Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

AXEL
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anita i Daisy
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:45, 02 Mar 2013    Temat postu:

[*]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Sob 15:56, 02 Mar 2013    Temat postu:

Dostałam sprawozdanie z sekcji zwłok. Niestety wykonana sekcja dalej pozostawia mnie w sferze gdybania i prawdopodobieństwa - patolog nie napisał konkretnie co było przyczyną śmierci psa, napisał jedynie co zastał po otworzeniu ciała. A zastał (w skrócie):
- obecność dużej ilości krwi w worku osierdziowym (ok. 0,5-0,7 l ), co było efektem pęknięcia ściany serca (prawego uszka),
- liczne zmiany pod torebką wątroby na powierzchni przeponowej i trzewnej o charakterze kawern wypełnionych krwią wielkości od ok. 5mm do 40 mm wystających ponad powierzchnię,
- pęknięcie torebki powierzchni trzewnej prawego płata wątroby obejmujące jedną z wyżej wymienionych zmian (wielkości ok. 40 mm),
- obecność wypuklonej zmiany o charakterze kawerny wielojamistej na powierzchni ściennej śledziony średnicy ok.
- przekrwienie ścian jelit
- wybroczyny w błonie śluzowej końcowego odcinka jelita grubego.

Nie wiem dlaczego w tym ZHW, w którym była robiona sekcja, patologiczne zmiany nie poszły od razu na badanie histopatologiczne - wówczas miałabym 100% pewność. W tej sytuacji pozostało mi konsultować sprawozdanie sekcyjne z weterynarzami i opierać się na ich wiedzy i doświadczeniu. 3 niezależnych wetów nie pozostawiło mi złudzeń: stawiają na hemangiosarcomę Sad

Hemangiosarcoma jest bardzo agresywnym, wysokiej klasy mięsakiem tkanki miękkiej najczęściej zlokalizowanym w śledzionie i sercu. Ten bardzo złośliwy nowotwór, atakujący naczynia krwionośne, może się szybko rozprzestrzeniać wywołując guzy prawie w każdym miejscu organizmu. Hemangiosarcoma jest podstępna, ponieważ próbuje zbudować własną sieć naczyń krwionośnych kształtując pęcherzyki krwi jako twory zakłócające normalne funkcjonowanie narządu. Zanim zostanie wykryta, jest już najczęściej w zaawansowanym stadium, co czyni ją praktycznie cichym zabójcą. Ta częsta forma nowotworu, hemangiosarcoma, atakuje w zasadzie starsze psy dużych ras, choć mogą być zaatakowane wszystkie psy, nawet młode. Samce mają zazwyczaj wyższy wskaźnik zdiagnozowania niż samice, a owczarki niemieckie i golden retrievery są częściej atakowane niż inne rasy.
[źródło: [link widoczny dla zalogowanych] ]

Niesamowite jest to, że Axel miał wewnątrz tyle przerzutów i patologicznych zmian, a nic po nim nie było widać: do końca cieszył się dobrym samopoczuciem, biegał, tarzał się, miał apetyt, siły, błysk w oku, witalność.
Teraz już wiem, że szczęściem w tym nieszczęściu było to, że Aksiu odszedł szybko, bezboleśnie, nie cierpiąc i nie męcząc się. Dzięki Bogu/Losowi/Opatrzności zostało mu to oszczędzone...



Jeszcze raz wszystkim dziękuję za słowa wsparcia.


[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:26, 02 Mar 2013    Temat postu:

Asia to jakimi badaniami krwi można to paskuctwo wykryć , czy wogóle się da ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gośka&Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Paź 2011
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:39, 02 Mar 2013    Temat postu:

Zgoza - brzmi to niewiarygonie, niczym inwazja Marsjan.... Ale tak jak piszesz Asiu, choć szok jest ogromny, a wielka dziura w sercu pozostanie na długo, los darował Wam wszystkim prawdziwych okropności związanych z chorobą nowotworową. Trzymajcie się...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Sob 16:44, 02 Mar 2013    Temat postu:

Zorka napisał:
Asia to jakimi badaniami krwi można to paskuctwo wykryć , czy wogóle się da ?

Krew Axel miał badaną zaraz po dostarczeniu go do lecznicy (w dzień śmierci), w obrazie krwi nic nie wyszło - wszystkie parametry były w normie.
Można było pobrać wycinek jednej z tych zmian z wątroby lub śledziony i dać go na badanie histo. Ale zanim się dowiedziałam, że takie zmiany w ogóle były (nim przyszło sprawozdanie z sekcji), ciało Axela było już skremowane.
Jak napisała mi nasza Marta Bajowa, a o czym też mówiła moja wet: "hemangiosarcoma jest zwana cichym zabójcą, bo to tykająca bomba, a rozpoznanie często jest właśnie pośmiertne. Ewentualną opcją jest przypadkowe znalezienie zmian podczas badania UKG, USG czy RTG".

Nie wiem Asiu, czy pamiętasz z LMG historię Hardiego Doroty - to cioteczny brat Axela. Hardi też zmarł na hemangiosarcomę. U Hardiego została wykryta zupełnie przypadkiem: Hardi został zaatakowany przez labka, ściął się z nim ostro i Dorota dla sprawdzenia stanu zdrowia psa zrobiła mu po tej akcji badanie USG. Wówczas okazało się, że Hardi miał już zajętą nowotworem śledzionę.
Niestety hemangiosarcoma jest bardzo złośliwa i szybka - Hardi zmarł po 3 miesiącach.

Dlatego w tym ciężkim okresie naprawdę pocieszające dla mnie jest to, że Axel nie cierpiał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zorkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 2183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:54, 02 Mar 2013    Temat postu:

Tak , pamietam tą historie . Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola i Kort




Dołączył: 16 Sie 2012
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: WARSZAWA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:18, 02 Mar 2013    Temat postu:

od kilku dni nie mogę sobie wybić Axela z głowy (mimo że nie dane było mi go poznać)... ta cała sytuacja pokazuje że rzeczywiście nie znamy dnia ani godziny
Chociaż to żadne pocieszenie, to myślę sobie że dobrze że Axel nie cierpiał i dobrze że mogłaś być z Nim w tej ostatecznej chwili...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bernard
Gość






PostWysłany: Sob 22:26, 02 Mar 2013    Temat postu:

Asiu jesteśmy z Tobą...Axel pewnie teraz biega z naszym kochanym Shrekusiem. Karolina

Ostatnio zmieniony przez bernard dnia Sob 22:26, 02 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Asia&Rita




Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Mosina k.Poznania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:05, 02 Mar 2013    Temat postu:

Asiu , współczuję .... Crying or Very sad
Axel był wspaniałym psiakiem , pieszczochem. Pamiętam , jak na zjeździe w Ślesinie dawał się z wielką rozkoszą miziać po brzuchu Zabawne było to , że wtedy zasypiał. Zapamiętam go na pewno , piękny , wysoki , przyjazny z charakterystycznym " irokezem " na mordce , kochany Heart Heart

Trzymajcie się Asienko , jestem z Wami myślami , przykro mi bardzo Crying or Very sad
Przesyłam tulisie !

[*] Axelku , dla Ciebie przystojniaku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
D&H&A




Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:19, 02 Mar 2013    Temat postu:

Asia, wiesz jak mi przykro i za każdym razem gdy rozmawiałyśmy w ciągu ostatnich 2 dni, płakałam...

Myślę, ze u Hardiego zaczęło się "kampanią wrześniowa" w 2011 roku. Hardi wtedy był z moim Tata na Mazurach i wymiotował, my wracaliśmy z Wiednia po ME w siatkówce mężczyzn... prawie nieprzytomnego psa przywiozłam o 2 w nocy z działki i prosto do weta.
Tylko przytomnośc dr. Irenki dała nam jeszcze ponad pół roku razem. To dr. Irenka kazała robić ust u dr. Marcińskeigo, tam wyszła krew w worku osierdziowym.
Szybka punkcja (ściągniecie krwi) u dr. Niziołka tego samego dnia ocaliła Hardiemu zycie...
Wtedy Idexx nie wykrył żadnego nowotworu (daliśmy krew z worka do badania), ale ja podejrzewam, ze o były początki.
Potem na 27 marca 2012 mieliśmy umówione kontrolne usg u dr. Marcińskiego. Traf chciał, ze dwa dni wcześniej na naszej drodze stanął labek Marley... Dwa dni potem na usg wyszła krew w jamie otrzewnowej i zmiana wilkości chyba 2,5 cm na śledzionie. Być moze (chociaż nie wiemy tego na pewno) guz pękł podczas bójki psów.
30 marca juz była operacja. 12 czerwca 2012 roku straciłam najlepszego, jedynego i niepowtarzalnego Hardiego...

Asia, jak mówiłam przez tel. - zazdroszczę (choć nie wiem czy to dobre słowo), ze mogłaś z Axelem być, że nie był sam... Ja od poczatku sie tego bałam i niestety nie byłam przy tym...

Takego Hardiego ani Axela już żadna z nas nie bedzie miała, beda inne, ale nigdy ten jeden...

Gdybym wtedy wiedziała, to co teraz o tym nowotworze, nie wiem czy podjęłabym decyzję o chemioterapii. 95% psów z tego nie wychodzi, a te 5% po prostu zyje na bombie, która została uśpiona, ale i tak wybuchnie za jakiś czas.

Cieszcie sie, ze nie dane Wam było podejmować takich decyzji.

Axelku - dziekuję, że dzięki Tobie mogłam poznać Asię i Tomka. I biegajcie Chłopaki szczęśliwie za TM, czekajcie na nas, kiedyś dołączymy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Kasparkowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 08 Sty 2011
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Olsztyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:50, 03 Mar 2013    Temat postu:

Wchodzę już trzeci raz dzisiaj na forum i za każdym razem próbuję coś napisać, ale nie bardzo wiem co.
Asiu bardzo Wam współczujemy. Mogę tylko napisać, że jest nam bardzo przykro Sad Myślami jesteśmy przy Was.
Kasparkowa rodzina

Axelku [*]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nataliam
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 19 Lis 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:29, 14 Mar 2013    Temat postu:

Asiu, chociaż jeszcze się nie poznałyśmy słyszałam o tragedii od Agaty i Asi, bardzo Ci współczuję, to przyszło tak nagle, ja niby powinnam się z tym w przypadku Sonii liczyć, i liczyłam się, ale i tak to cholernie boli.... Współczuję Ci z całego serca.
Axelku biegaj z Moją Królową. Zaopiekuj się nią jak prawdziwy gentleman [*]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:31, 14 Mar 2013    Temat postu:

Bardzo mi przykro :-(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ola&Rudolf
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piaseczno/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:49, 19 Mar 2013    Temat postu:

Rany ale smutna wiadomość Sad
Axelku kochany bądź szczęśliwy! Asiu ściskam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia Luiskowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:34, 24 Mar 2013    Temat postu:

Oj Asiu dopiero teraz zobaczyłam daty na Twoim avatarze Sad Bardzo, naprawdę ogromnie mi przykro z powodu Axelka Sad Dobrze, że nie cierpiał i że miał Ciebie przy sobie....
[']
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin