|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pasiasta Alicja
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 13 Gru 2007
Posty: 3019
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:10, 13 Lis 2017 Temat postu: LUCEK |
|
|
Na razie bez imienia, bo imię bardzo trywialne Goldi zmienimy, jeszcze tylko nie mamy pomysłu .
Chłopak został odebrany w sierpniu z domu, w którym nie troszczono się o niego jak należy i przejęty przez krakowskie schronisko. Tam usunięto mu guz z głowy, wykastrowano i na koniec przekazano złote futro naszej fundacji.
Sierściuch zamieszkał w Domu Tymczasowym u Marzeny, Kai i stada kotów i Marzena będzie nam o chłopaku pisać.
Trochę zdjęć ze schroniska:
I już po oporządzeniu przez Dorotę Stradowską w drodze do nowego życia
Z pierwszych relacji wynika, że psisko jest łagodne, pogodne i niesamowicie lgnące do ludzi.
Ostatnio zmieniony przez Pasiasta Alicja dnia Pon 19:04, 13 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zuza_Oskarowa
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 26 Paź 2015
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:51, 14 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
ojoj wielki ten guz byl.
widac ze piekne psisko wymaga tylko troche zadbania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marzena Bamber
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 11 Cze 2015
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kołobrzeg, Zachodniopomorskie, obecnie Sabnie Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:56, 15 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
No, dobra jak nie Goldi, to może Orko. No trzeba coś wymyśleć. Pierwsze wrażenia pozytywne. Sympatyczny, przymilny, spokojny. Kolejne godziny przynoszą niespodzianki. Nie lubi chodzić na spacery na smyczy, siku, dwie kupy i siada, nie pomagają smaczki, cmokanie, drapanie za uszkiem,nie idęi już! Pociąganie smyczy też niepomaga, jak się smycz poluzuje w tył zwrot i maszeruje do domu. On już załatwił co trzeba. A chodzić musi, ma zanik mięśni, kuleje na łapkę lewą przednią, drepce. Ekscytuje się kotami, a są trzy, a od poniedzialku cztery, znalazłam w garażu kociaka,musial siedziećod niedzieli.Czysty, oczka zdrowe, nosek też,zabralam do domu. Psiut oszalał. Jednak okazało się, że nie tylko goni koty, ale jego zamiary są jak najgorsze, chce dopaść kota. Nikt biedaka nie wychowywał, nikt nie zakazywal, teraz ma 11 lat i brzydki nawyk. Na szczęśćie kot cały,a psiut ma ranę na nosie, wardze i pod okiem. Dzisiejszy spacer za to był udany. Sonia-kotka spacerowiczka wyszlaznami na spacerek, szła z 3 metry przed namii nagle okazało się, że pies lubi spacery i to nawet dziarsko maszeruje, nie siada, nie zapiera się. Jednocześnie odkrył, że Kaja wykopuje nory z myszami, no i on też musi, sprawnie mu to szło.
Był problem z jedzeniem. Dwie garście domiski i jedna trzecia zostawiona, Alicja poradziła zalać wodą, namoczyć i od razu poszło. Jemy aż miło. Psie ciasteczka też idą gladko. Tylko słychać chrum,chrum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marzena Bamber
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 11 Cze 2015
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kołobrzeg, Zachodniopomorskie, obecnie Sabnie Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:02, 15 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
pierwszy spacerek, doszliśmy na pole
i przy kolacji, panci kolacji dla jasności
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marzena Bamber
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 11 Cze 2015
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kołobrzeg, Zachodniopomorskie, obecnie Sabnie Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:45, 19 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Tak chodzimy na spacerki. Trzeba z nim zdecydowanie i krótko - Idziemy! I drepce. Dochodzimy już nad rzeczkę z 500 m w jedną stronę. Chodzi z nami kotka - Sonia, trzyma się od niego na odległośc 2 metrów. Psiak drepce za nią, jak ona usiądzie to on też.
Na pierwszym zdjęciu w ogrodzie.
Kolejne podczas spaceru nad rzeczke.
na drugim planie Kaja rozkopuje mysią norę
poleżeć w trawie też można
trzeba sprawdzić norkę mysią
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:36, 19 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Super chłopak, ma szczęście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marzena Bamber
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 11 Cze 2015
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kołobrzeg, Zachodniopomorskie, obecnie Sabnie Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:53, 09 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
nadrabiam zaległości. Kaja szybko przywykla do Lucka, śpią koło siebie
Lucek odkrył uroki spania na kanapie
Przez tydzień mieliśmyprawdziwą zimę ze sniegiem
Pierwsza samodzielnierozkopywana norka myszy
Lucek jest bardzo grzeczny, pogodny pieszczoch, reaguje na polecenia, ładnie chodzi na luźnej smyczy, jeszcze ładniej luzem, nie broni zasobów, lubi bawić się piłeczką, szarpaczkiem, ma ochotę na pobieganie za patyczkiem, ale łapki nie nadążają za chęciami.
Lucek wymaga pilnej kompleksowej diagnostyki, dlatego dzisiaj pojechał do DT w Warszawie. Powodzenia mały
|
|
Powrót do góry |
|
|
nemezis
Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Cieszyn Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:40, 27 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Przykro czytać niedobre wieści. Trzymaj się dzielnie kochane złotko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:03, 30 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Lucek zamieszkał w Warszawie. Chłopak wymagał pilnej diagnostyki, o którą było bardzo trudno w miejscu zamieszkania Marzeny. Tak więc spakował walizki i pojechał do Izy – debiutującej w roli domu tymczasowego. Lucuś szybko się odnalazł w nowym miejscu, bez problemu zaznajomił się z rezydentkami: 14 letnią labradorką Heidi i 2 letnią Gretą. Skradł serce całej rodziny, młodszy syn Izy nawet czytał mu książki.
Lucek został poddany szeregowi badań: wielokrotne pobrania krwi i moczu, pomiar ciśnienia, kompleksowe USG, RTG klatki piersiowej, biopsja z guza na klatce piersiowej, wizyta u onkologa. Niestety okazało się, że pies ma niewydolność nerek i nowotwór złośliwy(naczyniakomięsak) najprawdopodobniej z przerzutami do płuc.
Lucek przeszedł 2 tygodniową kurację z kroplówek podawanych podskórnie i antybiotyku. Badania kontrolne krwi i moczu wykazały znaczną poprawę parametrów nerkowych. Wyniki przekładają się na samopoczucie Lucka- praktycznie już po pierwszej kroplówce i antybiotyku stał się żywszy i dostał apetyt.
W międzyczasie nadeszły święta, a ponieważ Lucuś był bardzo grzeczny, dostał duuużo prezentów. Lucek bardzo dziękuje wszystkim Mikołajom, którzy wsparli finansowo zakup świątecznych podarunków.
Ponieważ stan zdrowia Lucusia nie daje mu szansy na adopcję, Iwona od Kory zgodziła się zapewnić mu dom tymczasowy, ale taki już na stałe. Iwonko, ogromne podziękowania za tą decyzję. W niedzielę Lucek ma kolejną ale już ostatnią przeprowadzkę, i od nowego roku będzie wypoczywał i cieszył się życiem seniora u boku Iwony i jej suczki Kory.
Wielkie podziękowania dla Izy i jej rodziny za bardzo intensywną opiekę nad Lucusiem. Dzięki Wam Lucuś został przebadany wzdłuż i wszerz.
Pałeczkę przekazuję Joli i czekamy wkrótce na wieści, co tam u chłopaka słychać.
Kuchnia- strategiczne miejsce wypoczynku.
To wszystko dla mnie?
Mniam mniam
Dzielny pacjent
Daj jeść, natychmiast!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:03, 31 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Jak to dobrze, że jest dom. Zdrowia życzymy jak najdłużej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania Diunkowa
GRUPA ORGANIZACYJNA
Dołączył: 03 Lis 2015
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:32, 12 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Niestety przegraliśmy z chorobą Lucusia Wczoraj wieczorem Lucuś zasnął na zawsze...
Nowotwór rozwijał się i wyniszczał jego organizm w zawrotnym tempie i nie dał mu żadnych szans na walkę. Nie zdążyliśmy nawet wprowadzić chemioterapii. Mimo wszelkich starań, konsultacji lekarskich, podawania leków i wspaniałej całodobowej opieki, chłopak gasł w oczach. Przez ostatnie dni stopniowo tracił siły, nie jadł, nie pił, nie załatwiał się. Jedyne, co mogliśmy zrobić, to pomóc mu odejść. Odszedł spokojnie, nie cierpiał, był otoczony wspaniałą opieką, Iwonka i Kamil byli przy nim do samego końca. Lucuś był cudownym, bezproblemowym psem, o którym zawsze będziemy pamiętać, i za którym będziemy tęsknić.
Wielkie podziękowania należą się Iwonce i Kamilowi, którzy wspaniale opiekowali się Lucusiem i dbali o jego komfort do końca. Dziękujemy również wszystkim tym, których poruszył los chłopaka, i od których dostał pomoc i wsparcie.
Lucuś zostanie poddany indywidualnej kremacji, a jego prochami zaopiekuje się Marzena, u której mieszkał przez jakiś czas.
Żegnaj Lucusiu….
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szocikowa_
Dołączył: 23 Lis 2012
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:12, 12 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Smutne wieści,zawsze to boli,ale przynajmniej przez ten czas kiedy został wzięty pod skrzydła Aurei wiedział,że jest kochany i są ludzie którym leży na sercu jego dobrostan.Los czasem ma inne plany,szkoda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
joanna_i_bohdan
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:49, 12 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Chapeau bas wszystkim, którzy z miłością opiekowali się naszym bratem mniejszym. Każde z tych stworzeń to widzi i całym sobą dziękuje. A ja razem z nimi.
Wspomnijmy dziś Lucka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Będzin Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:50, 12 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
[*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:26, 18 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
(*)
Godne pożegnanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|