Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

RAFFA ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:48, 11 Cze 2009    Temat postu:

Aniu, ale kaganiec to tylko działanie na krótką metę. Zlikwidować trzeba skutek, a więc nauczyć Raffę niepodejmowania jedzonka z ziemi, a jak podejmie to perfekcyjnie komendy "zostaw". Są jednak miejsca, gdzie smokowitości wokół psiego pychola tyle, że nie może się powstrzymać, a na to sposoby są dwa: albo zmiana trasy spaceru, albo smyczka na odcinkach zagrożonych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:00, 11 Cze 2009    Temat postu:

Cwiczymy komende "nie rusz", i w domu jej pieknie wychodzi, ale spacer to juz zupelnie inna kwestia.... Jestem wsciekla na osoby, ktore bezmyslnie podrzucaja tony jedzenia pod krzaki, do ogrodkow, nawet na alejki chodnikowe co juz wydaje sie byc lekka przesada.... Jedzenie jest wszedzie, nie ma takiej trasy ktora bylaby bezpieczna. Moje odwolanie na smyczy odnosi skutek, ale gdy mala jest puszczona luzem zupelnie traci sluch... Marto, Tobie pieknie udalo sie wyszkolic Barego, mam nadzeje ze Nam tez sie uda z Raffa. Czytam dokladnie w jaki sposob tego dokonalas, super osiagniecie.
Kupimy kaganiec na bezpieczne przejscie przez jadlodajnie, i oczywiscie bedziemy cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc...
A teraz niecierpliwie czekam, jak mala poczuje sie lepiej i odzyska sily...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Czw 11:21, 11 Cze 2009    Temat postu:

Aniu, ręczę Ci, że w kagańcu Rafcia będzie nieszczęśliwa... Sad
My mamy ten sam problem z Axelem - ok. 3 tygodnie po kastracji, Axel dostał takiej amby na jedzenie, że praktycznie na spacery wychodził tylko po to, żeby znaleźć coś do jedzenia... A u nas mnóstwo ludzi wynosi chleb do lasu, dla zwierząt - są tam tego dosłownie stosy. Był taki moment, że Axel wymiotował nam dosłownie co drugi dzień. Byłam strasznie załamana i też poważnie myślałam o kagańcu. Ale potem się otrząsnęłam i poszłam po rozum do głowy Think Postanowiłam nosić atrakcyjniejsze żarełko od tego spleśniałego chleba Wink I teraz na każdy spacer noszę w saszetce: plasterki parówki, kosteczki wcześniej ususzonego chleba, kosteczki żółtego sera, kawałeczki kurczaka i kurzych serc. Robię taką mieszankę Piersi z kurczaka i serca podgotowuję w większej ilości, potem pakuję w mniejsze porcje (takie na 3, 4 dni) i mrożę. Jak potrzebuję - rozmrażam. I z takim zaopatrzeniem chodzimy na spacery. Powiem Ci szczerze, że nigdy nie myślałam, że mój Axel kiedykolwiek będzie tak reagował na komendę "Do mnie"! Cud-miód-orzeszki! Teraz, jak widzę, że wciska się gdzieś między krzaki lub oddala się za bardzo w poszukiwaniu "smakowitości", wołam "Do mnie" i psiak przybiega z mety A jak tym sposobem uda mi się odciągnąć go od górki chleba, to daję mu kilka kawałków nagród, żeby naprawdę czuł, że było warto tamto zostawić Twisted Evil
Choć przyznam, że działa to w dwie strony - pies tak pilnuje mojej saszetki, że mniej się oddala, a co za tym idzie - mniej biega. No, ale staramy się to nadrobić rzucaniem piłki czy patyków...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta.bajowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 2358
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dzierżoniów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:46, 11 Cze 2009    Temat postu:

Jak Bary znajdzie coś superaśnego ładnie reaguje na nie rusz i odwołanie, ale by nie czuł straty i tego, że odwołuję Go tylko po to żeby coś zabrać od razu po przywołaniu robimy sobie małą serię ćwiczeń nieopodal znaleziska. Wtedy Rudy nakręca się na to co mam ja Very Happy zapomina, że 5 metrów dalej leży jakaś "smakowitość" wykonuje ćwiczenia i komendą "równaj" odchodzimy sobie od nieszczęśliwego miejsca Smile
Może warto w miejscach gdzie leży jedzenie zapinać Rafcię i wykonywać za Twoje pyszności serię ćwiczeń- wtedy Raffa z tym miejscem zacznie kojarzyć, że warto podbiec do Ciebie a nie w krzaki Very Happy My tak zrobiliśmy z rzeką, do której Bary miał olbrzymi pociąg o każdej porze dnia i nocy, nie zważając na prąd rzeki. Do tego deptał wędkarzom sprzęt Wink Teraz w newralgicznych punktach odwołuję Go wcześniej i przechodzimy to miejsce ćwicząc. Wcześniej, gdy Bary skumał, że tam nie wolno wchodzić i przechodzimy dalej z tymże zakazem potrafił biec daaaalekooo na przód by tylko nie zostać odwołanym Confused Ale go przecwaniłam Dancing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:10, 11 Cze 2009    Temat postu:

Jeju dziekuje serdecznie dziewczyny za dobre rady Pray , jakie to szczescie ze jest sie z kim podzielic takimi problemami, i od kogo zyskac nowe pomysly Wink

Ostatnio zmieniony przez Ania i Raffa dnia Czw 12:11, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malina




Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:49, 11 Cze 2009    Temat postu:

Biedactwa. Piszę żeby Was choć odrobinę podnieść na duchu ale nawet nie wiem jak. Odpocznijcie wszyscy i za kilka dni powinniście zapomnieć o całym zajściu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:37, 12 Cze 2009    Temat postu:

U Nas już lepiej Smile Ruda dupka odżyła, znów zaczyna szkudzić i dokuczać co jest dobrym znakiem Smile
Wczoraj dostała kleik ryżowy z rozgotowaną marchewką, dzisiaj to samo ale z małym dodatkiem kulek. Mam nadzieje ze już będzie ok.
Dziękujemy Malino za ciepłe słowa SmileSmile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:57, 17 Cze 2009    Temat postu:

A oto Nasze wodne zlotko Smile

.

.

.

.

.

.

.

.

.
pozdrawiamy Smile


Ostatnio zmieniony przez Ania i Raffa dnia Śro 22:57, 17 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnes&nelly&schad




Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bydgoszcz/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:32, 18 Cze 2009    Temat postu:

Ania i Raffa napisał:
Cwiczymy komende "nie rusz", i w domu jej pieknie wychodzi, ale spacer to juz zupelnie inna kwestia.... Jestem wsciekla na osoby, ktore bezmyslnie podrzucaja tony jedzenia pod krzaki, do ogrodkow, nawet na alejki chodnikowe co juz wydaje sie byc lekka przesada.... Jedzenie jest wszedzie, nie ma takiej trasy ktora bylaby bezpieczna. Moje odwolanie na smyczy odnosi skutek, ale gdy mala jest puszczona luzem zupelnie traci sluch... Marto, Tobie pieknie udalo sie wyszkolic Barego, mam nadzeje ze Nam tez sie uda z Raffa. Czytam dokladnie w jaki sposob tego dokonalas, super osiagniecie.
Kupimy kaganiec na bezpieczne przejscie przez jadlodajnie, i oczywiscie bedziemy cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc...
A teraz niecierpliwie czekam, jak mala poczuje sie lepiej i odzyska sily...


Jak miło sie czyta o nowym życiu Raffi. Dla pocieszenia Aniu, masz normalne przygody ze szczeniakiem (ja to znam). Niszczenie to nie tylko samo nudzeni u psiaka, ale i ciekawość i troszkę buntu. Zbieractwo - przez to przechodza raczej wszystkie psiaki, każdej rasy. Nakierowywanie psiaka na siebie i na swoje nagródki to najlepsze rozwiązanie. Owszem wymaga czasu i nawet u dorosłego psiaka (moja 4 letnia Nelly) jeszcze zdarza sie ze połknie szybko znaleziony chlebek i biegnie po smakola. Cóż z tym walczyć będziemy chyba do końca, ale tak trzeba. Kaganiec nie jest rozwiązaniem (sprawdziłam). Ludzie wszędzie tak "dokarmiają zwierzaki".
Co do dolegliwości jelitowo, żołądkowych. Tez musisz sie zaopatrzyć w domku w zapas ryżu i leku na biegunkę. Nam vet radzi dawać ranigast max, przy wymiotach i bulgotaniu w jelitach oraz laremid przy biegunkach. Jednak tylko po 1 tabl. i to nie dłużej niż 48 godz. Jak to nie pomaga to cóż zastrzyki. Czasami psiaki tez mają takie dolegliwości bez przyczyny podjadania. Przynajmniej tak radzi mój vet.
Wiele radości Wam życzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:31, 19 Cze 2009    Temat postu:

No to mamy sposob na Rafcie na spacerze- chlebek w kieszeni to jest to Wink i psina jest moja. Inne smaczki moga sie schowac. Dzis udalo sie odwolanie w sytuacji gdy na naszej sciezce pojawil sie potencjalny kompan zabaw Wink Baaaaaardzo ekonomiczny pies Laughing i na dodatek baaaardzo przekupny Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnes&nelly&schad




Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bydgoszcz/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:34, 19 Cze 2009    Temat postu:

To prawda co mówią o goldenach - odda życie za pajdę chleba hahahaha. Super, że Raffa tak sobie świetnie radzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:39, 19 Cze 2009    Temat postu:

agnes&nelly&schad dzieki za zainteresowanie nasza historia Smile Mam nadzieje ze niszczenie za jakis czas przejdzie, szukam na Rafcie sposobu, ale ostatnimi czasy nawet kosc jest malo atrakcyjna w obliczu mozliwosci poniszczenia w domu Wink No coz 'widzialy galy co braly' , liczylam sie z tym ze to mlody piesek i ze takie sytuacje sie wydarza. A ze jestem bardzo cierpliwa osoba...... Wink
Ryz mamy zawsze w zapasie;) wegiel teraz juz tez. Mam nadzieje ze bedzie sobie lezakowal zakurzony przez dlugi czas Smile
pozdrawiamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnes&nelly&schad




Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bydgoszcz/Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:49, 19 Cze 2009    Temat postu:

Nasza Nelly niszczyła kiedy się w domku nudziła, pomimo zabawek i ukrytych nagródek. Zaczęłam jej kupowac kości wołowe i parzyć, Wówczas miał już 1,5 roku i vet powiedział ze mogę. Taka kośc to frajda bo i obgryzanie i jak sie trzeba zmęczyć by wygryść wszystko tu i tam z niej. Jednak, czasami to nie pomagało i sobie listwę przypodłogową tez pochrupała. Pozwalałam jej na spacerach chrupac duże, grube gałęzie. Fakt ona pluje takim czymś, więc tylko odgryzała, ale zawsze pod kontrolą. o zmęczeniu na spacerach i ganianiu z seterem tez musze wspomniec, bo toją męczyło. Jednak nie iwem czy coś z tego ci pomoże? Fakt jest jeden pocieszający - wyrosła z tego!. Choć w tym miał udział nasz drugi pies, który wszedł do naszego domu jako 8 letnia stateczna i wiecznie śpiąca. To chyba spowodował, ze nelly sie wyciszyła, no i miała już skończone 2 lata - czyli była dorosła. To tak z naszego podwórka. Nie wiem czy coś Ci sie przyda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania i Raffa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:38, 19 Cze 2009    Temat postu:

Kazda uwaga jest cenna. Spacery, zabawy z psami, plywanie, staramy sie organizowac, a drugiego pieska na pewno sobie nie sprawimy Wink Natomiast co do kosci, czytalam ze zbyt duza ilosc moze powodowac problemy z wyproznianiem... Nie wiem ile w tym prawdy??? Laughing

A tak obgryzamy patyki:
.

Buszujaca w trawie:
.
.
.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agata_Emi_Lili
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 13129
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:41, 20 Cze 2009    Temat postu:

Aniu. czy Nero ma jakiś problem z oczami? Te wycieki nie wyglądają dobrze :-(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 17 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin