Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

LILO ma już dom
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia Luiskowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:07, 13 Maj 2014    Temat postu:

A jak tam Lilkowa nóżka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:14, 13 Maj 2014    Temat postu:

Basia Luiskowa napisał:
A jak tam Lilkowa nóżka?


Lilowa nóżka bez zmian. Używa jej mało, jak szybko idzie to na trzech. Chwilami na szczęście się nią podpiera, używa też czasem przy nieudanych zwykle próbach podrapania się. Czekamy na rtg 19 i decyzję o wyjęciu drutów... na pewno trochę to potrwa nim odbuduje mięśnie, bo tam nic nie ma :-( Aczkolwiek wszyscy doktorzy są zgodni, ze z tym sobie Maluch łatwo poradzi. Zobaczymy. Najważniejsze, żeby zrost już był...

W międzyczasie Maluch bardzo się uprawnił w chodzeniu na trzech więc pomyka całkiem śmiało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:25, 17 Maj 2014    Temat postu:

Liluś z hipciem





Z wielkim bratem najlepiej



Albo chociaż z ciotką. Nawet jak taka ciotka jest bardzo mało przytomna to i tak przytulić się do futra jest najlepiej i najbezpieczniej ...

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:46, 19 Maj 2014    Temat postu:

Opiszę co nieco sytuację zdrowotną Lilo. Nie są to najlepsze wieści. Sad

Mały miał wykonany ponownie rentgen. Niestety, odłamek kostny zamiast się zrosnąć z kością uległ martwicy i osteolizie - krótko mówiąc rozpuszcza się i znika. Może to być spowodowane albo nie dość szczelnie wykonanym zespoleniem, albo tym, że w najwcześniejszej fazie po operacji Lilo za dużo się ruszał i rozluźnił zespolenie. Zważywszy na to, że był w klatce z innym szczeniakiem jest to całkiem prawdopodobne Sad Poza tym, jak mówi doktor, tego typu skomplikowane wieloodłamowe złamania zawsze niosą za sobą ryzyko takiego obrotu sprawy.

Kość zaczyna się z jednej strony zrastać poza odłamkiem. Ale w oczywisty sposób potrwa to o wiele dłużej i nie jest pewne, że zakończy się powodzeniem. Jeśli nie, konieczna będzie ponowna operacja i zrobienie nowego zespolenia.

Druty są już w kości długo i istnieje zagrożenie, że zaraz zacznie się coś dziać - może się robić odczyn w tkankach miękkich, zbierać płyn. Jeśli do tego dojdzie, druty niezależnie od niczego trzeba będzie wyjąć i pozostanie mieć nadzieję, że zrost wytrzyma. Jeśli nie - konieczna będzie reoperacja.

Dodatkowo, należy na bieżąco kontrolować, czy odłamek rozpuszcza się i organizm Lilo radzi sobie z jego utylizacją.
Wszystko to oznacza, że Lilo będzie bardzo częstym gościem w klinice w najbliższym czasie, a czas jego powrotu do zdrowia może się znacznie wydłużyć.

Pozostaje trzymać kciuki za ten najbardziej optymistyczny wariant.

Poza tym u Lilo w porządku. W swoim domu, ze swoim psem i swoimi ludźmi czuje się dobrze. Ale wejście obcego mężczyzny do domu spowodowało paniczną ucieczkę do kennela.

Spacer bez Marsa możliwy jest tylko z Haliną, nawet do jej mamy nie ma na tyle zaufania jeszcze. Kiedy byłam z nim na spacerze i Haliną z Marsem - oni poszli dalej a ja miałam odprowadzić Lilo do domu, Liluszek najpierw usiadł i odmówił współpracy, a jak się zorientował, ze ich już nie ma to owszem poszedł, a właściwie popędził jak najkrótszą drogą do domu. Na pewno w jakąkolwiek inną stronę by ze mną nie poszedł.

Jeśli jest narażony na stres (np. u weta) wycofuje się całkowicie. Nie ucieka, nie szuka człowieka, kładzie się w kątku i udaje, że go nie ma. Jak wyjdziemy, on zostanie. Nie ruszy się za nami. Sytuacja zmienia się radykalnie, kiedy jest inny pies. Wtedy idzie za psem. Może to być Mars, może to być Fibi. Przy Fibi leżał cały czas w lecznicy choć była po narkozie, ledwie przytomna, a kiedy wreszcie wstała i skierowała się do wyjścia natychmiast popędził z nią, u jej boku. Pies to dla niego ogromne wsparcie.

Wśród ludzi numerem jeden jest Halina. Ale wciąż jest tak, że jakjest zestresowany i ona wyjdzie z kliniki np. on za nią nie pójdzie. Czyli dokładnie odwrotnie niż u naszych pozostałych psów. Jeśli Fibi czy Mars boją się wejść do gabinetu to odpinam smycz i wchodzę - 100%, że pobiegnie za mną. Mars zrobi to samo z Haliną. Lilo takiego zaufania nie ma jeszcze do nikogo.

Niemniej ze swoimi ludźmi i znanymi gośćmi i w swoim domu to radosny, wesoły psiak mimo wszystkiego tego co niestety uniemożliwia mu normalne dzieciństwo i zażywanie typowych przyjemności w życiu goldeniego szczenięcia. Oby stan ten trwał jak najkrócej i Maluch wrócił do sprawności jak najszybciej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:59, 22 Maj 2014    Temat postu:

Dobrze, że leże okazało się rozwojowe



Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:21, 23 Maj 2014    Temat postu:

"Braterska" miłość Heart No i przy okazji trochę subtelnego żebractwa, bo to przecież kuchnia, a pańcia coś sobie pichci Wink









Powrót do góry
Zobacz profil autora
rybki




Dołączył: 22 Mar 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:06, 01 Cze 2014    Temat postu:

Z okazji dnia dziecka życzę naszemu maluchowi całkowitego wyleczenia łapki, swoich ludzi do głaskania jedzenia ile tylko chce i wszystkiego najlepszego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
River




Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 19:49, 01 Cze 2014    Temat postu:

Hej jesteśmy tutaj nowi. Ja i mój blondas River. On i Lilo są w tym samym wieku. Nie mogę patrzeć na jego cierpienie! Co u niego słychać? dawno nie było, żadnych wieści..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:55, 01 Cze 2014    Temat postu:

Ogólnie wszystko w porządku. Czekamy do wtorku - wtedy najprawdopodobniej będą usuwane druty. No i dowiemy się też więcej o stanie zrostu...

Nie licząc łapki chłopak ma się dobrze. Humor mu dopisuje, apetyt i chęć do szaleństw też Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia Luiskowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:16, 03 Cze 2014    Temat postu:

Liluś razem z wujkiem Luisem trzymamy mocno kciuki za ciebie Heart
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna i Bizia
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 05 Mar 2013
Posty: 1143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:12, 03 Cze 2014    Temat postu:

Trzymam kciuki za malucha
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka i Fibi




Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:48, 03 Cze 2014    Temat postu:

Lilko miał dzisiaj zabieg usunięcia wszczepów. Było to już konieczne, chociaż niestety zrostu wciąż nie ma. Jest to spowodowane martwicą odłamka. Zrost jest tylko na brzegu kości, a nie na całej. Palpacyjnie jest to dość stabilne, jednak w tej sytuacji nie ma żadnej pewności, że wytrzyma i się zrośnie. Może niestety dojść do wytworzenia się tam stawu rzekomego. A to oznaczać będzie konieczność ponownej operacji i nowego zespolenia... Tak więc wieści nie najlepsze. A kciuki nadal potrzebne.

Mały czuje się już dobrze. Niestety dobrał się od razu do szwów i trzeba było założyć paskudny klosz. Na początku była tragedia, ale po jakimś czasie zaczął już merdać w nim ogonkiem więc może dramatu nie będzie.

Na pewno poprawi mu się teraz komfort życia, bo wszczepy nie będą już sprawiać bólu. Ale z drugiej strony z tego samego powodu jest bardziej narażony więc ruch musi mu zostać drastycznie ograniczony. Tylko za potrzebą na krótkiej smyczy i to wszystko. A biedactwo tak bardzo chciałoby już pobiegać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia Luiskowa
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:16, 04 Cze 2014    Temat postu:

ojej w abażurze to pewnie jest mocno nieszczęśliwy Sad a nie wystarczyłyby do zabezpieczenia szwów takie gatki jak nosił Lu po kastracji?

[link widoczny dla zalogowanych]

To były spodenki dla małych dzieci. W tunelik od gumki włożyłam dodatkowo sznurówkę żeby mocniej związać i zwęziłam na maszynie nogawki. Lu w ogóle nic z tymi spodenkami nie kombinował.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuba i Kaprys
DOM ADOPCYJNY



Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:13, 04 Cze 2014    Temat postu:

Biedny ten Lilo nie dość że krzywda jaką mu wyrządzili niesie dalej piętno na nim to jeszcze problem z ta łapka. Sad Cioteczki trzymają kciuki maluszku za ciebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
River




Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 11:08, 04 Cze 2014    Temat postu:

Matko! Biedny maluch. Wyrządzono mu już nie małą krzywdę, a teraz złamanie nie chce się zespolić. Pewnie gdy już wszystko będzie dobrze (trzymamy kciuki), Lilo czeka jeszcze długa rehabilitacja bo mięśnie w łapce będą bardzo wiotkie.
To straszne, w jego wieku i tak wszelkie harce powinny byc "pod nadzorem", ale taki maluch o niczym innym nie myśli Sad
Trzymaj się! Heart
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum forum robocze Fundacji AUREA Strona Główna -> Adoptowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin