AGI

Marcina i LOBO

Cudnie!!!

Ola&Sasza

Nie mogło być inaczej, ale mimo to, cieszy równie jak "nowe" adopcje. Marta gratuluję Wam i podziwiam Was za wielkie serduszka Applause

Aginko żyj długo i... szczęśliwa już jesteś, więc tego nie trzeba życzyć Very Happy

Zorkowa

Super Marta dziękujemy Yar good

Agunda

Cudowne wiadomości
Aga żyj sobie spokojnie

Mozaba

To strasznnnnie miło poczytać o nowej adobcji, działa to jak "miód na serce", choć chyba każdy, kto śledził ten wątek, to w duszy tak starsznie chciał aby to była Marta i tak się stało. Dziękujemy Exclamation

Marta, Niko, Leo

Kochani - bardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa - tak na prawdę Agatka już dawno była "moja" tylko bez papierka Smile

... miałam nadzieję, ze może znajdzie się jakiś domek z ogrodem ... bo taki byłby najlepszy dla Agatki - ale przyznam, że to tylko zdrowy rozsądek powodował, że o tym w ogóle myślałam - bo nie wiem jak miałabym się z nią rozstać.
Agatka żyje sobie powolutku, korzystając z krótkich spacerków i uroków naszego małego ogródka Smile

dzielnie goni (stacjonarnie podskakując na łapkach) kota sąsiadki - on oczywiście nic zupełnie sobie z tego nie robi ... Smile

Dziękujęmy Agundzie za dofinansowywanie naszej seniorki Smile

Marta, Niko i Agatka

Gosia&Biski&Lusia

Wielki szacunek i wyrazy sympatii:-)

Bogusia

Agata_Emi_Lili

Dzisiaj o 3 w nocy Agi-Agatka odeszła :-(
Wczoraj poczuła się źle, zaczęła wymiotować i praktycznie z każdą godziną jej stan się pogarszał. Morfologia wyszła kiepska (anemia, podwyższone próby wątrobowe i leukocytoza). Aginka miała bardzo powiększoną śledzionę i żołądek, lekarze podejrzewają nowotwór.

Marta, bardzo Ci współczuję straty Agatki i dziękuję za te piękne dwa lata, które jej podarowaś i za to, że odeszła jako pies mający kochającego właściciela.

Dla Agatki [*]

Zorkowa

Aśka Axelowa

Aguś, teraz już nic Cię nie boli... [*]

Marto, ogromnie Ci współczuję Sad

I dziękuję za wszystko, co zrobiłaś dla tej kochanej suni...

Marta, Niko, Leo

Wypada żebym też coś napisała ... chociaż nie wiem do końca co ...
Agatka pojawiła się w moim życiu dość nagle i tak samo niespodziewanie odeszła ...
Dwa lata, które pozwoliła mi ze sobą spędzić były dla mnie najpiękniejszą szkołą w temacie cierpliwości, zwracania uwagi na potrzeby słabszego przyjaciela i opieki nad starszym, chorym psiakiem ... ale również wielkiej wyrozumiałości z Jej strony - zrozumienia, że nie zawsze może mi towarzyszyć, pogodzenia się ze swoim losem w tak cudownie pogodny sposób w jaki tylko Ona umiała ...

Najbardziej boli to, że w tej ostatniej chwili nie było mnie przy Niej - została na noc w klinice, o północy Pani dr zadzwoniła z informacją, ze jest troszkę lepiej ... a potem jak chwilkę później stan się zaczął pogarszać już nie zadzwoniła ... Sad

"bo nie chciała mnie budzić" ... a ja tak bardzo chciałam być obudzona i móc być przy Agatce właśnie w tej chwili, żeby była spokojna i żeby wiedziała, że była moja do samego końca ...

Tego już nie zmienię - mam tylko nadzieję, że ona to wiedziała mimo wszystko.

Śpij słodko Agatko ... byłaś ze mną tak króciutko, a jednak zabrałaś ze sobą tak dużą część mojego serducha [']

Agata_Emi_Lili

marta.bajowa

Marta, ja myślę, że ona każdego dnia wiedziała, że jest tylko Twoja. Także tej nocy.

Biegaj Aginko po zielonych łąkach [']

Mamaczesia

Agi[*]

Marta, wielki ukłon za Twój czas, miłość, cierpliwość jaki podarowałaś tej uroczej suni...