Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

LUIS ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia Luiskowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:37, 11 Sie 2012    Temat postu:

Lu nie możemy się już na Ciebie doczekać Smile do zobaczenia jutro przystojniaku, wyśpij się dobrze bo jutro przed nami dzień pełen wrażeń Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:33, 12 Sie 2012    Temat postu:

LU się napewno wyśpi bo zapewne nie wie co się święci, ale jego nowe Pańciostwo to może mieć marną nockę z przejęcia i radości na długo oczekiwanego nowego członka rodziny- sama pamiętam jak przeżywałam adopcję Markiza i nie mogłam się doczekać kiedy ta słodka mordeczka będzie z nami Tobiś to u nas był więc nie miałam problemów z zaśnięciem.

Ostatnio zmieniony przez Magda Markizowa dnia Nie 0:34, 12 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Nie 16:25, 12 Sie 2012    Temat postu:

Basia napisał:
Lu nie możemy się już na Ciebie doczekać Smile do zobaczenia jutro przystojniaku, wyśpij się dobrze bo jutro przed nami dzień pełen wrażeń Smile

No, i pojechali. I wiecie co? Nie smucę się wcale, bo wiem, że Lu trafił do wspaniałych ludzi!! Very Happy
A tęsknota przejdzie z czasem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga i Bella
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 946
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Myszków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:42, 12 Sie 2012    Temat postu:

Szczęśliwego goldeniego życia braciszku- życzy Marino Smile

Gratulacje dla Luisowej Rodzinki Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:37, 12 Sie 2012    Temat postu:

My również życzymy wspaniałego życia i dużooo miłości.
MAKS,TOBIŚ,SABINKA,KOT FELEK i BĄBEL I ICH PAŃCIOSTWO
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia Luiskowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:50, 12 Sie 2012    Temat postu:

Lu jest już z nami Very Happy Podróż zniósł spokojnie, co prawda widać, że strachuś z niego ale będziemy nad tym pracować. Po wejściu do mieszkania od razu złapał klapek i zaczął z nim biegać Smile Bez problemu zamienił go na kaczuchę i objął we władanie duży pokój, który uznał za jedyne, jak dotąd, sensowne miejsce w domu. Do innych pomieszczeń się nie zapuszcza na razie. Obejrzał swoje legowisko, nawet się na nim ułożył na chwilę ale chyba tylko po to, żeby zrobić nam przyjemność bo zaraz przeniósł się na kanapę i tam rozłożył się obok mnie Smile No i depcze po mnie bezceremonialnie Wink dobrze, że taka kruszynka z niego to sobie właściwie deptać może Wink Jak dotąd tylko jeden kot przyszedł go sobie obejrzeć z bliska, ale Lu tylko popatrzył i nie wykazał żadnego zainteresowania futrzakiem.
Luis to super psiak, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia i bardzo się cieszymy, że jest już z nami
Dziękujemy serdecznie domkowi tymczasowemu, szczególnie Asi oraz fundacji za opiekę nad naszym chłopakiem. Jesteśmy bardzo wdzięczni i szczęśliwi, że dzięki Wam mamy cudownego przyjaciela:) Asiu bardzo miło było Was poznaćSmile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:58, 12 Sie 2012    Temat postu:

No proszę - leżenie na wyrku, deptanie Pańci i do tego cała uwaga tylko dla niego - Czego chcieć więcej - życie jak u PANA BOGA ZA PIECEM- ale należy mu się !!!!!!!!
Bardzo się cieszymy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Pon 22:25, 13 Sie 2012    Temat postu:

Hallo, Basiu! Napisz nam jak Wam minął pierwszy dzień? Jak relacje z kotami? Jak strachy Luiska? Gaciochy nie spadają z tej chudej dupki? Wink
A może jakieś zdjęcie LU nam pokażesz?
Napisz coś proszę Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magda Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 11 Sty 2012
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:34, 13 Sie 2012    Temat postu:

Aśka Axelowa napisał:
Hallo, Basiu! Napisz nam jak Wam minął pierwszy dzień? Jak relacje z kotami? Jak strachy Luiska? Gaciochy nie spadają z tej chudej dupki? Wink
A może jakieś zdjęcie LU nam pokażesz?
Napisz coś proszę Smile



NO NO - COŚ TAM NAPISZCIE CIEKAWI JESTEŚMY.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia Luiskowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:20, 13 Sie 2012    Temat postu:

Tak, tak już piszę Smile Pół dnia się do tego zbieram i ciągle coś mnie odrywa od komputera.
Dzisiejszy post powinien mieć tytuł "krwawy poranek Guy with axe "
O 6 rano obudził mnie dziki koci wrzask. Usiadłam przestraszona na łóżku, patrzę na podłogę a tam krew Shocked Shocked Shocked Myślę sobie "matko, pies zjadł kota!" i pędzę w stronę kuchni, z której dobiegały krzyki (zupełnie nie zauważając, że tuż za mną biegnie również wybudzony z głębokiego snu i zdezorientowany Lu Wink) Gdy dobiegłam do kuchennych drzwi potrzebowałam dłuższej chwili żeby zrozumieć co się dzieje. Drzwi były zamknięte, z jednej strony była kotka, z drugiej kocurek i ta zamknięta usiłowała wydostać się z kuchni przez wahadłowe kocie drzwiczki, a drugi kot uniemożliwiał jej to pacając ją z drugiej strony, co powodowało irytację uwięzionej kotki i dzikie wrzaski na, wkurzającego ją najwidoczniej, kocurka. No to odetchnęłam z ulgą, stan inwentarza się zgadzał, pozostał jednak problem krwi na podłodze. Po krótkich oględzinach okazało się, że Luis dobrał się do swoich pokastracyjnych pomponów i to z nich kapała krew Sad
Pojechałam z Lu do lecznicy testując przy okazji różne sposoby namawiania psa do wsiadania i wysiadania z samochodu i ogólnie do przemieszczania się. Pod tym względem znacznie większym autorytetem cieszy się Marek a ja muszę się mocno nagimnastykować, żeby Lu zrobił niektóre rzeczy. Pani doktor stwierdziła, że jest mocny odczyn zapalny, dała zastrzyki z antybiotykiem i przeciwzapalny. Od jutra mamy podawać antybiotyk w tabletkach, mamy też tabletki przeciwobrzękowe. W lecznicy wszyscy zgodnie uznali, że Lu jest ślicznym i uroczym psiakiem:) Dostaliśmy też zakaz długich i męczących spacerów Lu oraz nakaz noszenia gatek i pojawienia się na kontroli w środę. Kupiłam dwie pary dziecięcych spodenek, stiuningowałam je lekko za pomocą wciągniętej sznurówki w tunel od gumki, dzięki czemu mogę je mocniej zacisnąć i jak na razie od paru godzin pozostają w nienaruszonym stanie.
Ogólnie Lu chodzi za nami, wypatruje jak się gdzieś oddalimy i stara się być zawsze w towarzystwie któregoś z nas. Koty go zupełnie nie interesują, odprowadza je wzrokiem i nawet nie wstaje jak przechodzą, ale... mam wrażenie, że jest smutny. Nie wiem czy go boli, czy tęskni w każdym razie na pewno jest nie w sosie. Nie chce leżeć w ogóle na miękkim więc myślę, że tu jednak chodzi w dużej mierze o ból i leżenie na chłodnych płytkach sprawia mu jakąś ulgę. Na szczęście nie ma temperatury i apetyt mu dopisuje. Czekamy co będzie dalej, mam nadzieję, że chłopak szybko się rozkręci Smile Trochę fotek Lu (mam nadzieję, że uda mi się je wstawić Wink)

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Basia Luiskowa dnia Pon 23:24, 13 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina Lankowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 1317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:56, 13 Sie 2012    Temat postu:

A co ten nasz Lu taki malutki? Wink Ale Wam go Asia ufryzurowała, uszka to świeżo cięte
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
FUNDACJA AUREA
FUNDACJA AUREA



Dołączył: 26 Wrz 2007
Posty: 3590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Piła

PostWysłany: Wto 8:55, 14 Sie 2012    Temat postu:

Basiu, za kilka dni Luisek się rozkręci, nie będzie tęsknił i nie będzie miał już takiej smutaskowej miny! Jestem pewna, bo to bardzo wesoły i pozytywny pies Smile Dam sobie głowę uciąć, że tak mniej więcej po tygodniu będzie w Was zakochany po uszy!

Co do rany pokastracyjnej: kolejny raz się sprawdza, że weci nie mają pojęcia co dzieje się z psem po zabiegu, już w domu - większość z nich twierdzi, że psiaki nie interesują się szwami i ranką i, że można je pozostawić bez ochrony kubraczkowej czy kloszowej Confused Ja ściągnęłam Luiskowi gatki po tygodniu, w sobotę, bo wcześniej nie było szans oderwać go od lizania rany. Wydawało mi się (utwierdzona przez weta na czwartkowym szczepieniu), że już nic złego się nie może wydarzyć. A jednak! Sad No, to macie teraz kilka dni pilnowania chłopaka niemal 24 godziny na dobę Wink

Basiu, dzięki za wieści i... już czekam na kolejne Very Happy Ale nie panikuj - będę tak miała jeszcze tylko przez kilka dni, potem raczej mi przejdzie i dam Wam święty spokój spokój Wink


PS. Na ImageShacku wybieraj wielkość zdjęć 640 x 480 i wówczas Luisek będzie ładnie widoczny Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia Luiskowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:25, 14 Sie 2012    Temat postu:

Aśka Axelowa napisał:


PS. Na ImageShacku wybieraj wielkość zdjęć 640 x 480 i wówczas Luisek będzie ładnie widoczny Smile


Ja wrzuciłam te zdjęcia na fotosik i trzeba w nie kliknąć żeby się powiększyły, ale następne spróbuję ImageShack bo też mnie denerwuje, że w poście widoczne są tylko miniaturki.

Lu pierwszą połowę nocy spędził w dużym pokoju śpiąc obok legowiska na płytkach, na drugą przeniósł się do sypialni i też położył się na podłodze zamiast na kocykach... zastanawiam się czy to nie protest w postaci "jak mi nie pozwolicie spać w łóżku, to będę jak wyrzut sumienia spał na najtwardszym" Laughing
Za to rano przywitał nas wesoło, odtańczył sambę z pluszakiem w pysiu i pochłonął w mgnieniu oka swoje śniadanie. Muszę mu dawać mniejsze porcje do czasu aż nie wyluzuje z tym trochę bo teraz je jak odkurzacz Rolling Eyes Z podaniem tabletek nie mieliśmy problemu, chyba nawet nie zauważył, że coś było przemycone między chrupkami Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia Luiskowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:05, 14 Sie 2012    Temat postu:

Dziś dostałem nowe gatki w kolorze blue



ale i tak daję radę grzebać w pomponach w nocy jak wszyscy śpią i pańcia powiedziała, że jak dzisiaj też tak zrobię to będę od jutra spał w abażurze Exclamation Evil or Very Mad I teraz mi smutno Sad



Poza tym suszyłem się dzisiaj po kąpieli... pewnie zastanawiacie się czemu się kąpałem... otóż wytarzałem się na spacerku w świeżej kupce i jestem bardzo dumny z siebie



Potem sobie grzecznie spałem



Potem znowu byłem na spacerku, wiał wiatr i było wyjątkowo strrrasznie... schody były straszne i drzwi i chodnik i samochody i ludzie i latające listki, nawet pyłki, stuki, puki, rzucony patyk... wszystko było strasznie straszne więc szybko wróciłem do domu... i już miałem wchodzić ale zapomnieliśmy kluczy, musieliśmy użyć domofonu i najstraszniejszy okazał się brzęczyk od otwieranych drzwi Rolling Eyes



No ale w domku było już lepiej, więc zapoznawałem się z kotem Teo. Teo mnie chyba lubi, chciałby się ze mną miziać ale jeszcze trochę się boi. A ja też lubię Teo bo to odważny kot i np. jak boję się wyjść z mieszkania na klatkę to Teo idzie pierwszy a ja za nim Very Happy



Potem się relaksowałem nad moim prywatnym jeziorkiem (pewnie Axel teraz strasznie zazdrości mi rybek Wink), oczywiście obok miałem swoją nieodłączną kaczuchę, która przypomina mi ciocię Asię



A tak w ogóle to moja pańcia mówi, że jestem prześlicznym aniołkiem i nie można mnie nie kochać



Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara Markizowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Radzymin/Łosie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:21, 14 Sie 2012    Temat postu:

Cytat:
Za to rano przywitał nas wesoło, odtańczył sambę z pluszakiem w pysiu i pochłonął w mgnieniu oka swoje śniadanie. Muszę mu dawać mniejsze porcje do czasu aż nie wyluzuje z tym trochę bo teraz je jak odkurzacz Rolling Eyes Z podaniem tabletek nie mieliśmy problemu, chyba nawet nie zauważył, że coś było przemycone między chrupkami Wink


Myślę,że jedzenie jeszcze mu nie zaszkodzi Karm go- karm
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 5 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin