowitę, a co za tym idzie mam możliwość bezpośredniej obserwacji zachowań Anieli, jej coraz szczęśliwszych oczu, coraz częściej machającego ogona, i budzącej sie dzień po dniu większej ciekawości świata. Również mam możliwość obserwacji starań Jowity, dostarczania przez nią Anieli ciepła, bezpieczeństwa, okazywania miłości. Mam możliwość doświadczania rozmów z Jowitą, wyczuwania wrażliwości, dobroci i wielkiej nie zgody na cierpienie zwierząt. I tutaj, chciałabym podkreślić, że moja opinia, mimo znajomości Jowity i Anielki, jest bardzo obiektywna, to znaczy: jestem weganką, od kilku lat mocno zaangażowaną w pośrednią i bezpośrednią pomoc dla zwierząt (akcje, demonstracje, pikiety,adopcja zwierzaków,domy tymczasowe), zatem jak łatwo się domyślić, nie akceptuje cierpienia zwierząt w żadnym wymiarze. Wiem z czym wiąże się używanie kolczatek, też jestem mocno przeciw, chciałabym tylko zaznaczyć, że warto czasem zmienić podejście do osób mniej doświadczonych, błądzących, raczkujących jeszcze w swoim działaniu. Forma, której czasem używamy, jest formą, która zniechęca, przeraża, rozrywa od środka, powoduje ogromne cierpienie u kogoś, kto naprawdę całym sercem kocha zwierzaki, a takim człowiekiem, niewątpliwie jest Jowita. Pozdrawiam całą fundację, ala
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala




Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:04, 11 Mar 2011    Temat postu:

Nie zaktualizowałam strony, właściwie po przeczytaniu wiadomości od Agata_Emi_Lili nie miałabym już nic do powiedzenia:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baszka
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:24, 11 Mar 2011    Temat postu:

Cytat:
Forma, której czasem używamy, jest formą, która zniechęca, przeraża, rozrywa od środka, powoduje ogromne cierpienie u kogoś, kto naprawdę całym sercem kocha zwierzaki, a takim człowiekiem, niewątpliwie jest Jowita.
Niewątpliwie

Ale skoro Jowita spotkała na swojej drodze "psich spacerów" osoby takie jak Wy.. Ala, Ewa które mają doświadczenie w wychowaniu dużych ras i wiedzą czym jest kolczatka dla psychiki psa...to dlaczego nie przestrzegły koleżanki, że to nie jest sposób na lęki Anieli...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicja




Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:29, 11 Mar 2011    Temat postu:

Szanowni Państwo!


Należą Państwo do grupy miłośników zwierząt, jednoczą się Państwo z nimi i odwalają, brzydko rzecz ujmując, kupę dobrej roboty działając na ich rzecz. Dzięki Państwa wyczuciu, czujności i bezinteresownemu zaangażowaniu wiele stworzeń uniknęło losu straszniejszego od śmierci. I chwała Państwu za to.
Odnoszę jednak wrażenie, śledząc tę dość upiorną dyskusję, że im bardziej wyostrzyli Państwo zmysły na krzywdę zwierząt, tym większej nieufności nabrali Państwo do ludzi. Nie chodzi mi o treść Państwa przekazów, ale o formę.
Magia internetu polega na tym, że jest wirtualny, dostajemy wycinek rzeczywistości, piksele, zapis binarny jakiegoś fragmentu rzeczywistości. Cała reszta rodzi się w głowie. Należy więc brać na wiele rzeczy poprawkę i nie dopisywać sobie w głowie mrocznych scenariuszy. Owszem, pies czasem nosi kolczatkę, ale mimo to jest szczęśliwy i z dnia na dzień przełamuje bariery - z tego zdania najwyraźniej najbardziej przemawia do Państwa fragment z kolczatką, który zamienia się w bestialski horror i doskonale działa na zmysły.
Osobiście jestem przeciwna kolczatkom, ale wszystko można wyjaśnić w sposób taktowny.

Jestem doprawdy przerażona, w jaki sposób budują Państwo swoje złote rady dla Jowity. Za każdym razem słychać głosy, że oczywiście atakowana jest kolczatka, nie Jowita, niemniej z kontekstu aż wyziera jakaś dziwna triumfująca wyższość i belferskie potępienie dla haniebnego czynu. Okazuje się nagle, że osoba, której bądź co bądź, to Państwo powierzyli pieska, jest nieodpowiedzialna, bezmyślna i okrutna. I należy ją surowo skarcić, dać jej do zrozumienia, że postąpiła baardzo baardzo źle i najlepiej byłoby zamknąć ją w karnym kojcu. Człowiek też jest zwierzęciem, ale człowieka się, Proszę Państwa, nie tresuje.
Wiem, że Jowita należy do tych ludzi, którzy rozumieją za pierwszym razem. Nie trzeba się drobiazgowo rozpisywać, brutalizować, relacjonować działanie kolczatki kadr po kadrze, by "dotarło".

Jak sobie teraz Państwo wyobrażają odpowiedź Jowity, czy też każdej innej tak potraktowanej przez Państwa osoby? Czy to kolejny sprawdzian dla "rodzica" adopcyjnego? Czy oczekują Państwo publicznych przeprosin, środy popielcowej? Zaraz ktoś odpisze, że najważniejsze jest, żeby sytuacja z kolczatką uległa zmianie. Może ulec, ale czy Państwo wtedy w to uwierzą? A może uznają to Państwo wówczas za triumf swoich metod perswazyjnych?

Zabawne, ale właśnie założyliście Państwo kolczatkę na szyję Jowity. 1:1?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:34, 11 Mar 2011    Temat postu:

Uważam Alicjo, że dopuszczasz się przeogromnej nadinterpretacji ... to tyle w temacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicja




Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:52, 11 Mar 2011    Temat postu:

Agato!

Ja wiem, że to dość mocna wypowiedź. Po prostu uważam, że w czerni są odcienie szarości, a wypowiedzi chociażby osoby o wdzięcznym pseudonimie "goldenekjeden" są na poziomie mijającym się z konstruktywną krytyką i dojrzałym rozwiązywaniem problemów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:54, 11 Mar 2011    Temat postu:

Szanowna Pani Alicjo

Nie wiem jak inni ale ja oczekiwałam na argument, który przekonałby mnie, że kolczatka w jakikolwiek sposób pomaga Anielce. Anielce, nie Jowicie. Dlaczego? Ano dlatego, że nie jestem ortopedą i nie mogę nic doradzić w sprawie bolących stawów rąk. Jestem otwarta na rozmowę i gdyby pojawiło się przekonujące wyjaśnienie gotowa jestem je przyjąć. Jeśli zaś nie da się uzasadnić korzyści wynikających z używania tego sprzętu to oczekiwałam prostej deklaracjiod Jowity, że zarzuci ten pomysł. Bez przepraszania, bez kajania się, krótka informacja. Bez rozstrząsania przymiotow charakteru Jowity bo nikt tu nie zajmuje się ocenianiem ludzi. Nie tym zajmuje się nasza fundacja.
Zamiast tego włożono mi w usta rzeczy, których nie powiedziałam i zarzucono grubiaństwo.

Przyznaję, że mój pierwszy post w tej sprawie podyktowany był emocjami. Za jego formę gotowa jestem Jowitę przeprosić. Cały czas jednak, mam nadzieję, że z tej dyskusji zostaną wycofane wątki osobiste.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:11, 11 Mar 2011    Temat postu:

alicja napisał:
Agato!
Ja wiem, że to dość mocna wypowiedź. Po prostu uważam, że w czerni są odcienie szarości, a wypowiedzi chociażby osoby o wdzięcznym pseudonimie "goldenekjeden" są na poziomie mijającym się z konstruktywną krytyką i dojrzałym rozwiązywaniem problemów.

Alicjo, a czy mogę poprosić Cię o przeczytanie jeszcze raz Twojego posta, patrząc na niego przez pryzmat tego, co sama zarzucasz innym forumowiczom? I jeszcze o przeczytanie na spokojnie, bez zbędnych emocji innych wypowiedzi w tym wątku. Bo odnoszę wrażenie, że doczytałaś się tam rzeczy i intencji, których zdecydowanie tam nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 17 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin