Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

BASTER
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Pomogliśmy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:18, 14 Sie 2008    Temat postu:

Na szczęście już po wszystkim, pierwsze dni po operacji są najgorsze, potem będzie już tylko lepiej i z górki.
A jakie macie zalecenia pooperacyjne?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA*




Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 19:53, 14 Sie 2008    Temat postu:

Na razie żeby nie chodził i widzimy się w sobote z weterynarzem. Basterowi po resekcji głowy kości udowej weterynarz włożył gompkę nasączoną antybiotykiem i jakimiś lekami. Dzięki temu nie będzie musiał dostawać tak wiele antybiotyków. Takie gąpki stosuje się również w medycynie ludzkiej i bardzo dobrze się sprawdzają.
Basterowi ot tego fikania rana zaczęła puchnąć, co mnie martwi Sad Gupo przeskoczył kojec Shocked Shocked Nigdy w zyciu na nic nie wskoczył no może 2 razy na tapczan, ale to przypadkowo i sam był w szoku). Nasz pies nie umie wskoczyć nawet do samochodu, musimy go wkładać sami, a tu taki szok...Zatkało mnie i omal nie zemdlałam.
Dzwoniliśmy do weta żeby zapytać co robić jak pies tak się zachowuje i powiedział że Baster ma bardzo silne mięśnie (co zauważył podczas operacji i mówił mi o tym) i że to dobrze świadcz o psie. Jest silny i powinien się ładnie goić, ale musimy go zaczepić na smycz żeby nie fikał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:11, 14 Sie 2008    Temat postu:

Tusia, bardzo się cieszę, że Baster taki dzielny Smile
Może źle widzę na zdjęciach ale wydaje mi się, że w przedniej łapce ma pozostawiony wenflon. Nie byłoby dobrze zawinąć to miejsce kawałkiem bandaża? Przy takim żywiołowym temperamencie wystarczy mu sekunda na "rozpracowanie" ciała obcego.
Uściski dla wszystkich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA*




Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 20:18, 14 Sie 2008    Temat postu:

katarzynaW wenflon jest zaklejony plastrami i mam nadzieje że Baster nie wpadnie na tak szalony pomysł żeby go zerwać. Zresztą ma kołnierz który mam nadzieje zapobiegnie głupim pomysłom Wink Wink

A jak ty się czujesz kochana?? Jest choć ciut ci łatwiej na sercu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:31, 14 Sie 2008    Temat postu:

Eee tam, "nie wpadnie" Taki żywioł? Kołnierz zdejmiesz do jedzenia czy picia i wystarczy. Mądrzę się nauczona doświadczeniem z Zulką. Ona nosiła wenflony przy różnych okazjach i zawsze była z tym zabawa. A mały bandaż to niekłopotliwa asekuracja.
Dzięki za Twoje pytanie ale to na inny wątek. Tu najważniejszy jest Baster. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA*




Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 21:11, 14 Sie 2008    Temat postu:

katarzynaW napisał:
Kołnierz zdejmiesz do jedzenia czy picia i wystarczy.


To dopiero dzień po operacji ale my nie ściągamy kołneirza nawet do jedzenia. Pomagam Basterowi przy piciu układając kołnierz w miarę wygodnie i tak samo przy jedzeniu. Dziś próbował grzebać przy ranie, ale nic z tego Tylko ta nasza kochana bestja jest cwana i przędzej czy puźniej rozpracuje jak go zdjąć, tak jak wpadł że można przeskoczyć kojec (który ma metr wysokości) jak się nie da otworzyć :zdegustowany: :chytry:


Ostatnio zmieniony przez TUSIA* dnia Czw 21:12, 14 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:59, 14 Sie 2008    Temat postu:

Tuska z tych niewinnych goldenowych oczęt widać cwaniactwo i wariatuńcio Wink trzymajcie się do soboty już nie daleko.całuso-mizianki Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA*




Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 14:30, 18 Sie 2008    Temat postu:

witam poniedziałkowo

Napiszę co u nas jakby ktoś jeszcze się interesował naszymi losami...

W sobotę byliśmy u weta na kontroli i wróciliśmy zadowolenia jak na ten moment. Wet był bardzo zadowolony z gojącej sie rany i zachowania psa. Był bardzo zdziwiony, że Baster jest tak aktywny. Mówił, że to dobry znak i że jak tak dalej pójdzie to zaczniemy cieszyć się psiakiem na nowo, że Baster będzie biegał!!! W przyszłą sobotę umówiliśmy się na zdjęcie szwów, a teraz podał dwa zastrzyki i mówił że będzie częściej siusiał. Baster trząsł się jak galareta. Bał się chyba, że zostawimy go samego, ale po krótkiej chwili przekonał się ze zostaniemy z nim. Cały czas był głaskany i przytulany (przez nas, przez weta i asystętkę) Very Happy

Baster cały czas nosi kołnierz. Dostał większy, bo w tamtym dosięgał rany i lizał ją. Wynosimy go na siusiu i kupkę. Kupie po raz pierwszy od operacji zrobił w sobotę rano i to bardzo ładną. Już dawno takiej nie miał. Trochę długo siusia, bo nie może spiąć jeszcze mięśni dobrze, ale radzi sobie. Chodzi bez problemu na trzech łapkach i czasem dotyka podłoża tą chorą. Staramy się go troszkę ograniczać, żeby nie przesadził. Jak za dużo szaleje to rana mu puchnie i nie wygląda ciekawie. Martwię się że zacznie mu się tam coś zbierać, napływać i trzeba będzie nacinać. W domu mamy płytki i panele i dlatego Baster jest uwiązany na smyczy i dlatego bo szaleje (zwłaszcza jak kogoś widzi nowego i jak straci nas z oczu). Wynosimy go na podwórko na trawniczek i tam sobie siedzi z nami prawie cały dzień (pod warunkiem że jest ładna pogoda, bez deszczu i upałów). Dziś posiedział na balkonie do połunia. Teraz wyszło słońce i zrobiło sie bardzo ciepło i musiałam go wprowadzić do domu co nie bardzo mu się spodobało Very Happy
Zaczął nawet kłaść się na tej chorej stronie (co mnie się nie podoba, bo nie wiem czy tak może) i widać że go nie boli. Jak odczuwa ból to przysiaduje, albo trzeba na niego wrzasnąć żeby się uspokoił, bo za grosz pokory w nim

I to wczorajszy Baster
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez TUSIA* dnia Pon 14:35, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:41, 18 Sie 2008    Temat postu:

Tuśka, super! Młody się nie poddaje i chyba dobrze to wróży Smile
Oby tak dalej.
Uściski dla Bastera, dla Ciebie pozdrowienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:00, 18 Sie 2008    Temat postu:

TUSIA* napisał:
Napiszę co u nas jakby ktoś jeszcze się interesował naszymi losami..

Oczywiście, że interesuje Tusiu, pisz jak najczęściej, co u Was. To, że nie wywołujemy do odpowiedzi, nie znaczy, że nie czekamy na nowe wieści i zdjęcia.

Cieszę się, że Baster tak dobrze znosi ten pooperacyjny okres. W tym tempie chłopak Wam tak szybko dojdzie do zdrowia i sprawności, że niedługo nie będziecie pamiętać o operacji
Jeśli Baster kładzie się na tej chorej łapie, to znaczy, że go nie boli i możesz mu śmiało na to pozwolić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA*




Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 19:46, 18 Sie 2008    Temat postu:

dzięki dziewczyny

Agata_Emi napisał:

Jeśli Baster kładzie się na tej chorej łapie, to znaczy, że go nie boli i możesz mu śmiało na to pozwolić.


No właśnie chyba go nie boli skoro tak się zachowuje. Boje się tylko żeby mu tam się piasek nie dostał jak leży na dworze, bo lubi właśnie w piach sie kłaść. Rana jeszcze się nie zarosła a wczoraj zahaczył ząbkiem i troszkę zdrapał tego czegoś czym ma pokrytą ranę i krew mu leciała troszkę Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:53, 18 Sie 2008    Temat postu:

Tusia, nie chcę się mądrzyć ale ja nie pozwalałam Zulce leżeć na ziemi po operacji. Przez kilka pierwszych dni nawet na jej posłanie kładłam czyste prześcieradło. Tak na wszelki wypadek. Opłaciło się bo zawsze szwy ładnie się goiły.
Katarzyna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA*




Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 22:27, 18 Sie 2008    Temat postu:

katarzynaW ja też nie pozwalam mu leżeć na ziemi no chyba że na trawniku i to nie na ranie, ale on jest uparty i np w domu nie chce za nic leżeć na posłaniu. Kładzie sie na płytki a posłanie jak mu przeszkadza to odsuwa....Na ranie leży rzadko ale to i tak mnie martwi

Ostatnio zmieniony przez TUSIA* dnia Pon 22:28, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Pon 22:37, 18 Sie 2008    Temat postu:

TUSIA* napisał:
W domu mamy płytki i panele i dlatego Baster jest uwiązany na smyczy i dlatego bo szaleje (zwłaszcza jak kogoś widzi nowego i jak straci nas z oczu).

Tusiu, a mnie martwią te płytki i panele. Teraz i na przyszłość. Śliska podłoga to jeden z czynników najbardziej obciążających stawy... Czy nie myśleliście o położeniu na te gołe podłogi chociaż jakiś chodniczków...? Bo po co psuć to, co teraz zostało naprawione?

Cieszę się bardzo, że Baster dochodzi do siebie. Już widzę ten szaleńczy bieg, jak w końcu będzie mógł się do niego wyrwać...


Ostatnio zmieniony przez Aśka Axelowa dnia Pon 22:38, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUSIA*




Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 10:48, 19 Sie 2008    Temat postu:

Aśka Axelowa napisał:

Tusiu, a mnie martwią te płytki i panele. Teraz i na przyszłość. Śliska podłoga to jeden z czynników najbardziej obciążających stawy... Czy nie myśleliście o położeniu na te gołe podłogi chociaż jakiś chodniczków...? Bo po co psuć to, co teraz zostało naprawione?

Cieszę się bardzo, że Baster dochodzi do siebie. Już widzę ten szaleńczy bieg, jak w końcu będzie mógł się do niego wyrwać...


małe chodniczki nic nie dadzą, bo będzie się ślizgał razem z nimi. Myślałam nad takimi średnimi dywanami.
My też nie możemy się doczekać kiedy Baster wreszcie zacznie brykać, będzie bardzo szczęśliwy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Pomogliśmy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin