Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przygotuj psiaka na niemowlaka :)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> O psach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ola_leon




Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:45, 18 Lut 2009    Temat postu: Przygotuj psiaka na niemowlaka :)

może komuś się przyda:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy dopiero co narodzone dziecko może mieszkać pod jednym dachem z czworonogiem? Czy pies nie stanie się zazdrosny o nowego członka rodziny i nie zrobi mu krzywdy? Czy maluch będzie narażony na choroby odzwierzęce? To tylko niektóre z wielu pytań, jakie zadają sobie właściciele psiaków, gdy okazuje się, że wkrótce zostaną rodzicami.

Hurra, będziemy mieli dzidziusia! Wspaniale! - przekrzykujemy się z mężem. Kiedy wielkie emocje trochę opadają, zaczynam się zastanawiać, jak na maleństwo zareaguje nasz olbrzym Baas. - Jakoś go przekonamy - śmieje się Maciek. Ja wcale nie jestem tego taka pewna... Wiem, że przed nami miesiące intensywnej pracy polegającej na przyzwyczajeniu ukochanego leonbergera do obecności małego rywala. Czuję się świetnie, w dalszym ciągu chodzimy więc z psem na lekcje posłuszeństwa. Zależy mi, aby był grzeczny. Baas ma dopiero rok, ale już jest bardzo silny. Zdarza się, że podczas spaceru nie jestem w stanie utrzymać go na smyczy. Dlatego teraz nie wychodzę z nim sama, tylko razem z mężem. Po prostu boję się, że niespodziewanie wyrwie mi się, gdy zobaczy innego czworonoga. Nawet gdy jego zamiary będą jak najbardziej pokojowe, to i tak niepotrzebnie się zdenerwuję.

Dużo czasu poświęcamy na ćwiczenia, co przynosi widoczne rezultaty. Baas bez ociągania reaguje na takie polecenia, jak "siad", "leżeć", "zostań". Uczymy go też spokojnego witania się z gośćmi. Żadnego skakania i lizania po twarzy. Udało nam się doprowadzić do sytuacji, że na polecenie pies idzie we wskazane miejsce i pozostaje tam, dopóki go nie odwołamy.

- Co teraz będzie z Baasem? - pyta mnie koleżanka, kiedy dowiaduje się o mojej ciąży. - Jak to? - nie bardzo rozumiem. - No, jak się urodzi wasze dziecko, to pewnie będziecie musieli oddać tego wielkoluda. Przecież jest siedliskiem bakterii i zarazków. Poza tym może zrobić krzywdę dzidziusiowi – wyjaśnia.

Tłumaczę jej, że owszem, mam wiele obaw dotyczących wychowywania dziecka i psa, ale w ogóle nie biorę pod uwagę możliwości oddania pupila. Wiem, że niektórzy tak robią. Boją się o swoje dziecko, ale często ich obawy są nieuzasadnione. Jednak po tych krytycznych uwagach koleżanki jeszcze bardziej przykładam się do szkolenia Baasa.

Pierwsze zmiany
Wieczorami siadam na kanapie i czytam książki. Wtedy pies leży u moich stóp i spokojnie odpoczywa. Ostatnio zauważyłam, że chętnie kładzie łeb na moim brzuchu. Może to zbieg okoliczności, a może rzeczywiście coś wyczuwa... Zakazaliśmy psu wchodzenia do naszej sypialni, bo tam ma spać dzidziuś. To ważne, aby psiak przyzwyczaił się do zmian już teraz. Wchodzimy do pokoju, każąc psu usiąść przed drzwiami, albo wysyłamy go na jego posłanie. Staramy się, by dla niego było to wydarzenie specjalne i przyjemne. Do tego służą smakołyki i ulubione zabawki.

Według Andrzeja Kłosińskiego, behawiorysty i specjalisty terapii i zachowania zwierząt, dobrze wychowany pies, znający swoje miejsce i respektujący swoją podporządkowaną wobec ludzi pozycję, nie będzie miał kłopotów z zaakceptowaniem nowego członka rodziny. Ważne jest, by pojawienie się dziecka nie wiązało się z całkowitą rewolucją w dotychczasowym życiu pupila, a przede wszystkim ze zmianą obowiązujących w domu reguł. Jeśli pies ma mieć zakaz wchodzenia do pokoju niemowlęcia, niech ten zakaz obowiązuje na długo, zanim pojawi się ono w domu.

Pies przyzwyczajony do bliskiego i stałego kontaktu z opiekunem musi być nauczony przebywania na swoim legowisku i zajmowania się sobą. Sytuacja, w której dziecko nagle zajmie miejsce w ramionach ukochanej pani, może rodzić wiele kłopotów. Kupiliśmy więc zwierzakowi zabawki i uczymy go samodzielności. Gdy pies wskakuje na kolana (co mu się niestety jeszcze zdarza), kładziemy sobie na nich lalkę i nie pozwalamy, by ją lizał czy szturchał łapą.

Specjaliści radzą, żeby przyzwyczajać psa do widoku dziecka i dziecięcych akcesoriów. Postawiliśmy więc już w pokoju łóżeczko i włożyliśmy tam dużą lalkę. W ciągu dnia poświęcamy parę minut na zajmowanie się nią. Posypujemy pudrem, nacieramy oliwką, aby pies miał szanse poznać nowe zapachy i czynności. Zwariowaliśmy? Wcale nie! To nieduży wysiłek z naszej strony, a mam nadzieję, że starania przyniosą oczekiwane rezultaty. Mało tego! Nagraliśmy taśmę z odgłosami, jakie wydaje niemowlę, i puszczamy ją Baasowi. Na początku bardzo się dziwił i niepokoił. Teraz już nie zwraca na nie specjalnej uwagi. Przeczytałam również, że jeśli zwierzak do tej pory sam otwierał drzwi, konieczna będzie wymiana klamek na okrągłe gałki.

Wizyty znajomych
Kilka dni temu odwiedzili nas znajomi z czteromiesięczną córeczką. Bardzo byliśmy ciekawi, jak Baas zareaguje na małego gościa. Przed wyznaczoną godziną spotkania poszliśmy z psiakiem na długi spacer, aby się wyszalał. Gdy znajomi zadzwonili do drzwi, mąż przytrzymał Baasa na smyczy, głaskał go za uchem, co leoś uwielbia, i kazał mu grzecznie siedzieć. Psiak trochę się wyrywał, ale Maciek konsekwentnie mówił mu, aby pozostał w tej pozycji. Poprosiliśmy, aby najpierw wszedł sam ojciec dziewczynki. Baas bardzo się ucieszył odwiedzinami, merdał ogonem i oczywiście chciał wskoczyć na ręce. Skarcony słownie, powstrzymał się od tego nagłego gestu radości. Po chwili próg przekroczyła znajoma z niemowlęciem. Pies już był wyraźnie mniej podekscytowany ich widokiem, ale z ciekawością przyglądał się nowemu przybyszowi.

Maciek cały czas trzymał psa, gdyby ten zbyt gwałtownie chciał zbliżyć się do maluszka. Za swoje eleganckie zachowanie Baas został nagrodzony smakołykami i sowicie wyczochrany.

Po kilku minutach wrócił na posłanie i bawił się swoimi zabawkami, nie zwracając na nas uwagi. Ożywił się dopiero wówczas, gdy dziewczynka zaczęła płakać. Podszedł sprawdzić, co się dzieje, ale uspokojony naszym opanowanym głosem, wrócił na posłanie. To spotkanie zdecydowanie złagodziło obawy, jak Baas potraktuje nasze niemowlę.

Inaczej się zachowywał, gdy przyszli inni znajomi z pięcioletnim synkiem. Psiak prawie oszalał na widok chłopca! Miał wreszcie fantastycznego kolegę do zabawy. Traktował go jak szczenię. Franek nie bał się naszego pupila, choć ten był od niego dwa razy większy. Psiak zaczepiał go łapą, lizał. Przez cały czas obserwowaliśmy ich zabawę. Na szczęście zachowanie Baasa nie miało nawet cienia agresji. Psiak pozwalał Frankowi na wiele...

Uczymy się na błędach
Zdaję sobie sprawę, że gdy wrócę do domu ze szpitala, Baas może tak bardzo ucieszyć się na mój widok, że zapomni o dobrych manierach. Najlepiej, aby ktoś inny wniósł noworodka do domu. Ja w tym czasie będę mogła przywitać się z psem. Kiedy Baas już się uspokoi, pozwolimy mu na obwąchanie dziecka.

Wiemy już, jak jest ważne, by pierwszy kontakt z dzieckiem był dla psa przyjemny, radosny, ale także spokojny. Nerwowe reakcje opiekunów czy wręcz paniczna obawa o to, że pies może zrobić krzywdę, sprawią, że pupil odczuje napięcie i sam zareaguje niepokojem czy niepotrzebnym podnieceniem. Taka sytuacja miała miejsce u naszych przyjaciół. Kiedy przekroczyli próg mieszkania z nowo narodzonym dzieckiem, ich stęskniony owczarek niemiecki rzucił się na nich z radością. Swoim ciężarem przyparł do ściany przerażoną mamę, która trzymała na ręku synka. - To było straszne! Bardzo się przestraszyłam, że Bari zrobi krzywdę maleństwu. Zaczęłam krzyczeć. Mąż gwałtownie szarpnął psinę... Zrobiło się nerwowo - wspomina Kinga.

- Potem nie pozwalałam zwierzakowi zbliżać się do dziecka. Kazałam mu pozostawać na posłaniu. Nie rozumiał całej sytuacji. Teraz wiem, jak wielki błąd popełniliśmy. Minęło kilka tygodni, zanim Bari zaakceptował naszego synka, a my nie reagowaliśmy histerycznie, gdy zbliżał się do niego - dodaje Kinga.

Pierwsze tygodnie wspólnego mieszkania są bardzo ważne dla wyrobienia w psie przekonania, że pojawienie się malucha to naprawdę wspaniałe wydarzenie. Kluczem są dobre skojarzenia. Gdy będę przewijała dzidziusia, dam Baasowi smakołyk, gdy będę karmić, podrapię go za uchem...

Usuniemy z pomieszczenia, gdzie przebywają razem dziecko i pies, potencjalne przedmioty sporu, jak zabawki czy miski. Każdy kontakt niemowlęcia z psem powinien być nadzorowany przez dorosłych. Baas niechcący może przewrócić dziecko w zabawie i przestraszyć. Temperament i żywiołowa emocjonalność dzidziusia oraz niedostateczna koordynacja ruchowa mogą z kolei zagrażać leosiowi.

Ach, ta alergia
- Co zrobicie, jeśli się okaże, że wasze dziecko będzie uczulone na psią sierść? Może zawczasu lepiej pozbyć się kłopotu... - delikatnie sugeruje ciotka. Spokojnie wyjaśniam, że jeśli we wczesnych latach życia dziecko wychowuje się w domu, w którym mieszka pies, to jest obciążone mniejszym ryzykiem nadwrażliwości na alergeny.

Dorastanie ze zwierzęciem trenuje układ odpornościowy, czyniąc go mniej wrażliwym na czynniki mogące wywołać astmę czy katar sienny. Współczesne życie stało się po prostu zbyt czyste, co oznacza, że układ odpornościowy dzieci nie ma kontaktu z wystarczającą ilością zarazków, by rozwijać się prawidłowo. Obecność psa ten stan trochę zmienia.

Na dowód tej tezy przytaczam wyniki badań przeprowadzonych przez Joachima Heinricha z Narodowego Centrum Badań nad Zdrowiem środowiskowym w Monachium, z których jasno wynika, że obecność psa w domu w czasie niemowlęctwa jest związana z istotnie niższą częstością występowania uczulenia na pyłki i alergeny wziewne u dzieci.

Aby pozbyć się wszelkich wątpliwości dotyczących naszej decyzji o pozostawieniu w domu Baasa, pytam lekarza pediatrę Wojciecha Lewandowskiego, czy według niego postępujemy słusznie. - Pies to nasz wierny towarzysz, ale niestety może stanowić zagrożenie dla maluszka. Trzeba dbać o to, aby był zdrowy. Powinien znajdować się pod stałą kontrolą lekarzy weterynarii. W ten sposób odpowiedzialni rodzice zapobiegną zarażeniu odzwierzęcymi chorobami, których źródłem może być ukochany pupil – wyjaśnia lekarz. - Dziecko wychowywane z zadbanym i zsocjalizowanym psiakiem z pewnością będzie rozwijało się bardzo dobrze.

Psycholog radzi
O aspektach wspólnego wychowywania się dziecka i psa rozmawiam również z psychologiem. - Maluchy pozytywnie reagują na widok czworonogów i przeważnie dążą do bliskiego kontaktu z nimi. Dlatego dogoterapia jest doskonałą metodą wspomagającą rehabilitację ruchową najmłodszych pacjentów. Czworonogi pomagają także w leczeniu dzieci autystycznych, z porażeniem mózgowym oraz z zaburzeniami emocjonalnymi - mówi Marta Pęska, psycholog, mama dwuletniego Maciusia i właścicielka goldenki wabiącej się Brera. - Dla malucha, który nie ma rodzeństwa, kontakt z psem jest niezwykle istotny. Ma on kompana do zabawy i uczy się odpowiedzialności - dodaje. - Na przykładzie mojego synka wiem, jak wiele korzysta on, obcując z czworonogiem. Mimo tak młodego wieku ma już swoje obowiązki związane z pupilem. Sprawdza, czy psiak ma wodę w misce, czy wszystko zjadł. Szczeniaka wzięliśmy, gdy Maciuś miał sześć miesięcy. To dzięki niemu nauczył się delikatności. Wie, że zwierząt nie można ciągnąć za ucho czy ogon, bo to je boli. Dziecko i pies żyją w świetnej komitywie. Nasza suczka jest wierną powierniczką synka. Gdy ma on jakiś problem, to skarży się jej, a potem ją przytula. Nie mam żadnych wątpliwości, że dziecko dzięki kontaktowi z psiakiem rozwija empatię.

Przeszkody do pokonania
Mieszkamy na parterze, nie powinnam więc mieć większych problemów z noszeniem wózka. Zastanawiam się jednak nad kwestią spacerów. Jak rozwiązać ten problem? Czy uda mi się wspólnie z psem i dzieckiem w wózku wędrować po parku? Co się stanie, gdy Baas zobaczy jakiegoś innego czworonoga i koniecznie będzie chciał się z nim zapoznać? Przecież nie dam rady utrzymać go na smyczy, jednocześnie prowadząc wózek.

Rozważając wszystkie za i przeciw, postanawiam spacerować oddzielnie z dzieckiem, oddzielnie z psem. Nie szkodzi, że czeka mnie podwójny wysiłek i perspektywa przebycia wielu kilometrów. Szybciej dojdę do formy po ciąży.

Tymczasem już nie możemy się doczekać nowego członka rodziny. Mamy nadzieję, że Baas podziela nasz entuzjazm.

Magdalena Masewicz-Kierzkowska


my już niebawem przekonamy się na własnej skórze jak to jest z tym psiakiem i niemowlakiem Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogusia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 1868
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Boruszowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:32, 18 Lut 2009    Temat postu:

No to gratulacje A spostrzeżeniami podzielicie się w wątku Question
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:00, 13 Cze 2009    Temat postu:

W nawiazaniu do dyskusji jaka odbywa sie na watku Nico, o budowaniu relacji na linii pies - dziecko podsylam bardzo ciekawy artykul: [link widoczny dla zalogowanych] .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Benia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krosno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:51, 11 Cze 2009
PRZENIESIONY
Wto 11:03, 16 Cze 2009    Temat postu:

mam male dziecko, 3,5 letnie, w jego zyciu bylo (i jest) kilka psow, wlasnych i obcych.
i powiem tak, nie tylko nie da sie przewidziec zachowania psa w stosunku do dziecka (choc mozna pracowac nad psem), ale nie da sie przewidziec zachowania dziecka.
kiedy w moim domu pojawil sie Diuk, "seter gordon", Jedrek urzadzil taki cyrk, ze Diuk zostal odwieziony do nowego domu w dobę po tym, jak przyjechal do nas.
zas kiedy pojawila sie Iga, jako maly szczeniaczek, Jedrek nie robil zadnych problemow. potem doszla Malenka, juz duzy (gabarytowo) pies i tez Jedrek przyjal ją z zachwytem.
kto byl w Chanczy ten widzial, ze syn przytula sie do kazdego psa....
i tylko Diuk mu nie odpowiadal.

to troche offtopicowe, ale chce powiedziec, ze nie da sie do konca niczego przewidziec zarowno w zachowaniu psa, jak i dziecka, zatem skreslanie rodzin z malymi dziecmi jako potencjalnych przyszlych wlascicieli psa mija sie troche z celem, bo przede wszystkim trzeba doprowadzic do spotkania przedadopcyjnego przyszlej rodziny z psem do adopcji - o ile to tylko mozliwe.




.


Ostatnio zmieniony przez Benia dnia Czw 14:52, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:08, 09 Cze 2009
PRZENIESIONY
Wto 11:04, 16 Cze 2009    Temat postu:

My zdecydowalismy w pierwszej kolejnosci powiekszyc nasza rodzine o czworonoga, i uwazam ze jest to bardzo trafna decyzja, polecam kazdemu takie rozwiazanie. Owszem, moglismy sie wstrzymac, i nabyc pieska za jakis czas, jak juz pojawi sie dziecko, lecz wzbudzalo to zbyt duzo watpliwosci- jak dam sobie sama rade z jeszcze polencjalnie nieokielznanym psiakiem i malym dzieckiem, jak zorganizujemy czas zabaw, spacerow, jak podzielic uwage pomiedzy pieska ktory bedzie wymagal szlifu a male dziecko...etc. Teraz moje watliwosci odeszly- mamy czas dla Raffy, staramy sie ja wychowac tak by znala swoje miejsce w naszej rodzinie i stala sie oszlifowanym diamentem, Chce wiedziec jakich zachowan moge sie po czwornogu spodziewac w roznych sytuacjach. Uczymy sie siebie, i budujemy relacje, ktore mam nadzieje pomoga nam w przyszlosci (nauka zachowan podczas spacerow, zaufanie, brak obrony zasobow etc).
Popieram przedmowcow w kwestii rozwazenia oczekiwan co do pieska do adopcji.
Grunt to dobrze przemyslec kazda decyzje, ktora rzutuje na najblizsze 10-15 lat.
Pozdrawiam wszytskich starajacych sie o adopcje Nico.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:39, 11 Cze 2009
PRZENIESIONY
Wto 11:06, 16 Cze 2009    Temat postu:

Przytoczony został tu już przykład Samiśki, która teoretycznie nie mogła trafić do domu z dziećmi, a jednak trafiła, bo byli tymi ODPOWIEDNIMI. Dzieci dzieciom nie równe, a do tego liczy się ogromnie podejście Rodziców. Więc myślę, że nie ma co dyskutować czy pies może czy nie może- wiadomo, jedne są bardziej predysponowane inne mniej. Gdy znajdą się PRAWIDŁOWI opiekunowie z PRAWIDŁOWYMI dzieciakami to wszystko będzie już jasne Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia i Andrzej




Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gdynia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:14, 13 Cze 2009
PRZENIESIONY
Wto 11:07, 16 Cze 2009    Temat postu:

Benia napisał:
to troche offtopicowe, ale chce powiedziec, ze nie da sie do konca niczego przewidziec zarowno w zachowaniu psa, jak i dziecka, zatem skreslanie rodzin z malymi dziecmi jako potencjalnych przyszlych wlascicieli psa mija sie troche z celem, bo przede wszystkim trzeba doprowadzic do spotkania przedadopcyjnego przyszlej rodziny z psem do adopcji - o ile to tylko mozliwe.



Ja mam trzy letnią córeczkę. Agnes nie poznaliśmy osoiście przed decyzją że możemy ją do siebie zabrać. Dopiero jak ją przywiozłam z Justyną to dziewczyny się poznały. Owszem nie można przewidzieć zachowania psa ale można pewnym zachowaniom zapobiegać. Na początku miałam powarkiwania i szczekanie ze strony Agnes na Julkę ( moją córkę) Teraz świata za sobą nie widzą. Więc uważam że nie jest konieczne poznawanie psów na wizycie przed adopcyjnej. Tych co są do adopcji i o ktore sie staramy Smile Bo my byśmy raczej nie mieli w takim razie szans do adopcji naszego złotka.
Może to troszkę :offtopic: ale uważam że nasz przykład zachowania psa i dziecka jest nie obliczalne ale można wszystko wypracować. Oczywiście czasem i cierpliwością. A na pewno z pomocą porad osób, dzięki którym zawdzięczamy ten sukces Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> O psach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin