Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

ANIELKA (HOLY)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:24, 31 Sty 2011    Temat postu:

Nie ma za co Jowtko, nie mogłam się już doczekać fotek babki Holy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:21, 31 Sty 2011    Temat postu:

Dziewczyny chyba szykuje się nam golden z indeksem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jovita
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:40, 03 Lut 2011    Temat postu: anielka

Witam!

dzisiaj bez fotek, bo pisze w przerwie egzaminow Confused .
Czekam na wizyte Doroty, ktora ma do nas przybyc dzisiaj o godz. 17.00 i poradzic co robic z lekami Anielki, no nie jest latwo. Centrum miasta naprawde ja przeraza, strzelajace tramwaje-jak zle smoki dla naszej Anielki, ciemne ksztalty, ruch, itd...najbardziej wlasnie te tramwaje strzelaja w ciemnosciach sa straszne i Aniela chce biec do domu, na poslanko swoje...jest to bieg szybki, ciagnacy Wink a ja juz sil nie mam, bo wiele lat mialam klopoty ze stawami i teraz rece zabandazowane bo Aniela jak helikopter ciagnie i ucieka Rolling Eyes . mam nadzieje, ze Dorota poradzi co robic by tak nie ciagnela i powolutku przestawala sie bac. Staram sie by przyzwyczajala sie do dzwiekow miasta, wychodzimy jednak, najgorzej gdy jest ciemno i najgorsze jest dla niej to skrzyzowanie ulic Polonocnej i Nowomiejskiej, bo musze je przekroczyc by dojsc do parku...im dalej od tego skrzyzowania tym lepiej, no ale nie da sie go obejsc...
I to jedyny problem jaki mamy choc nie ukrywam martwiacy. Nie mam mozliwosci teraz ani zamieszkania w innym miejscu ani wozenia jej do lasu (bo nie mam samochodu),tak mysle, czy tego typustrachy u tak doroslych juz psow nie zostaja? czy da sie to zminimalizowac? bo rozumiem, ze Anielka zawsze juz bedzie lekliwa, deliktana, ale pki co spacery-troche koszmarek

Poza tym jest aniolem najprawdziwszym tylko do tulenia i kochenia i jest to zwierzak potwornie skrzywdzony przez czlowieka, przy kazdym gescie mocniejszym reaguje strachem ,boi sie. ma tez jakis problem z wchodzeniem do mieszkania i wychodzeniem, boi sie, staje sie taka malutka, biedna, wystarszona. Boze czy ona byla bita regularnie? Evil or Very Mad Twisted Evil Twisted Evil

Jeszcze nie porusza sie swobodnie w mieszkaniu, zawsze reaguje na jedzonko, ruchy w kuchni, jestem potwornie uroczym lakomczuszkiem, a jak wczoraj przy sniadaniu dalam jej do posmakowania rogala to myslalam ze jej oczy wyjda na wierzch takie bylo dobre!!!!!!!!!!!!!!!!!! Laughing , do tego wyciagalam jej tez z pyska kawalek rurki psiej, bo jadla tak lapczywie, ze rurka sie rozwinela i Aniela zaczela sie dusic!!!
Wczoraj polozyla sie kolo lodowki???

Ale kocham ja okrutnie, jest cudowna, tak wlasnie jak pisala Marta-nie narzucajaca sie, chce byc z boku, bo sie boi bidulka, bo nie ufa, a serce pelne milosci i dobroci! czasami ma takie momenty ze skacze przez chwile na spacerku, macha ogonem a potem zaraz smutnieje, boi sie.
Pokochala tez podusie z poslanka, czasami tak sie do niej przytula jak dziecko i smacznie spi, mysle ze na poslanku czuje sie juz bezpiecznie!!!!, i w domu chyba tez, bo ciagnie ze spacerow wlasnie tam!

Pozdrawiam , dam znac niebawem co powiedziala Dorota.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:54, 03 Lut 2011    Temat postu:

Ja się wypowiem a propos ciągnięcia bo też mam z tym duży problem! Rudolf jest u mnie od września i w sumie ciągnie nadal jak coś go zainteresuje/przestraszy/jesteśmy w nowym miejscu. Ale do stałych spacerów w te same miejsca już się przyzwyczaił i pod domem w sumie nie ciągnie - to przyzwyczajanie trwało jakieś 2 miesiące - mam nadzieję że i Anielka przywyknie. Naprawdę wiem co to znaczy ciągnący pies (szczególnie teraz na lodzie i śniegu) i bolące ręce. Z podpowiedzi co u nas dobrze działa to zmiana obroży na szelki dała dużo, potem zmiana długiej smyczy, wyciąganej na krótką metrową plecionkę (łatwiej utrzymać piesa) a teraz zmieniłam szelki na inne (inaczej zbudowane) i też widzę że Rudy mniej ciągnie. U nas dochodzą akcje pt aportowanie samochodów, wybieganie na jezdnie, ciągnięcie do psów, miałam jeszcze problem ze szczekaniem na psy za płotami ale to udało nam się wyeliminować. W trakcie spacerów do odwracania uwagi bardzo nam się przydaje (co podpowiedziała Ola od Saszy) zabawka szczególnie taka do przeciągania - Rudy szarpie zabawkę którą ja trzymam i nic go nie rozprasza, ale to też nie jest łatwe bo wtedy też ciągnie tylko zębami
Życzę Wam żeby szybko udało się ukoić strach Anielki, a Tobie wytrzymałości rąk i kręgosłupa.
Jeśli mogę prosić to podziel się radami po spotkaniu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jovita
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:58, 04 Lut 2011    Temat postu: aniela

dziekuje za dobre slowo...mysl o tym, ze inni przechodzili podobne sytuacje jakos pomaga....chociaz,,,

byla u nas wczoraj Dorota, wziela sunie, miliony kawaleczkow parowki i poszlysmy na plac, na skrzyzowanie itd. ja patrzylam i to wszystko bylo dla mnie magiczne. oswajanie tramwajowych smokow, chodzenie do tylu, przytrzymywanie suni itd. potem Dorota przyszla do nas do domu, porozmawialysmy, poobserwowala Anielke, dala rady jak sie zachowywac co robic...
A dzisiaj rano wzielam to co trzeba - smaczki malutkie i poszlysmy i probowalam postepowac tak jak Dorota i porazka Sad Sad Sad , i znowu jakos tak sie zmartwilam, bede probowac nadal, ale fizycznie nie mam sil, rece w bandazu a Aniela do domu, ciegniecie, nawet moze nie bala sie dzisiaj tak bardzo tramwajow, bo nie strzelaly, ale chciala tylko do domu ciagnela niemilosiernie. najchetniej wychodzilaby na placyk z tylu za domem zrobic to co trzeba i potem szybko do domku, na poslanko na ktorym czuje sie juz wspaniale, porzytula sie do podusi, roziaga, widac ze sie wreszcie relaksuje Razz
A ja martwie sie, ze chcialam tak jak Dorota 9zaklinacz zwierzakow) i nie wyszlo, nie wiem moze ja sie nie nadaje do posiadania psa, skoro sobie tak nie radze????? Crying or Very sad Embarassed
Wiem, ze musze ja oswajac powoli z nowa przestrzenia, ale tak jakos opadly mi skrzydla w tej kwestii i sil brak. Postaram sie dalej jakos dzialac, ale...tak jakos smutno na duszy.

poza tym Aniela wspaniala, dzisiaj rano glaskalam ja, mizialam i pierwszy raz polizala mnie po twarzy bardzo niesmialo ale jednak Very Happy a ja sie wzruszylam i to mocno. Dzisiaj rano tez widzialam, jak bardzo nie chce isc na spacer tylko wtulila sie w poduszke i brzuszek do gory i relaks i w oczkach NIGDZIE NIE WYCHODZMY< TU JEST TAK DOBRZE

i nie wiem czego jej potrzeba bardziej czy tego spokoju na podusi czu wyganiania sie i spacerkow.

Moj Boze Rudolf potrzebowal 2 miesiace....moze z Aniela tez tak bedzie...nie wiem. Myslalam tez czy moze pozwolic jej wychodzic poki co na ten placyk za domem, a moze potem po miesiacu probowac dalej chodzic? Ale Dorota mowi ze placyk tylko w szczegolnych wypadkach i ze nie, Sad Confused

No wiec tak, relacje moje z Anielka coraz cieplejsze, ale spacerki dalej klopotliwe.
sciskamy ja i Aniela
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:07, 04 Lut 2011    Temat postu:

Jowitko, uszy do góry !
Zastosuj się do porad Doroty oraz informacji z książek o strachopsach. Cierpliwość, czas i praca z Holy - to wszystko jest gwarancją sukcesu. Musisz tylko być pozytywnie nastawiona do tego co robisz, być dla Holy wsparciem i mądrym przewodnikiem. Pamiętaj, że pies wyczuwa Twoje emocje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewa_BoNic
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 995
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:25, 04 Lut 2011    Temat postu:

Jowitko, nie zawsze tak jest, że wszystko idzie po naszej myśli za pierwszym razem Smile
Dla takiego psiaka potrzeba baaaaardzo dużo czasu i cierpliwości. Smile Czasem może to potrwać dłużej niż byśmy chcieli, ale za to potem jaką masz satysfakcję, że się udało i że to wyłącznie Twoja zasługa ! Smile
My tu jesteśmy i zawsze służymy radą i wsparciem.
Wytrwałości Smile
Będzie dobrze !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:49, 04 Lut 2011    Temat postu:

Jowita, Holisia musi mieć w Tobie oparcie. Ty masz byc jej przewodnikiem, któremu zaufa bezgranicznie. Ona musi widzieć Twój spokój i pewność siebie. Twoje bardzo emocjonalne podejście raczej niestety nie pomaga Holisi odnaleźć się w nowym miejscu.
Nie rozczulaj się nad nią, bo robisz jej w ten sposób krzywdę. Nie analizuj, co Holisia myśli, bo i tak nie zgadniesz.

Zapomnij, ZAPOMNIJ, że to pies z trudnym życiorysem.


Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Pią 12:04, 04 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baszka
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:48, 04 Lut 2011    Temat postu:

Jowita, ja pamiętam do dzisiaj pojawił się u mnie malutki Firet, mój pierwszy pies za którego ja sama byłam odpowiedzialna...ten stres, że sobie nie poradzę, że coś mu się stanie....

Przede wszystkim TY zachowaj spokój a powinno wszystko być dobrze...powolutku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jovita
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:16, 04 Lut 2011    Temat postu: aniela

no tak, ale Aniela nie jest moim pierwszym psem, przez 9 lat mialam Wowe, ktorego wychowalam sama, ktorego leczylam, o ktorego dbalam, takze to znam. Przy Anieli po prostu mam doswiadczenie ktorego wczesniej nie mialam, jakos tak sie we mnie te leki skomulowaly, wiem, ze sama musze emocje ostudzic i odpuscic stres.

dzisiaj jeszcze raz przeczytalam teksty Marty o zachowaniu sunki jak do niej przybyla i mam wrazenie, ze przerabiam z Anielka to samo zupelnie, przy czym no po prostu nie spodziewalam sie,ze ona tak leka sie miasta.
Ale damy rade.

dzisiaj byl spacer popoludniowy, placyk z tylu domu na ktory pobiegla i z ktorego szybko chciala uciekac, ale dzisiaj wyszlismy z niego nowa droga-brama ktora wychodzi na Plac Wolnosci...ta brama byla dla Anieli straszna, wiec przerazona chciala znowu ciekca, ale jakos z tymi smaczkami co radzila Dorota (malutkie kawaleczki parowki) udalo mi sie ja zatrzymac i tak stalysmy i dreptalysmy i zawracalysmy i stalysmy, ufffffffffffffffffffffffffffffffffff

jutro nowy dzien
postaram sie byc spoojniejsza Wink

j.j.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:52, 04 Lut 2011    Temat postu:

A widzisz powoli do przodu i słońce będzie dla Was świeciło już zawsze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baszka
DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:05, 05 Lut 2011    Temat postu: Re: aniela

jovita napisał:
jutro nowy dzien
postaram sie byc spoojniejsza Wink j.j.

I to jest najważniejsze ...bo wyprowadzanie Czakusia na dwustumetrowy odcinek krajówki, też wydawało się nie do opanowania...bo przed każdym Tirowym olbrzym Czakuś nieruchomiał, cofał się do moich kolan... widziałam Tira i przeczekiwałam dając mu smaczki i zajmując...gadaniem do niego Confused
cokolwiek, tylko po to by słuchał mnie a nie widział co dzieje się w poblizu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jovita
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:28, 14 Lut 2011    Temat postu: HOLYBABKA i ja

Witam!!!!

Dlugo mnie nie bylo na forum, ale w pracy urwanie glowy...wiec dopiero teraz, z gory przepraszam, za zwloke-podpisana umowe adopcyjna w kopercie nosze do wyslania juz 2 tydzien, dzisiaj wysylam co trzeba!!!!

No coz...Aniela powoli, powoli spoglada na mnie inaczej, wczoraj zaczela nieco podreptywac, ale nie za wiele...jest potwornym lakomczuszkiem, takze wszelkie dzialania kuchanne i zywieniowe kocha i to ja osmiela do kontaktu ze mna!!! Juz w ogole reaguje jak do niej pieszczotliwie mowie bo wczesniej byla "glucha"...teraz patrzy tymi swoimi czarodziejskimi oczami i dziwi sie mocno!!! Wink


Kilka razy lezala sobie w innym miejscu mieszkania niz podusia i poslanko, nie byly to dlugie polezanki ale jednak!!!A wo gole uwielbia swoje poslanko, do podusi tuli sie jak mala dziewczynka i jest taka zadowolona, rano czasami tuli sie do podusi tak troche kokietujac jakby mowila nie idzmy do parku, badzmy tu w ciepelku, wtedy ja musze miziac po brzuszku ktory daje do miziana i podnosi tylne lapki bym ja glaskala i bardzo to lubi. Very Happy

lakomczuchem jest strasznym, niestety kilka razy w parku zjadla cos tak szybko ze nawet nie wiem co to bylo Shocked , ale coz poki co sensacji zoladkowych nie bylo!!!!


No spacery to dalej droga cierniowa, w tej chwili postepujemy tak:
1. spacer poranny jedziemy z Ewa i jej psem Asterm do dalekiego parku Ocalalych, gdzie przestrzen jest zamknieta dosyc, o 5 rano nie ma nikogo, Aniela ciagnac linke biega tam jak szalona, kula sie, szaleje, gania, jest wesola i aktywna bardzo, znalazla nawet rekawiczke robotnicza ktora Ater zaraz aportowal Razz , i tam jest fajnie. Aniela lubi jezdzic samochodem, po spacerze nawet przysypia na wycieraczce i zaspana wychodzi do domku naszego-to smieszne bardzo

2. spacer popoludniowy - orka na ugorze, ale chodzimy do parku tego obok mnie, musimy przejsc przez wszystkie skrzyzowania, jadace tramwaje, samochody itd, czasami sapcer jest ok. Aniela mniej ciagnie, jest skupiona, ale sa spacerki koszmarki, gdy cos nawet bardzo daleko huknie i po spacerze, tak bylo w ta sobote, ciagnela niemilosiernie do domu, juz rozproszona, zamknieta...ja tak jak kazala Dorota nie pobieglam z nia do domu, bo po pierwsze bylo za dakleko, a po drugie mialam z nia tak jak kazala Dorota chodzic dalej...ale to bylo straszne... No ale niekiedy te spacerki sa calkiem ok. kiedy jest jasno, Aniela jest sposkojniejsza.
3. spacery wieczorne-pt. horror...niestety z moimi rekami i kregoslu[pem jest nie fajnie, bylam nawet u lekarza, bo bol straszny, dlatego powiem wprost nie jestem w stanie chodzic z Aniela do parku czy nawet po Placu Wolnosci bo to jedna ucioeczka do domu, lek strach itd. smaczki jej nie interesuja wtedy zupelnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!juz rozne sposoby stosowalam, by sie jakos wyluzowala, przekonala, ale jest strach taki jaki byl, dlatego robie tak, za moja kamienica jest spore podworko, z malym placykiem, krzakami itd, po godz. 18.00 podworko jest zamykane - dwie furtki i ogrodzenie sa zamkniete i wieczorem ide tam, spuszczam Aniele, ona robi siku i czasami probuje uciekac do domu, ale ja stoje dalej w ciemnosciach, w tym podowrku, za ogrodzeniem jezdza tramwaje itd, ona je obsewruje, boi sie, a czasami przybiega do mnie, jest sposjna i dostaje smaczki jak jest ok., dzisiaj rano fajnie, wczoraj jakis cien ja przerazil i juz uciekala z podworka i stoi taka bieda przyfurtce i chce do domu! Embarassed Crying or Very sad

ale mysle, ze to tez jakos ja oswaja z tym co na ulicy, bo ulice ma za ogordzeniem i patrzy na to, no po prostu nie jestem w stanie wieczorem jej trenowac, bo nie mam rak!
Widze, ze ona jest bardzo bardzo strachliwa i jeszcze wiele czasu minie, zanim ja spuszcze ze smyczy tak po prostu (poza tymi porannymi parkami co sa ciche i dalekie od ruchu)-moze rok?
tak sobie mysle, czy Aniela nie powinna tak jak Czakus i Lusia trafic do kogos kto ma ogrod? czy by nie byla szczesliwsza? U mnie same stresy, choc kocham ja szalenie i jest to krolewna moja kochana, ale wiele czasu up;ynie zanim malutka sie przelamie...

ma tez takie cos-czasami jakis pies tak ja zakreci ze wyrywa sie do niego szalenczo i chce pedzic...oj.....


takze praca, praca, czasami mnie to martwi jakos, bo przez te rece troche jestem zablokowana do pewnych cwieczen anielowych, ale mam nadzieje, ze bedzie lepiej.

pozdrawiamy j.j. i Aniela czyli HOLYBABKA Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:07, 14 Lut 2011    Temat postu:

To ja dosyłam fotki od Jowity

królewna


o jak mi dobrze


oswajanie przestrzeni


w samochodzie po porannym spacerze


sen na podusi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:42, 24 Lut 2011    Temat postu:

Co słychać u Holinki ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 15 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin