Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

JASKIER ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:10, 04 Maj 2014    Temat postu:

Witamy

Dzis Jaskierek odbył kolejna wizytę kontrolna. Lekarz znienij psince opatrunek. Zabezpieczony jest teraz jedynie staw a nie cala łapką. Jaskier dostal tez kolejny zastrzyk z antybiotykiem. Trochę zmartwiło mnie, gdy lekarz wspomniał o możliwym naruszeniu nerwu ruchowego w okolicach uszkodzonego stawu. Z tego co wspomniał lekarz, gwarancji iz młody będzie z czasem brykał jak gdyby nigdy nic nie ma. Wytłumaczył jak pracować nad korekta stawiana lapki jak tylko bedzie sie na niej opierał w taki sposób aby stymulować unerwienie.
W drodze powrotnej z klinki, Jaskierek odwiedził furtywnie kuzynkę (lekarz weterynarii), która mały oczywiście zauroczył. I po dwóch minutach padły pytanie o adopcji Jaskierka
Podczas week end nie bylo mnie przez dwa dni. Marcela wspomniała o tym iz mały warkną na nia kiedy grzebała mu w misce podczas posiłku. Zdziwiło mnie to gdyż parę razy już to robiłem przed i po wyjeździe bez owych reakcji. Tak czy inaczej od jutra będziemy pracować nad odczarowaniu miseczki i przyzwyczajania do klatki.
Poza tym, była kupka w ciągu nocy, wypościliśmy malego ok 4-5h rano i widocznie nie wystarczyło Confused
Z Rikusiem dogaduje się coraz lepiej. Rikus już nie warczy. Status Quo Est. Spia obok siebie solidarnie. Gdy sie przebudzamy w ciagu nocy, widzimy ze wymieniają się miejscami całkiem socjalistycznie Mały zasypia w kojcu Rikusia, po czym w środku nocy zastajemy ich razem w kojcu, a nad ranem Rikusia w kojcu a małego na kocyku Laughing W dużym stopniu mamy tez oczy dookoła głowy. Pieski tak się świetnie bawią ale niestety musimy ograniczać jak tylko Jaskierek zaczyna za bardzo brykać z ta chora łapką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:48, 08 Maj 2014    Temat postu:

Oto garść świeżych info na temat Jaskierka.

A więc Mały już całkowicie zaaklimatyzował się w Naszym domu z wszystkimi domownikami, a z Riko szczególnie. Traktuje go jak „starszego brata”, chadzają ze sobą, bawią się i trenują „zapasy” na podłodze – aż szkoda ich czasem rozdzielać, ale mus to mus, chorą łapę trzeba oszczędzać. Na szczęście nie ma już wojen o legowisko, gdyż Marta przywiozła Jaskierkowi kojec i w ciągu dnia się nimi wymieniają, a w nocy już każdy śpi we własnym. Należy dodać, że piesek nie lubi spać na twardym i dopomina się o kojec np. rano, gdy już wstaniemy, a legowisko jeszcze pozostanie w sypialni.

Co do łapki to nadal jest kulawizna i maluch nie posługuje się nią tak jak powinien. Poprawiamy co prawda pozycję stawiania jego łapy, jednak ostatnio Marta zastanawiała się czy może nie będzie potrzebny mu specjalny bucik. Na ściągniecie szwów jesteśmy umówieni w poniedziałek.

Co oprócz tego… Apetyt maluszkowi baaardzo dopisuje. Epizody z warknięciem podczas grzebania w misce już się nie powtarzają. Nie wiemy czemu akurat wtedy tak zareagował…. Nieraz, gdy jemy, mały siada obok krzesła i zaczyna głośno szczekać i piszczeć, po to by zwrócić na niego uwagę i dać kawałek. Ot, taki mały wymuszacz.Jaskier to bardzo żywiołowy pies, wszędzie go pełno, ale też niesamowita z niego przylepa. Lubi zrobić koła do góry i być mizianym po brzuszku. Póki co, zawsze staramy się jakieś dłuższe nasze nieobecności typu zakupy ustawiać tak, by jechał tylko jeden domownik, po to by Malucha niepotrzebnie nie stresować w klatce, w której to powinien przebywać, by sobie krzywdy z łapą nie zrobił. Obecnie oswajamy go z klatką tak ,by mu się przyjemnie ona kojarzyła, czyli jego miseczki stoją w niej i mały już przekonał się, by do niej wejść i tam zjeść. Cóż, zobaczymy jak to będzie, gdy faktycznie będzie zmuszony w niej trochę na nas poczekać…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:41, 10 Maj 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:44, 10 Maj 2014    Temat postu:

Chwila wolności dla małego podczas zmiany opatrunku Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:10, 11 Maj 2014    Temat postu:

Amarok napisał:
Chwila wolności dla małego podczas zmiany opatrunku Smile


A czy ta "chwila wolności" to za zezwoleniem lekarzy była?
Bo przyznam, ze trochę mi skóra ścierpła, jak patrzyłam na te harce.


Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Nie 11:11, 11 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:33, 11 Maj 2014    Temat postu:

Zdjęcia wyglądają zapewne groźniej niż było to w rzeczywistości. Staramy się maxymalnie ograniczać ruch małego ale nie jesteśmy tez w stanie chodzić za nim krok w krok tym bardziej iż mały jest bardzo żywy i biega w ta i w tamta po domu. Zdarza się często iz zaczynają podobnie bawić się w domu co najczęściej profilaktycznie przerywamy. Nie możemy tez trzymać małego non stop w klatce, tym bardziej iż sie jeszcze do niej nie przyzwyczaił i dopiero co zaakceptował w niej jeść. Z reguły każdy jego nadmiar energii staramy się ograniczać.

Ostatnio zmieniony przez Amarok dnia Nie 11:35, 11 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:04, 13 Maj 2014    Temat postu:

Tak, Batman miał ściągnięte szwy i robi postępy. Lekarz byl calkiem zadowolony stanem. Opiera już się na chorej łapce coraz częściej. Poki co wszystko wydaje sie byc na dobrej drodze. Ostatecznie będzie wszystko wiadomo w najbliższych tygodniach podczas kontrolnego RTG i decyzji wobec usunięcia śruby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:16, 18 Maj 2014    Temat postu:

Witamy,

Mamy kilka słów na temat Jaskierka, gdyż dawno nie pisaliśmy.
Piesek na dzień dzisiejszy nie podwija już prawie wcale chorej łapki, naprawdę dzieje to się to baaardzo sporadycznie. Jedyne co, to ma problemy ze schodzeniem i wchodzeniem po schodach tzn. wchodzi na pierwszy schodek i dalej nie pójdzie – dowiedzieliśmy się dopiero teraz, bo pojechaliśmy do rodziny, a w swoim domu schodów nie mamy.
Oprócz tego, sporo już urósł. Wiadomo, że widując go codziennie trudno to zauważyć, nie mniej wnioskujemy po coraz mniejszej trudności z wskakiwaniem na kanapę (należy dodać, że piesek kocha leżeć na kanapie, ogólnie preferuje raczej miękkie podłoże do wypoczynku). Wpadki z nieutrzymaniem czystości zdarzają się bardzo rzadko, w przeciągu ostatniego tygodnia tylko raz zrobił siusiu w domu w nocy. Apetyt mu dopisuje, ale karmy zjada tylko tyle, na ile miejsca w brzuszku starcza. Oczywiście, na smaczki inne niż karma, miejsce jest zawsze, choć staramy się go nie rozpieszczać w tej kwestii. Ogólnie mały to wielki pieszczoch, ale przy tym też maruda, bo często mruczy, piszczy, szczeka - ot tak, by zwrócić na siebie uwagę albo prosząc o kawałek czegoś, co w danej chwili jemy. Jaskier dogaduje się bardzo dobrze z Rika i oboje na siebie wpływają, tzn. maluch podchwytuje pozytywne zachowania starszego, natomiast Riko dziecinnieje Very Happy np. Mały przynosi do domu patyki, które w ciągu chwili stają się kupką wiór i Rikuś zaczął robić to samo, mimo, że przed zamieszkaniem u nas Jaskiera tego nie praktykował. Tak samo dzieje się z Naszymi butami– Riko przejął od małego nawyk ich przenoszenia do legowiska, ale dzieje się to tylko wtedy, gdy Nas nie ma w domu. I to chyba na chwilę obecną tyle – jutro wrzucimy nowe zdjęcia 
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:19, 19 Maj 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Odpoczynek po dlugiej i meczacej podrozy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:28, 19 Maj 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:59, 26 Maj 2014    Temat postu:

Dziś Jaskierek miał operację wyciagnięcia śrub z poszkodowanej łapki. Operacja odbyła się w bardzo głębokiej narkozie, jeszcze jedna śruba została w środku. Serce się kraje, gdy patrzy się teraz na niego…. Przez pierwszą godzinę po przywiezieniu do Nas przez Martę, siedział w legowisku i ciągle piszczał. Później padł zmęczony i tak śpi na kanapie do tej chwili. Nie chce chodzić, ledwo się porusza, widać, że jest jeszcze otumaniony po narkozie. Łapka wygląda strasznie – pojawiła się wielka gula, jest krwiak, są szwy na 10dni dni. Płakać się chce, jak tak leży biedny. Na najbliższe dni maluch ma zalecone oczywiście ograniczenie ruchu do absolutnego minimum, a także przyjmowanie antybiotyków. Ehh, że też tyle musi cierpieć… Widać, że Riko wprost za nim przepada, gdyż dziś, gdy odwiozłem Jaskiera do Marty, Riko nagle spochmurniał, tak, że nawet karmy nie chciał zbytnio jeść. Natomiast, gdy zobaczył, że jego kolega wraca, to wpadł w euforię. Niestety, szczeniak nie miał sił by odwzajemnić radość i nie ma się co dziwić, po takim zabiegu. Cóż, teraz tylko życzcie by wszystko się ładnie i szybko wygoiło – trzymajcie kciuki!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:18, 27 Maj 2014    Temat postu:

Jaskierek padł po tym jak wrócił do domu i bidak spal prawie non stop do rana. Dzis jest już lepiej. Jutro wizyta kontrolna u lekarza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:49, 10 Cze 2014    Temat postu:

Oczywiście zarówno kontrola jak i gojenie przebiegły pomyślnie i w czwartek Jaskier miał usunięte szwy. Został też po raz ostatni zaszczepiony.
Pozostałe 2 gwoździe zostaną usunięte w zależności od dalszego gojenia oraz wzrostu malca.
Jaskier przychodząc ze mną do Kliniki wita wszystkich na prawo i lewo, bawi się z psami w poczekalni i z przyjmującymi go lekarzami. Każdy jest omerdany, a Jaskier musi dostać odpowiednią porcję głasków. Na prawdę fajny z niego piesol.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amarok




Dołączył: 19 Lut 2014
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wroclaw
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:55, 12 Cze 2014    Temat postu:

Tak jak Marta napisała, ze zdrowiem Jaskiera wszystko jest na dobrej drodze. Póki co, Maluch szaleje z Rikiem, jak gdyby nigdy nic mu nie dolegało, aż trzeba go w tym szaleńczym pędzie nieco stopować. Wyrasta na naprawdę świetnego psa, bez dwóch zdań! Jest bardzo energiczny, ale to chyba jeszcze kwestia jego szczenięctwa, a nie wykształconego charakteru, ale zarazem jest grzeczny. Na pewno nie jest to typ rozrabiaki – owszem, zdarzyły się sytuacje, że pod naszą nieobecność, przywłaszczył sobie buty, jednak szybko się nauczył, że tak nie wolno i sytuacja już nie występuje. Zrozumiał także, że patyków do obgryzania nie przynosi się do domu, tylko obrabia się je na dworze i teraz już wióry sypią się tylko na zewnątrz. Także dość szybko chwyta reguły co można, a co nie. Również jeśli chodzi o kanapę – niedawno mieliśmy przeprowadzkę do nowego domu, w którym stoją kanapy właścicieli, więc raczej nie w smak byłoby im, żeby psy zasiadały na tychże sofach. Jaskier w starym domu, na naszej osobistej kanapie, preferował takie miejsce wypoczynku, jednak w lot nauczył się, że w obecnym domu już tego robić nie można i nawet po powrocie do domu nie zauważamy sierści na obiciach. Wynika więc z tego, że to bardzo rozumny i pojętny psiak. Już nie mówiąc o tym, jak wspaniałe są jego powitania, gdy wstajemy rano, bądź wracamy do domu. Maluch cieszy się jak durny, skacze biega, niemalże fikołki wykonuje z tej radości na nasz widok, aż serce się raduje widząc taką euforię, bo akurat Riko jest raczej powściągliwy przy powitaniach Wink Całkiem podobnie wyglądają powitania z obcymi ludźmi, mały nie boi się dawać buziaków także im. Świetnie radzi sobie w aucie, jazda z Jaskierem naprawdę jest bezproblemowa – żadnego dyszenia, oporów przy wsiadaniu i wiercenia się. Nieraz jest wręcz odwrotnie – jest opór, ale w momencie, gdy z tego auta trzeba wyjść. Co najśmieszniejsze, dziś gdy Jaskier dostał się przypadkowo do garażu, usiadł koło przednich drzwi od strony pasażera (tam zazwyczaj podróżuje) i siedział, jakby wyczekując przejażdżki. Trzeba było go przywołać do porządku, bo nie bardzo chciał się stamtąd ruszyć. Szkoda tylko, że nie możemy nauczyć Rika tego entuzjazmu do czterech kółek… Wink

Co więcej, ostatnio zdziwiliśmy się przeogromnie, widząc jak mały radzi sobie na smyczy. Pierwsze próby były wykonywane przez kilka dni po jego przyjeździe do Nas (bardzo nieudolne – Mały zapierał się łapami lub siadał i za Chiny ludowe, nie chciał iść) i potem już ich zaniechaliśmy, gdyż wiadomo jaka była sytuacja z łapką. Nie należało Jaskiera przeciążać. Jakie więc było nasze zdziwienie, gdy kilka dni temu spróbowaliśmy przejść kawałek na zapiętej smyczy, co prawda niezbyt długi, ale jednak. Jaskier szedł na niej jakby w żaden inny sposób wcześniej nie spacerował, no po prostu wzorowy spacer! Tak więcej raczej nie będzie problemu w tej kwestii, gdy przyjdzie pora na regularne spacerki. Jeśli chodzi o „szczekliwość” szczeniaka to póki co zdobywa złe wzorce od Riko i lubi poszczekać na sąsiadów i ludzi za ogrodzeniem. Hałasu narobi, ale złodziejowi pewnie by wskoczył na kolana i polizał po twarzy Wink) No cóż, nie liczymy na więcej w tej kwestii Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:11, 12 Cze 2014    Temat postu:

Amarok napisał:
Jakie więc było nasze zdziwienie, gdy kilka dni temu spróbowaliśmy przejść kawałek na zapiętej smyczy, co prawda niezbyt długi, ale jednak. Jaskier szedł na niej jakby w żaden inny sposób wcześniej nie spacerował, no po prostu wzorowy spacer!

A jakie było moje zdziwienie, gdy zamiast Jaskra wysadzałam z auta pod kliniką osła Wink ale jak widać tiutanie, przekonywanie i nagradzanie przyniosły swoje efekty więc w tym wypadku to nie cud Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin