Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

8 szczeniaków
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:22, 21 Cze 2012    Temat postu:

Hill napisał:
fajnie jakby już została w swoim DT, po tylu miesiącach na pewno zmiana domu będzie dla niej bardzo trudna. Będę czekać na info co z jej dalszymi losami. Pozdrawiam.


Rózia domek ma Smile, a ja jeszcze tylko takie drobne uwagi mam.

Dlaczego osobom czytającym nasze forum często przychodzi do głowy myśl, że pies powinien zostać w DT, bo na przykład "był tam długo"?.

Po pierwsze, DT nie są od adoptowania psów (chociaż czasem im się to zdarza), a po drugie, przypomnę po raz kolejny: golden to zdrajca. Czy któryś z adoptujących domów zauważył, żeby adoptowany przez nich goldas tęsknił dłużej niż parę dni, o ile w ogóle?


Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Czw 14:48, 21 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klan Klonów




Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ustroń

PostWysłany: Czw 21:32, 21 Cze 2012    Temat postu:

No i Różowa już jest w nowym domu
A nam pozostaje tylko życzyć Natalii i Sławkowi wiele radości z malutką!







i jeszcze Różowa z Natalią i "Ciociami"


I żeby nie było, jeszcze "parę" zdjęć z ostatnich dni u nas:











































Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:35, 22 Cze 2012    Temat postu:

Wszystkie maluchy wyadoptowane (uffff) więc pokuszę się o kilka słów refleksji i podsumowania.

Trzeba przyznać, że adopcja tych ośmiu szkrabów była jednym z trudniejszych zadań, jakie mieliśmy dotychczas do zrealizowania w Fundacji. Nasze wszelkie wyobrażenia przerosła zarówno liczba chętnych do adopcji, jak i podeście niektórych ludzi do faktu adopcji, posiadania psa czy też odmowy adopcji. Było to nowe doświadczenie i jakże inne od adopcji psów dorosłych.

Wydawałoby się, że wyadoptowanie kilku szczeniaków potrwa moment. Jednakże wyłonienie ośmiu właściwych domów adopcyjnych było naprawdę niezwykle trudnym zadaniem. Przy wyborze właścicieli dla szczeniaka odpowiedzialność jest jeszcze większa niż przy adopcji psa dorosłego, ponieważ całe wychowanie psa spoczywa na barkach nowych właścicieli. Trwało to dość długo, ale na szczęście się udało i wszystkie maluchy mają już swoich ludzi na zawsze.

Od kiedy pojawiły się ogłoszenia o adopcji szczeniaków, staliśmy się całodobowym punktem telefonicznym i mailowym. Telefony dzwoniły o wszelkich porach dnia i nocy (czasami naprawdę nieludzkich), w święta, w weekendy – praktycznie na okrągło. W sumie łączną odebraną liczbę telefonów szacujemy na kilkaset. Jednocześnie maili w sprawie adopcji przyszło prawie 300.

Patrząc na te liczby można się dziwić, czemu to wszystko tak długo trwało? Przecież było tylu chętnych na szczeniaki. Otóż niestety, bardzo wiele osób podeszło do adopcji niezwykle beztrosko, decyzje były nieprzemyślane i podjęte na zasadzie impulsu, w emocjach, naprędce, po zobaczeniu ogłoszenia o darmowych szczeniakach goldena.
Bardzo często zgłaszali się kandydaci poszukujący (inaczej niż w przypadku psów dorosłych):
- psa DLA małych dzieci
- psa do dogoterapii
- psa dla dziadków na emeryturze
- psa na prezent (urodziny, komunia)

Często powtarzającym się warunkiem (!) stawianym przez kandydatów był natychmiastowy odbiór psa ("dziś lub jutro") z opcją obejrzenia psów wcześniej oraz dokonania osobistego wyboru szczeniaka spośród całej gromadki.
Byli i tacy, którzy nie mogąc przyjechać lub uznając, że szczeniaki przebywają za daleko od ich miejsca zamieszkania, pytali o możliwość dowozu psa przez nas w opcji „door-to-door” lub dostarczenia psa kurierem (!).
Większość kandydatów preferowała szczeniaka, tłumacząc to możliwością wychowania i nauczenia psa czegokolwiek (w przeciwieństwie do psa dorosłego).
No i oczywiście panowała tendencja „chcę pomóc psu w potrzebie więc chętnie adoptuję, ale wyłącznie szczeniaka”.
Bardzo niewielu kandydatów, po naszej sugestii, zdecydowało się wziąć pod uwagę adopcję psa dorosłego, ale byli tacy i chwała im za to.

Kandydaci, którym odmówiliśmy adopcji reagowali różnie. Nie obyło się oczywiście bez przykrych słów, inwektyw, podejrzeń o adopcje po znajomości czy nawet handel psami. Na szczęście byli też kandydaci, którzy ze zrozumieniem wysłuchali i przyjęli nasze argumenty.

Czy można było szybciej? Pewnie tak. Czy można było inaczej? Pewnie tak. Nie upieramy się, że wszystkie nasze decyzje były nieomylne. Wyboru domów dla szczeniaków dokonywaliśmy zgodnie z naszą wiedzą i doświadczeniem, a w całym procesie adopcyjnym przyświecał nam, jak zawsze, jeden nadrzędny cel – dobro psa (co nie raz zostało nam też wypomniane, jako niewłaściwe działanie).

Trzeba przyznać, że cała "akcja" była dla nas dość ciężka i wyczerpująca, bo angażująca ogromne (nadzwyczajne) nakłady pracy, czasu, cierpliwości. Ale warto było przejść przez to całe "szalone piekiełko", aby teraz móc cieszyć się wiadomościami i zdjęciami ośmiu szczęśliwych psów pod opieką wspaniałych właścicieli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia i Andzia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:17, 22 Cze 2012    Temat postu:

Bardzo treściwy i konkretny tekst i zgadzam się w pełni z Przedmówczynią
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asia_Patryk
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 14:38, 22 Cze 2012    Temat postu:

Wielkie brawa dla Klonów za opiekę nad tak liczną gromadą klusek Smile Jesteście niesamowici

A także dla Dziewczyn z Fundacji, które dzielnie przebrnęły przez ten szczenięcy armagedon Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:06, 22 Cze 2012    Temat postu:

Co też ludzie mają z tymi "szczeniakami za darmo" ? Ile by nie zapłacili to i tak jest wierzchołek góry lodowej
W dodatku w przypadku szczeniąt ryzyko jest tym większe, bo na tym etapie nie da się jeszcze stwierdzić wielu chorób genetycznych czy wrodzonych, które u dorosłego psa zwykle są już albo zdiagnozowane albo ich nie ma. Może się okazać, że cena w hodowli to naprawdę pikuś w porównaniu z tym ile kosztuje późniejsze leczenie psiaka...
Chyba wczoraj, czy przedwczoraj na spacerze z Sabą spotkałam panią z 8-tygodniowym !! goldenem na smyczy, którego w dodatku zachęcała do witania się z każdym napotkanym psem Evil or Very Mad I informowała z radością, że jest tak mały, że jeszcze nie miał nawet drugiego szczepienia Evil or Very Mad Shocked Shocked
Myślę, że dobrze by było, gdyby telewizja mniej czasu poświęcała na programy o "niebezpiecznych psach mordercach", a trochę więcej na uświadamianie ludziom pewnych podstawowych rzeczy dotyczących psów oraz w szczególności szczeniąt !
Przepraszam za OT...


Ostatnio zmieniony przez Aśka i Fibi dnia Pią 16:09, 22 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hill




Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:50, 25 Cze 2012    Temat postu:

Naprawdę goldeny nie przywiązują się silnie do właściciela? Mnie się wydaje, że rozłąka nie jest obojętna psu, bez względu na rasę. Ale mogę się oczywiście grubo mylić... może są rasy, którym faktycznie to zwisa, kolokwialnie mówiąc Smile
Post podsumowujący bardzo ciekawy. Sama byłam przez 4 lata DT i w tym czasie również swoje przeszłam z osobami chętnymi (chorobliwie zawziętymi!) na urocze maluszki.


Ostatnio zmieniony przez Hill dnia Pon 15:51, 25 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA



Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:02, 25 Cze 2012    Temat postu:

Hill napisał:
Naprawdę goldeny nie przywiązują się silnie do właściciela? Mnie się wydaje, że rozłąka nie jest obojętna psu, bez względu na rasę. Ale mogę się oczywiście grubo mylić... może są rasy, którym faktycznie to zwisa, kolokwialnie mówiąc Smile
Post podsumowujący bardzo ciekawy. Sama byłam przez 4 lata DT i w tym czasie również swoje przeszłam z osobami chętnymi (chorobliwie zawziętymi!) na urocze maluszki.


Może odpowiem trochę żartobliwie. każdy golden przywiązany jest bardzo silnie do aktualnego opiekuna. Very Happy

Może adoptujący, zwłaszcza ci, którzy mają ten proces "w świeżej pamięci" podzielą się swoimi spostrzeżeniami z pierwszych dni z adoptowanym psem w domu? Jak to z tą tęsknotą było?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rybki




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:46, 25 Cze 2012    Temat postu:

Hmm...goldeny to bardzo przekupne stworzenia. Goldenom wystarczy aby się przyzwyczaić jedzenie wodę swoje miejsce ludziska zabawki i zabawa i to jest szczęśliwy golden a i woda do kąpieli a psiak traci głowę dla panciostwa. Oczywiście są goldeny które są lękliwe i z rożnymi problemami ale i one są szczęśliwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frankowe Zajki
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Ożarów Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:47, 25 Cze 2012    Temat postu:

O Boże, my też złapaliśmy się na "urocze maluszki" Embarassed Na szczęście szybko wsiąkliśmy w forum i Asia nie miała problemów, żeby nas namówić na dorosłego psa Laughing A teraz mamy Frania i jesteśmy najszczęśliwsi
Jako rzekła Katarzyna_Margo:
Cytat:
Wszyscy nasi podopieczni (...) mają gdzieś swoje domy i ludzi do kochania tylko ... nie zdążyli się jeszcze poznać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:44, 25 Cze 2012    Temat postu:

mozajka napisał:
O Boże, my też złapaliśmy się na "urocze maluszki" Embarassed


Marta, a cóż to za bicie się w piersi? Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto na myśl o posiadaniu psa nie wyobraża sobie słodkiego szczeniaka przy swym boku! Wszyscy mamy tę wizję w pierwszym odruchu. I nic w tym złego.

Tyle, że nie wszystkim wystarcza wyobraźni aby uzmysłowić sobie, że to maleństwo błyskawicznie zamieni się w dorosłego psa. Tę decyzję podejmuje się na lata, nie na kilka pierwszych miesięcy i tak naprawdę nie ma większego znaczenia wiek czworonoga. Te bajdurzenia, że tylko malucha można czegoś nauczyć, między bajki włóżmy. A już szczególnie w wykonaniu osób, które nie dość, że doświadczeń żadnych nie mają, to i wiedzy zero i chęci do nauki. Takich kandydatów zgłaszało się mnóstwo - owładniętych wizją słodkiej przytulanki: na prezent, dla dziecka, dla dziadka. Tłumaczenia, że pies będzie duży i silny, że może przewrócić dziecko, że dziadek nie ogarnie, że zwierzę samo się nie wychowa, że mówienie do psa wolno i wyraźnie to nie jest komunikacja - to wszystko wywoływało w najlepszym wypadku zniechęcenie i dąsy, w najgorszym kąśliwe uwagi i podejrzenia.

Ale nie zawsze. Dzięki szczeniakom poznaliśmy też bardzo fajnych ludzi, część z nich wychowuje teraz kolorowe maluchy. Inni (choćby niejaka "mozajka" Wink ), chociaż nie "dostali" szczeniaka, potrafili sięgnąć myślą dalej niż na miesiąc, dwa. Szukali przyjaciela a nie zabawki. Byli otwarci na rozmowę, argumenty, propozycje. Gotowi połączyć swoją potrzebę przyjaźni i miejsce w rodzinie z psim pragnieniem posiadania swojego człowieka. Dzięki takim ludziom jak Ty Marta, kilku naszych starszych podopiecznych zyskało swoje miejsce na ziemi. I to jest niewątpliwy zysk z Akcji Szczeniak. Poza ośmioma szczęśliwymi kurduplami i ich rodzinami oczywiście.

I jeszcze słowo o adaptacji goldena w nowym domu. Że zdrajcy, to fakt. Ale czy to coś złego? Tylko w przypadku, gdy żądamy wyłączności, wierności aż po grób, bez względu na wszystko. Egoizm w czystej postaci. Zdolność psa do zaadoptowania się w nowych warunkach świadczy o jego równowadze psychicznej. Takiemu psu łatwiej się żyje, jest szczęśliwszy. Ja wolałabym, aby mój przyjaciel, postawiony w sytuacji bez wyjścia, potrafił ją zaakceptować. Rozumiem, że przyjemna jest myśl "beze mnie nie da rady". Ale przyjemnie jest tylko jednej stronie. Golden przywiązuje się bardzo do swoich opiekunów. Tak długo, jak długo są jego opiekunami, są najważniejsi na świecie. Jednak, kiedy musi się z nimi rozstać, jest w stanie przywiązać się do nowych ludzi. Taki ... monogamista-recydywista Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rybki




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:41, 26 Cze 2012    Temat postu:

Katarzyna_Margo napisał:
mozajka napisał:
O Boże, my też złapaliśmy się na "urocze maluszki" Embarassed


Marta, a cóż to za bicie się w piersi? Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto na myśl o posiadaniu psa nie wyobraża sobie słodkiego szczeniaka przy swym boku! Wszyscy mamy tę wizję w pierwszym odruchu. I nic w tym złego.

Tyle, że nie wszystkim wystarcza wyobraźni aby uzmysłowić sobie, że to maleństwo błyskawicznie zamieni się w dorosłego psa. Tę decyzję podejmuje się na lata, nie na kilka pierwszych miesięcy i tak naprawdę nie ma większego znaczenia wiek czworonoga. Te bajdurzenia, że tylko malucha można czegoś nauczyć, między bajki włóżmy. A już szczególnie w wykonaniu osób, które nie dość, że doświadczeń żadnych nie mają, to i wiedzy zero i chęci do nauki. Takich kandydatów zgłaszało się mnóstwo - owładniętych wizją słodkiej przytulanki: na prezent, dla dziecka, dla dziadka. Tłumaczenia, że pies będzie duży i silny, że może przewrócić dziecko, że dziadek nie ogarnie, że zwierzę samo się nie wychowa, że mówienie do psa wolno i wyraźnie to nie jest komunikacja - to wszystko wywoływało w najlepszym wypadku zniechęcenie i dąsy, w najgorszym kąśliwe uwagi i podejrzenia.

Ale nie zawsze. Dzięki szczeniakom poznaliśmy też bardzo fajnych ludzi, część z nich wychowuje teraz kolorowe maluchy. Inni (choćby niejaka "mozajka" Wink ), chociaż nie "dostali" szczeniaka, potrafili sięgnąć myślą dalej niż na miesiąc, dwa. Szukali przyjaciela a nie zabawki. Byli otwarci na rozmowę, argumenty, propozycje. Gotowi połączyć swoją potrzebę przyjaźni i miejsce w rodzinie z psim pragnieniem posiadania swojego człowieka. Dzięki takim ludziom jak Ty Marta, kilku naszych starszych podopiecznych zyskało swoje miejsce na ziemi. I to jest niewątpliwy zysk z Akcji Szczeniak. Poza ośmioma szczęśliwymi kurduplami i ich rodzinami oczywiście.

I jeszcze słowo o adaptacji goldena w nowym domu. Że zdrajcy, to fakt. Ale czy to coś złego? Tylko w przypadku, gdy żądamy wyłączności, wierności aż po grób, bez względu na wszystko. Egoizm w czystej postaci. Zdolność psa do zaadoptowania się w nowych warunkach świadczy o jego równowadze psychicznej. Takiemu psu łatwiej się żyje, jest szczęśliwszy. Ja wolałabym, aby mój przyjaciel, postawiony w sytuacji bez wyjścia, potrafił ją zaakceptować. Rozumiem, że przyjemna jest myśl "beze mnie nie da rady". Ale przyjemnie jest tylko jednej stronie. Golden przywiązuje się bardzo do swoich opiekunów. Tak długo, jak długo są jego opiekunami, są najważniejsi na świecie. Jednak, kiedy musi się z nimi rozstać, jest w stanie przywiązać się do nowych ludzi. Taki ... monogamista-recydywista Smile


święte słowa!! Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14
Strona 14 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin