Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

ASTRA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karro




Dołączył: 12 Cze 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 0:03, 23 Cze 2015    Temat postu:

Byliśmy dziś u lekarza, bo Astra od samego początku ma biegunkę, która dziś pod wieczór się nasiliła. Okazało się, że ma gorączkę i dostała leki żeby się nie odwodniła. Dyszy i dużo pije, trochę się martwimy.

Lekarz określił jej stan jako wyczerpanie i skrajne wyeksploatowanie rodzeniem szczeniaków cieczka po cieczce Sad Aż przykro było słuchać. Jest za chuda i w ogólnym marnym stanie, wiszący brzuch i ciągle aktywne gruczoły mlekowe świadczą o niedawno (i za długo) karmionych szczeniętach.

O dziwo, humor ma dobry - zaczęła nas dzisiaj zapraszać do zabawy przynosząc zabawki w zębach, przy okazji nauczyła się komendy "puść" Smile Jest słodka i tylko by się kazała miziać.

Została dziś pierwszy raz sama dwa razy po godzinie i grzecznie spała - nagraliśmy ją dyktafonem, nie wyła.

Mam nadzieję, że szybko nabierze "mięska" i że biegunka pójdzie w zapomnienie. Tabletki węgla jadła jak smakołyki Smile


Ostatnio zmieniony przez Karro dnia Wto 0:05, 23 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:36, 23 Cze 2015    Temat postu:

Biedna sunia. Teraz będzie już tylko lepiej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karro




Dołączył: 12 Cze 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 22:24, 24 Cze 2015    Temat postu:

Biegunka przeszła, psiur został wykąpany i dostał zabawki - zaczynamy powoli normalne życie Smile
Z Astrą jest trochę problemów, na którymi zaczynamy powoli pracę - powtórzę się w dużej mierze za Lidką:
- przeciska się strasznie w drzwiach, furtkach i wszelkich wąskich przejściach. O ile dość szybko załapała że wychodzi ZA nami z drzwi mieszkania i czeka na "chodź", o tyle nowe miejsca wywołują tą samą reakcję - jakby walczyła o życie, próbuje wcisnąć się całą siłą w najmniejszą lukę, żeby tylko przejść
- na spacerach mocno szuka jedzenia. Niestety dwa razy, mimo oczy dookoła głowy, nie udało nam się jej powstrzymać i zgarnęła suchy chleb z trawy. Jak jest najedzona, to wygląda to lepiej, ale na wczorajszej głodówce z powodu biegunki spacery były ciężkie.
-kiepsko reaguje na przywołania - boi się przyjść spuszczona ze smyczy, gdy jest daleko (np. na wybiegu). Przychodzi skulona lub nie przychodzi wcale
-robi straszny syf w mieszkaniu Smile Jak pije, to zostawia dosłownie kałuże i włażąc w nie roznosi błoto - mop został wygrzebany z dna szafy i stoi w pogotowiu Wink
- mocno bierze smakołyki z ręki - dla dziecka byłaby pewnie nawet niebezpieczna

Z dobrych rzeczy - szybko uczy się komend i wykonuje je z radochą. Nie wykazuje żadnego rodzaju agresji. Wykąpaliśmy ją i nawet nas ktoś dzisiaj zaczepił na spacerze i powiedział, że piękny pies Smile

Dostała dziś ostatni zastrzyk na biegunkę i dostała normalnie jeść, zobaczymy co to będzie.
Pozdrawiamy Smile



Ostatnio zmieniony przez Karro dnia Śro 22:25, 24 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga J




Dołączył: 25 Cze 2015
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 9:22, 25 Cze 2015    Temat postu:

Astra piękna, ma uśmiech jak mój Wafel kochany. Myślę o niej Smile na różne sposoby - i trzymam kciuki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karro




Dołączył: 12 Cze 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 20:42, 29 Cze 2015    Temat postu:

Aga J, jeśli myślisz o adopcji, to już Ci zazdroszczę Wink

Asterka spędziła z nami weekend na Mazurach. Egzamin zdała celująco, bo naprawdę nie mogę wymyślić chociażby jednego problemu czy trudnej sytuacji, która by się przydarzyła w ciągu tych 3 dni. Obawialiśmy się podróży, bo było gorąco i to jednak dłuższa, ok. 3-godzinna trasa. Zniosła to świetnie, przeleżała całą drogą w bagażniku na swoim posłaniu i nawet nie próbowała się dobijać do nas do przodu. Na miejscu też sporo jeździła samochodem, bo a to nad jezioro a to do pobliskiego miasteczka na pół dnia. Chętnie wsiadała, nie stresowało jej to.
Chętnie spała sama na zewnątrz domku - właziła sobie pod ganek, wykopywała dziurę w ziemi i cała szczęśliwa zwijała się tam w kłębek i spała. W domku też chętnie zostawała, ale na noc paliliśmy w kominku ze względu na małe dziecko i chyba było jej za gorąco. Nie wróżę jej lęku separacyjnego, bo całą ostatnią noc z własnego wyboru przespała na dworze i wcale nie dobijała się do nas do środka, wyglądała na spokojną i zadowoloną.
Straszna z niej przylepa, całe dnie by się tylko miziała i podstawiała łeb do głaskania Smile Nawet nieudolne głaski 1,5-rocznego dziecka chyba sprawiały jej przyjemność, bo stała jak wmurowana i wcale nie uciekała. Agresji zero, zarówno wobec dziecka, dorosłych jak i napotkanych w sporych ilościach psów.
Weszła do jeziora, ale na pływanie trzeba ją było trochę namawiać. Nurkowała za to całą głową pod wodę w celu złapania smaczka, co wyglądało komicznie Smile
Jest ogromna poprawa z jedzeniem - w zasadzie przestał być to temat problematyczny. Astra śpi jak gotujemy i jemy, ani nie próbuje żebrać ani nawet nie wpatruje się z nas błagalnie. Swoje porcje zjada już powoli i na raty. Bardzo szybko się uspokoiła w tym temacie.
Dalej pracujemy nad odwoływaniem jej, bo puszczona ze smyczy w nowym otoczeniu idzie na zwiad i czasem ma w nosie wołanie. Na znanym terenie od razu przybiega.

Trochę zdjęć z krótkich wakacji:












Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karro




Dołączył: 12 Cze 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 23:58, 01 Lip 2015    Temat postu:

U Astry coś kiepściutko. Wymiotowała dziś, zrobiła siku w domu i ogólnie jest marniutka i dysząca. Poza tym nie chce od paru dni jeść karmy, za to za kromkę chleba dałaby się pokroić. Pewnie czeka nas jakaś diagnoza tych problemów żołądkowych jak wrócimy z tygodniowego urlopu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:00, 02 Lip 2015    Temat postu:

A jak dzisiaj czuje się Astra? Czy nie zjadła czegoś, czego nie powinna przypadkiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karro




Dołączył: 12 Cze 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 20:37, 03 Lip 2015    Temat postu:

Już chciałam napisać, że szybko się zregenerowała i dwa ostatnie dni były bezproblemowe, ale dzisiaj znów miała biegunkę i przyozdobiła nam mieszkanie Wink
Nie widzę niestety innej opcji niż chodzenie z nią na spacery w kagańcu Sad W naszej okolicy co 5 metrów na trawnikach leży a to stary chleb a to kości czy inne śmieci, na które Astra rzuca się błyskawicznie i nie ma sznas czasem jej upilnować. Być może to jest źródłem tych jej zatruć pokarmowych, chociaż niczego aż tak syfnego nie zjadła, najwyżej suchy chleb.
Szkoda mi jej, bo co kilka dni to jakieś przeboje ma. Kagańca nie znosi, ale trochę nie widzę innego rozwiązania Sad
Fajnie, że teraz jedziemy na Mazury, gdzie Astrol czuje się świetnie a i my możemy odetchnąć od monitorowania okolicy na spacerach Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga J




Dołączył: 25 Cze 2015
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 13:00, 04 Lip 2015    Temat postu:

No biedna i Astra, i Ty. Mysmy w ktoryms momencie chodzili caly czas z przysmaczkami, az zostala opanowana komenda wypluj Rolling Eyes Ale jak Astra jest zbyt zdesperowana, to moze faktycznie tylko kaganiec - albo polaczenie kaganca i smaczkow...
A jak Wam zazdradzczam urlopu... Wink
Aga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paula i Goldisia
DOM ADOPCYJNY, DOM TYMCZASOWY



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Będzin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:50, 04 Lip 2015    Temat postu:

Karro napisał:

Nie widzę niestety innej opcji niż chodzenie z nią na spacery w kagańcu


U mojej mamy na osiedlu, pani chodzi z goldenem w kagańcu i dziwiłam się czy agresywny taki czy co, ale jak się dowiedziałam, pani zakładała mu kaganiec bo wszystko wcinał na dworze.
W naszym przypadku zabranie smaczków na spacerek nie sprawdza się bo Goldisia skupia się wtedy tylko na tym i nie ma mowy żeby załatwiła sprawy fizjologiczne.
U nas tez bardzo dużo ludzi wyrzuca pokrojony chleb dla ptaków na trawnik ale jakoś dziewczyna oduczyła się wyjadać. Jak zauważy to stanie patrzy i patrzy tymi oczętami jakby pierwszy raz od miesiąca zobaczyła jedzenie, oblizuje się a ja mówię że nie wolno i w końcu rusza za mną. Co nie zmienia faktu, że ciągle patrzę za jej nosem gdy węszy w trawie ale i tak czasem jest szybsza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:52, 04 Lip 2015    Temat postu:

Musicie jak najszybciej przechodzić przez "zaminowany" obszar. Krótka smycz, pełna kontrola nad psem, no i nawet ten nieszczęsny kaganiec, a trochę swobody (tj. dłuższa smycz albo linka) dopiero w miejscu, gdzie nie ma jedzenia (np. park).
Dla Astry może być trochę za wcześnie na naukę niepodejmowania pokarmu, ale jednak trzeba będzie zacząć ją tego uczyć, a działka na Mazurach będzie do tego idealnym miejscem. Zatrucie pokarmowe to najmniejszy problem z tych, jakie mogą się wydarzyć, jak pies będzie zjadał wszystko, co znajdzie :-(


Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi_Lili dnia Sob 17:53, 04 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karro




Dołączył: 12 Cze 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 17:39, 06 Lip 2015    Temat postu:

Dziękuję za wsparcie, bardzo tego potrzebowałam!
Agata, właśnie tak robimy - na krótkiej smyczy i ze smaczkiem w ręku mijamy newralgiczne miejsca i to działa. Żeby nie było, nie jest aż tak dramatycznie - podłamałam się tylko po tej kolejnej biegunce, bo szkoda mi suki - szczególnie że powinna przytyć, a te ciągłe rewolucje jej w tym nie pomagają Smile

Zaczniemy naukę, faktycznie tutaj mamy kontrolowane warunki, bo jako "syf z trawy" może posłużyć coś, co jej nie struje.

Raport z ostatnich dni - jest dobrze Smile Asterek nie ma biegunek, zaczęła więcej jeść i nie zostawia już karmy w misce - może efekt odrobaczenia? Pięknie przybiega na zawołanie już po pierwszym przywołaniu - leci pędem i strasznie się cieszy, że ktoś ją wołał Smile W ogóle jest bezproblemowa w takich warunkach działkowo-domkowych. Na spacerki chodzimy wieczorami, bo za gorąco :/ Używamy flexi, bo nie musimy pilnować zżerania syfów po drodze i widać, że łapie sucz kondycję - już się nie snuje, tylko biegnie przed nami dzielnie.
Właśnie umierałam ze śmiechu, bo Astra ewidentnie pływała przez sen Very Happy Robiła takie zamaszyste wymachy łapami, że bieganie to to nie było - chyba przeżywa wczorajszą naukę pływania cały czas Wink Szkoda, że nie nagrałam, bo nigdy czegoś takiego nie widziałam wcześniej.
Kilka fotek z urlopu:

Typowa mina Asterki


Cała zadowolona po wodowaniu


Romantyczka Wink


Spacerek


Znowu cała Astra i mina, którą ma przez 90% czasu


I śpioch nadjeziorny


Ostatnio zmieniony przez Karro dnia Nie 13:08, 26 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karro




Dołączył: 12 Cze 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 19:49, 09 Lip 2015    Temat postu:

Niezły numer nam Astrol wyciął wczoraj. Poszliśmy na dłuuugi leśny spacer po południu. W jedną stronę na smyczy flexi i ćwiczyliśmy przywoływanie - pięknie przychodziła Smile W drugą stronę zdecydowałam się ją puścić luzem, bo droga jej znana, w stronę domu, pies już zmęczony... No i ładnie szła z 10 minut blisko nas i przybiegała na wołania aż tu nagle... dostała wiatru w żagle i poszła pędem, nie reagując na nasze wołanie! Wskoczyła przez dziurę w płocie na działkę sąsiadów i zaczęła łapczywie wyżerać resztki z ich grilla. Zero reakcji, musieliśmy przeskoczyć przez płot i ją zapiąć na smycz. Ech, z tym żarciem to naprawdę jej się mózg wyłącza. Super kontaktowy pies, ale człowiek przegrywa z resztkami obiadu mimo pełnego brzuszka Smile
Odechciało mi się więc puszczania jej luzem - ma całą sporą działkę do latania i niech jej wystarczy Smile
Astra właśnie tarza się w mokrej trawie i widać, że jej wspaniale- takie 15 stopni i deszcz to dla niej idealne warunki jak widać.

Idziemy we wtorek do dr Irenki na szczepienia i umawiamy się na sterylizację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina&Lilu
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 31 Sty 2013
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radom

PostWysłany: Czw 22:33, 09 Lip 2015    Temat postu:

Karro napisał:
Ech, z tym żarciem to naprawdę jej się mózg wyłącza. Super kontaktowy pies, ale człowiek przegrywa z resztkami obiadu mimo pełnego brzuszka Smile


O jeny, jak to ja dobrze znam Smile Z moją Liluśką będzie 3 rok kiedy ćwiczymy przywołanie Very Happy Smile Dziewczyna ucieka z tego samego powodu co Astra - za żarciem Smile Postępy w nauce poszły dopiero kiedy Lilu nauczyła się dobrze komendy niepodejmowania żarcia z ziemi, a jak już było w pysku to plucia zawartością. Czasami puszczam Lilu ale tylko i wyłącznie z linką - łatwiej jest wtedy dziewczynę złapać jakby co. A i czasem z pomocą przychodzą np. krzaki w których linka się zaczepia Smile Stosuję zasadę bardzo ograniczonego zaufania. I najtrudniejsze - zapinam dziewczynę na smycz wtedy gdy przywołanie działa świetnie. Kiedy z uśmiechem na pysku przychodzi jak zaczarowana i widzę, że się na mnie co jakiś czas spogląda. To trudne bo jak tak dobrze idzie to człowiek ma pokusę, a może jeszcze niech sobie pogania do woli.... i gdy mam taką myśl w głowie to Lilu kończymy beztroskie bieganie Smile No i wprowadziłam przywołanie na gwizdek Smile Ale używam go tylko w ostateczności. Taki ostatnia deska/gwizdek ratunku Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karro




Dołączył: 12 Cze 2015
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 18:51, 10 Lip 2015    Temat postu:

Paulina, to widzę, że bardzo podobnie u was Smile Może masz czas i ochotę napisać jak uczyłaś nie podejmowania żarcia z ziemi? U nas wychodzi (ćwiczymy na działce) tylko z karmą - z "ludzkim" żarciem już dużo trudniej, pies nakręcony i ciężko. I popełniłam dokładnie ten błąd o którym piszesz - tak ładnie przychodziła, że pomyślała "aa niech jeszcze pogania" - i właśnie wtedy poleciała na działkę sąsiadów Wink

Asterek dzisiaj miał przypływ energii - aportowała i bawiła się jak szalona, a potem poszła z nami na długi spacer i wykazała się niezłą kondycją Smile Wydaje mi się, że przytyła minimalnie, zobaczymy we wtorek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> W Psim Niebie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin