Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

BELLA i BIBI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:29, 17 Maj 2011    Temat postu:

Petardowe strzały mamy już odwrażliwione Very Happy . Musi naprawdę mocno huknąć, żeby Bellisia coś tam pod nosem pomamrotała i poszła do lodówy. Na spacerkach jest grzeczna, chociaż lubi się udać w kierunku codziennych śniadaniowych szwedzkich stołów lub obiadowych bufetów Evil or Very Mad Jak jest na flexi, to delektuje się tylko aromatem, a jak biega luzem to najpierw ocenia swoje szanse spoglądając gdzie jestem. Czasem złapie, ale z reguły puszcza na hasło FEE. Jeśli nie, to muszę bidulce pomóc wyjąć to coś, co się do pysia przykleiło . Mamy pierwsze brykanie z obcymi pieskami za sobą Very Happy , takie trochę nieporadne, ale zauważyłam, że coraz chętniej lubi pogadać na spacerkach z pieskami- małymi. Z Mikusią też się fajnie układa, nie ma sporów czy rywalizacji. Czasem gdy śpi, nagle się podrywa, podbiega i gadając upomina się o mizianki Very Happy albo biegnie po sznurek i mi go przynosi, żeby się pobawić- już wie jak Very Happy. Przeciąganki też są, takie delikatne . Mamy już swoje rytuały. Codziennie rano grzecznie pyta, czy może dospać jeszcze troszkę w łóżeczku. I dosypia, do góry brzusiem, który musi być miziany, albo chociaż moja ręka musi na nim leżeć. Inaczej miauczy, gada, a nawet śpiewa Shocked
Odkąd Bellisia ma nową obrożę nie znaleźliśmy już żadnego turysty-krwiopijcy.

Dzisiejsze żebry Miki i Belli. Dostały po biszkopciku.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Aga i Bella dnia Wto 22:08, 17 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agunda




Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olkusz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:17, 18 Maj 2011    Temat postu:

no wkońcu można zobaczyć tą drugą dziewczynkę bo już myślałam że to jakiś wyimaginowany pies, Wink

Dziewczyny kolorystycznie dopasowane Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:29, 19 Maj 2011    Temat postu:

Agunda napisał:


Dziewczyny kolorystycznie dopasowane Smile


A zobacz jakie oczy mają , jak misie z jednej fabryki Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:01, 22 Maj 2011    Temat postu:

Dzień za dniem sobie mija, a każdy coś nowego przynosi. Codziennie czymś nas Bellisia zaskakuje . Dużo by trzeba pisać, pewnie nie każdy ma czas na czytanie obszernych relacji, więc w skrócie coś skrobnę
Belli udało się dogonić kota... i konsternacja malutka była, co z tym kotem trzeba zrobić, jak się go już dogoni . Usiadła dziewczynka, kotek też usiadł, i tak w milczeniu chwilkę sobie posiedziały, a potem każde w swoją stronę poszło . Jak na spacerku jakiegoś pieska wypatrzy, to pyta grzecznie, czy może pobiec się przywitać i biegnie w takich śmiesznych, radosnych podskokach. Ma coraz więcej psich znajomych, z którymi zabawa na razie ogranicza się do gonitw, pełnych nieukrywanej radochy. Z Mikusią też się na wspólnych spacerkach bawią w berka Very Happy . Uuuwielbia, jak się ją dotyka. Czy to czesząc, czy czochrając, czy miziając. Byle ręce były . Coraz częściej bawi się zabawkami, ostatnio podgryzała pluszaka, ale najchętniej żeby we wszystkich zabawach brał udział ludź. Każdą zabawkę można bez protestów wyjąć z pysia. A jak się powie daj, to sama przynosi .
Zjadła ostatnio Krzyśkową kanapkę, bo uznała, że skoro nie leży na talerzu tylko obok, znaczy spadła i trzeba posprzątać. Tych z talerza nie skosztowała.
Bellisia to pies brodzący, dzisiaj odpłynęła nam kolejna piłeczka Rolling Eyes . Tak, jakby zapomniała jak ostatnio fajnie było w wodzie. A płaczu o piłkę było sporo, namawiała mnie żebym po nią weszła, sama nie chciała. Dzisiaj tylko łapki pomoczyła. Za to strasznie jej się łódki podobały, nawet chciała zostać majtkiem .
Zaserwowała sobie dzisiaj tarzanko w rybich łuskach i wnętrznościach. Aromat nie do opisania, a widok radosnej Belliśki bezcenny .

Kilka fotek Bellisi. Reszta jeszcze w aparacie, będą później.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:06, 28 Maj 2011    Temat postu:

Pierwsza duuuża burza za nami . W nocy mocno padało i grzmiało, trochę się Bella stresowała i zawitała do łóżka, gdzie spała snem głębokim do samego rana. Do spokojnego snu był tylko ludź potrzebny .


Kilka zdjątek Bellisi.

Czasem sobie powyglądam...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

czasem pobawię się z misiem w ,,pokaż kotku, co masz w środku,, ...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

poobgryzam misia gumiaczka...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

pobawię się sznureczkiem...

[link widoczny dla zalogowanych]

a jak popsuje już wszystkie zabawki, to jest mi smutno

[link widoczny dla zalogowanych]

Misiu gumiaczek stracił grzywkę i zawartość swojej łepetynki Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:01, 28 Maj 2011    Temat postu:

Muszę mu coś odgryźć...

http://www.youtube.com/watch?v=miqAtFiVVP4


Jestem śpiąca, ale jak się zdrzemnę, to na pewno ktoś zabierze mojego gumiaczka

http://www.youtube.com/watch?v=SomWi_aZ3p0
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogusia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Boruszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:23, 28 Maj 2011    Temat postu:

Bellisia całkowicie zignorowała wizytę Obamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:11, 29 Maj 2011    Temat postu:

Bella jest naprawdę grzeczną i posłuszną sunią. Bez problemu można ja odwołać w każdej sytuacji .
Ostatnio znowu zaczęła gonić kota, kot zmierzał w stronę ulicy, i już oczami wyobraźni widziałam, co się za chwilę może zdarzyć... Na zwyczajową komendę do mnie nie zareagowała, ale jak krzyknęłam stój, to stanęła w miejscu, tak jakby ktoś ją zaczarował albo pozbawił zasilania Very Happy. Spokojnie podeszłam i ją zapięłam.
Gdy w jej stronę zmierza jakiś pies, którego intencji nie jestem pewna, a ja ją przywołam, bez chwili wahania przybiega. Jeśli na spacerku biegnie przed nami, to cały czas kontroluje, czy się za daleko nie oddaliła.
Dzisiaj unosi się w domu zapach koni, stajni albo obory...? Sama nie wiem czego. Co się wysuszyło, to się wykruszyło, ale smrodek pozostał. Bellisia to pies szuwarowo - błotny. Po kałużach spacerowała, w przybrzeżnych szuwarach się tarzała, a nad rzeczką sobie odpoczywała. Do wody nie weszła
Cały czas nosiła w pysiu gumowego prosiaczka, który już niedługo dokończy swój żywot, bo Belliśka to psuja... . Musi sprawdzić, co jest w środku Twisted Evil

Dzisiejszy spacerek

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta&Angus&Alma
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:07, 29 Maj 2011    Temat postu:

Aga śliczne fotki.
Bellisia jaka szczęśliwa w tym swoim szuwarowo-błotnym światku
A włoski na głowie to już chyba odrosły, bo czupryna nastroszona jest git .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:16, 30 Maj 2011    Temat postu:

Marta Angusowa napisał:

A włoski na głowie to już chyba odrosły, bo czupryna nastroszona jest git .


Jeszcze są króciutkie, ale na szuwarowe cuchnące błocko da się zrobić git fryz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:21, 30 Maj 2011    Temat postu:

Bogusia napisał:
Bellisia całkowicie zignorowała wizytę Obamy




Tylko reklama kociej karmy przykuwa uwagę Belliśki Shocked I nie wiem czy ze względu na karmę czy kociego bohatera reklamy ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:12, 07 Cze 2011    Temat postu:

Bellisia troszkę nam się pochorowała Crying or Very sad ... Wczoraj zwymiotowała kolację i całą nockę chodziłyśmy co godzinkę na qpę.

Bidulka się umęczyła... i nie wyspała.
Jesteśmy już po wizycie u Pana Doktorka, dzisiaj głodóweczka, żelik elektrolitowy i Nifuroksazyd. A jutro ryżyk z marcheweczką i kurczaczkiem.
Prawdopodobnie puszka z mokrą karmą była nieodpowiednio przechowywana i zaszkodziła Bellisi. Aż strach pomyśleć, co by było jakby całą zjadła . Mam jeszcze 5, ale wszystkie poszły już do kosza.

Z fajnych wieści... Bellisia brykała z młodą labradorką . Było podgryzanie gardziołka i uszek, łapki też były podgryzane. Były zapasy i fikołki, i duuużo radochy. Tak się rozkręciła, że sama była sobą zaskoczona . Zabawa trwała dobre 10 minut.
I jeszcze z duużym chłopakiem labradorem też zaszalała Dancing . A co... Ale blondasowi na amory się zebrało, to go dziewczyna przegoniła Wink .

Powolutku pęka ta skorupka, w której się Bellisia schowała... I wychodzi z niej prawdziwy goldas .

Myślę, że zaczyna jej się podobać pieskie życie Wink
I po psiemu jest szczęśliwa...


Ostatnio zmieniony przez Aga i Bella dnia Wto 20:41, 07 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:33, 20 Cze 2011    Temat postu:

Dzień dobry Wszystkim,

troszkę nie pisaliśmy, ale już nadrabiamy zaległości .

Bellisia jest zdrową i pogodną sunią, waży 28.0 kg, jest typowym goldasem, który jeśli nie wyżebra czegoś na ząb, to sam, na własną łapę sobie zorganizuje jakieś żarełko Twisted Evil . Zadowoli się nawet koprem wyrwanym z grządki. Lubi się wytarzać w martwych rybkach, ptaszkach, czy kreciku. Jak fajnie ,,pachnie,, to tarzanko jest wyjątkowo przyjemne .
Sezon grillowy mamy otwarty. Bella bardzo grzecznie zachowuje się na gościnnych występach. Lubi towarzystwo ludzi i psiaków. Ostatnio zauroczyła Maksia, niedużego mieszańca. Bardzo się chłopak zakochał. Przynosił Belliśce swoją piłeczkę, tą, która najbardziej się jej spodobała. Niestety, po imprezie Maksiu miał już pół piłeczki Evil or Very Mad .

Ostatnio już nawet koty przestała gonić, tylko się im przygląda przez chwilkę...ale zaczęła gonić kury . Dobrze, że nie mamy żadnych w pobliżu...

Burza, czy huk petard nie robi na Belli wrażenia, jeśli jest w domu.
Kłopot jest duży, jak jesteśmy na spacerku i coś gdzieś huknie, czy nagle zrywa się wiatr i zaczyna grzmieć. Bellisia wpada w panikę, i jak najszybciej chce znaleźć się w domku. Kontakt z nią jest bardzo utrudniony, dyszy i ciągnie jak pies zaprzęgowy, a jak bodźce stresujące nie ustają, to tak jakby mdlała...nóżki jej się jak z waty zrobiły. Smutne to i przykro na to patrzeć...
Doktorek zbadał Bellisię i nie ma żadnych fizycznych powodów do niepokoju, wszystko prawidłowo.
Muszę przegonić te strachy do Sylwestra, bo u nas na osiedlu to fanatycy sztucznych ogni i wszelakich hukających zjawisk mieszkają, a na spacerek trzeba będzie pójść.
Codziennie rano budzi mnie zimny nochal i gadanie Bellisi , zauważyła, ze rozkładam na łóżku jej kocyk i wtedy może jeszcze pospać ze mną, więc zdarza się, że trzyma w pysiu ten kocyk .
Żebym wątpliwości nie miała, o co jej chodzi...


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Bella i Maksiowa piłeczka
[link widoczny dla zalogowanych]

Bella i Maksiu
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Aga i Bella dnia Pon 18:08, 20 Cze 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:04, 25 Cze 2011    Temat postu:

Wybrałyśmy się dzisiaj z Bellisią, razem z Ciocią Beatką i kolegą Czarusiem na spacerek nad pobliską rzeczkę, na polankę i do lasku. Radochy było duuuużo Very Happy . Szaleńcze gonitwy, zabawa w chowanego.
Tarzanko .....
No właśnie, Belliśka to Qupowa Królewna Evil or Very Mad ...

Znalazła naaaajbardziej aromatyczną, i tak się pięknie wytarzała, że qupę nawet w ucholach miała...
Ehh, artystka jedna. A na dodatek miała zamiar skosztować....
Ale byłam jak błyskawica, jak Tomy Lee Jones w ,,Ściganym,, i nie miała szans...

Natura mi chyba z pomocą przyszła, bo taka burza nas złapała, że qupa prawie cała z Bellisi spłynęła.
Bez prania futra w domu i tak się nie obeszło... Półtora godziny zajęło mi spranie efektu wyrafinowanego pomysłu Belli.
Ale jedno mnie bardzo cieszy- Bella mimo ulewnego deszczu i grzmotów była spokojna, zerkała tylko na nas i na kolegę Czarusia, widziała, że burza nie robi na nas wrażenia, więc też się nie przejmowała Very Happy .

A jeszcze takie pytanko...czy killtix wyszorowany dalej działa ?

W drodze powrotnej Tatuś nam z balkoniku fotkę pstryknął .

Faajowa zabawa była...
[link widoczny dla zalogowanych]

mamusia mówi, że jestem śmierdziula...
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Aga i Bella dnia Sob 19:15, 25 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:34, 25 Cze 2011    Temat postu:

Killtix wyszorowany nie działa ani dalej ani bliżej, niestety.
Jemu nawet solidny deszcz szkodzi, o kąpieli nie wspominając Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 10 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin