NERO

Marta&Angus&Alma

nie ma jak słodkie lenistwo Smile

Warna.

Kilka zdjęć, by pokazać, jak się czuje Beza i Nero:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ola&Sasza

Czyli czują się bardzo dobrze

agnes&nelly&schad

Hmm z fotek nie wynika nic innego - niż to że świetnie się czuje- no i bawią się jak młodziaki, a nie dostojni seniorzy

Warna.

Nercio seniorem jeszcze nie jest, ale Bezia ma prawie 8 lat. I najciekawsze jest to, że to ona zaczyna zabawę i zachęca Nercia do wzięcia w niej udziału. Bardzo się z tego cieszę. Natomiast zauważyłam malusieńką narośl na faflu, choć wydaje mi się, że to znów brodawczak. Jutro idę na szczepienia do dr Irenki, to się dowiem, co to za świństwo. Fafle i to w dodatku w części z wibrysami byłyby trudne do wycięcia.

Warna.

Kilka zdjęć zimowych, bo może to już ostatnie takie dni ze śniegiem. U nas topnieje on na potęgę i trochę żałuję, ze tak się dzieje, bo zrobiło się brzydko, a ja nie tego nie lubię. Ale starałam się jeszcze uchwycić te ostatnie połacie śniegowe i piękne promienie słoneczne.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Agunda

Ależ on ma FUTRO

Warna.

Nercio nie był strzyżony (tak całościowo) od wakacji. Podcinam mu tylko futro na łapkach, rzadko ogon (bo słabo mi to wychodzi) i bardzo rzadko portki. W związku z powyższym jest trochę zarośnięty, ale w końcu zimę mamy. Na wiosnę wyślę go do SPA razem z ciotką Bezą. (A tak po cichu, to Wam powiem, że nie wiem, czy czasem Nercio nie ma w sobie krwi Kuvasza, czyli owczarka podhalańskiego z Węgier).

Tak wyglądają psy tej rasy:

[link widoczny dla zalogowanych]

Warna.

Nasz pobyt na działce nie był tak fajny, jak u większości. Nero wpadł w apatię, nie chciał jeść, prawie nie biegał. Ożywiał się tylko na spacerkach. Po przyjeździe do domu i ocenie strat po zalaniu piwnicy i garażu (masakra), zmierzyłam młodemu temperaturę i szybko wylądowaliśmy u weta. Krew oddana na badanie przecie babeszji - czekam na wyniki - mają być w okolicach północy. Paweł w Lądku Zdroju, a ja ze smrodem zabłoconych rzeczy w domu i znakiem zapytania, co do zdrowia Nercia.
Mam kilka zdjęć z działki, ale aż wklejać mi się nie chce. Sad