GUCIO

tomekart

Z Gutkiem czas płynie bardzo leniwie- spacer, drzemka, spacer,drzemka i tak cały tydzień. O wiele lepiej jest w soboty i niedziele, gdyż wtedy zapewniamy mu rozrywkę w lesie- wczoraj byliśmy dopiero po południu i do domu wróciliśmy ok. 20.00 wiec pieseczek na wieczorny , mocno opóźniony spacer nie chciał wyjść. Jednak dzielnie dotrzymał panu towarzystwa, zrobił parę razy siusiu i przyczłapał do domu, poległ na posłaniu i do samego rana spał na nim pod kocykiem(nasz Gutek uwielbia być wieczorem przykrywany małym kocykiem. Z reguły śpi pod nim całą noc, chyba,że jest mu zbyt gorąco wtedy go z siebie strzepuje). Wygląda wtedy przekomicznie- ta ilość futra i jeszcze kocyk, ale cóż, to starszy pan i wolno mu mieć przyzwyczajenia ...
Cały czas skrupulatnie odliczamy karmę i dajemy warzywne kolacje już trzy razy w tygodniu, ale efektów optycznie jakoś nie widzę. Pójdę w tygodniu do weta na wagę to się wszystko wyda.

Pasiasta Alicja

tomekart

Efekty jednak są- znów ubyło 0,5 kg więc nie jest źle.Chudniemy dalej!!!!

Od poniedziałku Gutek ma same złe dni- w poniedziałek został w domu po południu sam. Ja wróciłam dopiero ok.20,00 więc było już ciemno, a wychodzący jako ostatni syn, nie zapalił mu światła.Jednak nic się nie działo- Gutuś nie szczekał, nie piszczał, tylko spał spokojnie na własnym posłaniu (po kilku próbach i podejściach z różnymi posłaniami,wreszcie się udało i jedno przypasowało naszemu podopiecznemu już przed wakacjami).
No cóż, jak na dojrzałego psa przystało ,przyzwyczajanie się do takich sytuacji zajęło mu około 9 miesięcy i dopiero po takim czasie spokojnie mogę wychodzić z domu.Oczywiście jak wracam miziakom, przytulaniom i kręconym całym Gutkiem bączkom nie ma końca.
Ale przecież w przyrodzie nic nie ginie więc we wtorek musiałam zostać ukarana za pozostawienie pieseczka samego i na spacerze wolał być głaskany przez panią zaprzyjaźnionej suni niż przez własną.Dopiero około południa mu przeszło i z kolei cały pozostały nasz czas robiliśmy stonogę- gdzie ja, tam krok w krok jeszcze cztery łapy Gutka i przytulanie do nogi lub siedzenie na moich stopach i patrzenie głędoko w oczy.

tomekart

Niestety, już wróciliśmy do domu po krótkim odpoczynku i wszystko jest jak dawniej. A szkoda, bo wyjazdy wakacyjne są takie przyjemne.....

Zgodnie zw wskazówkami Agi , Gutek trzy razy w tygodniu na kolację otrzymuje połowę racji swojej suchej karmy połączonej z jabłuszkiem lub serem białym lub jogurtem i serem.Bardzo mu takie jedzonko smakuje, a efekty widać, gdyż nasz zaokrąglony dotąd pieseczek pomału dostaje smuklejszej linii. Jakoś wydaje mi się,że figurą przypomina Kasię Figurę- duża klatka piersiowa, niezbyt małe bioderka i wcięcie w talii- może jeszcze niezbyt rzucające się w oczy, ale zaczyna się pojawiać. Jest coraz lepiej!!!
Oczywiście ograniczyliśmy smaczki na spacerach i jeśli nawet je dostaje, to są to po prostu odsypane z racji dziennej chrupki. Czasem wpadnie do pyszczka jakiś "śmierdzielek" czyli żwacz lub ucho, ale sporadycznie. Nawet na bazarek po mały bucik z jelit chodzimy rzadziej (Guciowi odpowiada noszenie w pyszczku takiego bucika do domu co odkryliśmy zupełnie przypadkiem, a bucik musi być mały, gdyż większy lub średni po prostu mu nie smakuje).
W następnym tygodniu postaram się zważyć naszego kochanego sierściucha więc wszystko będzie wiadomo.Zdjęcia podeślę również w następnym tygodniu, gdyż w tym mam przez kolejne dwa dni gości więc nie bardzo mam czas w związku z przygotowaniami nie tylko kulinarnymi.

Agata_Emi_Lili

Brawo, brawo !!! Z niecierpliwością czekamy na fotki smuklejszego Gucia

tomekart

Aga, dzięki za doping i za mnóstwo rad, bardzo, bardzo przydatnych.

Agata_Emi_Lili

Wiem z czym się zmagacie, bo ja też nieustannie walczę o każdy gram ciałka mojej Lilki

tomekart

Walczymy dalej o każdy dekagram wagi naszego Gutusia, ale wydaje się nam,że teraz trochę przytył (waga tego nie wykazuje,ale on wygląda na grubszego niż był). Oczywiście dieta jak najbardziej,bez przysmaków, warzywa dwa razy w tygodniu z odrobiną karmy, ale je już drugie opakowanie nowej karmy dla seniorów z zawartością tłuszczu 12%, więc efekty powinny być bardziej widoczne.
Podejrzewam jednak,że ta karma nie jest dla niego najlepsza- chociaż cieszy się dobrą opinią nie tylko wśród goldeniarzy, ale i innych psiarzy.
Odkąd ją je- myjemy zęby dwa razy dziennie , a i tak zapach z pyszczka nie jest najprzyjemniejszy, a przecież przedtem tego nie było.
Czytałam na forach innych goldenów,że bywają takie przypadki,że karma , która miała być dla danej rasy i dla danego egzemplarza dobra, niestety, nie sprawdził się.
Chociaż w naszym przypadku na początku było bardzo dobrze- Gutek przestał się drapać po szyi , waga spadła,ale nie daje mi spokoju ten oddech. Zęby i dziąsła oczywiście sprawdziliśmy- nawet nie pojawiła się odrobina kamienia i zaczerwienienia więc jest bardzo dobrze. Problemów natury trawiennej też nie ma. Więc skąd ten zapach?

Pasiasta Alicja

Są karmy o jeszcze niższej zawartości tłuszczu - 8 i 6%.

Agata_Emi_Lili

Wasza karma wcale nie ma mało tłuszczu. Do odchudzania najlepsze są karmy z zawartością tłuszczu poniżej 10%, ale bardzo ważna jest też wysoka zawartość włókna pokarmowego.
Jeśli na tej karmie pojawił się nieprzyjemny zapach z pyska, to raczej należy ją zmienić. Nie każda karma służy każdemu psu.
A jak z kupami? Są OK?

tomekart

Podpowiedzcie, proszę , które mają najmniejszą zawartość tłuszczu.
On teraz je Brita dla Seniorów z jagnięciną i ryżem.
Ale zostało nam jeszcze trochę RC Hepatica, po którym Gutek gdy nie było innej karmy , cierpiał na dolegliwości żołądkowe. Teraz jest ok i do Brita dosypujemy RC, który nam został w proporcji ok. 4porcji pierwszej i jedną drugiej.
Nie wiem także, czy można tak zmieniać karmy ? Nasz pierwszy pies oraz poprzednia sunia prawie wcale nie jadły suchej karmy, po pierwsze dlatego,że takiej nie było, a po drugie- były przyzwyczajone do jedzenia gotowanego. Gutek po gotowanym mięsie ma sensacje żołądkowe i po dwóch próbach, więcej mu nie daję.

Marta&Angus&Alma

Mam tylko pytanie i nie po to żeby kogoś tu inwigilować ale po to by trochę zawęzić szukanie. Mianowicie chodzi o budżet jaki możecie poświęcić ?

Wiem, wiem, że ciągle mówię o NDFC ale tylko dlatego że u nas świetnie się sprawdziła i sprawdza dalej. Ma niską ilość tłuszczu chyba 8% ale też niską zawartość białka, po tych wysokobiałkowych nie było efektu. Po schudnięciu od roku Angusik utrzymuje stałą wagę i że to duże chłopaczysko to ok.39,5-40 kg a Almusia nie przytyła po sterylce.
Chudł natomiast na RC Obesity.

tomekart

Nie chodzi nawet o budżet, chociaż ja w dalszym ciągu jestem bezrobotna, ale o jego zdrowie i o to,żebyśmy mogli się sobą cieszyć jak najdłużej.
RC nie jest przecież najtańszą karmą, ale jak weźmiemy pod uwagę,że worek wystarcza na ok. 6 tygodni, nie jest najgorzej.
Czy tak dojrzałemu psu jak Gutek można dawać RC Obesity?

marta.bajowa

Iza Sagusiowa