SABA ma już dom

anabell

Sabik podnosi już wyżej merdający ogon w domu, pojawiło się zainteresowanie zabawkami, widzę, że nie jest już tak bardzo spięta, porusza się sama między swoim pokojem i korytarzem, pewnych miejsc takich jak kuchnia gdzie zazwyczaj przerażają ją dźwięki jeszcze unika, straszne są też niestety schody, więc na zewnątrz trzeba ją znosić z pierwszego piętra jeszcze. Ogólnie dziewczynka robi postępy Smile

anabell

Fajna ta piłka, może się odważę.....
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Nie, nie, to zbyt straszne!!!
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Chociaż...strasznie fajna ta piłka, ale skoro tu już jestem, to się porozglądam....tak przy okazji
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

anabell

Saba ma za sobą pierwsze kroki po schodach W DÓŁ Smile

Saba była dzisiaj kilka godzin z moim tata sama w domu a co za tym idzie, mogło jej się trochę nudzić, jak wróciłam zrobiła ze 3 rundki na półpiętro i z powrotem Smile

Jest to podwójny sukces, przede wszystkim Saba przełamała jej największy strach a po drugie radość jaką okazuje na nasz widok cieszy, że słów brak.

Renata

otwiera się dziewczyna powoli

Katarzyna_Margo

Tak sobie czytam Wasz wątek i się nie odzywam, ale cieszę się z każdego sukcesu. Te pierwsze postępy, z pozoru niewielkie, są najważniejsze. Każdy kolejny przyjdzie szybciej i łatwiej. Dobrą robotę robicie dziewczyny Smile

anabell

Dzięki, dzięki, dzięki, na prawdę miło to czytać.
Sabik jest bardzo dzielną dziewczynką, jak na jej poziom socjalizacji robi ogromne postępy, przełamuje strachy, jest na prawdę odważna, nawet jak przestraszy ją jakiś dźwięk i się wycofa, po chwili przychodzi jeszcze raz. Schody były najważniejszym elementem bo nam już powoli kręgosłupy pękały Razz

jutro postaramy się pokonać cały dystans z piętra na parter.

Agata_Emi_Lili

Aga, to świetne wiadomości, super sobie radzicie ! Pracujcie powolutku dalej, w tempie Sabci, z dnia na dzień będzie coraz lepiej na pewno.

anabell

No i jest pełen sukces, Saba swobodnie spaceruje po schodach nawet jak jej nikt nie woła, spodobało jej się Smile

Zagląda też z progu do strasznej kuchni z zaciekawieniem Smile

Katarzyna_Margo

Idzie nowe. Wielkimi krokami Smile

anabell

A ja was teraz zaskoczę - Saba dzisiaj dostała cieczkę, to ci niespodzianka.

anabell

Ostatnio życie Saby mocno się uspokoiło, chętnie wchodzi do domu, porusza się po pokojach i KUCHNI, bryka sobie radośnie z Nonką a ludzi wita równie radosnym merdaniem ogonka. Jest zainteresowana zabawkami, głównie ich posiadaniem, znosi do swojego miejsca, które sama wybrała na legowisko (półpiętro - w drodze kompromisu zniosłam jej tam koc - nie ma tam grzejników i jest blisko drzwi wyjściowych ale też do nas), broni zabawek przed Noną.
Chcąc oswoić Sabę ze smyczą przypięłam jej do obroży ok. 10 cm sznureczek, żeby z nim chodziła ale ile zdołała to pogryzła.

Jej apetyt jest jeszcze bardzo słaby, dostaje często do suchej karmy gotowane mięso ale wyjada je a chrupki zostawia, moczenie w wodzie też nie pomaga.
Chyba przejdę na karmienie 3 do 4 razy dziennie, myślicie, że to dobry pomysł na podbudowanie apetytu?
Co prawda miała schudnąć ale nie w taki sposób, ona waży 2 razy tyle co nona a je ok. 1/4 jej dawki a czasem całkiem odmawia.

Katarzyna_Margo

Spróbuj może chrupki namoczyć w rosole. Albo oblej kefirem. A najlepiej zrobisz nie przejmując się. Sunia nie jest wychudzona, nie powinno jej zaszkodzić lekkie przegłodzenie.

Agata_Emi_Lili

Aga, ten brak apetytu może mieć związek z cieczką. Suki w tym okresie potrafią tracić apetyt, bo mają inne priorytety w głowie niż jedzenie

anabell

Brałam pod uwagę cieczkowy zamęt hormonalny, ale już ten problem minął, Saba je już "na luzie", przychodzi do kuchni na dźwięk nasypywanej do miski karmy. Jest postęp w jej socjalizacji, dźwięki już jej tak nie przerażają, częściej przychodzi do ludzi, nieznajomych wita i podchodzi sama do nich.
Na początku widać było obawę przed człowiekiem, ewidentnie bała się nawet mnie, na zewnątrz gdy szłam w jej kierunku często kładła się na ziemie - teraz gdy zobaczy kogoś znajomego - biegnie żeby na niego wyskoczyć najczęściej z czymś w zębach.
Wydłużył się też czas przebywania z ludźmi w domu, wcześniej szybko oddalała się na swoje miejsce, teraz spędza z nami więcej czasu.
Pracujemy teraz nad tym smyczowym lękiem
Jutro wstawię jakieś aktualne fotki.

Agata_Emi_Lili

Wspaniałe wiadomości Aga.