Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

LUDWIK ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Śro 13:15, 31 Paź 2012    Temat postu:

Halo, halo Smile Wzięli psa i uciekli Wink Odkopałam wątek Ludwika, bo już na drugiej stronie się znalazł... Napiszcie proszę, co u Was słychać? Jak sobie żyjecie i czy wszystko w porządku? Co z Ludwikowym lękiem separacyjnym...?
No, odezwijcie się proooooszę Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ludwikowa Rodzinka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Czw 1:11, 01 Lis 2012    Temat postu:

Witamy, witamy,
Juz od dłuższego czasu mielismy napisac i zdac fotorelacje, ale jakos nam nie wyszlo...
w kazdym razie u nas wszystko ok, sa co prawda wzloty i upadki w roznych kwestiach, tj jak np zdrowotne- otoz Ludek mial problemy zoladkowe, co przejawialo sie czestym wyproznianiem i nie koniecznie zawsze na dworzu. co dziwne "niespodzianki" nie byly zostawiane przez Ludka podczas naszej nieobecności, a np w nocy lub nad ranem. Zmieniliśmy Weta, Ludek dostał Metronidazol, dietkę oraz specjalną karmę. W tej chwili jest jakiś tydzien po kuracji i poki co jest dobrze. Niebawem bedziemy powtarzac badania krwi, wiec zobaczymy. Wg Weta Ludwiś mial pasożyty, o ile sie nie myle- pierwotniaki.
W kwestii zachowania, Ludwik zaczyna przejawiac zachowania niepozadane, ktore wczesniej nie mialy miejsca. Podczas naszej nieobecności zaczal bawić się butami, a dzis podczas mojej 2-h nieobecności bardzo dokladnie przeczytal moja ksiazke Evil or Very Mad dodam przy tym, ze ksiazka nie byla na wierzchu- schowana w torebce, torebka zas nie byla otworzona na oscież. jednoczesnie w domu bylo ciemno, ale jak widac Ludwikowy głod ksiazkowy byl silniejszy od owych przeciwonosci.
Co do leku separacyjnego, jest znacznie lepiej. na ta chwile Ludek ma problem, kiedy obydwoje jednoczesnie wychodzimy z domu. nie mniej jednak, kiedy opuszczamy dom w dluzszych odstepach czasowych, Ludwiś jest rsaczej spokojny i nie szczeka podczas zamykania drzwi.
W domu jest strasznym przytulakiem- pakuje się na kanapke i lozko. podsikuje, kiedy wracamy do domu a takze kiedy przychodzi ktos, kto glaszcze. ogolem Ludek ma mnostwo energii i raczej sie nie meczy.
Lękow (procz elementow separacyjnego) nie przejawia- nie boi sie niczego, ani burzy, ani fajerwerkow czy glosnych samolotow- obserwuje je z tarasu. stosunek do innych psow i ludzi jest bardzo pozytywny- z kazdym chcialby sie bawic. na spacerach coraz ladniej chodzi na smyczy, bez niej na przywolania reaguje roznie.
Jest bardzo pocieszny, inteligentny, kochany, no i oczywiscie bardzo cwany Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ożarów Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:01, 01 Lis 2012    Temat postu:

Cytat:
Podczas naszej nieobecności zaczal bawić się butami, a dzis podczas mojej 2-h nieobecności bardzo dokladnie przeczytal moja ksiazke (...)
Co do leku separacyjnego, jest znacznie lepiej. na ta chwile Ludek ma problem, kiedy obydwoje jednoczesnie wychodzimy z domu.


U nas zjadanie przez Franka przedmiotów osobistych (bielizny Evil or Very Mad ) oraz myszkowanie w kuchni w poszukiwaniu jedzenia, było właśnie przejawem lęku separacyjnego. Kiedy uporaliśmy się z lękiem separacyjnym, takie zachowania się skończyły Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ludwikowa Rodzinka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 12:27, 03 Lis 2012    Temat postu:

a w jaki sposób wyeliminowaliście lęk separacyjny? Mam nadzieję, że incydent z lekturą był jednorazowy, bo była to jego "największa" i właściwie jedyna taka demolująca akcja do tej pory. Dziwi mnie też to, że pośród wielu różnych przedmiotów w torebce (w tym papierowych) wybrał akurat książkę. Nadmienię przy tym, że torebka nie była "rozbebeszona" i Cwaniaczek nawet nie pozostawił na niej śliny ani żadnych innych śladów. Była to bardzo stara książka, więc może zwabił go zapach. W każdym bądź razie mamy w domu bardzo oczytane psisko... Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:35, 03 Lis 2012    Temat postu:

Zacznijcie od tego: http://www.fundacjagoldenom.fora.pl/o-psach,24/lek-separacyjny,2974.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ożarów Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:14, 03 Lis 2012    Temat postu:

Pasiasta odpowiedziała za nas Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ludwikowa Rodzinka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 20:33, 05 Lis 2012    Temat postu:

Niektóre z tych pomysłów mamy już przerobione. Generalnie u Ludka lęk separacyjny nie jest regułą, powiedziałabym, że idzie ku dobremu, pomijając incydent z książką. Tak, jak pisałam wcześniej nie podoba mu się, kiedy wychodzimy jednocześnie i tak np wczoraj bylismy na wyczerpującym spacerze i Ludek po raz pierwszy po powrocie do domu wydawał się zmęczony, a jednak kiedy zorientował się, że wychodzimy był bardzo niezadowolony. Swoje niezadowolenie wyraża poprzez wydawanie różnych dźwięków- od "muczenia" poprzez piszczenie do szczekania. Według źródeł sąsiedzkich nie trwa to jednak długo, tj.kilka minut. Zdażają się także takie wyjścia, przy których Ludwiś jest całkowicie spokojny.
Zastanawiam się, czy za każdym razem dawać mu jakąś czasochłonną przekąską tudzież piłeczkę na chrupki, co rzeczywiście go zajmuje i poprawia humor przy naszym wyjściu, czy mu to dozować, żeby nie doprowadzić do sytuacji, że musi coś dostać na wyjście, bo inaczej sam będzie szukał zajęcia, niekoniecznie konstruktywnego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:31, 06 Lis 2012    Temat postu:

Ludwikowa Rodzinka napisał:
Zastanawiam się, czy za każdym razem dawać mu jakąś czasochłonną przekąską tudzież piłeczkę na chrupki, co rzeczywiście go zajmuje i poprawia humor przy naszym wyjściu, czy mu to dozować, żeby nie doprowadzić do sytuacji, że musi coś dostać na wyjście, bo inaczej sam będzie szukał zajęcia, niekoniecznie konstruktywnego?

Ja bym narazie podawała za każdym razem. Potem stopniowo bym od tego odchodziła, jak problem separacyjny zniknie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:06, 06 Lis 2012    Temat postu:

Hmm... Belce właśnie kong pomógł rozprawić się z lękiem separacyjnym (ona nie niszczyła tylko była wystraszona, nawet gdy już wracałam). Stosujemy go gdzieś od marca i nie planujemy odstawiać. Dlaczego właściwie należałoby to robić? Dostaje kong tylko na dłuższe wyjście czyli 1xdziennie i byłoby jej przykro, gdyby o niej zapomnieć Crying or Very sad A tak moje wyjście (rozpoznaje, że się szykuję) oznacza dla niej wręcz coś miłego, jest podekscytowana i szuka konga w stałym miejscu jeszcze zanim się tam pojawi, a gdy wracam do domu po całym dniu ona nadal ma dobry nastrój. Myślisz Aga, że powinna zostawać bez konga? On chyba nie czyni szkody?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:20, 06 Lis 2012    Temat postu:

Myślę Gosiu, że kong nie szkodzi i można go stosować ciągle , ale jak ktoś chce od tego zwyczaju odejść, to powinien stopniowo i dopiero jak problem zniknie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ludwikowa Rodzinka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 15:13, 06 Lis 2012    Temat postu:

Dziękujemy za podpowiedź. W takim razie będziemy uraczać Ludwisia różnymi "czaso-umilaczami" podczas każdorazowej nieobecności. Smieszny jest ten nasz Ludek, jak rozprawia się np z kostką, czy kurzą łapką- nie je od razu, tylko podrzuca, tarza się, trąca mordką a jakby tego było mało- uśmiecha się , tj. marszczy pychola Very Happy Taki rytuał potrafi trwać nawet ok 10 min i dobiero wtedy Ludek przystępuje do konsumpcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:22, 11 Lut 2013    Temat postu:

Puk, puk !!!
Ludwikowa Rodzinko, jak tam u Was ??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ludwikowa Rodzinka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 20:28, 11 Lut 2013    Temat postu:

Witamy serdecznie, po dłuższej przerwie. U nas wszystko dobrze, Ludek szykuje się do szkoły- myślę, że w marcu rozpocznie szkolenie. Zadomowił się u nas na dobre i zrobił pyskaty Very Happy Ma mnóstwo energii i rzadko się męczy. Nadal jest problem z podsikiwaniem w ekscytujących sytuacjach, choć tendencja jest spadkowa. Ludwik jest niezwykle pocieszny i zawsze skory do zabaw, zwłaszcza z Daisy lub swoim rudym sąsiadem- Figo. Związek Ludzia z Daisy generalnie jest dość burzliwy, od szalonej miłosći po złość. Ogólnie każde z nich chce dominować. Czasem bywa, że dzielą się zabawkami i nawet kością, a czasami niekoniecznie. Ludwik chciałby 24 h z krótkimi przerwami na drzemki bawić się z Daisy, szarpać za ucho, futro, skakać przez głowę, a jej nie do końca taka forma relacji odpowiada,czego Ludzio nie kuma Smile Wszyscy dookoła zachwycają się naszym rudzielcem, że taki ładny i że niby grzeczny. Ludek jest bardzo ciekawski świata, uwielbia kopać dziury na polu i wykopywać np. marchewki dla pańci; ganiać za ptakami i obserwować samoloty, a także obgryzać patyczki. Jest kochany i nie wyobrażamy sobie życia bez niego Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ludwikowa Rodzinka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 0:09, 18 Lut 2013    Temat postu:

Ludwik wieczorową porą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ludwikowa Rodzinka
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 0:10, 18 Lut 2013    Temat postu:

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin