Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

HEKTOREK
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konrad_Karina_Leon




Dołączył: 07 Sty 2012
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 16:33, 28 Cze 2012    Temat postu:

Hektorek ma lepsze dni wtedy kiedy dostaje steryd, a gorsze kiedy go nie dostaje. Jego życie to ciągła huśtawka niestety. Przy sterydzie jest jak pies kilkuletni, żywy, radosny, z apetytem a gdy sterydu nie dostanie to od razu traci panowanie nad sobą, każdy ruch powoduje, że się przewraca i ten potworny ból nie do opisania...
wg poziomów bólu (jeśli można to tak nazwać) on osiąga najwyższy i całkowicie nie do wytrzymania już w drugiej dobie po odstawieniu sterydów. I tak co chwilę, bo kiedy pies jest w stanie agonalnym to serwuje mu się steryd, bo tylko to jest w stanie mu pomóc. Ale za chwilę już się to odstawia, bo przeciez mu zaszkodzi...
zastanawia mnie tylko czy taki ból, zero kontaktu, zero apetytu, nie możnośc machnięcia nawet ogonem mu nie szkodzi?! leki przeciwzapalne mu od początku nie pomagały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina i LOBO




Dołączył: 07 Maj 2010
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnowskie Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:58, 28 Cze 2012    Temat postu:

Smutne to co piszesz.A czy próbowaliście metacam.?
Lobo kiedys miał problemy ruchowe.Przeszlismy wszystkie leki niesterydowe i nic .Dopiero po metacamie był jak nowo narodzony.Wiem ,że to był inny przypadek,ale mozna spróbować.pamietam ,że zaraz po pierwszym zastrzyku,była poprawa,potem podawałam mu juz tylko ten lek w zawiesinie.
Pozdrawiam ,i zycze Hektorkowi ,jak najmniej bólu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konrad_Karina_Leon




Dołączył: 07 Sty 2012
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 18:03, 28 Cze 2012    Temat postu:

Smutne jest to, że zamiast dawać mu sterydy i zapewnić mu bezbolesną starość, to funduje mu się ciągle huśtawki i próbuje wycelować z kolejnym już lekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Czw 18:56, 28 Cze 2012    Temat postu:

Konrad_Karina_Leon napisał:
I tak co chwilę, bo kiedy pies jest w stanie agonalnym to serwuje mu się steryd, bo tylko to jest w stanie mu pomóc.

W stanie agonalnym...? My o niego walczymy, a Ty jak widzę już go chowasz... Crying or Very sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:31, 28 Cze 2012    Temat postu:

Karino, przykre jest, że dostrzegasz w naszych działaniach złą wolę i insynuujesz nam i lekarzom postępowanie mające na celu zaszkodzenie Hektorowi. Nie będę udowadniać, że robimy wszystko co w naszej mocy, aby zapewnić mu komfort życia, bo zakładam, że dla większości forumowiczów, którzy znają nas, sposób naszego działania oraz orientują się w sprawach zdrowotnych psów, jest to oczywiste.

P.S. Dziękujemy Ci za "dobre" rady i Twoją analizę oraz ocenę samopoczucia i sposobu leczenia Hektora.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konrad_Karina_Leon




Dołączył: 07 Sty 2012
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 13:18, 30 Cze 2012    Temat postu:

Aśka - wybacz, ale wstydziłabyś się pisać, że ja go chowam a Wy o niego walczycie, bo nie spędziłaś z tym psem ani jednego dnia. Mi 2 zdjęcia jego wystarczyly do tego, żeby wiedzieć, że z Hektorem jest źle. Może Was to zabolało co napisałam i jeśli tak to przepraszam, bo nie o to mi chodziło, żeby kogoś urazić. Uważam, że za to co robicie Wy i inne Fundacje - powinniście dostać medal, ale to nie znaczy, że nie mogę powiedzieć, że coś jest nie tak. Jeśli oddajecie psa w ręce moje a potem Majki to wypadałoby mieć odrobinę zaufania i do mnie i do niej. A tego niestety nie ma, bo kwestionujecie jego sposoby leczenia na każdym kroku. Szanuję to, że to jest Wasz pies, płacicie za to, ale on jest z nami 24h i żadna z Was nie widziała go w takim stanie w jakim widziałam go ja albo Majka. Zadna z Was nie sterczała 4h pod gabinetem Wrzoska do 23.00 żeby mu pomóc, żadna z Was nie niosła go na rękach do weterynarza, bo nie miał sily już chodzić, bo tak go wszystko bolało. Te stany miał wtedy, kiedy kazałyście odstawić sterydy i spróbować czegoś innego. Nie wiem czy jest Ktoś na tym forum, kto by zrobił inaczej niż ja albo Majka. Ja podawałam mu sterydy, od kąd moja lekarka wytłumaczyla mi dlaczego on je musi brać. Nawet Wam napisała wytłumaczenie w liście, ale nie wzięłyście tego pod uwagę. Jeśli widzę psa, Asiu, który na prawdę jest w stanie agonalnym (nie jadł nie pił, leżał, nie bylo z nim kontaktu nawet wzrokowego, nie reagowal na wołanie, na człowieka, na psa) i żeby go postawić na nogi trzeba było mu podać kroplowki i leki i wiem, że nic mu juz nie pomaga tylko encorton co zresztą potwierdza to moja zaufana lekarka, to mam mu go nie podawać BO WY O NIEGO WALCZYCIE? Z całym szacunkiem, ale nie zrobiłabym tego i nie robiłam, bo wolę mu przywrócić radość życia i sprawić aby to życie było bezbolesne, niż siedzieć i patrzeć jak pies cierpi. Zwłaszcza, że ma 12 lat i raczej bardziej mu to pomoże niż zaszkodzi. Łatwiej jest celować na oślep z lekami kiedy z Hektorem sie nie żyje pod jednym dachem. Też bym była taka mądra i o niego walczyła, ale niestety na codzień wygląda to inaczej.

Nie martwcie się! to jes mój ostatni wpis na tym forum, bo i tak wiem co sie dzieje u Hektorka, ale musiałam to napisać, bo obawiam się, że wiekszość nie ma odwagi mówić o tym glośno, a swoim zachowaniem na prawdę zniechęcacie do dalszej wspólpracy (następny pies do DT).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Nie 12:10, 01 Lip 2012    Temat postu:

Karino, wszyscy doceniamy Twoją troskę o Hektora i Twoje poświęcenie w opiece nad nim, kiedy był u Was w DT: te długie godziny spędzone u lekarzy, konieczność obcowania na codzień z psem, który miewa trudne zdrowotnie dni, momenty konieczności patrzenia na cierpienie psa, noszenie na rękach, podawanie leków. Wiele osób, które miały chore lub starsze psy (czy to na DT czy własne) zna to (niestety) z własnego doświadczenia...

Najbardziej wymownie byłoby pozostawić Twój wpis bez odpowiedzi. Ale padają w nim bardzo poważne i jednocześnie nieprawdziwe zarzuty, które wymagają słowa komentarza.


Pragniemy uspokoić wszystkich czytających i zapewnić, że Hektor jest pod stałą opieką lekarzy weterynarii, którzy decydują o sposobie jego leczenia i podawanych lekach. Nikt nie leczy Hektora na oślep, nie eksperymentuje na nim i nikt nie siedzi z założonymi rękami, przyglądając się jak pies cierpi.

To nie my decydujemy o podaniu lub odstawieniu jakichkolwiek lekarstw psom będącym pod opieką fundacji. Leży to zawsze w gestii weterynarzy. Nie twierdzimy, że nie miewamy wątpliwości co do pewnych spraw (w przypadku Hektora mieliśmy np. wątpliwości dotyczące obniżenia przez lekarza dawki hormonów tarczycy przy pogłębiającej się niedoczynności), jednak zawsze konsultujemy wszelkie zdrowotne sprawy naszych podopiecznych z weterynarzami (często ze specjalistami z poszczególnych dziedzin) i ustalamy z nimi dalszy plan działania, najlepszy dla psa.

Twierdzisz Karino, że wiesz, co u Hektora i wiesz najlepiej jak mu pomóc. Jednak Twoja opieka nad Hektorem i bezpośredni kontakt z nim zakończył się w momencie kiedy go przekazałaś Mai w kwietniu. A więc w chwili obecnej wyrokujesz na temat jego zdrowia i stanu fizycznego na odległość - ze zdjęć, jak piszesz i na podstawie rozmów z Mają. Przy czym sama zarzucasz nam, o ironio, niewłaściwe postępowanie w postaci pomocy Hektorowi pomimo braku bezpośredniego kontaktu z nim (?!)

Oprócz specjalistycznej opieki medycznej, Hektor ma również zapewnioną najwspanialszą opiekę na co dzień. Maja jest wspaniała i nieoceniona. Uważamy, że Hektor nie mógł mieć lepszego DT i żałujemy, że tak późno ją poznaliśmy. Staramy się jednocześnie wspierać ją w opiece nad Hektorem najlepiej jak potrafimy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:42, 01 Lip 2012    Temat postu:

Konrad_Karina_Leon napisał:
bo obawiam się, że wiekszość nie ma odwagi mówić o tym glośno


No to ja będę ta zła i napiszę co myślę - głośno i odważnie.
Karina, skąd w Tobie tyle arogancji? Skąd przeświadczenie, że wiesz lepiej, co Hektorowi jest potrzebne? Na oko to można świeżość truskawek ocenić a nie stan zdrowia. Podstawą leczenia jest diagnostyka. Ty proponujesz leczenie objawowe, które nie rozwiązuje problemu. Wiek Hektora nie jest żadnym argumentem. Argumentem byłaby diagnoza stwierdzająca, że pies cierpi na nieuleczalną chorobę. Wtedy rzeczywiście poprzestaje się na łagodzeniu objawów albo podejmuje decyzję o skróceniu cierpień. To nie jest przypadek Hektora. I nie będzie nim tak długo, jak długo nie stwierdzi tego lekarz weterynarii. Na podstawie badań.
Wiesz coś, czego my nie wiemy? Twoja pani doktor zdiagnozowała Hektora czy dokonała oceny na podstawie ... no właśnie, czego? Bo ja na przykład wiem, że są lekarze i lekarze. Doświadczenie nauczyło nas jednym z nich ufać a opinie innych sprawdzać i potwierdzać. Szczególnie w przypadkach trudnych.
Zajrzyj do wątku Gucia. Tego psa w wieku 9 lat skreślono. Sugerowano dramatyczne schorzenia (np. olbrzymi nowotwór) i fatalny stan ogólny. Zarzucano nam, że dręczymy go uporczywym leczeniem. Zrobił to lekarz weterynarii, któremu ufała tymczasowa opiekunka Gucia. A wystarczyło zrobić mu porządne badania u dobrych wetów. Brzmi znajomo? Mam nadzieję, że finał też będzie podobny - Gutek żyje i ma się dobrze. Ale nawet gdyby miało stać się inaczej, to podstawą do podejmowania jakichkolwiek decyzji będzie diagnoza dobrego lekarza, nic innego. I u Hektora i u każdego psa pod opieką naszej fundacji.

Piszesz, że łatwo się podejmuje decyzje nie widząc psa, nie nosząc go na rękach, nie obserwując jego cierpienia. Sorry Karina, ale to bzdura. Nawet nie chce mi się rozwijać tej myśli, poraża mnie sugestia w niej zawarta. Nie oczekujemy medali, nie oczekujemy wdzięczności ani uznania. Bo nie dla ludzi działamy tylko dla psów. Wystarczy nam odrobina zaufania ze strony opiekunów naszych podopiecznych, że wiemy co robimy. Tylko tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:27, 02 Lip 2012    Temat postu:

Jezu! Dziewczyny ale ostre słowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maja




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jelenia Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:42, 08 Lip 2012    Temat postu:

Witamy serdecznie…Burza wykończyła łącza internetowe w Zaciszu ale i na Forum odezwały się grzmoty i błyskawice. Ponieważ od wczoraj po licznych perypetiach udało nam się uzyskać sprzęt pozwalający na kontakt spieszę z informacją, że Hektorek staje na nogi po kryzysie z pierwszej dekady czerwca. Bierze każdego dnia porcje sterydu, a rankiem i wieczorem dawki hormonu. Oczywiście witaminy, suplementy – jak na dziadzia przystało. Jesteśmy dodatkowo zaopatrzeni w dwie pary szeleczek i zestaw dodatkowych misek na regulowanym stelażu. Ma tez Hektor swoją osobista kanapę w ogrodzie i ekstra matę na ganku. Jeszcze tylko para kapci i fajka i nie wątpimy, że złota jesień może być atrakcyjna (żart). Idzie ku dobremu – choć słabo nam idzie tycie…Przełom nastąpił jakiś tydzień temu, gdy po odrobaczeniu i siłą rzeczy przegłodzeniu – na które Lamia rozeźliła się nie na żarty, a co Hektor przyjął ze stoickim spokojem, jakby się wydawało. Po 4 długich godzinach od wzięcia antyrobakowego specyfiku dostały ryż z pangą i jarzynami…Hektor nie czekał tym razem na karmienie z ręki – tylko leżąc opróżniał miskę – aż miło. Tak…od kryzysu początkiem czerwca nie był zainteresowany samodzielnym spożywaniem posiłków. Jadł z ręki – gdy podtrzymywałam mu głowę …i tak mu zostało na dłuższy czas. Czasem zjadał coś z miski, ale mimo iż stawiałam mu ją wyżej, to schylanie kończyło się dramatem. Zdecydowanie lepsze wyniki przynosiło trzymanie mu miski pod nochalkiem i wspomaganie podawaniem karmy z ręki. Zmiany w stawach i mózgu związane z przebytymi chorobami już się nie cofną stąd wymaga szczególnej opieki i to wyczulonej także na wiek, który osiągnął. Póki co – jest lepiej, a nawet troszeńkę przybraliśmy na wadze po ostatnich spadkach. Pogoda dzisiaj jak marzenie – więc leżymy pokotem na tarasie. Załączę za moment kilka zdjęć z ostatnich dni, a wśród nich jedno z gościem, który w czasie szalonej burzy z gradobiciem przenocował u nas
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maja




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jelenia Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:50, 08 Lip 2012    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maja




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jelenia Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:21, 08 Lip 2012    Temat postu:

I wiadomość z ostatniej chwili - pańcia zajęta pisaniem a towarzystwo nakarmiło się budyniem czekoladowym i biszkoptami

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Poszło sprawnie, zero okruszków i ani jednej plamki...Lamii nie udało się zrzucić winy na Hektora. Potrzebny był ktoś pełnosprawny, by pokonać schody. Pozdrawiamy Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maja




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jelenia Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:21, 08 Lip 2012    Temat postu: Hallo

[link widoczny dla zalogowanych]

Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Maja dnia Nie 22:23, 08 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rybki




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:32, 10 Lip 2012    Temat postu: Re: Hallo

Maja napisał:
[link widoczny dla zalogowanych]

Very Happy


Mina w stylu: Ja coś zżarłem?? Shocked Pańcia nie kłam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maja




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jelenia Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:20, 12 Lip 2012    Temat postu:

Dzisiejszy poranek Hektorek witał z ogromnym wysiłkiem... właściwie aż do późnego popołudnia nie był w stanie zrobić kroku bez wspomagania. Nie wątpię, ze takie załamanie pogody - mam na myśli temperaturę - odbija się na psinie w bolesny sposób. U nas spadło wieczorkiem do 11 stopni i jest po prostu obrzydliwie zimno. Rozpaliłam w kominku, by poprawić nam nastrój...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
Strona 11 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin