JASKIER ma już dom

Ola i Gustaw

Cześć wszystkim!
Najpierw wieści: Jaskierek bardzo dobrze zniósł fajerwerki sylwestrowe- na spacerach w ciągu dnia troszkę się bał, ale po kilku wystrzałach przestał się w ogóle interesować dźwiękami. Podczas samej północy spał spokojnie na swoim posłaniu. Nasze dni układają się po staremu- nadal trenujemy chodzenie na smyczy- chyba sporo dało zamienienie obroży na szelki, bo jest coraz lepiej. Podczas zostawania samemu w domu nic nie niszczy i zupełnie się przyzwyczaił do naszej nieobecności. Z kotą za to bawią się w architektów, a zwłaszcza nie pasuje im w jakim porządku zostawiamy pościel. No i ostatnio pomogliśmy w akcji "karma wraca". Jaskier był zachwycony sesją zdjęciową. Wstawiam zdjęcia naszego, jeszcze, dzieciaczka.

A tutaj wymęczony po gonitwie w parku:

Ola i Gustaw

Witamy z Jaśkiem!
Całe wakacje spędzamy w Łodzi u mojej mamy. Niestety mamy kilka złych wieści.
W kwietniu u młodego wykryliśmy przewlekłe zapalenie jelit, oczywiście Fundacja wie o wszystkim. Wspólnie z weterynarzem zdecydowaliśmy, że dopóki Jaskier nie przytyje do wagi 28-30 kg nie zaczniemy właściwego leczenia. Obecnie Jaskierek jest na karmie Gastro Intestinal, która bardzo mu służy (przytył na niej już 6 kg od kwietnia). Objawy zapalenia również się "zmniejszyły". Oprócz choroby, wszystko u nas dobrze. Psiaki szaleją całymi dniami zarówno w domu jak i na spacerach w parku. W minionym semestrze zabierałam Jaskierka na zajęcia 2 razy w tygodniu, mam nadzieję, że jak już wrócimy do Olsztyna na 2 rok studiów, również będę mogła Go brać ze sobą 1-2 razy. Jeśli wszystko będzie dobrze, to na grudzień planujemy kastrację.
Wstawiam zdjęcia- zobaczcie jak Jaśko rośnie Smile

Jest już z Niego kawał dorosłego goldena.

Tak sobie zalegam

A tak sobie zalegam z kotem

Pan kierowca

Wyczesywanie goldena takie jest...

Tak mi dobrze, tak mi rób