|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:33, 13 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Azja wita wszystkich forumowiczów ze słonecznej Wilgi. Chwilowo z łóżeczka. Jest tak przerażona nowym miejscem, że uciekła w najdalszy kąt, czyli do mojego łóżka. Pod głową poduszka z jasieczkiem, reszta na prześcieradle z wielbłądziej wełny. Jasiek jest cały mokry, bo tak się śliniła, ale już przestała. Nie protestuje, kiedy do niej podchodzę, nie ma nic przeciwko drobnym pieszczotom. Zdjęłam jej obie obroże, tę przeciwstresową również. Chyba jej ulżyło. Dalsze informacje będą po wstaniu z łóżeczka.
Jesteśmy po pierwszym spacerze. Jest fatalnie Shocked Azja nie tylko odmawia picia i jedzenia, ale też siusiania. Chodziłyśmy dookoła domu kilka razy i... nic. Wyszłyśmy więc za furtkę, ale też nic z tego nie wyszło. Zszokowała mnie sposobem chodzenia na smyczy. Ona cały czas mnie obserwowała i starała się dopasowywać. Żadnej własnej inicjatywy (zobaczę jak pachnie pod tym krzaczkiem, sprawdzę co jest za tym drzewem). Szła na ugiętych łapach, co i raz z lękiem zerkając w górę. Było jedno odstępstwo. Znalazła kawałek błota w koleinach wyżłobionych przez ciężarówki z budowy i nie bacząc na nic położyła się na chwilę. Postałam nad nią, ale jak tylko zobaczyła, że odwracam się w kierunku naszej marszruty, natychmiast wstała i karnie potruchtała przy nodze. Słowo "karnie" jest tu chyba kluczowe. Coś musiało stać się w przeszłości, że tak bardzo się stara. Ale może się mylę. Może ten model tak ma. Może po prostu jest perfekcjonistką. Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień. A noc spędzimy pewnie w jednym łóżku. Przesunęła się pod ścianę, więc połowa została dla mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Katarzyna_Margo
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:37, 13 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ewa i Azja napisał: | Dalsze informacje będą po wstaniu z łóżeczka. |
Oj Ewa, nie strasz, to może trochę potrwać. Gocha coś wie na ten temat, jej Bella zeszła z łóżka po ... ilu tygodniach Gosiu?
Liczę na to, że Azja pozbiera się znacznie szybciej. I jeszcze na to, że podusia jest wystarczająco duża dla Was obu
Trzymajcie się ciepło, każdy kolejny dzień będzie łatwiejszy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:54, 14 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Trzymam kciuki za to, żeby stało się to bardzo szybko i na to liczę. Pamiętam początki u nas, więc wiem jak to może być frustrujące jak ma się w domu goldena, który się gdzieś umiejscawia i nie chce jeść.
Liczę ma pozytywne wieści niedzielne. Uściski energetyczne dla Ewy i Azji.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 1:17, 14 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Katarzyna_Margo napisał: | Ewa i Azja napisał: | Dalsze informacje będą po wstaniu z łóżeczka. |
Oj Ewa, nie strasz, to może trochę potrwać. Gocha coś wie na ten temat, jej Bella zeszła z łóżka po ... ilu tygodniach Gosiu?
Liczę na to, że Azja pozbiera się znacznie szybciej. I jeszcze na to, że podusia jest wystarczająco duża dla Was obu
Trzymajcie się ciepło, każdy kolejny dzień będzie łatwiejszy. |
Kasiu, to były raczej.... miesiące.... . Ale zeszła! Za to opis pierwszego spaceru Azji wygląda wprost bajkowo w porównaniu do odpowiednika w wykonaniu Belki. Belka gnała we wszystkich kierunkach jednocześnie, zdecydowanie próbowała uciec, a siusiac oczywiście nie myślała. Dopiero w środku nocy nie dała rady i na kolejnym spacerze kucnęła. Więc generalnie Azja jest bardzo dzielna!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:24, 14 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Już trzeci raz piszę relację z drugiego dnia pobytu Azji w Wildze. Dwie pierwsze wersje wcięło. Trudno. No więc Azja je! Wprawdzie tylko w łóżeczku, ale z wielkim apetytem. Zaczęłyśmy od rana. Najpierw był plaster szynki położony na łapce. Zniknął po moim wyjściu z sypialni. Potem były grudki białego sera, wyjmowane z jej miski, która była w zasięgu wzroku Azji, ale przecież poza łóżkiem! Serek pychota! Konsumpcja zaczynała się już przy mnie. Były też kluseczki francuskie, taki suchy-mokry pokarm dla psów. Zjadła 2/3 torebki, bo reszta należała do Toffika. On jednak nie miał na to ochoty. Potem był spacer i wreszcie siusiu, bardzo dłuuuugie. Było też wąchanie Toffika pod ogonem. On w tym czasie stał jak zaczarowany, a jak ona skończyła, to on poszedł wąchać wrzosy. Myślę, że Toffi lepiej rozumie Azję niż ja. Sam jest przecież psem po traumatycznych przejściach i pozwala Azji w jej tempie przyzwyczajać się do nas.
Drugi spacer nie był łatwy. Za dużo wrażeń, za dużo ludzi. Reakcja Azji na widok człowieka - paniczna ucieczka. Ale chwila rozmowy z nią i zaraz podchodziła do człowieka na ugiętych nogach, dawała się wygłaskać, wycałować po pyszczku. Psy (york shire i shiah tzu) do niej nie podchodziły. Musiały wiedzieć, że ona sobie tego nie życzy. Wrażeń było tyle, że po powrocie wtrząchnęła resztę francuskich kluseczek po Toffiku i całe swoje śniadanie - karma fundacyjna pomieszana z białym serem. O trzecim spacerze mogłam tylko pomarzyć, Był kategoryczny sprzeciw.
Kasia zasugerowała, żebym jej jednak założyła obrożę z feromonami. Ponieważ zakładanie obroży skojarzyło jej się ze spacerkiem, więc znowu zaszyła się w kącie łóżka. Na szczęście na chwilę tylko, bo przyszła pora kolacji. Znowu karma fundacyjna, tym razem wymieszana z puszką Toffika. Wyjedzone wszystko do czysta! Niestety, znowu w łóżeczku. Jutro planuję kupić i ugotować kurczaka. Mam nadzieję, że zapach wywabi ją do miski.
Martwi mnie tylko jej siusianie. Ania mówiła, że ona na spacerach nigdy nie robiła siusiu, tylko po powrocie, w ogrodzie. Ja spuszczam ją ze smyczy zaraz po zamknięciu furtki, ale ona jak strzała mknie natychmiast do swojego (mojego!) bezpiecznego łóżeczka. Może jutro nabierze większej pewności siebie i zabierze się za eksplorację najbliższego otoczenia. Dzisiaj jeszcze spróbuję wyprowadzić ją na krótki spacer, żeby przeczyściła sobie pęcherz.
Hurrra! Leży teraz na środku łóżka w pozycji zrelaksowanego goldena! Na boczku, z łapkami luźno rozrzuconymi. Tylko gdzie ja będę spała? Może na materacu ortopedycznym Majorka?
Będzie dobrze!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:14, 14 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Melduję, że spacer wieczorny udał się! Było siusiu Miałam nadzieję na więcej (w końcu apetyt nam dopisywał). Na smyczy nic nie wyszło. Po spuszczeniu był znowu sprint do domu i do łóżeczka. Trudno. Poczekamy do rannego spacerku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:57, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
W przypadku Azji idealnie sprawdza się reguła, że po zmianie "okoliczności przyrody" pies (niestety) cofa się nieco i wraca do zachowań, a w tym przypadku strachów, których już nie miał lub które były już bardzo malutkie w znanym miejscu.
Mimo przysłowiowych "dwóch kroków w tył", w nowym domu oswajanie się ze strachami trwa już dużo krócej i świetnie to widać na przykładzie Azji. U Ani szło to wszystko znacznie wolniej i trudniej, teraz przerabiacie to samo, co DT, ale w ekspresowym tempie.
Tofffik na pewno pomaga Azji i to bardzo.
Z każdym dniem będzie coraz lepiej !
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:24, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ufff! Toffi robi co może, ale też może niewiele. Dziś rano Azja po raz pierwszy warknęła na Toffika. Oboje uznaliśmy to za dobry znak - oznaka nabierania pewności siebie. A chodziło o to, że po obfitym śniadaniu (podane do łóżka fundacyjne chrupki zmieszane z białym serem, wymiecione do czysta) próbowałam namówić ją na poranny spacer. Toffi tańczył koło łóżka i usiłował ją przekonać, że to fajny pomysł. Skoro jednak warknęła, wyszliśmy z domu oboje i daliśmy jej spokój. Ponieważ ma założoną obrożę spacerową, więc znowu leży w kąciku i udaje, że jej nie ma.
Noc należała do trudnych. Były przepychanki o dominację w łóżku. Nie chciała mnie wpuścić! A potem rozbolał ją brzuszek. Za nic jednak nie dawała się wykopać z wyra. Ciemno, zimno i tak obco! Dopiero parę minut po piątej, gdy nieco się rozwidniło siłą ją wyciągnęłam i na smyczy wyprowadziłam przed dom. Oddaliłyśmy się kilka kroków od schodów i uwolniłam stwora. Natychmiast pobiegła w róg działki i nawaliła kupsko. Potem przebiegła w drugi róg i spokojnie posiusiała. Ale to był już koniec penetracji otoczenia. Truchcikiem pobiegła pod drzwi i do łóżeczka, gdzie zalega do teraz.
Wydaje mi się, że nie jest źle. Wychłeptała prawie całą miskę wody (oczywiście w łóżeczku), je, siusia, kupka. Na resztę musimy poczekać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anialada
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa (Nowa Iwiczna) Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:02, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że ten ortopedyczny materac Majora jest wygodny, bo jak tak dalej pójdzie to będziesz musiała się tam przenieść
Mam nadzieję, że Azja się odważy zejść i pozwiedzać okolicę.
U nas na początku robiła siusiu tylko w ogrodzie, a na spacerach dopiero po długim czasie zaczęła, więc cieszę się, że u Ewy od razu robi siu na spacerze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:20, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Materac Majora jest super. Układa się do ciała, a po wstaniu sprężynuje i powraca do pierwotnego kształtu. Szkoda, że Azja nie chce tego docenić. Dla mnie jest trochę za krótki, więc zamierzam walczyć o swoją pozycję w łóżku (przynajmniej na połowie łóżka). Nie dam się wykopać!
Dzisiaj robię Azji dzień wolny. Niech robi, co chce. Teraz chyba najbardziej chce odespać ciężką noc. Niech śpi, a jak pęcherz się przepełni to sama będzie musiała wstać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA

Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:20, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ewa, nie dawaj jej wszystkiego na tacy do wyrka. Niech dziewczyna się pofatyguje po jedzenie, picie, niech wykaże trochę własnej inicjatywy. Na początku będzie strasznie, ale tylko dzięki temu może się przełamać i wywabisz ją z łóżka.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ewa i Azja
DOM ADOPCYJNY
Dołączył: 13 Wrz 2014
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wilga Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:07, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Jedzenie z pewnością jej nie wywabi. Jeśli bolesne parcie na pęcherz i kiszkę stolcową nie jest wystarczającym bodźcem do opuszczenia bezpiecznego łóżka, to jakieś koraliki w misce na pewno jej nie skuszą. W przeszłości już pokazywała jak długo może obejść się bez jedzenia. Nie chciałabym przerabiać tego, przez co przeszła Ania. Dla mnie najważniejsze jest, że w ogóle je, mimo strasznego stresu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:05, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Może jednak dobrze ustanowić od początku reguły ...np. spania we własnym posłaniu, miejsca na miski..itp. /odpowiednie odosobnionie/
Wiem, że to znerwicowane 'strachajło'...ale chyba właśnie taki pies powinien od razu mieć poczucie bezpieczeństwa 'swojego miejsca' ...a nie przepychanek na lóżku /Ewa przepraszam /
A w sprawie toalety....wierzę, że nie zrobi na posłanie ...i sama natura zmusi ją do spaceru.
Znam to z autopsji u moich byłych podopiecznych, choć przyznaję nigdy nie miałam na DT aż tak wycofanego psa.
Ostatnio zmieniony przez Baszka dnia Pon 21:10, 15 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aśka i Fibi
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:54, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
A ja pozwolę sobie zgodzić się z Ewą... Wszelkie próby zaprowadzania jakichkolwiek reguł w przypadku psa w takim stanie psychicznym po prostu nie mają sensu, przynajmniej tak wynikało z mojego doświadczenia... Jak jej postawić miskę w kuchni nie zje i nie napije się, jak się ją wygoni z łóżka to wcale nie znaczy, że przeniesie się na posłanie tylko znajdzie inny kąt ale będzie dodatkowo straumatyzowana i straci tę odrobinę zaufania do człowieka, którą już ma, bo zły człowiek pozbawił ją bezpiecznego azylu...
Wszystko powolutku i na miarę Azji możliwości. Można będzie próbować niedługo karmić ją na przykład przy łóżku, a nie w łóżku albo na początek w innym miejscu łóżka ale to wszystko w granicach jej strefy komfortu, którą zdaje się Ewa bardzo dobrze wyczuwa...
Ja ekspertem nie jestem ale swoje jedno doświadczenie mam i wiem czym kończyły się zbyt szybkie próby ustanawiania reguł, na które Saba nie była jeszcze gotowa. Porażką i wielkim skokiem w tył
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Baszka
DOM TYMCZASOWY
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: okolice Krakowa Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:26, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
No cóż, każdy z DT ma swoje doświadczenia...ja przy tych kilkunastu podopiecznych nauczyłam się, że obojętnie w jakiej kondycji fizycznej a szczególnie psychicznej ważne jest pokazanie podopiecznemu bezpiecznego miejsca które od początku i do końca będzie 'tylko' jego azylem...obojętnie gdzie on sobie wybierze...pod stołem, w kącie,...gdziekolwiek zechce...
Ale mojego łóżka bym mu jednak nie pokazała
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|